1975.10.05 Stal Rzeszów - Wisła Kraków 0:1

Z Historia Wisły

1975.10.05, I Liga, 10. kolejka, Rzeszów, Stadion Stali,
Stal Rzeszów 0:1 (0:1) Wisła Kraków
widzów: ok. 9.000-10.000
sędzia: E. Gawlik z Katowic
Bramki
0:1 24' Kazimierz Kmiecik
Stal Rzeszów

Jałocha
Sieniawski
Rosół
Biel
Gawlik
Michaliszyn
Kozerski
Curyło Grafika:Zmiana.PNG (63' Dziama)
Krawczyk
Napieracz
Miler

trener: Zenon Książek
Wisła Kraków
4-3-3
Janusz Adamczyk
Henryk Szymanowski
Antoni Szymanowski
Henryk Maculewicz
Adam Musiał
Janusz Surowiec
Andrzej Garlej grafika: Zmiana.PNG (46’ Stanisław Krasny)
Adam Nawałka
Zdzisław Kapka grafika: Zmiana.PNG (89’ Marian Stolczyk)
Kazimierz Kmiecik
Kazimierz Gazda

trener: Aleksander Brożyniak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1975, nr 215 (3 X) nr 9310

Za nami pucharowa środa... Piłkarze ekstraklasy rozegrają teraz 10 kolejkę spotkań, po której rozpoczną się przygotowania kadry narodowej do dwóch najważniejszych międzypaństwowych spotkań z Holandią i Włochami (15 w Amsterdamie i 25 bm. w Warszawie) o awans do ćwierćfinałów mistrzostw Europy. Co nam przyniesie nadchodząca kolejka? Piłkarze „Białej Gwiazdy” jadą do Rzeszowa, gdzie przyjdzie im walczyć z tamtejszym beniaminkiem. Stal nabrała wyraźnie rozpędu i w ostatnim meczu pucharowym, który dał jej awans do II rundy rozgrywek, zaaplikowała drużynie ze stolicy Norwegii aż 4 gole. Czy wiślacy zahamują ten rozpęd? Teoretycznie jest to możliwe, a nawet prawdopodobne, gdyż szybki atak krakowian potrafi, wymanewrować każdą krajową obronę, ale pod warunkiem lepiej nastawionego „celownika”, niż to było ostatnio. Kazimierz Kmiecik udowodnił na tle groźnej jedenastki z Żiliny, że tkwią w nim ogromne możliwości, a przecież nie mniej walorów rasowego Strzelca ma Kapka. Szkoda natomiast, że nie wystąpi Kusto, który został za żółtą kartkę odsunięty od jednego meczu.

W Rzeszowie nie będzie grał również Gonet, który nadal utyskuje na jakieś wewnętrzne dolegliwości, pozostałość po łódzkim występie. Jego miejsce zajmie Adamczyk, ale gdyby wcześniej wynik był już przesądzony, to należałoby dać też szanse młodziutkiemu Holocherowi, który wykazał ogromne możliwości i... brak doświadczenia. Nie wiadomo też czy jest już w pełni sił Obarzanowski a przydałby się bardzo w drugiej Unii.

Jedno jest pewne, że w Rzeszowie nie można liczyć na spacerek. Wygrać tam można, lecz tylko pod warunkiem stoczenia nieustępliwej walki przez pełne 90 minut! Niezwykle interesujący pojedynek, który będzie miał kolosalny wpływ na ukształtowanie się tabeli, rozegrany zostanie w. Chorzowie, gdzie obrońca tytułu — Ruch podejmuje lidera — Stal Mielec. Obydwa zespoły grały w środę mecze pucharowe, choć chorzowianie na wyjeździe a mielczanie w domu. Szanse są więc równe! Wygrana Stali da przewagę liderowi, ale porażka wyrównuje szeregi i liderem zostanie zespół mający lepszą różnicę bramkową!


Echo Krakowa. 1975, nr 217 (6 X) nr 9312

CENNE TRAFIENIE KAZIMIERZA KMIECIKA

Jedenastka „Białej Gwiazdy” wróciła z Rzeszowa z tarczą

Stal Rzeszów — Wisła Kraków 0:1 (0:1). Jedyną bramkę meczu zdobył Kazimierz Kmiecik w 23 min. gry. Sędziował p. Gawlik z Katowic. Widzów ok 10 tys.

STAL: Jałocha, Siemianowski, Rosół, Biel, Gawlik, Michaliszyn, Kozerski, Curyło (od 62 min. Dziama), Krawczyk, Napieracz, Miler.

WISŁA: Adamczyk, A. Szymanowski, Maculewicz, Musiał, H. Szymanowski, Surowiec, Gazda, Kapka (od 88 min. B. Stolczyk), Garlej (od 46 min. Krasny), Kmiecik, Nawałka.

Rzeszowski stadion nie zawsze by) szczęśliwy dla „Białej Gwiazdy”, pamiętam kiedy wróciła „na tarczy” ze stratą aż... 6 goli.

Tym razem do tęgo nie doszło, a w konfrontacji obydwu zespołów krakowianie wykazali przede wszystkim wyższość techniczną i taktyczną. Nawet w okresie dużej przewagi gospodarze nie byli w stanie stworzyć tak groźnej sytuacji, aby przyniosła ona celne trafienie. Zwycięską bramkę zdobyli wiślacy w 23 min. meczu, a jej strzelcem był Kazimierz Kmiecik, zawodnik, który od kilku już spotkań utrzymuje się w wysokiej formie, i kto wie czy nie przydałby się trenerowi Kazimierzowi Górskiemu w ważnych meczach międzypaństwowych.

