1975.06.15 Wisła Kraków - Szombierki Bytom 1:1

Z Historia Wisły

1975.06.15, I Liga, 29. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 17:00
Wisła Kraków 1:1 (1:1) Szombierki Bytom
widzów: ok. 15.000
sędzia: Kruszyński z Wrocławia
Bramki

Zdzisław Kapka 34’
0:1
1:1
27' Grzywaczewski

Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Janusz Surowiec
Antoni Szymanowski
Krzysztof Budka
Henryk Szymanowski
Zbigniew Krawczyk
Andrzej Garlej grafika: Zmiana.PNG (66’ Kazimierz Gazda)
Krzysztof Gacek grafika: Zmiana.PNG (63’ Adam Nawałka)
Zdzisław Kapka
Kazimierz Kmiecik
Marek Kusto

trener: Henryk Stroniarz
Szombierki Bytom

Sowiński
Grzywaczewski
Brzeźniak
Wójtowicz
Włodarczak
Nagiel
Bykowski
Dudek
Ogaza
Kwaśniowski
Mierzwiak Grafika:Zmiana.PNG (46' Kwiatkowski)

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1975, nr 132 (13/15 VI) nr 9227

Jeszcze tylko dwie kolejki spotkań dzielą nas od zakończenia bojów w piłkarskiej ekstraklasie. Tylko dwie, lecz może się w nich wiele zdarzyć, ponieważ Wisła i Śląsk walczą o 3 lokatę w tabeli, którą gwarantuje udział w turnieju UEFA, a jednocześnie aż 7 zespołów począwszy od Szombierek a skończywszy na ŁKS-ie — zagrożonych jest spadkiem do II ligi. Po środzie cudów, w której mistrz Polski Ruch przegrał z Arką, Śląsk z Gwardią, a Polonia z ROW-em, PZPN powinien poważnie śledzić przebieg nadchodzących meczów. Są tacy, którzy wyrażają opinię, że Wiśle nie uda się wygrać z Szombierkami, choć jest to dla niej równie ważny pojedynek jak i dla bytomian.

Prawdziwi sportowcy nie wierzący jednak w plotki twierdzą, że Wisła wykorzysta nadarzającą się szansę i walczyć będzie w niedzielę (początek o godz. 17) równie ambitnie jak broniące się przed spadkiem Szombierki.

— Niestety, w niedzielnym spotkaniu — informuje nas "kierownik drużyny gospodarzy, mgr Eugeniusz KOSIBA — wystąpimy w osłabionym, składzie, bez Henryka Maculewicza, który za 2 „żółte kartki” odsunięty został przez PZPN od gry w 1 meczu.

— Czy walczycie o 3 miejsce, czy też już pasujecie? — W ogóle nie dopuszczamy myśli o porażkach i zakładamy wywalczenie w obydwu ostatnich meczach kompletu punktów. Jednocześnie spodziewamy się, że Polonia wykorzysta atut własnego boiska i przynajmniej „urwie” 1 pkt. Śląskowi, Co pozwoliłoby nam wyprzedzić wrocławian.


Echo Krakowa. 1975, nr 133 (16 VI) nr 9228

NIE WYKORZYSTANA SZANSA

Wisła (Kraków) — Szombierki (Bytom) 1:1 (1:1).

Bramki zdobyli, dla gospodarzy — Z. Kapką w 34 min., dla gości — Grzywaczewski w 27 mm. gry. Sędziował p. J. Kruszyński z Wrocławia. Widzów ok. 15 tyś.


WISŁA: Gonet, A. Szymanowski, Budka, ,H. Szymanowski, J. Surowiec, Gacek (od 63 min. Nawałka), Krawczyk, Kapka, Garlej (od 65 min. Gazda), Kmiecik, Kusto.

