1975.09.24 Szombierki Bytom - Wisła Kraków 0:0

Z Historia Wisły

1975.09.24, I Liga, 8. kolejka, Bytom, Stadion Szombierek,
Szombierki Bytom 0:0 Wisła Kraków
widzów: ok. 6-10.000
sędzia: Nowak z Zielonej Góry
Bramki
Szombierki Bytom

Gruszczyk
Dudek
Brzeźniak
Sośnica
Włodarczyk
Nagiel
Kwaśniewski
Herisz
Bykowski
Sroka Grafika:Zmiana.PNG (74' Kwiatkowski)
Grzywaczewski

trener:
Wisła Kraków
4-3-3
Janusz Adamczyk
Henryk Szymanowski
Antoni Szymanowski
Henryk Maculewicz
Adam Musiał
Janusz Surowiec
Krzysztof Gacek
Adam Nawałka grafika: Zmiana.PNG (46’ Kazimierz Gazda)
Zdzisław Kapka
Kazimierz Kmiecik
Marek Kusto grafika: Zmiana.PNG (70’ Stanisław Krasny)

trener: Aleksander Brożyniak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Galeria

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1975, nr 207 (23 IX) nr 9302

PIŁKARZE EKSTRAKLASY NADRABIAJĄ ZALEGŁOŚCI SPOWODOWANE PRZERWĄ W CZASIE KTÓREJ REPREZENTACJA PRZYGOTOWYWAŁA SIĘ DO MECZU Z HOLANDIĄ.

PO SOBOTNIO-NIEDZIELNEJ, SIÓDMEJ KOLEJCE SPOTKAŃ, JUZ JUTRO ZNÓW STANĄDO LIGOWYCH BOJÓW. KRAKOWSKA WISŁA, KTÓRA ODNIOSŁA W SOBOTĘ CENNE ZWYCIĘSTWO NAD ZABRSKIM GÓRNIKIEM 1:0 I TO PO MECZU, W KTÓRYM MIAŁA ZDECYDOWANĄ PRZEWAGĘ, JEDZIE TERAZ DO BYTOMIA NA SPOTKANIE Z SZOMBIERKAMI. Gdyby za podstawę stawiania horoskopów wziąć miejsca w tabeli obydwóch drużyn, faworytem i to zdecydowanym byłaby Wisła. Krakowianie z dorobkiem 9: punktów zajmują trzecią lokatę, bytomianie — czternastą ze skromnym dorobkiem 5 punktów, Ale w ostatniej kolejce bytomianie przegrali w Mielcu ze Stalą po niezwykle zaciętej grze, różnicą zaledwie 1 bramki, przy czym warto dodać, że nie wykorzystali rzutu karnego (Kukla zdołał sparować strzał Grzywaczewskiego). Zostawili też po sobie w Mielcu dobre wrażenie, szczególnie za ambitną walkę do końca i za stosowanie szybkich kontrataków.

Przed własną widownią, piłkarze Szombierek zastosują z pewnością nieco inną taktykę, aniżeli w Mielcu i będą forsowali grę ofensywną starając się zmusić do kapitulacji Adamczyka.

Czeka więc krakowian trudne zadanie, lecz jeżeli poważnie myślą, o miejscu w czołówce tabeli, muszą z wyjazdów, takich właśnie jak jutrzejszy, przywozić punkty. Na Skuteczną grę i zwycięstwo „Białej Gwiazdy” oczekują rzesze sympatyków w podwawelskim grodzie, wierząc I iż wygrana z Górnikiem pod niosła na duchu wiślaków, że w Bytomiu pełni animuszu, woli walki, ubiegać się będą o zwycięstwo, które może ich zaprowadzić nawet na fotel lidera.

Stal w tej serii gier wyjeżdża bowiem do Wrocławia na bardzo trudne spotkanie ze Śląskiem, a Ruch gra wprawdzie u siebie, lecz z sygnalizującym wzrost formy Lechem. Nie jest więc wykluczone, że poznaniacy zdołają uszczknąć choć jeden punkt mistrzom Polski


Echo Krakowa. 1975, nr 209 (25 IX) nr 9304

SZOMBIERKI — WISŁA 0:0. SĘDZIOWAŁ NOWAK Z ZIELONEJ GÓRY. WIDZÓW 10 TYS.

