1976.03.14 Zagłębie Sosnowiec - Wisła Kraków 2:0

Z Historia Wisły

1976.03.14, I Liga, 18. kolejka, Sosnowiec, Stadion Zagłębia,
Zagłębie Sosnowiec 2:0 (1:0) Wisła Kraków
widzów: 12.000-15.000
sędzia: Kruszyński z Wrocławia
Bramki
Narbutowicz 31'
Maleńki 83'
1:0
2:0
Zagłębie Sosnowiec

Kostrzewa
Demko
Wiencierz
Rudy
Zuzok
Sączek
Narbutowicz
Szaryński
Seweryn
Mazur Grafika:Zmiana.PNG (78' Dworczyk)
Maleńki

trener:
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Henryk Szymanowski
Antoni Szymanowski
Henryk Maculewicz
Adam Musiał
Kazimierz Gazda
Andrzej Garlej grafika: Zmiana.PNG (68’ Jerzy Płonka)
Adam Nawałka grafika: Zmiana.PNG (46’ Zdzisław Kapka)
Krzysztof Gacek
Kazimierz Kmiecik
Marek Kusto

trener: Aleksander Brożyniak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Galeria

Bilet meczowy.
Bilet meczowy.

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1976, nr 59 (13/14 III) nr 9441

TRZECIA kolejka rundy wiosennej w piłkarskiej ekstraklasie zapowiada się wyjątkowo atrakcyjnie, dojdzie w niej bowiem do bezpośrednich pojedynków między naszymi czołowymi zespołami. Mamy tu na myśli przede wszystkim następujące spotkania: we Wrocławiu Śląsk — Ruch, w Warszawie Legia — Stal Mielec i w Bytomiu Szombierki — Tychy.

Nas, krakowian, najbardziej jednak interesuje niedzielny mecz w Sosnowcu między Zagłębiem a Wisłą. Piłkarzy „Białej Gwiazdy” czeka trudne zadanie, drużyna z Sosnowca jest bowiem poważnie zagrożona opuszczeniem I ligi, zajmuje obecnie 14 miejsce w tabeli z dorobkiem 12 pkt. Zagłębie będzie więc desperacko walczyło o .utrzymanie się w ekstraklasie.

Zespół Wisły, po pechowym remisie ze Stalą Mielec, w ubiegłą niedzielę wygrał w Rybniku z zespołem ROW-u aż 3:1.

Piszemy „aż”, ponieważ krakowianie w poprzednich 16 spotkaniach zdobyli tylko 11 goli, i w obecnym sezonie (licząc oczywiście także i rundę jesienną) w żadnym meczu nie strzelili trzech bramek.

Jak będzie w Sosnowcu? Oddajemy głos trenerowi piłkarzy Wisły, mgr Aleksandrowi BROŻYNIAKOWI: „Zawodnicy przede wszystkim są wybiegani, mają dużo siły, są dobrze przygotowani i po prostu chcą graf. Olbrzymim wzmocnieniem ataku jest powrót do drużyny, po kontuzji Kmiecika.

Niestety, wyłoniły się inne kłopoty ze skompletowaniem składu.

Mianowicie, Płaszewski ma grypę, Adamczyk wznowił treningi po chorobie dopiero w czwartek.

Tymczasem zaś we wtorek, podczas rozgrzewki przed treningiem, Gonet poczuł gwałtowny ból w kręgosłupie i został odwieziony do szpitala. Sprawa jest skomplikowana gdyż dotyczy dysku. Wczoraj Gonet był już na boisku, przeprowadził lekki rozruch, lecz dopiero dziś lekarze zadecydują, czy ten zawodnik będzie mógł wystąpić w meczu z Zagłębiem. Jeśli chodzi o bramkarzy, to mamy w rezerwie, na szczęście zdrowego, Holochera. W Sosnowcu będziemy grać — oczywiście z pewnymi małymi korektami, które wynikły z zaistniałej sytuacji — w tym samym składzie co w Rybniku”.

