1975.10.15 Wisła Kraków - AZS Warszawa 120:54

Z Historia Wisły

1975.10.15, I Liga Koszykówki Mężczyzn, Kraków, Hala Wisły,
Wisła Kraków 120:54 AZS Warszawa
I:
II: 55:27
III:
IV:
Sędziowie: Bocheński z Lublina i Skrzypczyński z Katowic Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Piotr Langosz 35, Jacek Dolczewski 20, Marek Ładniak20, Janusz Seweryn 18
Trener:
Jerzy Bętkowski

AZS Warszawa:
Sidorowski 18 i Kalinowski 10
Trener:



Spis treści

Relacje

Echo Krakowa. 1975, nr 225 (15 X) nr 9320

Po raz 42 najlepsze zespoły koszykówki naszego kraju przystępują dziś do kolejnych rozgrywek o mistrzostwo Polski. Inauguracja odbędzie się w dwóch miastach: Łodzi i Krakowie, gdzie rozegrane zostaną turnieje z udziałem 12 drużyn.

W Łodzi grają: mistrz Polski Resovia oraz Polonia (4), Śląsk (5), Start Lublin (8), Lublinianka (9) i beniaminek — ŁKS (w nawiasach podajemy miejsca uzyskane w ostatnich mistrzostwach ligi), a w KRAKOWIE: wicemistrz Polski — Wisła oraz Wybrzeże (3), Lech (6), Spójnia Gdańsk (7), Pogoń (10) i beniaminek — AZS Warszawa. Po inauguracyjnych turniejach, od 25 bm. do końca listopada, rozegrane zostaną zawody I. rundy i od 6 grudnia rozpocznie się runda rewanżowa. która z niewielką przerwą Świąteczną trwać będzie do 8 lutego. Na zakończenie wreszcie rozgrywek, w dniach 22—28 lutego rozegrany zostanie w Lublinie końcowy turniej ligowy z udziałem wszystkich 12 zespołów. Tak więc w sumie każda z drużyn rozegra 33 spotkania ligowe, po 3 z każdym z przeciwników.

Turniej krakowski, który dziś rozpoczyna się w naszym mieście, jest organizowany przez Wisłę Gospodarze zadbali o wszystkie szczegóły organizacyjne, a także zaprojektowali wycieczki do Pieskowej Skały, Ojcowa i kopalni soli w Wieliczce, by dać zawodnikom możliwość odprężenia się, oderwania myśli od już rozegranych i czekających ich jeszcze spotkań.

Najaktualniejszym pytaniem u progu sezonu jest to: w jakiej formie są aktualnie podopieczni J. Bętkowskiego. Ostatni sprawdzian, mecze turnieju o „Błękitną Wstęgę Wisły”, nie mogą nastrajać zbyt optymistycznie, Na dobrą sprawą jedynie Andrzej Seweryn grał tak jak tego oczekiwaliśmy, reszta wypadła gorzej, a już wręcz fatalnie dwójka czołowych graczy zespołu: Langosz i Kwiatkowski.

Lecz po „Błękitnej Wstędze”, wiślacy nadal intensywnie ćwiczyli, ostatnio rozegrali dwa kontrolne mecze z Iskrą Svit w Czechosłowacji, być może, że forma ich zwyżkuje. Na dobrych chęciach, ambicji z pewnością zawodnikom „Wawelskich Smoków” nie zbywa, talentu też mają sporo, a trener wymagał od nich solidnej, ciężkiej pracy w okresie przygotowań. Czy więc wysiłki przyniosą teraz spodziewane efekty? Bardzo trudno o tym jednoznacznie wyrokować.



Echo Krakowa. 1975, nr 226 (16 X) nr 9321

Wczoraj w Krakowie i w Łodzi rozpoczęły się mistrzostwa ekstraklasy, dwoma turniejami, w których startuje po 6 drużyn.

Pierwsze mecze zawodów krakowskich nic stały na najwyższym poziomie, sporo było zbyt wolnych akcji, niedokładnych podań i chaotycznych akcji.

O ocenę tych pierwszych spotkań, drużyn grających w Krakowie poprosiliśmy sekretarza generalnego PZKosz — mgr MICHAŁA MOCHACKIEGO: „Uważam, że Wisła jest dobrze przygotowana do sezonu, ale ma za mało wysokich graczy klasy europejskiej. Beniaminek ligowy — AZS mocno mnie rozczarował, spodziewałem, się po akademikach lepszej gry, nawet w meczu z. wicemistrzami Polski, Spójnia jest nieźle przygotowana i będzie groźnym zespołem w trakcie rozgrywek. Na grze Pogoni widać, że miała zbyt mało kontrolnych meczy z silnymi rywalami. Ale w. trakcie rozgrywek winna osiągać coraz wyższą formę. Wybrzeże gra w swym starym składzie i starymi metodami, moim zdaniem zbyt wolno rozgrywa akcje, podobnie jak Lech który zdecydowanie za wolno przechodzi z ataku szybkiego do pozycyjnego, nie ma ciągłości akcji, a ponadto zawodnicy zbyt statycznie rozgrywają poszczególne akcje." A oto relacje z wczorajszych spotkań.

WISŁA — AZS 120:54 (55:27).

Najwięcej punktów strzelili: dla Wisły— Langosz 35, Dolczewski i Ładniak po 20, Seweryn 18, dla AZS — Sidorowski 18 i Kalinowski 10. Sędziowali pp. Bocheński z Lublina i Skrzypczyński z Katowic.

Wiślacy od pierwszych minut zagrali z ogromną pasją, walczyli niezwykle ofiarnie i zupełnie zdruzgotali przeciwników, którzy stracili chęć do walki, widząc beznadziejność swych wysiłków. W drugiej połowie akademicy grali już bez wiary w swe siły i doznali prawdziwej klęski.


"Polska koszykówka męska 1928 - 2004", Krzysztof Łaszkiewicz, Inowrocław, 2004