1976.09.15 Celtic Glasgow - Wisła Kraków 2:2

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 06:35, 14 cze 2020; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1976.09.15, Puchar UEFA, 1. runda, Glasgow, Stadion Celtiku, 19:45
Celtic Glasgow 2:2 (1:0) Wisła Kraków
widzów: 20.000
sędzia: César Correia (Portugalia)
Bramki
Roddie McDonald 14'


Kenny Dalglish 88'
1:0
1:1
1:2
2:2

67’ Kazimierz Kmiecik
74’ Michał Wróbel

Celtic Glasgow

Peter Latchford
Danny McGrain
Andy Lynch
Ronald Glavin
Roddie McDonald
Jóhannes Eðvaldsson
Tommy Burns
Kenny Dalglish
Paul Wilson
Johnny Doyle
Bobby Lennox

trener: Jock Stein
Wisła Kraków
4-3-3
Janusz Adamczyk
Antoni Szymanowski
Henryk Maculewicz Grafika:Zk.jpg
Krzysztof Budka grafika: Zmiana.PNG (63’ Jan Jałocha)
Zbigniew Płaszewski
Henryk Szymanowski
Zdzisław Kapka
Adam Nawałka
Marek Kusto
Kazimierz Kmiecik
Michał Wróbel grafika: Zmiana.PNG (85’ Jerzy Płonka)

trener: Aleksander Brożyniak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Samolotem czarterowym z piłkarzami wylecieli i kibice. Mecz transmitowany przez radio i TVP. Brakujące dane uzupełniono ze strony worldfootball.net

Bilet meczowy
Bilet meczowy
Wspomnienie po latach
Wspomnienie po latach
Wiślacy na lotnisku
Wiślacy na lotnisku

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1976, nr 151 (7 VII) nr 9533

Puchary rozlosowane

Celtic GLASGOW rywalem WISŁY

WCZORAJ w Zurychu odbyło się losowanie pierwszej rundy europejskich pucharów piłkarskich. Nie miały szczęścia polskie zespoły, które — z wyjątkiem wrocławskiego Śląska — trafiły już na starcie pucharowych rozgrywek na bardzo mocnych przeciwników


Echo Krakowa. 1976, nr 188 (21/22 VIII) nr 9570

Samolotem do Glasgow na mecz Celtic Wisła

Gwardyjskie Towarzystwo Sportowe „Wisła” wraz z Krakowskim Okręgowym Związkiem Piłki Nożnej z myślą o kibicach organizują wyjazd do Glasgow na mecz I rundy rozgrywek o Puchar UEFA: Celtic — Wisła (15 września br.). Sympatycy „Białej Gwiazdy” odbędą podróż w obie strony samolotem. Odlot z Krakowa w dniu 13 września o godz. 16.45, zaś powrót do podwawelskiego grodu nastąpi w dniu 16. IX. Opłata za wyjazd łącznie z paszportem wyniesie ok. 10 tys. zł. Zgłoszenia przyjmuję do dnia 24 Sierpnia (do godz. 15.00). Krakowski OZRN, ul. Basztowa 6.


Echo Krakowa. 1976, nr 207 (14 IX) nr 9589

Dziś rano polecieli do Glasgow

27-krotny mistrz Szkocji czeka na BIAŁĄ GWIAZDĘ Jutro pucharową środa! Dla kibiców krakowskich środa ogromnie emocjonująca, bowiem w szranki pucharów europejskich wstępuje po latach jedenastka „Białej Gwiazdy", trzecia drużyna polskiej ekstraklasy ubiegłego sezonu, drużyna klubu obchodzącego w tym roku swe 70-lecie. Losowanie nie było zbyt pomyślne dla krakowian, pierwszym bowiem przeciwnikiem młodej drużyny będzie doświadczony w pucharowych bojach zespół Celticu Glasgow, 27-krotny mistrz Szkocji, zdobywca Klubowego Pucharu Europy w 1967 r.

Pierwszy mecz rozegrany zostanie w Glasgow już jutro. Krakowianie, po sobotnim ligowym pojedynku w Gdyni z Arką, wrócili do Krakowa, gdzie przeprowadzili ostatnie treningi, zapoznali się raz jeszcze ze sposobem gry rywali i dziś rano, specjalnym samolotem Czarterowym, PLL „LOT”, polecieli do Szkocji, Dziś w godzinach wieczornych trenować będą na stadionie Celtic Park, gdzie jutro staną do pucharowych zmagań, także późnym. wieczorem (o godz. 19.45). Wiślacy nie jadą na spotkanie z Celticem bez rozeznania przeciwnika. Obserwował męcz rywali drugi trener Wiślaków O. Lenczyk, porobił notatki, przywiózł szereg informacji-i na tej podstawie, wspólnie Z trenerem Brożyniakiem opracowano taktykę na jutrzejszy pojedynek.