SZOMBIERKI: Sowiński, Grzywaczewski, Brzeźniak, Wojtowicz, Włodarczak, Nagiel, Bykowski, Dudek, Ogaza, Kwaśniowski, Mierzwiak (Kwiatkowski) Ten mecz w kronikach wiślackiej historii nie-, zapisał się piękną kartą... Tylko grupie kibiców (podobno większość to młodzież: Technikum Kolejowego i Łączności), siedzących w sektorze vis a vis łozy honorowej, należą się słowa uznania za nowy i udany repertuar piosenek sportowych oraz za ich wykonanie, Natomiast jedenastka „Białej Gwiazdy” mogła się podobać tylko przez pierwszy... kwadrans, Wówczas to. głównie , za sprawą Kazimierza Kmiecika, przeprowadzono wiele udanych akcji, lecz bramkarz bytomian — Sowiński popisał się szeregiem udanych interwencji, a w 7 min. po strzale Kmiecika przyszła mu w sukurs poprzeczka. W 12 min. Kmiecik ograł kolejno kilku przeciwników i przekazał piłkę Kapce, lecz i tym razem Sowiński wybił : piłkę na róg. Tymczasem po drugiej akcji ofensywnej gości, w 27 min. Grzywaczewski zmusił do kapitulacji Goneta, dobijając) piłkę po strzale Ogazy. W 7 min. później było już 1:1 po akcji zapoczątkowanej przez H. Szymanowskiego i prostopadłym wypuszczeniu piłki do Kusty. Ten zorientował się, iż w lepszej pozycji znajduje się Kapka i jemu też podał piłkę.

Strzał i... trybuny zatrzęsły się od oklasków! W 38 min. Włodarczyk popisał się brzydkim faulem na Kmieciku, lecz arbiter wrocławski, nie. wkroczył w akcję i. później, szczególnie goście coraz częściej nadużywali sił. W 44 min. okazję na 2 gola spatałaszył Gacek, który rozegrał bodaj najgorszą partię w tegorocznym sezonie.

Po przerwie, już w 46 min., mogło być 2:1 dla krakowian, lecz nawet dobrze grający Kmiecik miał pecha, gdyż z bliska trafił piłką w... bramkarza. W chwilę później za faul Brzeźniaka na A. Szymanowskim rzut wolny z ok. 20 m egzekwował, Kmiecik, lecz piłka poszybowała nad poprzeczką. W 65 min. Brzeźniak znów fauluje, tym razem Garleja (przy biernej, reakcji arbitra) i miejsce „Małego musi zająć Gazda.

Mimo, iż krakowianie nadal przeważają, to jednak w 70 min. Szombierki mogły zdobyć 2 bramkę, lecz Ogazą w idealnej pozycji strzelił słabiutko, tak iż Gonet z łatwością wyłapał piłkę. W 5 min. później Sowiński ratuje bytomian od utraty bramki po Strzale Kapki, a za moment znów zbiera oklaski za obronę silnie strzelonej piłki przez Gazdę Natomiast finałową sceną tego meczu był kolejny brzydki faul, tym razem w wykonaniu Kwiatkowskiego, który arbiter skwitował wreszcie „żółtą kartką”.

Kilka słów komentarza... Wiślacy chcieli chyba wygrać ten mecz, który — jak się okazało — mógł przesądzie sprawę udziału w turnieju UEFA. Jednak niektórzy gracze wykazali zastraszający spadek formy. I to ci, na których zwykliśmy liczyć.

Najmocniejsze punkty mieli wiślacy w Kmieciku i Kapce. Natomiast bytomianie wykazali nadzwyczajną ambicję i choć było parno, nieustępliwie walczyli o każdą piłkę