Mecz Zagłębie — Wisła rozegrany zostanie w niedzielę, początek o godz. 11


Echo Krakowa. 1976, nr 60 (15 III) nr 9442

Oklasków nie było w Sosnowcu „BIAŁA GWIAZDA” wróciła na tarczy

ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC — WISŁA KRAKÓW 2:0 (1:0). Bramki zdobyli: Narbutowicz w 31 min. i Maleńki w 83 min. gry. Sędziował p. Kruszyński z Wrocławia. Widzów ok. 12 tys. WISŁA: Gonet — H. Szymanowski, A. Szymanowski, Maculewicz, Musiał — Garlej (od 67 min. Płonka), Nawałka, Gazda — Gacek, Kmiecik, Kusto.

Tym razem liczna grupa sympatyków Wisły nie miała powodów do demonstrowania swego zadowolenia. Chyba tylko przed meczem, kiedy jeszcze były nadzieje na wygraną.

Po pierwszym gwizdku arbitra widać było jednak, iż gospoda pałają chęcią walki, natomiast goście raczej „plątali się” po murawie, przypuszczając, iż stosunkowo małym nakładem sił można będzie przeprowadzić jedną, czy drugą skuteczną kontrę i... przechylić szalę na swoją stronę.

Siła Zagłębia leżała w ogromnej woli walki. Dla zawodników sosnowieckich nie było straconej piłki. Krótko pilnowali przeciwników, wybijając ich z tempa a później odbierając im nawet wiarę W ewentualne powodzenie. Inna sprawa, że już w 1 min. Kusto mógł uzyskać prowadzenie i...

zmienić układ sił oraz sytuację na boisku. Nie wykorzystał jednak szansy, a tymczasem w 31 min. po rzucie wolnym podyktowanym za rękę Maculewicza — Mazur podał piłkę Narbutowiczowi, który silnym strzałem w sam róg zmusił do kapitulacji Goneta.

Po przerwie, znów w 1 min. Kusto był bliski wyrównania.

Zawiodły go jednak nerwy, tak że w 67 min. będąc blisko bramki podniósł piłkę, ułatwiając obronę strzału Kostrzewie. Jak mści się niewykorzystanie sytuacji świadczy końcowy wynik pojedynku na Stadionie Ludowym w Sosnowcu.

Na 7 min. przed końcem meczu po przykładowej akcji Dworczyka z Sączkiem piłkę otrzymał nieobstawiony Maleńki i nie dał już najmniejszych szans Gonetowi na zagrodzenie piłce drogi do siatki.

W Wiśle — poza Gonetem — wszyscy zagrali poniżej oczekiwań, zawiodła szczególnie druga linia. (JAF)


Gazeta Południowa. 1976, nr 58 (12 III) nr 8686

Dobrze wystartowali piłkarze krakowskiej Wisły w rozgrywkach rundy wiosennej, zdobywając w pierwszych dwóch meczach trzy punkty i tym samym zwiększając swą szansę na włączenie się do walki o czołowe miejsca w ekstraklasie. W najbliższą niedzielę przyjdzie wiślakom walczyć w Sosnowcu z miejscowym Zagłębiem, a więc z przeciwnikiem, który wykazał raczej słabą formę w pierwszych spotkaniach.

Teoretycznie faworytem tego pojedynku są więc wiślacy, ale trzeba pamiętać, że sosnowiczanie bronią się przed spadkiem i będą chcieli za wszelką cenę zdobyć punkty na własnym boisku. Poza tym Wisła wystąpi w Sosnowcu w osłabionym składzie. Piłkarzy krakowskich prześladują choroby i kontuzje.

Nadal chory jest Płaszewski i nie pojedzie do Sosnowca. Trener A. Brożyniak ma ponadto duże kłopoty z obsadzeniem pozycji bramkarza. Trzy dni temu podczas treningu kontuzji kręgosłupa doznał Stanisław Gonet.

