1975.09.13 ŁKS Łódź - Wisła Kraków 2:0

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 07:04, 1 cze 2020; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1975.09.13, I Liga, 6. kolejka, Łódź, Stadion ŁKS, 17:30
ŁKS Łódź 2:0 (1:0) Wisła Kraków
widzów: ok. 18.000
sędzia: Zbigniew Słabik z Katowic
Bramki
Grzegorz Ostalczyk (k) 8'
Jan Mszyca 90'
1:0
2:0
ŁKS Łódź
4-3-3
Mieczysław Puchalski
Jan Lubański
Ryszard Polak
Mirosław Bulzacki
Mieczysław Korzeniowski
Marek Dziuba
Grzegorz Ostalczyk
Andrzej Drozdowski
Andrzej Grzywacz Grafika:Zmiana.PNG (57' Marian Galant)
Andrzej Milczarski
Jan Mszyca

trener: Stanisław Stachura
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet grafika: Zmiana.PNG (10’ Janusz Adamczyk)
Henryk Szymanowski
Antoni Szymanowski
Henryk Maculewicz
Adam Musiał
Janusz Surowiec
Andrzej Garlej
Kazimierz Gazda
Zdzisław Kapka
Kazimierz Kmiecik
Marek Kusto

trener: Aleksander Brożyniak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1975, nr 199 (13/14 IX) nr 9294

Po 3-tygodniowej przerwie, którą wypełniły sprawdziany kadrowiczów oraz victoria nad Holandią — wracamy na ligowe boiska. Czeka nas szósta kolejka, w której najważniejszym pytaniem jest, czy jedyny zespół bez porażki — Stal Mielec i tym razem odeprze atak, rywali, a jednocześnie czy dwa zespoły, które nie wygrały dotychczas meczu — ŁKS i Zagłębie, zdołają odnotować zwycięstwa!?.

Piłkarski Kraków usatysfakcjonowany doskonałą grą Antoniego Szymanowskiego w reprezentacji, która niemal rozgromiła wicemistrzów świata, z ufnością oczekuje na ligowy występ swych pupilów w... Łodzi.

Wprawdzie ŁKS będzie chciał odnieść wreszcie zwycięstwo, lecz w łódzkim teamie nie Wystąpi reprezentacyjny bramkarz Polski Jan Tomaszewski, który w meczu z Holandią naderwał mięśnie i ścięgna w stawie skokowym i przez 10 dni będzie miał nogę w gipsie.

Wiślacy trenowali od czwartku w komplecie. Wznowił nawet zajęcia Kazimierz Kmiecik, który nabawił się kontuzji w Mielcu t jego udział w występie łódzkim stał pod dużym znakiem zapytania. Niezwykle starannie ćwiczą wszyscy wiślacy z A. Szymanowskim, Musiałem, Gonetem i Maculewiczem na czele, a obserwatorzy twierdzą nawet, że zwyżkuje forma Kapki i Kusty.

Jeśli więc opinie te znajdą pokrycie w grze krakowian, to rzeczywiście mogą nam oni sprawić przyjemną niespodziankę i wrócić z polskiego Manchesteru z tarczą. Przypomnijmy, że wiślacy z równą ilością punktów (7) co lider — Stal, i wicelider — Polonia, zajmują 3 miejsce w tabeli a ŁKS z 4 pkt plasuje się na 10 miejscu. Mało tego, w bramce Wisły tylko 3 razy trzepotała piłka, kiedy w łódzkiej świątyni umieszczano ją aż 7 razy! Jeśli krakowianie odniosą w sobotę zwycięstwo (krakowska rozgłośnia Polskiego Radia nada sprawozdanie z II połowy meczu na UKF — godz. 18.15) nad ŁKS-em, to kto wie, czy nie wrócą na pierwsze miejsce w tabeli. Trzeba bowiem nadmienić, iż Stal Mielec czeka trudny pojedynek z sygnalizującym zwyżkę formy Górnikiem w Zabrzu, a Polonię derbowy mecz z Szombierkami. A jak trudno zwyciężać z lokalnym rywalem — wiemy w Krakowie


Echo Krakowa. 1975, nr 200 (15 IX) nr 9295

Nieskuteczna gra piłkarzy Wisły w Łodzi

ŁKS Łódź — Wisła Kraków 2:0 (1:0). Bramki zdobyli: G. Ostalczyk w 7 min. z rzutu karnego oraz J. Mszyca w 90 min. gry. Sędziował p. Słabik z Katowic. Widzów ok. 18 tys. WISŁA: Gonet (od 9 min. Adamczyk) — H. Szymanowski, A. Szymanowski, Maculewicz, Musiał — Surowiec, Gazda, Garlej — Kapka, Kmiecik, Kusto.

Piłkarze łódzkiego ŁKS odnieśli pierwsze zwycięstwo w jesiennych bojach ekstraklasy w dość nieoczekiwanych okolicznościach. W 5 min. Gonet został sfaulowany przez Milczarskiego i leżał na murawie, ale arbiter nie przerwał gry. Po kilkunastu Sekundach, w zamieszaniu podbramkowym Musiał próbował zatrzymać górną piłkę ręką i p. Słabik podyktował rzut karny.