Gazeta Krakowska. 1975, nr 134 (13/15 VI) nr 8472

W ligowych zadecyduje się, która l drużyn (Śląsk Wrocław czy Wisła) zajmie w tabeli II miejsce, dające prawo uczestniczenia w Pucharze UEFA, a także kto spadnie do II ligi. Zagrożonych spadkiem jest jeszcze siedem zespołów. Krakowska Wisła, którą od wrocławskiego Śląska dzieli tylko jeden punkt — gra w niedzielę o godz. 17 z Szombierkami Bytom. Obu drużynom bardzo potrzebne są punkty. W przypadku zwycięstwa krakowian przy równoczesnej porażce Śląska w Bytomiu z tamtejszą Polonią — piłkarze „Białej gwiazdy” awansowaliby na trzecią pozycję. Jest więc o co walczyć. O zdobyciu przynajmniej i punktu myślą zapewne piłkarze Szombierek, którzy po serii porażek znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji. Utrata dwóch punktów może się okazać nie do odrobienia. Zapowiadają się więc w Krakowie duże emocje i twarda, nieustępliwa walka. Szombierki tanio nie sprzedadzą skóry, toteż jeśli wiślacy chcą zdobyć dwa punkty muszą grać na pełnych obrotach i z dużą ambicją.



Gazeta Krakowska. 1975, nr 135 (16 VI) nr 8473


Tylko remis z Szombierkami

(OBSŁ. WŁ.) To był bardzo dziwny mecz. Od pierwszych minut spotkania gospodarze osiągnęli znaczną przewagę, a napastnicy Wisły raz po raz wypracowywali sobie znakomite sytuacje podbramkowe. Walnie dopomagała im w tym obrona Szombierek, która popełniała mnóstwo błędów. Już w i min. Kapka otrzymał idealne podanie od Kmiecika, i nieatakowany przez nikogo z 10-ciu metrów strzelił obok słupka. W chwilę później ten sam zawodnik ponownie przestrzelił w dogodnej sytuacji, w 6 min. Kmiecik z 6-ciu metrów strzela w... poprzeczkę. W 11 min. wydaje się, że musi być 1:0 dla Wisły, Kapka z 12-tu metrów strzela silnie w lewy róg, ale Sowiński znakomicie broni. Jeszcze raz napastnicy gospodarzy nie wykorzystują świetnej sytuacji po rajdzie Kusty. Tymczasem wystarczył jeden błąd niemrawo w tym czasie grającej defensywy Wisły i Szombierki objęły prowadzenie 1:0.

Strzelał najpierw Ogaza, Gonet niefortunnie odbił piłkę przed siebie i Grzywaczewski ulokował ją w siatce.

Wisła gra nadal bez większej zaciętości i ambicji, akcje są szablonowe, powolne. Wreszcie w 34 min. pięknym rajdem popisuje się Kusto, idealnie wykłada piłkę Kapce I temu ostatniemu nie pozostaje nie innego jak skierować ją do siatki.

Po przerwie trener Szombierek przemeblował obronę, która zaczęła grać trochę pewniej.

Defensywa gości nie przepracowała się Jednak w tym okresie, gdyż wiślacy grali nadal tak — jakby nie zależało im na zwycięstwie. Tylko raz w tej połowie gospodarze wypracowali 100-procentową sytuację, ale Kmiecik trafił w bramkarza Sowińskiego. Goście, kilkakrotnie kontratakowali, a w 65 min. mieli znakomitą sytuację, Ogaza znalazł się sam na sam z Gonetem, ale strzelił za mało precyzyjnie i bramkarz Wisły „nakrywką” złapał piłkę. W końcowych minutach z boiska wiało nudą, i dopiero rajd Kusty w 86 min. wprowadził zamieszanie w defensywie Szombierek, ale Sowiński był na posterunku.

W sumie bardzo słaby mecz i zaskakująco nieporadna postawa gospodarzy. Również goście niczym nie zaimponowali, jedynie Ogaza i Sowiński prezentowali I-ligowe kwalifikacje.

SZOMBIERKI: Sowiński -4 Włodarczyk, Brzeźniak, Mierzwiak (Kwiatkowski), Wójtowiec — Bykowski, Dudek, Nagiel, Grzywaczewski — Ogaza, Kwaśniowski.

WISŁA: Gonet — Surowiec, A. Szymanowski, Budka, H.

Szymanowski — Gacek (od 63 min. Nawałka), Krawczyk, Garlej (od 66 min. Gazda) — Kusto, Kapka, Kmiecik.

Sędziował słabo p. Kruszyński z Wrocławia, (ans)