1975.05.21 Górnik Zabrze - Wisła Kraków 3:2

Z Historia Wisły

1975.05.21, I Liga, 26. kolejka, Zabrze, Stadion Górnika,
Górnik Zabrze 3:2 (1:0) Wisła Kraków
widzów: ok. 10.000-12.000
sędzia: Kędziora z Poznania
Bramki
Jan Banaś 29'

Włodzimierz Lubański 78'

Andrzej Szarmach 90'
1:0
1:1
2:1
2:2
3:2

67' Krzysztof Gacek

85’ Kazimierz Kmiecik

Górnik Zabrze

Andrzej Fischer Grafika:Zmiana.PNG (88' Maksymilian Trela)
Lucjan Kwaśny
Jan Wraży
Joachim Gorzawski
Henryk Wieczorek
Ireneusz Lazurowicz
Alojzy Deja
Józef Kurzeja Grafika:Zmiana.PNG (62' Stanisław Gzil)
Jan Banaś
Włodzimierz Lubański
Andrzej Szarmach

trener: Teodor Wieczorek
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Henryk Szymanowski
Antoni Szymanowski
Henryk Maculewicz
Janusz Surowiec grafika: Zmiana.PNG (81’ Krzysztof Budka)
Krzysztof Gacek
Zbigniew Krawczyk grafika: Zmiana.PNG (46’ Adam Nawałka)
Krzysztof Obarzanowski
Zdzisław Kapka
Kazimierz Kmiecik
Marek Kusto

trener: Henryk Stroniarz

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1975, nr 114 (21 V) nr 9209

Kto obok Stali Mielec dostąpi zaszczytu reprezentowania naszego futbolu w turnieju UEFA? Jak potoczy się rywalizacja drużyn z końca tabeli, broniących się przed degradacją do II ligi? Ponadto piłkarski Kraków nurtuje pytanie: czy jedenastka „Białej Gwiazdy” prześcignie wrocławski Śląsk? Przez pechową porażkę z Zagłębiem wiślacy są nadal gorsi od wrocławian o 2 pkt., a różnica bramek jest niemal identyczna (plus i na korzyść Śląska), tak iż jedna wygrana krakowian, przy porażce przeciwnika może zmienić ko lejność w tabeli i podopieczni Henryka Stroniarza awansują na 3 lokatę. Ale... potrzebne jest zwycięstwo i potknięcie przeciwnika.

Tymczasem, wiślaków czeka bardzo trudna wyprawa do Zabrza, gdzie o punkty nie będzie łatwo. Wprawdzie Górnik nie prezentuje tej klasy co przed laty, jednak znów wyrasta na czołowy team w kraju, a Szarmach, Banaś i Lubański coraz częściej dają o sobie znać. Jednocześnie obrona z Gorgoniem i Fiszerem w bramce spisuje się także z meczu na mecz coraz lepiej. W tej sytuacji wywiezienie Nasz komentarz dwóch punktów z Zabrza byłoby nie lada sztuką, choć jest faktem, iż krakowianie po to tam jadą. Jednocześnie pragną zrewanżować się górnikom za przegraną 0:2 jesienią w Krakowie, kiedy to z podań Szarmacha, Gził w 76 min. i Lazurowicz w 80 min. zmusili do kapitulacji Goneta.

Natomiast jakie szanse Śląsk w meczu z Arką? Na własnym boisku Śląsk chodzi za faworyta, lecz nie zapominajmy, że Arka nie myśli tanio sprzedać swej skóry, co potwierdziła zresztą w kilku ostatnich spotkaniach, walcząc z ogromną ambicją od pierwszego do ostatniego gwizdka sędziego.

I dodajmy, że podopieczni trenera Słaboszewskiego będąc w niezwykle trudnej sytuacji mają jednak niezły układ ostatnich spotkań i całe sportowe Wybrzeże wierzy, że udanym finiszem zdołają uchronić się przed degradacją.

Polskie Radio przeprowadzi transmisję z całości meczu, godz.