Tak jak Kmiecik był najbardziej niebezpiecznym graczem w ofensywnej formacji krakowian, którzy ż" konieczności wystąpili bez Marka Kusto, tak w obronie brylował A. Szymanowski, który wspólnie z Maculewiczem Stanowili dla stalowców przeszkodę trudną do sforsowania.

Oddzielne słowa uznania należą się bramkarzowi Adamczykowi, który wyszedł obronną ręką nawet z sytuacji sam na sam z Krawczykiem w 68? min. oraz z Kozerskim w 71 min. meczu. W tym ostatnim Wypadku Adamczyk odważnie rzucił się na piłkę, którą przejmował na nogę prawoskrzydłowy gospodarzy.

Kozerski nie miał zamiaru rezygnować ze swej szansy i nastąpiło zderzenie, po którym musiał interweniować lekarz wiślaków.

Na szczęście po szybkiej „kuracji” bramkarz gości wytrwał do końcowego gwizdka arbitra, a w ostatnich kilku minutach popisał się jeszcze kilkoma Udanymi interwencjami.

Tak jak gospodarze nie wykorzystali kilku Okazji na Zdobycie bramki, tak i goście, mieli szansę na podwyższenie wyniku i uzyska nie bardziej efektownego zwycięstwa, lecz w 57 Kmiecik a w 87 min. Kapka nie zdołali zmusić do kapitulacji dobrze spisującego się golkipera rzeszowian.

Było to 19 spotkanie mistrzowskie Wisły ze Stalą Rzeszów. Bilans jest korzystny dla krakowian, którzy uzyskali 9 zwycięstw, przy 4 porażkach i 6 remisach. (JAF)


Gazeta Południowa. 1975, nr 217 (3 X) nr 8555

Zostanie rozegrana 10 kolejka spotkań o mistrzostwo I ligi piłkarskiej, po której nastąpi czterotygodniowa przerwa w rozgrywkach spowodowana przygotowaniami, oraz meczami reprezentacji Polski w rozgrywkach eliminacyjnych o mistrzostwo Europy z Holandią i Włochami. Piłkarze krakowskiej Wisły rozegrają na wyjeździć mecz ze zdobywcą Pucharu Polski i beniaminkiem ekstraklasy — Stalą Rzeszów. Pomimo, że rzeszowianie zajmują aktualnie ostatnie miejsce w tabeli I ligi, z pewnością nie będą zbyt łatwym przeciwnikiem dla Wisły. Oczekujemy z drugiej strony, że podopieczni trenera A. Brożyniaka podtrzymają dobrą passę i przywiozą, z Rzeszowa przynajmniej jeden punkt


Gazeta Południowa. 1975, nr 219 (6 X) nr 8557

STAL RZESZÓW: Jałocha, Sieniawski, Rosół, Biel, Gawlik, Michaliszyn, Kozerski, Curyło (od 62 min. Dziama), Krawczyk, Napieracz, Miler.

WISŁA: Adamczyk, A. Szymanowski, Maculewicz, Musiał, H. Szymanowski, Surowiec, Gazda, Kapka (od 87 min. Stolczyk), Garlej (od 46 min. Krasny), Kmiecik, Nawałka.

Nie zawiedli tym razem kiwań piłkarze krakowskiej Wisły zwyciężając w meczu, wyjazdowym o mistrzostwo I ligi beniaminka ekstraklasy — Stal Rzeszów 1:0 (1:0). Zwycięską bramkę uzyskał w 25 min. gry Kmiecik.

Od początku meczu przeważali lepiej wyszkoleni technicznie piłkarze Wisły. Bardzo dobrze grała cała defensywa „wiślaków” z braćmi Szymanowskimi i Maculewiczem. W środku pola natomiast konstruktorem wszelkich poczynań ofensywnych był Kmiecik, który kilkakrotnie stworzył groźne sytuacje pod bramką dobrze broniącego Jałochy. Jedna- z nich przyniosła efekt w postaci bramki w 25 min. gry.

W drugiej części meczu Wisła nieco spuściła z tonu, ale przez cały czas kontrolowała przebieg wydarzeń na boisku. Lekką przewagę w tym okresie uzyskali nawet gospodarze, lecz strzały ich napastników omijały słupek i poprzeczkę, względnie stawały się łupem bramkarza Wisły — Adamczyka. W sumie mecz był ładnym widowiskiem, nie zawiódł oczekiwań rzeszowskich kibiców. Warto podkreślić, że jest to czwarty kolejny mecz ekstraklasy, w którym bramkarz Wisły nie przepuścił gola. Ciekawi jesteśmy, jak długo jeszcze utrzyma to konto? Piłkarzy Wisły w listopadzie oczekują jeszcze mecze z Ruchem, Widzewem i Polonią Bytom (na własnym. boisku) GKS Tychy i Lechem (na wyjeździe). Liczymy, że krakowianie utrzymają do listopada wysoką formę i w tabeli rundy jesiennej znajdą się w pierwszej trójce, najlepszych zespołów ekstraklasy piłkarskiej.