1974.10.20 Lech Poznań - Wisła Kraków 4:1
Z Historia Wisły
Lech Poznań | 4:1 (1:1) | Wisła Kraków | ||||||||
widzów: ok. 35.000 | ||||||||||
sędzia: Greiner z Katowic | ||||||||||
| ||||||||||
| ||||||||||
O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl
Mecz transmitowany przez radio.
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1974, nr 243 (19/20 X) nr 9036
Piłkarze „Białej Gwiazdy” po utopieniu punktów w Czeladzi, gdzie natknęli się na liczne przeszkody, tym razem wystąpią w Grodzie Przemysława, gdzie za przeciwnika mają rozpędzonego Lecha. Obydwa zespoły mają (plus Stal Mielec) po 12 ,pkt. i tylko zwycięzca tego pojedynku utrzyma miejsce w ścisłej czołówce tabeli i będzie groźny dla Ruchu. I Jak poważnie potraktowało poznański mecz kierownictwo Wisły niech świadczy fakt, że po raz pierwszy wysłano drużynę na 2 dni przed występem, i już wczoraj podopieczni trenera J. Steckiwa przeprowadzili na boisku lekki rozruch a i dziś odbędą normalny trening. Dodajmy, że wielką niewiadomą jest, . skład krakowskiej jedenastki, gdyż kilku zawodników a szczególnie Kapka i Garlej czują w kościach środowy mecz z Zagłębiem.
— Cieszę się, że mamy za . sobą męczącą podróż — powiedział nam kapitan zespołu wiślackiego A. Szymanowski — Nie jestem zabobonny, lecz ten wcześniejszy przyjazd winien „odczarować” bramkę poznaniaków w niedzielnym meczu. Wierzę, że wrócimy z tarczą! Kapitański optymizm jest zaraźliwy. Mamy więc nadzieję, że „Biała Gwiazda” zagra tym razem w Poznaniu na wysokie „C” i utrzyma drugą lokatę w tabeli. Tego zresztą życzą jej liczni sympatycy
Echo Krakowa. 1974, nr 244 (21 X) nr 9037
Zbył wysoka porażka w Poznaniu
LECH POZNAŃ — WISŁA 4:1 (1:1). Bramki strzelili: dla Lecha — Jakóbczak w 34, 63, 77.-i 90 min., dla Wisły.— Kmiecik w 7 min. Sędziował p. Greiner z Katowic. Widzów około 35 tys.
WISŁA: Gonet, H. Szymanowski, A. Szymanowski, Maculewicz, Musiał, Surowiec Stolczyk (od 46 min. Targosz), Gazda, Gacek, Kmiecik, Kusto.
Początek meczu w żadnym wypadku nie zapowiadał wysokiego zwycięstwa gospodarzy. W 7 min. Kmiecik bez specjalnego trudu minął obrońców Lecha. Strzelił i... Wisła prowadziła 1:0. Później jednak drużyna poznańska zaczęła grać szybciej i w okolicach bramki Goneta coraz częściej dochodziło do groźnych sytuacji. Po jednej akcji Lecha, w 34 min. Jakóbczak zdobył wyrównującego gola. Wykonał on w popisowy sposób rzut wolny z ostrego kata w stosunku do bramki, gdyż piłka była ustawiona poza boczną linią pola karnego.
Roman Jakóbczak był najlepszym zawodnikiem na boisku, strzelił on wczoraj cztery bramki, pierwszą w opisanym wyżej wypadku, a następne w drugiej połowię meczu: w 63 min. nie bez. winy bramkarza krakowskiego, w 77 min... po kornerze i w ostatnich sekundach • spotkania z rzutu wolnego.
Wisła grała w Poznaniu w osłabionym składzie, bez kontuzjowanych: Kapki, Garleja i Obarzanowskiego, mimo to —
jak podkreślają sprawozdawcy — zagrała dobry mecz, lecz... przegrała 1:4, a taka porażka mówi sama za siebie.
Czyżby za tym faktem krył się, jak chcą niektórzy, „kompleks Lecha” (ostatnio Wisła przegrała dwa razy w Poznaniu). Naszym zdaniem nie można w ten sposób tłumaczyć porażki (drugiej w odstępie kilku dni).: Chyba źle została ustawiona obrona „Białej Gwiazdy”, która dopuściła do tego, że jeden zawodnik strzelił aż cztery bramki?