1974.12.16 Resovia Rzeszów - Wisła Kraków 79:77
Z Historia Wisły
Resovia Rzeszów | 79:77 | Wisła Kraków | ||||||||||||||||||||||||||||||
I: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
II: 40:42 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
III: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
IV: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
|
Relacje prasowe
http://www.pbc.rzeszow.pl/dlibra/publication?id=5846 s. 90
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=56742 s.4
Echo Krakowa. 1974, nr 292 (17 XII) nr 9085
W DRUGIM dniu warszawskiego turnieju ekstraklasy koszykówki mężczyzn, w najlepszym z dotychczasowych pojedynków, WISŁA uległa nieznacznie RESOVII 77:79 (40:42). Najwięcej punktów zdobyli: dla Wisły — Kwiatkowski 22, Langosz, Ładniak i Międzik po 14, dla Resovii — Pasiorowski 25 i Nurba 21.
W grze „Wawelskich Smoków” zawiodła przede wszystkim skuteczność strzelecka, a as atutowy zespołu — Seweryn, najlepszy polski koszykarz ub. sezonu zdobył zaledwie 2 pkt.
Gazeta Krakowska. 1974, nr 294 (17 XII) nr 8328
2-punktowa porażka koszykarzy Wisły z Resovią
W drugim dniu rozgrywanego w Warszawie turnieju koszykówki mężczyzn o mistrzostwo I ligi doszło do spotkania dwóch pretendentów do tytułu mistrzowskiego — Wisły i Resovii. Mecz po niezwykle zaciętej i wyrównanej walce zakończył się minimalnym zwycięstwem koszykarzy Resovii 79:77 (42:49). Punkty dla Wisły zdobyli: Kwiatkowski 22, Langosz, Ładniak i Międzik po 14, Florczak 6, Matelak 4, Seweryn 2 i Gardzina 1, najwięcej dla Resovii — Pasiorowski 25, Myrda 21 i Fr. Niemiec 14. Bezpośrednio po meczu połączyliśmy się telefonicznie z trenerem Wisły Jerzym Bętkowskim, który powiedział: — Obydwa zespoły zdawały sobie sprawę, że jest to mecz o dużą stawkę, nic więc dziwnego, że toczył on się w nerwowej atmosferze. Udzieliła się ona szczególnie mojemu zespołowi, który w trakcie meczu aż 24 razy stracił piłkę. Po wyrównanej pierwszej połowie spotkania, w 32 min. Resovia odskoczyła na 67:56. W chwilę później, w przeciągu 2 minut po celnych rzutach doszliśmy na 64:67. Na ok. półtorej minuty przed końcem Pasiorowski doprowadził do 79:71, mimo udanego finiszu na wyrównanie zabrakło nam już czasu