1975.06.18 GKS Tychy - Wisła Kraków 2:2

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 06:34, 1 cze 2020; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1975.06.18, I liga, 30. kolejka, Tychy, stadion GKS-u,
GKS Tychy 2:2 (0:1) Wisła Kraków
widzów: ok. 10.000
sędzia: Świstek z Rzeszowa
Bramki

Henryk Tuszyński 59'

Kazimierz Szachnitowski 85'
0:1
1:1
1:2
2:2
38' Marek Kusto

75' Kazimierz Kmiecik

GKS Tychy
4-3-3
Eugeniusz Cebrat
Jan Bożek
Marian Piechaczek
Jerzy Kubica
Jerzy Brzozowski
Józef Trójca
Zbigniew Janikowski
Henryk Tuszyński
Jan Bielenin
Edward Herman Grafika:Zmiana.PNG (46' Czesław Czarnynoga)
Kazimierz Szachnitowski

trener: Jerzy Nikiel
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Janusz Surowiec
Antoni Szymanowski
Wiesław Idzik
Henryk Szymanowski
Zbigniew Krawczyk Grafika:Zmiana.PNG (78' Kazimierz Gazda)
Andrzej Garlej
Stanisław Krasny
Zdzisław Kapka
Kazimierz Kmiecik
Marek Kusto

trener: Henryk Stroniarz

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1975, nr 134 (17 VI) nr 9229

Takich emocji w piłkarskiej ekstraklasie już dawno nie było. Dopiero jutro (tj. w środę), w ostatniej kolejce spotkań otrzymamy odpowiedź na nurtujące kibiców pytania. Innymi słowy rozgrywki I ligowe do końca będą trzymały całą piłkarską Polskę w niezwykłym napięciu! Zacznijmy od Wisły. Czy Zdoła ona na finiszu minąć wrocławski Śląsk i uplasować się na 3 miejscu, które gwarantuje udział w międzynarodowych rozgrywkach, a konkretnie w turnieju o Puchar UEFA? Wiślacy mają 33 pkt,. a Śląsk 34, lecz w wypadku zrównania się punktami, krakowianie wysuną się na 3 lokatę, gdyż mają o 1 pkt lepszą różnicę bramkową (plus 9, przy plus 8 wrocławian).

„Biała Gwiazda” jedzie do Tych, gdzie o godz. 18 (wszystkie mecze ostatniej kolejki rozpoczną się o tej samej godzinie) grać będzie z miejscowym GKS-em.

Krakowianie mają szanse wzbogacić się o komplet punktów, ponieważ gospodarze zapewnili już sobie pozostanie w ekstraklasie. Ale czy Śląsk zaprzepaści okazję i pozwoli sobie na luksus remisu z ŁKS-em we Wrocławiu? Chyba nie, gdyż łodzianie nie mają już... noża na gardle i chyba nie będą walczyć jak o ligowy byt. W sumie więc Śląsk ma nadzieje na utrzymanie się na 3 miejscu, ale musi postawić jeszcze kropkę nad „i”, którą będzie zwycięstwo nad ŁKS-em.

Natomiast krakowianom pozostaje tylko nadzieja na... potknięcie się rywala i to w wypadku własnego zwycięstwa nad górnikami z Tych



Echo Krakowa. 1975, nr 136 (19 VI) nr 9231

GKS Tychy — Wisła Kraków zdobyli, dla gospodarzy 2:2 (0:1). Bramki zdobyli, dla gospodarzy Tuszyński w 57 min. i Szachnitowski w 86 min., dla gości — Kusto w 37 min. i Kmiecik w 74 min. gry. Sędziował p. J. Świstek z Rzeszowa. Widzów ponad 10 tys.

GKS Tychy: Cebrat, Bożek, Piechaczek. Brzozowski, Kubica, Tuszyński (od 88 min. Potrawa), Trójca, Janikowski, Bielenin, Herman (od 46 min, Czarnynoga), Szachnitowski.

Wisła: Gonet, A, Szymanowski, Idzik, H. Szymanowski, Surowieć, Krasny, Krawczyk (od 7 8 min. Gazda), Kapka, Garlej, Kmiecik, Kusto.

Trzeci mecz i trzeci remis..