WISŁA — ADAMCZYK — H. SZYMANOWSKI, A. SZYMANOWSKI, MACDLEWICZ, MUSIAŁ — SUROWIEC, KAPKA, GACEK NAWALKA (GAZDA), KMIECIK, KUSTO (KRASNY).

Piłkarze Wisły zmarnowali ogromną szansę zdobycia obu punktów w Bytomiu. Już po 10 minutach gry widać było, że przewyższają, oni pod każdym względem gospodarzy, którzy. co najwyżej mogli marzyć o podziale punktów. Lepiej wyszkoleni technicznie wiślacy z dużą swobodą operowali piłką, akcje ich były płynne, urozmaicone. Szombierki na tle przeciwnika, wypadły słabo i Wydawało się, że zdobycie prowadzenia przez gości jest tylko kwestią czasu.

Niestety czas szybko upływał a konto bramkarza górników Gruszczyka pozostawało czyste.

Wisła biła bowiem wczoraj wszelkie rekordy indolencji strzałowej, marnując bezprzykładnie pięknie wypracowane pozycje. Kusto był trzykrotnie sam na sam z bramkarzem Szombierek i ani razu nie Udało mu się celnie strzelić. Kiedy w 70 min. zmarnował trzecią stuprocentową pozycję, trener Brożyniak nie wytrzymał nerwowo i zastąpił go Krasnym. W 74 min. Udało się Gackowi Skierować piłkę do siatki przeciwnika, ale sędzia nie uznał jej, dopatrując się dość wątpliwego spalonego. Cztery minuty później Gazda z pozycji sam na sam trafił w nogi Gruszczyka a na 4 minuty przed końcem spotkania najlepszą, szansę zmarnował Krasny. Znalazł się z piłką przed pustą bramką i trafił w... słupek. Doprawdy już dawno nie widziałem drużyny, która zmarnowałaby tyle wyśmienitych okazji do strzelenia bramki.

Na zakończenie dwa słowa o grupce krakowskich kibiców, głośno wspierających swą drużynę. Można by było ich wyróżnić za doping, gdyby, nie badające się do powtórzenia przyśpiewki pod adresem sędziego.

Tym zepsuli sobie dobrą na Śląsku reputację.

ANDRZEJ MARONDEL


Gazeta Południowa. 1975, nr 209 (23 IX) nr 8547

Już jutro piłkarze ekstraklasy rozegrają ósmą rundę spotkań. Dojdzie do kilku interesujących pojedynków. Trudne mecze czekają zespoły przewodzące w ligowej tabeli. Nie wykluczone, że w środę nastąpi zmiana lidera ekstraklasy. Mielecka Stal walczy we Wrocławiu ze Śląskiem. Wrocławianie na własnym boisku są zespołem bardzo groźnym i niełatwo z nimi wygrać. Zapowiada się bardzo ciekawy pojedynek, w którym każdy wynik będzie możliwy.

Wisła Kraków jedzie do Bytomia, gdzie spotka się z Szombierkami. Bytomianie zajmują co prawda trzecie od końca miejsce w tabeli, ale będą chcieli wykorzystać atut własnego boiska, by poprawić nieco swe skromne konto punktowe. Widłaków czeka trudne zadanie. Krakowianie w sobotę wykazali dobrą formę i jeśli jutro zagrają tak jak z Górnikiem, powinni wrócić z Bytomia co najmniej z jednym punktem


Relacje prasowe

Gazeta Południowa. 1975, nr 211 (25 IX) nr 8549

Najważniejszy mecz wczorajszej kolejki ligowej rozegrano we Wrocławiu, gdzie tamtejszy Śląsk zmierzył się z liderem tabeli — mielecką Stalą. Gospodarze znowu zawiedli swoich kibiców i przegrali już trzecie w tym sezonie spotkanie na własnym boisku. Triumfowała jeszcze raz większa rutyna i dojrzałość mielczan.

Bardzo wysoko w tabeli uplasowały się dwie, do tej pory mniej renomowane drużyny śląskie: GKS Tychy i ROW Rybnik. Obie drużyny zanotowały w środę kolejne zwycięstwa, dzięki czemu GKS Tychy awansował na II pozycję w tabeli, a rybniczanie plasują się na bardzo wysokiej III pozycji.

