1976.02.24 Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 109:47

Z Historia Wisły

1976.02.24, I Liga Koszykówki Mężczyzn, Lublin,
Wisła Kraków 109:47 Śląsk Wrocław
I:
II: 62:24
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Marek Ładniak 20, Andrzej Seweryn 20, Jacek Dolczewski 24
Trener:
Jerzy Bętkowski

Śląsk Wrocław:



Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1976, nr 45 (25 II) nr 9427

Wawelskie Smoki rozgromiły Śląsk i potrzebne im jeszcze jedno zwycięstwo do zdobycia mistrzowskiego tytułu

TRZECI dzień rozgrywanego w Lublinie turnieju koszykarzy I ligi przyniósł świetne zwycięstwo zespołowi „Wawelskich Smoków” nad wrocławskim Śląskiem, jednym z czterech głównych kontrkandydatów krakowian do mistrzowskiego tytułu. Podopieczni J. Bętkowskiego rozgromili wrocławian 109:47 (62:24) zdobywając poklask widowni za błyskawiczne, niezwykle skuteczne akcje, kończone celnymi rzutami do kosza. Zespół wrocławski był bezradny wobec koncertowej gry wiślaków, którzy choć wystąpili w osłabionym składzie (bez Piotra Langosza) zademonstrowali niezwykle widowiskową, żywiołową koszykówkę. Dolczewski, Seweryn, Ładniak raz po raz kończyli akcje „Wawelskich Smoków” celnymi rzutami do kosza, powiększając w błyskawicznym tempie punktową przewagę. Koszykarze Śląska próbowali ripostować, ale ich akcje były stopowane przez grających jak w transie wiślaków, którzy i w defensywie zademonstrowali ogromną skuteczność. Różnica 62 punktów, a taką zakończyło się to spotkanie, świadczy najdobitniej o miażdżącej przewadze krakowian i jest rekordową różnicą trwającego obecnie cyklu rozgrywek.

Tak więc dzisiejszy dzień przerwy, krakowianie spędzą w poczuciu dobrze spełnionych planów. Od jutra rozgrywki wkroczą w decydującą fazę. Zespołom pozostaną do rozegrania jeszcze po 3 mecze. Wiślacy grać będą kolejno: z Resovią, Polonią i Lublinianką. Z tych trzech meczy muszą wygrać jeden by zapewnić sobie mistrzowski tytuł.

Sądząc po dotychczasowych wynikach i poziomie gry, krakowianie mogą pokusić się o więcej niż jedną wygraną. Jak jednak potoczą się losy ligowego finiszu zobaczymy. Na razie warto pogratulować wiślakom dotychczasowej postawy.

W pozostałych wczorajszych meczach padły wyniki: ŁKS — Pogoń 88:85 (po dogrywce), Start — Wybrzeże 80:78 (kolejna sensacyjna porażka gdańszczan Lublinianka — AZS 77:65, Lech — Resovia 60:84, Polonia — Spójnia 81:77.


"Dziennik Polski" z 1976.02.25

Wysokie zwycięstwo koszykarzy Wisły

Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 109:47(62:24). Najwięcej punktów zdobyli dla Wisły Dolczewski 24 oraz Seweryn i Ładniak po 20.
Koncertowa gra koszykarzy Wisły i kompromitująco słaba zespołu Śląska: tak najkrócej można scharakteryzować ten mecz. Wisła od początku do końca miała miażdżącą przewagę grając wprost bezbłędnie zarówno w ataku jak i w obronie.
W dalszych meczach: ŁKS - Pogoń Szczecin 88:85, Start Lublin - Wybrzeże Gdańsk 80:78, Lublinianka - AZS Warszawa 77:65, Lech Poznań - Resovia 60:84, Polonia Warszawa - Spójnia Gdańsk 81:77.
Po wtorkowej serii spotkań turnieju ekstraklasy koszykarzy w Lublinie prowadzi nadal Wisła Kraków - 56 pkt. przed warszawską Polonią 54, Resovią - 53 i Śląskiem Wrocław 52 pkt. Tabelę zamykają AZS Warszawa i Pogoń Szczecin po 32 punkty.


Gazeta Południowa. 1976, nr 45 (25 II) nr 8673

W trzecim dniu finałowego, turnieju koszykarzy w Lublinie krakowska Wisła rozgromiła Śląsk Wrocław w niecodziennym stosunku... 109:47 (62:24). O szczegółach meczu informuje nas II trener wiślaków — Z. KASSYK.

— Nasz zespół zagrał doskonały mecz. Prowadziliśmy od pierwszej do ostatniej minuty.

Trzeba cały zespół pochwalić szczególnie za bezbłędne realizowanie założeń defensywnych.

Nasze agresywne krycie sprawiło, że przeciwnik zupełnie pogubił się. Po nieudanych akcjach przeciwnika następowały błyskawiczne kontrataki. Wychodził nam szybki atak, również rzuty z półdystansu i dystansu „siedziały” w koszu. Do przerwy nasi zawodnicy zanotowali bardzo wysoką, bo 75-procentową celność rzutów z gry.

Publiczność lubelska nieskora do braw — pożegnała naszych koszykarzy schodzących do szatni gromkimi oklaskami.

Po przerwie, choć na parkiecie przebywali zawodnicy nie tylko z pierwszej piątki (podstawową piątkę w tym meczu tworzyli: Seweryn, Międzik, Kwiatkowski, Ładniak i Dolczewski), nasz zespół nadal panował nad sytuacją.

Wszyscy ogromnie cieszymy się z tej wygranej. Do wywalczenia tytułu mistrzowskiego wystarczy nam wygrać tylko jedno spotkanie z trzech jakie nas czekają. Dziś mamy dzień przerwy, jutro gramy z Resovią, potem z Polonią i Lublinianką.

We wczorajszym meczu najwięcej punktów dla Wisły zdobyli: Dolczewski 24 oraz Seweryn i Ładniak po 20, dla Śląska — Kalinowski 11 i Garliński 8.