Czy trochę nie za dużą błędów popełnianych przez wiślacką obronę i nie za dużo nie wykorzystanych sytuacji podbramkowych? • Oceny w tej materii winni dokonać zainteresowani, tj. trenerzy i zarząd GTS Wisła, lecz dla mnie nie ulęga kwestii, iż jedenastka" „Białej Gwiazdy” nie spełniła nadziei.

Nawet, w tym ostatnim meczu w Tychach, na zakończenie piłkarskiej wiosny, krakowianie wykazali brak skuteczności w poczynaniach ofensywnych i sporo błędów w grze obronnej.

Aż trudno sobie wyobrazić, że zespół mający nad przeciwnikiem kolosalną przewagę pod względem wyszkolenia technicznego, zdobywa tyle bramek (dwie), ile... traci! Mecz w Tychach toczył się w niesprzyjających warunkach, chwilami podczas ulewnego deszczu. Więcej z gry mieli krakowianie, którzy jednak wykazali zastraszająco słabą skuteczność pod bramką przeciwnika. Wystarczy nadmienić, iż bramkarz GKS-u Cebrat wygrał aż 5 pojedynków sam na sam z wiślakami.

Po 14 min. gry mogło być 3:0 dla Wisły, lecz strzały Kapki, H.

Szymanowskiego i Krawczyka nie przyniosły efektu. W 19 min. oglądaliśmy piękny rajd w wykonaniu Marka Kusty, jednak zamiast podawać piłkę do będącego na lepszej pozycji Krasnego, czy do Kapki, skrzydłowy krakowian zdecydował się na strzał z trudnej pozycji i oczywiście spudłował. W Chwilę później gospodarze przeprowadzili pierwszą akcję i gdyby Gonet nie odbił piłki strzelonej przez Hermana, byłoby 1:0 dla górników.

W 34 min. rzeszowski arbiter p. Świstek nie wiadomo z jakiego powodu podyktował rzut wolny przeciwko wiślakom s i mało brakowało, aby Trójca nie zmusił do kapitulacji Goneta. W tym momencie przypomniał mi się ubiegłoroczny mecz Wisły w Będzinie przeciwko Zagłębiu, kiedy ten sam sędzia, bardzo pochopnie, podyktował rzut karny przeciwko krakowianom po zderzeniu się Mackiewicza z Jarosikiem.

W 37 min... po akcji Garlej Kapka-Kusto, ten ostatni uprzedza przeciwników i lokuje piłkę w siatce. 1:0 dla Wisły i zanosi się na ostre strzelanie. Owszem, strzelanie ostre było,. lecz na... wiwat. Upłynęło 20 min. aż gospodarze ze strzału Tuszyńskiego wyrównali na 1:1. Wprawdzie cieszyli się nim nie długo, bo do 74 min. kiedy to Kmiecik podwyższył wynik na 2:1 dla Wisły (przy bramce tej sporo było winy Cebrata, który wypuścił śliską piłkę). Od tej chwili krakowianie jeszcze częściej przedostawali się pod bramkę gospodarzy, lecz nie zdobyli kolejnej bramki, natomiast zwycięstwo wymknęło im się z rąk na 4 min. przed końcem meczu. Wtedy właśnie będący na spalonym Szachnitowski wykorzystał podanie od Trójcy i Gonet po raz drugi musiał wyciągnąć piłkę z siatki. Natomiast w 88 min. Kusto miał jeszcze okazję, aby przechylić szalę na stronę gości, lecz jej nie wykorzystał.

W Wiśle najlepsi: Henryk Szymanowski, któremu dzielnie sekundował brat — Antoni, debiutujący Idzik oraz Krasny, Kapka i Kusto. W zespole tyskim obok Cebrata wyróżnili się Trójca i Czarnynoga.