Natychmiast został odwieziony do szpitala i w tej chwili czuje się już lepiej, ale Jest małe prawdopodobieństwo, by wystąpił w niedzielę na boisku, Drugi bramkarz wiślaków — Adamczyk chorował przez 10 dni i dopiero wczoraj wznowił treningi. Czy będzie już w pełni dysponowany na mecz z Zagłębiem? Być może więc, że w tej sytuacji bramki wiślaków w Sosnowcu bronił będzie Holocher.

Trener Wisły jest jednak dobrej myśli. „Jeśli moi podopieczni zagrają tak ambitnie i z taką wolą zwycięstwa jak w Rybniku oraz zrealizują w pełni założenia taktyczne, to z Sosnowca powinniśmy wrócić z tarczą, Zdajemy sobie sprawę, że wynik tego meczu będzie miał dla nas duże znaczenie” — powiedział A. Brożyniak.


Gazeta Południowa. 1976, nr 60 (15 III) nr 8688

Wisła traci punkty

Nie powiodło się wczoraj piłkarzom krakowskiej Wisły w wyjazdowym meczu z Zagłębiem Sosnowiec. Po słabej grze krakowianie przegrali z broniącym się przed spadkiem z ligi zespołem Zagłębia 0:2 (0:1). Już w pierwszej minucie Kmiecik z kilkunastu metrów strzelił tuż obok bramki gospodarzy.

Była to jednak, jak się później okazało, jedyna groźna sytuacja, jaką stworzyli krakowianie w pierwszej połowie spotkania.

Gospodarze zastosowali taktykę polegającą na agresywnym kryciu najgroźniejszych strzelców Wisły Kmiecika i Kusty, których „wyłączyli” z gry obrońcy gospodarzy Demko i Zuzok.

W 31 minucie za zagranie ręką Maculewicza sędzia podyktował rzut wolny z odległości ok.

25 metrów. Mazur zagrał do Narbutowicza, a ten celnym strzałem w dolny róg bramki zmusił do kapitulacji Goneta.

Po przerwie obraz gry uległ zmianie. Krakowianie raz po raz starali się zagrozić bramce Zagłębia. W 53 min. Gazda strzela tuż obok słupka, a w 67 min. po ładnym rozegraniu piłki przez Kapkę i Kustę, strzał tego ostatniego w pięknym stylu obronił Kostrzewa.

W 76 min. mierzony strzał pod poprzeczkę Gazdy znów w efektownym stylu broni Kostrzewa.

W okresie przewagi Wisły, jeden z kontrataków gospodarzy przyniósł im drugą bramkę.

Wprowadzony do gry przed końcem meczu Dworczyk zainicjował w 83 min., rajd prawą stroną boiska, wypuścił Sączka, ten podał piłkę do nie obstawionego Maleńkiego, który nie miał trudności z ulokowaniem jej w siatce. Za utratą tej bramki winę ponoszą obrońcy Wisły, którzy zbyt daleko wysunęli się do przodu. Pod koniec meczu piłkarze Wisły mieli jeszcze szanse na zdobycie honorowej bramki, jednak w 35 min. strzał Maculewicza trafił w słupek, a w 2 min. Kmiecik z bliskiej odległości nie trafił do bramki. W sumie zasłużone zwycięstwo odnieśli gospodarze, którzy lepiej rozwiązali mecz pod względem taktycznym.

ZAGŁOBIE: Kostrzewa, Demko, Wiencierz, Rudy, Zuzok, Sączek, Narbutowicz, Szaryński, Seweryn, Mazur (od 78 min. Dworczyk), Maleńki.

WISŁA: Gonet, A. Szymanowski, Maculewicz, Musiał, Garlej (od 67 min. Płonka), H.

Szymanowski, Gazda, Gacek, Nawałka (po przerwie Kapka), Kmiecik, Kusto.

W. GORCZYCA