16.30 na fali UKF 68.75 Mhz.


Echo Krakowa. 1975, nr 115 (22 V) nr 9210

Górnik Zabrze — Wisła Kraków 3:2 (1:0). Bramki zdobyli, dla zwycięzców — Banaś w 29 min., Lubański w 77 min. i Szarmach w 90 min., dla pokonanych — Gacek w 67 min. i Kmiecik w 84 min. gry. Sędziował p. Kędziora z Poznania. Widzów ok. 10 tys.

WISŁA: Gonet, A. Szymanowski, Maculewicz, H. Szymanowski, Surowiec (Budka), Obarzanowski, Krawczyk (Nawałka), Kapka, Gacek, Kmiecik Kusto.

Ten mecz wiślacy sami sobie przegrali. Wystarczy jeśli powiem, że już po 15 min. gry powinni prowadzić przynajmniej 3:0, gdyż mieli kilka murowanych pozycji do zdobycia bramki, lecz fatalnie pudlowali z najbliższych odległości, bądź jak w wypadku Kapki, czy Kmiecika strzelali anemicznie.

Tymczasem górnicy dopiero w 25 min. oddali pierwszy i zresztą niecelny strzał (Szarmach) na bramkę Goneta. Między 25 a 30 mim meczu raz pod jedną, to znów pod drugą bramką dochodziło do ostrych spięć. Mecz nabierał mocnych rumieńców, lecz szczęście sprzyjało gościom. Zresztą nie. tylko szczęście, gdyż w 29 min. Banaś nie obstawiony należycie przez Surowca przejął piłkę centrowaną przez Kurzeję i zmusił do kapitulacji Goneta. W 40 min. arbiter nie chciał widzieć wyraźnego faula Wrażego na H. Szymanowskim w odległości 10 m od bramki, co absolutnie kwalifikowało się do podyktowania rzutu karnego.

Po zmianie stron krakowianie nadal atakowali, lecz... coraz anemiczniej i z wolna gra się wyrównała. W 62 min. słaby arbiter z Poznania dostrzegł wprawdzie brutalny faul Wieczorka na Kmieciku, lecz wycofał piłkę z głębi pola karnego o jakieś 3—4 m, na samą linię, skąd podyktował rzut wolny.

W 5 minut później po akcji lewą stroną Gacek wyrównuje stan meczu na 1:1, lecz wtedy wiślacy jakby przerazili się ewentualnej szansy zwycięstwa i zwolnili grę.

W 76 min. A. Szymanowski mija 3 przeciwników i... wykłada piłkę Kmiecikowi do strzału, lecz ten fatalnie kiksuje z odległości nie więcej niż 12 m od bramki zabrzan.

Mści się to i w 30 sek. później znów Górnik uzyskuje bramkę, a celnym trafieniem popisuje się Lubański. Dodać tu muszę, że był on nie pilnowany przez krakowian.

Teraz dopiero podopieczni H. Stroniarza rzucają się do energicznych ataków i wreszcie w. 84 min., po przykładowej akcji Kusto — A. Szymanowski, ten ostatni nadzwyczaj silnie strzela, Fiszer broni, lecz wypuszcza piłkę, a nadbiegający Kmiecik wyrównuje stań meczu na 2:2. T znów wiślacy, miast wykorzystać słabość przeciwnika, zwalniają grę, za co spotyka ich kara w postaci celnego trafienia Szarmacha, po którego strzale z powietrza Gonet musiał wyciągnąć piłkę z siatki na .niespełna minutę przed końcowym gwizdkiem.

Tak się zakończył mecz, w którym niewiara we własne siły zwalnianie gry, zakończyło przegraną krakowian. (J. F.)

W 34 min. meczu widownia w Zabrzu wybuchła ogromną owacją, a 22 piłkarzy na murawie zamarło nie wiedząc co się stało. Wówczas Boniecki wygrał finisz na mecze przedostatniego etapu WP w Łodzi, o czym dowiedzieliśmy się via PR.