Krakowska Wisła przywiozła z Bytomia jeden punkt. Zdobyty punkt cieszy, szkoda jednak że krakowianie nie wykorzystali szansy na wywalczenie kompletu punktów. Wiślacy byli bowiem zespołem lepszym i tylko indolencja strzałowa napastników pozwoliła Szombierkom uratować jeden punkt.

Zwyżkę formy sygnalizuje Legia, która bez trudu wygrała z groźnym na swoim boisku ŁKS. Obudził się też były wielokrotny mistrz Polski Górnik Zabrze, który gładko wygrał z nieoczekiwanie słabo spisującym się Zagłębiem.

Trener K. Górski ma powody do zadowolenia — większość kadrowiczów prezentuje wysoką formę. W Łodzi Deyna strzelił 3 bramki, w Zabrzu Szarmach — 2, wysoką formę prezentują nadal Lato, Kasperczak, A. Szymanowski. Dobry to prognostyk przed meczami z Holandią i Włochami, (ans)

Stal Mielec nadal liderem

Remis Wisły z Szombierkami

Na stadionie w Bytomiu po raz 25 spotkały się w meczu ligowym Szombierki i Wisła. Do tej pory lepszy bilans mieli krakowianie, którzy wygrali 10 spotkań, 7 pojedynków zakończyło się remisem, w 7 triumfowali bytomianie. Wczorajsze, jubileuszowe spotkanie przyniosło wynik nierozstrzygnięty 0:0, ale dużo bliższa odniesienia sukcesu była krakowska Wisła.

Goście posiadali przez większość spotkania zdecydowaną przewagę i wypracowali szereg znakomitych sytuacji podbramkowych. Cóż jednak z tego, że krakowianie składnie kombinowali w polu, że przeprowadzili wiele pomysłowych akcji — skoro zabrakło przysłowiowej kropki nad i, czyli mocnego i celnego strzału. Wiślacy zmarnowali kilka znakomitych sytuacji podbramkowych. Prawdą jest, że bramkarz Szombierek Gruszczyk miał wczoraj bardzo dobry dzień i popisał się kilkoma interwencjami wysokiej klasy, ale prawdą jest też, że goście wykazali zastraszającą indolencją strzałową. Kibice „Białej gwiazdy” mówili po meczu o pechu, jeśli jednak seryjnie psuje się dogodne sytuacje podbramkowe świadczy to po prostu o niskich umiejętnościach strzeleckich piłkarzy. Nie pierwszy to zresztą mecz, kiedy krakowianie nie potrafią zdobyć się na celny strzał.

Krótko o przebiegu spotkania.

Tylko w pierwszych minutach Szombierki miały przewagę i po błędach obrony Wisły stworzyły nawet dwie groźne sytuacje. Potem zaznacza się przewaga Wisły. Strzelają Kusto, Nawałka, do idealnej centry Kusty nie dochodzi Kapka. „Główka” Surowca przechodzi tuż obok słupka, Gruszczyk broni daleki strzał Maculewicza a pod koniec I połowy idealne pozycje marnują Kusto i Kmiecik.

Po przerwie znowu pierwsze minuty należą do gospodarzy, ale Adamczyk pewnie broni. W okresie dużej przewagi Wisły w 73 min. po centrze Kmiecika Gacek lokuje piłkę w siatce, ale sędzia orzeka, że wcześniej był spalony. Była to bardzo problematyczna decyzja. W ostatnich minutach wiślacy mogą jeszcze przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść, ale najpierw Gacek z bliskiej odległości strzela w bramkarza a na 3 minuty przed końcem spotkania Krasny trafia w słupek. W ten sposób spotkanie, w którym wiślacy mieli dużą przewagę kończy się remisem.

WISŁA: Adamczyk — H. Szymanowski, Maculewicz, A. Szymanowski, Musiał — Surowiec, Gacek, Nawałka (od 46 min. Gazda) — Kusto, Kapka, Kmiecik.

SZOMBIERKI: Gruszczyk — Dudek, Brzeźniak, Sośnica, Włodarczyk — Nagiel, Kwaśniewski, Bykowski — Sroka (od 74 min. Kwiatkowski), Herisz, Grzywaczewski.

Sędziował Nowak z Zielonej Góry, (s)