1975.11.16 Wisła Kraków - Widzew Łódź 0:0

Z Historia Wisły

1975.11.16, I Liga, 12. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 0:0 Widzew Łódź
widzów: ok. 15.000
sędzia: J. Gawlik z Katowic
Bramki
Wisła Kraków
4-3-3
Janusz Adamczyk
Henryk Szymanowski
Antoni Szymanowski
Henryk Maculewicz
Adam Musiał
Janusz Surowiec grafika: Zmiana.PNG (58’ Stanisław Krasny)
Andrzej Garlej grafika: Zmiana.PNG (65’ Adam Nawałka)
Zbigniew Płaszewski
Kazimierz Gazda
Zdzisław Kapka
Marek Kusto

trener: Aleksander Brożyniak
Widzew Łódź

Burzyński
Kostrzewiński
Janas
Chodakowski
Możejko
Błachno
Pyrdoł
Rozborski
Zbigniew Boniek
Dawid Grafika:Zmiana.PNG (59' Grębosz)
Gapiński

trener: Leszek Jezierski

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1975, nr 250 (15/16 XI) nr 9345

Wracając do nadchodzącej kolejki ligowej kilka słów o meczu Wisły z Widzewem. Krakowianie są w trudnej sytuacji, Kmiecik kontuzjowany i grać nie będzie, Kusto przechodził anginę, Maculewicz doznał kontuzji — obydwaj wystąpią przeciwko łodzianom, ale" czy będą w pełni sił? Sytuacja więc nie za wesoła, a piłkarze Widzewa, wprawdzie do ligowych potentatów nie należą, niemniej grają z wielką ambicją i są groźni nawet dla najlepszych. Przekonali się o tym mielczanie, przegrywając przed tygodniem w Łodzi. Mam nadzieję, że w niedzielnym meczu wygrana przypadnie gospodarzom, mecz zapowiada się jednak interesująco i sądzę, że wiślacy będą musieli rzucić na szalę wszystkie siły by zapewnić sobie dwa cenne punkty



Echo Krakowa. 1975, nr 251 (17 XI) nr 9346

Wisła — Widzew 0:0. Sędziował p. Gawlik z Katowic. Widzów ok. 15 tys.

WISŁA —Adamczyk, A. Szymanowski, Maculewicz, Musiał, H. Szymanowski, Surowiec (od 58 min. Krasny), Kapka, Garlej (od 65 min. Nawałka), Płaszewski, Kusto.

WIDZEW — Burzyński, Kostrzewiński, Janas, Chodakowski, Możejko, Błachno, Pyrdoł, Rozborski, Boniek, Dawid (od 58 min. Grębosz), Gapiński.

Trzeci w historii mecz ligowy pomiędzy Wisłą i łódzkim Widzewem zakończył się wynikiem bezbramkowym, poprzednie 8:0 dla Wisły i 2:2 (w Łodzi). Mecz wczorajszy, podobnie jak tamten remisowy, przed z górą 20 laty w polskim Manchesterze, przyniósł duże rozczarowanie kibicom „Białej Gwiazdy”. Liczyli bowiem, że wiślacy, na własnym boisku, zdołają łatwo rozprawić się z łódzkim beniaminkiem.

Tymczasem piłkarze Widzewa zastosowali w Krakowie dobrą, skuteczna taktykę gry defensywnej w oparciu o sześciu obrońców i sporadyczne, szybkie kontrataki. Krakowianie raz jeszcze wykazali, iż nie potrafią grać przeciwko zmasowanej obronie, ich umiejętności skutecznego wymanewrowania stłoczonych obrońców drużyny przeciwnej są znikome. Próbowali strzelać z daleka, szarżować środkiem boiska, ale, były to akcje rwane, chaotyczne, które przy zdecydowanej grze defensorów łódzkich nie mogły przynieść — i nie przyniosły — efektu. Na dodatek środkowa linia krakowian była zupełnie niewidoczna. Ani początkowe zestawienie: Surowiec — Płaszewski, Garlej, ani też próbowane w drugiej części gry: Krasny. H. Szymanowski, Nawałka (przy cofnięciu Płaszewskiego na stopera i, przesunięciu A. Szymanowskiego na prawą obronę) nie dały efektu w postaci opanowania środkowej strefy, z której to linii szłyby akcje zaczepne. Nadto wyraźnie dawał się odczuć w drużynie brak Kmiecika. W tej sytuacji remis jest odzwierciedleniem układu sił i sprawiedliwym dorobkiem obydwóch drużyn, (lang)