1976.09.12 Wisła Kraków - Stroitiel Kijów 93:109

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Linia 21: Linia 21:
[[Grafika:Dziennik Polski 1976.09.13.JPG|right|200px]]
[[Grafika:Dziennik Polski 1976.09.13.JPG|right|200px]]
 +
==Relacje prasowe==
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1976, nr 206 (13 IX) nr 9588===
 +
[[Grafika:Echo 1976-09-13a.jpg‎|thumb|right|200 px]]
 +
 +
Błękitna Wstęga Wisły
 +
 +
19 międzynarodowy turniej koszykarzy o „Błękitną Wstęgę Wisły” był w tym roku wyjątkowo dobrze obsadzony i dostarczył widzom wielu emocji. Palmę pierwszeństwa wywalczył zespół kijowskiego Stroitiela, mający w swych szeregach dwóch olimpijczyków z Montrealu — Salnikowa i Tkaczenkę, a ponadto wielu świetnie wyszkolonych, ambitnych graczy, którzy w turnieju zademonstrowali kondycję.
 +
 +
Drugie miejsce przypadło wielokrotnym mistrzom Szwecji — Alvikovi Sztokholm, drużynie, która dzięki kupieniu dwóch znakomitych Murzynów amerykańskich — Lockharta i Nasha stanowi trudny do pokonania zespół. Szwedzi nie pozostawili po sobie najlepszego wspomnienia, tuż po ostatnim swym występie spakowali manatki i nie czekając na uroczystość zakończenia, wręczenia nagród najlepszym zawodnikom, pojechali do Warszawy, jak twierdzą wtajemniczeni by tam poszaleć w „Grandzie”.
 +
 +
Dwa polskie zespoły — Wisła i Wybrzeże dość wyraźnie ustępowały zagranicznym rywalom. Gdańszczanie bez Jurkiewicza tracą połowę swej wartości i trudno się było po nich spodziewać lepszej gry. Wiślacy natomiast są w okresie przygotowań do sezonu, mają za sobą jeszcze zbyt mało gier kontrolnych i dalecy są od swej normalnej formy. Na dobrą sprawę jedynym zawodnikiem, który imponował w zespole mistrzów Polski był J. Dolczewski.
 +
 +
We wczorajszych spotkaniach obserwowaliśmy jak polskie zespoły stawiały zacięty opór, lecz tylko w pierwszych połowach meczów, zagranicznym rywalom.
 +
 +
Najpierw Wybrzeże walczyło z Alvikiem i pierwszą połowę przegrało zaledwie różnicą jednego punktu 31:32, by w drugiej stracić zupełnie siły i wysoko przegrać 50:87. Następnie do gry przystąpiły zespoły Wisły i Stroitiela. Krakowianie zaczęli dobrze, byli ruchliwi, inicjowali szybkie akcje, zacięcie walczyli w obronie, starając się nie dopuścić Tkaczenki (217 cm wzrostu) pod swój kosz. Tylko raz w pierwszych 20 min. kijowianie zdołali doprowadzić do wyrównania (11 min. 26:26), poza tym cały czas przewaga punktowa należała do. krakowian.
 +
 +
Po zmianie stron, jeszcze przez 5 minut wiślacy mieli siły na równą walkę, później niemal stanęli w miejscu i zawodnicy Stroitiela, bez trudu wygrali 109:93 (51:55)
 +

Wersja z dnia 06:06, 3 lip 2019

1976.09.12, XIX Turniej o Błękitną Wstęgę Wisł, Kraków, Hala Wisły,
Wisła Kraków 93:109 Stroitiel Kijów
I:
II: 55:52
III:
IV:
Sędziowie: Dąbrowski i Trojanowski Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Andrzej Seweryn 10, Jacek Dolczewski 18, Piotr Langosz 23, Waldemar Wiśniewski 8, Marek Ładniak 19
Trener:
Jerzy Bętkowski

Stroitiel Kijów:
Salnikow 33, Tkaczenko 27, Martynow2 17, Łuszczenko 18
Trener:



Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1976, nr 206 (13 IX) nr 9588

Błękitna Wstęga Wisły

19 międzynarodowy turniej koszykarzy o „Błękitną Wstęgę Wisły” był w tym roku wyjątkowo dobrze obsadzony i dostarczył widzom wielu emocji. Palmę pierwszeństwa wywalczył zespół kijowskiego Stroitiela, mający w swych szeregach dwóch olimpijczyków z Montrealu — Salnikowa i Tkaczenkę, a ponadto wielu świetnie wyszkolonych, ambitnych graczy, którzy w turnieju zademonstrowali kondycję.

Drugie miejsce przypadło wielokrotnym mistrzom Szwecji — Alvikovi Sztokholm, drużynie, która dzięki kupieniu dwóch znakomitych Murzynów amerykańskich — Lockharta i Nasha stanowi trudny do pokonania zespół. Szwedzi nie pozostawili po sobie najlepszego wspomnienia, tuż po ostatnim swym występie spakowali manatki i nie czekając na uroczystość zakończenia, wręczenia nagród najlepszym zawodnikom, pojechali do Warszawy, jak twierdzą wtajemniczeni by tam poszaleć w „Grandzie”.

Dwa polskie zespoły — Wisła i Wybrzeże dość wyraźnie ustępowały zagranicznym rywalom. Gdańszczanie bez Jurkiewicza tracą połowę swej wartości i trudno się było po nich spodziewać lepszej gry. Wiślacy natomiast są w okresie przygotowań do sezonu, mają za sobą jeszcze zbyt mało gier kontrolnych i dalecy są od swej normalnej formy. Na dobrą sprawę jedynym zawodnikiem, który imponował w zespole mistrzów Polski był J. Dolczewski.

We wczorajszych spotkaniach obserwowaliśmy jak polskie zespoły stawiały zacięty opór, lecz tylko w pierwszych połowach meczów, zagranicznym rywalom.

Najpierw Wybrzeże walczyło z Alvikiem i pierwszą połowę przegrało zaledwie różnicą jednego punktu 31:32, by w drugiej stracić zupełnie siły i wysoko przegrać 50:87. Następnie do gry przystąpiły zespoły Wisły i Stroitiela. Krakowianie zaczęli dobrze, byli ruchliwi, inicjowali szybkie akcje, zacięcie walczyli w obronie, starając się nie dopuścić Tkaczenki (217 cm wzrostu) pod swój kosz. Tylko raz w pierwszych 20 min. kijowianie zdołali doprowadzić do wyrównania (11 min. 26:26), poza tym cały czas przewaga punktowa należała do. krakowian.

Po zmianie stron, jeszcze przez 5 minut wiślacy mieli siły na równą walkę, później niemal stanęli w miejscu i zawodnicy Stroitiela, bez trudu wygrali 109:93 (51:55)