Grę przerwano wreszcie. Goneta musiała odwieźć do szpitala karetka pogotowia a jego miejsce zajął Adamczyk. Dopiero po tym Ostalczyk pewnie egzekwował „jedenastkę” i gospodarze uzyskali prowadzenie 1:0.

Krakowianie stracili wyraźnie rezon po kontuzji swego kolegi, który od kilku tygodni demonstrował wysoką formę. Tymczasem w ŁKS-ie zastępujący Tomaszewskiego — Puchalski wykazał wyśmienitą formę. Ba, obronił wiele silnych strzałów krakowian i stał się „ojcem” wygranej łodzian.

Szczególnie po. przerwie, kiedy atak za. atakiem sunęły na bramkę ŁKS rezerwowy bramkarz gospodarzy zwijał się jak w ukropie. broniąc przynajmniej kilkanaście niezwykle silnych strzałów przeciwnika. Co nie udało się napastnikom „Białej Gwiazdy” udało się gospodarzom. Na kilkanaście sekund przed końcem meczu Mszyca z rzutu wolnego z ok. 18 m kieruje piłkę w samo „okienko” i Adamczyk po raz drugi kapituluje a ŁKS odnosi zwycięstwo 2:0.

— Może to paradoks — mówi po meczu kierownik zespołu krakowskiego mjr E. KOSIBA — ale przegraliśmy będąc zespołem lepszym i po rozegraniu bodaj najładniejszej partii w sezonie. Niestety, nie da się ukryć, iż nasi chłopcy grali nieskutecznie. (F)


Gazeta Południowa. 1975, nr 201 (13/14 IX) nr 8539

Dziś Polskie Radio na fali UKF 68,75 Mhz przeprowadzi bezpośrednią transmisję z meczu piłki nożnej o mistrzostwo I ligi ŁKS Łódź — Wisła Kraków. Początek transmisji o godz. 18.15.


Gazeta Południowa. 1975, nr 202 (15 IX) nr 8540

W LIGACH PIŁKARSKICH Nieudany występ Wisły w Łodzi

W rozegranym w sobotę w Łodzi meczu o mistrzostwo I ligi piłki nożnej ŁKS pokonał Wisłę 2:0 (1:0). Bramki zdobyli: Ostalczyk z karnego w 7 min. i Mszyca, z wolnego w 90 min. Piłkarze Wisły sobotnie spotkanie w Łodzi rozpoczęli pechowo. Już w 7 min. bramkarz Wisły — Gonet wybiegł daleko z bramki i tak niefortunnie interweniował, że doznał kontuzji, a strzał do pustej bramki złapał do rąk obrońca krakowian — Adam Musiał. Sędzia przerwał grę, kontuzjowanego Goneta zabrała karetka pogotowia, a jego miejsce w bramce zajął Adamczyk. Podyktowany rzut karny precyzyjnie wy-- egzekwował Ostalczyk i ŁKS objął prowadzenie 1:0. Ataki ŁKS-u w pierwszej części meczu nie przyniosły zmiany rezultatu.

W drugiej połowie Wisła ruszyła do generalnego ataku. Piłkarze „Białej Gwiazdy” uzyskali zdecydowaną przewagę, jednak wszystkie ich poczynania ofensywne załamywały się na doskonale usposobionym stoperze ŁKS-u — Mirosławie Bulzackim. Pod koniec meczu napór Wisły zmalał. W ostatniej minucie meczu za faul na Milczarskim, sędzia podyktował rzut wolny z 18 metrów, a Mszyca celnym strzałem w „okienko” przypieczętował zwycięstwo ŁKS.

W Wiśle najlepiej zagrali: A. Szymanowski, Kusto i Kapka, zawiódł nieco Kmiecik.

ŁKS: Puchalski. Lubański, Polak, Bulzacki, Korzeniowski, Dziuba, Ostalczyk. Drozdowski, Grzywacz (od 57 min. Galant), Milczarski, Mszyca.

WISŁA: Gonet (od 7 min. Adamczyk). H. Szymanowski. A. Szymanowski, Maculewicz, Musiał. Surowiec. Gazda, Garlej, Kapka, Kmiecik, Kusto.


Gazeta Południowa. 1975, nr 203 (16 IX) nr 8541

St. Gonet w krakowskim szpitalu

Jak już informowaliśmy, podczas sobotniego meczu Wisły z ŁKS-em w Łodzi bramkarz krakowian — Stanisław Gonet doznał poważnej kontuzji. Wczoraj Gonet przewieziony został ze szpitala łódzkiego do krakowskiego Szpitala MSW i pozostaje pod obserwacją na oddziale chirurgicznym. Jak poinformował nas lekarz dyżurny na tym oddziale — dr A. Morosiewicz — stan zdrowia Goneta poprawia się. Ma on bardzo mocno stłuczone nadbrzusze i istnieje nadal obawa, czy nie nastąpiło uszkodzenie narządów wewnętrznych. Leczenie bramkarza Wisły potrwa co najmniej trzy tygodnie. St. Gonetowi życzymy szybkiego powrotu do zdrowia, (tg)