1975.08.02 Stal Mielec - Wisła Kraków 1:1

Z Historia Wisły

1975.08.02, I Liga, 1. kolejka, Mielec, Stadion Stali,
Stal Mielec 1:1 (0:1) Wisła Kraków
widzów: ok. 18.000
sędzia: Gajewski z Warszawy
Bramki

Karaś 60'
0:1
1:1
35' (sam.) Bielewicz

Stal Mielec

Kukla
Rześny
Kosiński
Bielewicz
Per
Gąsior
Grzegorz Lato
Henryk Kasperczak
Zbigniew Hnatio Grafika:Zmiana.PNG (83' Oratowski)
Domarski
Karaś

trener:
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Janusz Surowiec
Antoni Szymanowski
Bogusław Stolczyk
Adam Musiał grafika: Zmiana.PNG (65’ Andrzej Garlej)
Krzysztof Gacek grafika: Zmiana.PNG (89’ Jerzy Płonka)
Kazimierz Gazda
Stanisław Krasny
Zdzisław Kapka
Kazimierz Kmiecik
Marek Kusto

trener: Aleksander Brożyniak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Skuteczna interwencja Goneta, z prawej A. Szymanowski, z lewej Zbigniew Hnatio
Skuteczna interwencja Goneta, z prawej A. Szymanowski, z lewej Zbigniew Hnatio

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1975, nr 167 (1/3 VIII) nr 9262

We wczorajszej rozmowie z trenerem wiślaków, Henrykiem Stroniarzem przytoczyliśmy większość perypetii z jakimi musiał się borykać trener W okresie przygotowań do sezonu, pisaliśmy o kontuzjach, chorobach, które w obliczu inauguracyjnego meczu rozgrywek ze Stalą w Mielcu nie napawają optymizmem. A jednak opiekun krakowian liczy na udany start.

Z jednej strony wierzy w ambicję swych zawodników, wie — w oparciu o codzienną obserwację — jak bardzo zależy .piłkarzom na wygraniu w Mielcu, z drugiej liczy na niepełną gotowość do gry drużyny przeciwnej. Bo podobnie jak krakowianie, zespół mielecki nie mógł przygotowywać się jednolicie do sezonu. Najpierw Kasperczyk i Lato przebywali w USA z reprezentacją Polski, później do Iranu pojechali Hnatio i Per, gracze ci z pewnością odczuwają jeszcze trudy tych podróży. Na dodatek w Stali zmienił się trener. Nowy szkoleniowiec nie miał zbyt wiele czasu na zapoznanie się z zespołem, zgranie poszczególnych linii i zawodników w myśl swych koncepcji. Stąd Stal może nie być w swej szczytowej formie i tu jest szansa dla wiślaków.

Jak będzie przekonamy się już jutro, bowiem o godz. 17 na stadionie Stali rozpocznie się to pasjonujące spotkanie


Echo Krakowa. 1975, nr 168 (4 VIII) nr 9263

Dobry starł „Białej Gwiazdy”

STAL MIELEC — WISŁA 1:1 (0:1). BRAMKI STRZELILI: DLA STALI — KARAŚ W 60 MIN. A DLA WISŁY — BIELEWICZ, TZW. „SAMOBÓJCZĄ” W 34 MIN. GRY. SĘDZIOWAŁ P. GAJEWSKI Z WARSZAWY. WIDZÓW OK. 18 TYŚ.

WISŁA — GONET — SUROWIEC, A. SZYMANOWSKI, B. STOLCZYK, MUSIAŁ (OD 66 MIN. GARLEJ) — KMIECIK, KRASNY, KAPKA, GAZDA — KUSTO, GACEK (OD 88 MIN. PŁONKA).

Z dużymi obawami jechali wiślacy na inauguracyjny mecz ligowy do Mielca, gdzie ich przeciwnikiem był zespół wicemistrzów Polski — Stali. O kłopotach ze zdrowiem zawodników pisaliśmy w czwartkowej rozmowie z trenerem Stroniarzem, który nieoczekiwanie w kilka godzin później złożył rezygnację ze swej funkcji motywując to, jak nam powiedzieli działacze klubowi, sprawami osobistymi i rodzinnymi. Próbowałem złapać p. Stroniarza, by bliżej dowiedzieć się o powody tej decyzji, ale telefon domowy b. trenera wiślaków milczy jak zaklęty, a i osobiście p. Henryka nigdzie złapać nie mogłem.

Ligową drużynę krakowian przejął pełniący dotychczas funkcję II trenera mgr Aleksander Brożyniak. Ustalił on na mecz mielecki taktykę defensywną, wzmacniając linię środkową czwartym zawodnikiem, a do ataku desygnując tylko dwójkę szybkich skrzydłowych: Kustę i Gacka.

Obraz gry na stadionie Stali przypominał oblężenie Częstochowy. Gospodarze z impetem atakowali, zepchnęli wiślaków na ich połowę boiska, lecz nie byli w stanie sforsować skutecznie grających krakowian, a gdy nawet wyrobili sobie dogodną pozycję strzelecką Stanisław Gonet w bramce krakowskiej zawsze zagradzał piłce drogę do siatki. Bramkarz wiślaków był bez wątpienia bohaterem tego spotkania! głównym współautorem remisu krakowian w Mielcu.

Nawet król strzelców mistrzostw świata — G. Lato nie zmusił go do kapitulacji, mimo iż miał 5 doskonałych pozycji, w tym. jedną zawiniona przez A. Szymanowskiego, który źle podał piłkę i Lato zdołał ją przejąć, wykonując ... samotną szarżę na bramkę krakowian. Gonet wybiegł jednak z bramki i efektowną parada zażegnał niebezpieczeństwo. Golkiper krakowski skapitulował tylko raz, przed zaskakującym i bardzo precyzyjnym strzałem w „okienko” oddanym. przez Witolda Karasia.

Natomiast bramka uzyskana przez krakowian była dziełem obrońców mieleckich, którzy tak niefortunnie rozegrali piłkę pod swą bramką, iż odbiła się ona od Bielewicza i wpadła do siatki. Doskonałą okazję dostrzelenia bramki miał Kusto w 69 min. będąc sam na sam z Kuklą, ale bramkarz mielczan wyczuł intencje napastnika krakowskiego i zdołał piłkę wychwycić.

W sumie spotkanie mieleckie nie stało na zbyt wysokim poziomie i obserwujący mecz trener K. Górski nie miał zbytnich powodów do zadowolenia.

Ale obecność selekcjonera wpłynęła dodatnio na grę kadrowiczów, z których szczególnie A.

Szymanowski wybijał się ambicją i ofiarnością w grze. Był on po Gonecie zawodnikiem nr 2 krakowian. Trzecią lokatę trzeba przyznać M. Kuście, bardzo walecznemu i ambitnemu uczestnikowi meczu.