Gazeta Krakowska. 1975, nr 137 (18 VI) nr 8475

Dziś rozegrana zostanie ostatnia runda spotkań o mistrzostwo piłkarskiej ekstraklasy. Finisz sezonu zapowiada się tym razem i bardzo interesująco. Co prawda sprawa tytułu mistrzowskiego i wicemistrzowskiego została już dawno rozstrzygnięta, ale nadal trwa zacięta walka o trzecie miejsce w tabeli, premiowane udziałem w rozgrywkach o Puchar UEFA, oraz o pozostanie w gronie pierwszoligowców. Piłkarze krakowskiej Wisły zmarnowali w ubiegłą niedzielę szansę na wyprzedzenie śląska. Gdyby krakowianie w meczu z Szombierkami zdobyli dwa punkty, byliby już na trzecim miejscu w tabeli. Wrocławianie wyprzedzają krakowian o jeden punkt, ale mają gorszy stosunek bramek. W tej sytuacji wiślakom wystarczy zrównać się punktami z rywalem, by wyprzedzić go na finiszu. Kto utrzyma się w ekstraklasie? Kto spadnie do II ligi? Odpowiedź na te pytania poznamy dopiero dziś, gdy zakończą się spotkania ostatniej rundy.



Gazeta Krakowska. 1975, nr 138 (19 VI) nr 8476

Wczoraj zakończyła rozgrywki piłkarska ekstraklasa. W ostatniej kolejce zadecydowały się losy spadkowiczów. i ligę opuszczają Gwardia Warszawa i Arka Gdynia.

Walk-a o pozostanie w gronie najlepszych była do końca niezwykle zacięta i dramatyczna. Wszystkie 5 drużyn zagrożonych spadkiem odniosły wczoraj zwycięstwa. Wygrała nawet warszawska Gwardia z aktualnym mistrzem Polski Ruchem i to na jego boisku w stosunku aż 4:1! Odniosła również zwycięstwo Arka, ale wygrały także mecze Pogoń Szczecin, Szombierki i rybnicki ROW.

Aż 6 drużyn, na miejscach od 11 do. 16 uzyskało taką samą ilość 26 pkt. Zgodnie z regulaminem decydowała różnica bramek. Najgorszą mają: Arka (minus 19) i Gwardia (minus 19) i one też muszą pożegnać się z I ligą. Uratowały się: RÓW (minus 11), ŁKS (minus 8), Pogoń (minus 5) i Szombierki (minus 2).

Ostatnia kolejka decydowała też o tym, która drużyna zajmie III miejsce w tabeli, uprawniające do występowania to Pucharze UEFA. Brązowy medal zdobył Śląsk Wrocław, który. wygrał z ŁKS a krakowska Wisła musi zadowolić się czwartą lokatą. Nie zadowala to w pełni krakowskich kibiców.

Królem strzelców ekstraklasy został najlepszy snajper ostatnich Mistrzostw Świata Grzegorz Lato, który zanotował w lidze 19 celnych trafień i wyprzedził Marzą oraz Kmiecika — po 15 bramek. (ans)

Remis Wisły w Tychach

(OBSŁ. WŁ.). W ostatnim meczu o mistrzostwo I ligi piłkarze Wisły zremisowali w Tychach z GKS 2:2 (1:0). Pomimo, że spotkanie było rozgrywane w trudnych warunkach atmosferycznych, obfitowało w wiele emocjonujących momentów. Na początku meczu przewagę uzyskali gospodarze, ale krakowianie wielokrotnie przeprowadzali groźne kontrataki. Jeden z nich zakończył się powodzeniem, w 37 min. Kapka po rajdzie prawą stroną boiska idealnie wystawił piłkę M. Kusto, który dopełnił formalności. Zaraz po przerwie Kapka mógł podwyższyć na 2:0, jednak w sytuacji sam na sam z bramkarzem wykazał brak zdecydowania. W kilka minut później Tuszyński efektownym strzałem z odległości 20 m. wyrównał na 1:1. Ponowne prowadzenie Wisła zdobyła w zupełnie nieoczekiwanym momencie. W 75 min. obrońca Tych — Piechaczek skierował piłkę do własnego bramkarza, ten odbił ją tak niefortunnie, że trafiła pod nogi Kmiecika, który skierował ją do pustej bramki. W 85 min. Szachnitowski będąc nieobstawiony otrzymał piłkę przed bramką Goneta i zdobył wyrównującego gola. GKS TYCHY: Cebrat, Bożek, Piechaczek, Brzozowski, Kubica, Tuszyński (od 88 min. Potrawa), Trójca, Janikowski, Bielenin, Herman (od 46 min. Czarnynoga), Szachnitowski. WISŁA: Gonet, A. Szymanowski, Idzik, H. Szymanowski, Surowiec, Krasny, Krawczyk (od 78 min. Gazda), Kapka, Garlej, Kmiecik, Kusto. (W. GOR.)