Szkoci, prowadzeni przez znanego z dużego tupetu trenera — Jocka Steina, podchodzą do spotkania z krakowską drużyną bardzo lekko. Nie przysłali, swego obserwatora na mecze wiślaków, twierdząc, iż bez tęgo wygrają !,W cuglach” i to z taką przewagą, że rewanż w Krakowie będzie formalnością. Wyniki ligowe nie potwierdzają tych buńczucznych zapowiedzi w dwóch kolejkach mistrzowskich spotkań Celtic zdobył zaledwie 1 punkt, remisując na własnym boisku. Ale Szkoci są z pewnością dobrym i groźnym zespołem, który w pucharowym meczu zażarcie walczyć będzie o zwycięstwo. Mają w swych szeregach kilku doskonałych (piłkarzy, m. in. bramkarza Lathforda, który w ostatnim ligowym pojedynku z Dundee United uratował kapitalnymi paradami swą drużynę od znacznie wyższej porażki (Celtic przegrał 0:1), doskonałego obrońcę McGraina, szybkich, skocznych napastników — Dalglisha, Burnsa, Glavina. Jest jeszcze nowo kupiony z Edynburga Patrick Stanten, ale na szczęście transfer został dokonany po 15 sierpnia i piłkarz ten nie będzie mógł grać przeciwko Wiśle.

Tuż po ostatnim meczu ligowym Szkoci pojechali do letniskowej miejscowości Samli w pobliżu Glasgow, w którym to ośrodku przygotowują się zawsze do ważniejszych występów.

Wprawdzie, mimo niepowodzeń ligowych, Jock Stein jest nadal pewny siebie i swoich piłkarzy, nadal zapowiada, że jego zespół wygra różnicą 2—3 bramek, niemniej kibice Celticu obawiają się jutrzejszej konfrontacji swych pupilów z wiślakami. Prasa szkocka przypomina, że w zespole „Białej Gwiazdy” grają Musiał i A. Szymanowski piłkarze, którzy byli współautorami sukcesu Polski, w ostatnich mistrzostwach świata, że są w tej drużynie dwaj „królowie” strzelców naszej, ekstraklasy — Kapka i Kmiecik! Niemniej — ogólny ton wypowiedzi i opinii jest raczej optymistyczny. Szkoci są pełni , nadziei na sukces Celticu.

Wiślacy polecieli do Szkocji mocno podekscytowani. Nieudane występy ligowe, kontuzje graczy tego zespołu, trema przed meczem z tak sławnym rywalem, wszystko to złożyło się na stan sporego zdenerwowania.

Przetrzymać napór w pierwszych minutach, uspokoić nerwy, rozwinąć planowe akcje — to zadania najważniejsze. Szkoci znani są z ogromnego impetu na początku spotkania. Jeśli przeciwnik zdoła powstrzymać ich zapędy, nie da sobie strzelić bramki, to, jak twierdzą szkoccy fachowcy futbolowi, ma już pół meczu wygranego.

Wiedzą o tym krakowianie, trener Brożyniak z pewnością zastosuje na początku meczu taktykę wzmocnionej defensywy, cofając na przedpole bramki Adamczyka graczy linii środkowej i Kapkę, a w ataku zostawi szybkich Kustę i Wróbla, by próbowali solowymi rajdami wymanewrować obrońców szkockich.

Ale to wszystko, tylko teoretyczne założenia, przypuszczenia. Jak będzie na stadionie Celtic Park? Bat żeby ktoś to dziś już wiedział! Miejmy nadzieję, że wiślacy zaprezentują w Szkocji piłkę w dobrym wydaniu i swą postawą nie przyniosą ujmy naszemu futbolowi, (lang)


Echo Krakowa. 1976, nr 209 (16 IX) nr 9591

CELTIC GLASGOW — WISŁA 2:2 (1:0). Bramki strzelili: dla Celticu — McDonald i Dalglish, dla Wisły — Kmiecik i Wróbel. Sędziował p. Correira z Portugalii. Widzów ok. 20 tys.

WIS.ŁA: Adamczyk — H. Szymanowski, A. Szymanowski, Maculewicz, Płaszewski — Budka (Jałocha), Kapka, Nawałka — Kusto, Kmiecik, Wróbel (Płonka), Bardzo dobrze zainaugurowali rozgrywki pucharu UEFA piłkarze krakowskiej Wisły. Remis w Glasgow z zarozumiałymi, pewnymi siebie Szkotami, jest z pewnością dużym sukcesem podopiecznych A. Brożyniaka. Krakowianie rozegrali dobrą partię, po pierwszych nerwowych minutach, gdy minęła trema toczyli walkę z rywalami jak równy z równym, na, szybką, dynamiczną: grę, odpowiedzieli takim, samym stylem, z głębokiej defensywy inicjowali szybkie akcje, często strzelali. Tak ofiarnie, z sercem i ambicją Walczących wiślaków dawno już nie widzieliśmy. Gdyby grali oni w lidze w sposób jaki zademonstrowali w Glasgow, mało która z drużyn krajowych mogłaby im się przeciwstawić. Zremisowali, co z pewnością jest wielkim sukcesem piłkarzy „Białej Gwiazdy”, w horoskopach przedmeczowych skazanych na wysoką porażkę. Tymczasem wiślacy mogli wygrać zawody, gdyby nie moment dekoncentracji w końcowej fazie, obydwa punkty przypadłyby naszym piłkarzom. Cóż nie udało się, ale wrócili krakowianie do domu w poczuciu dobrze spełnionego obowiązku sportowego, z nadzieją —uzasadnioną po wczorajszej grze — że W rewanżu, za dwa tygodnie, zdołają wyeliminować utytułowanego przeciwnika z rozgrywek. Gratulując całej drużynie wczorajszej gry, życzymy by oni właśnie postali triumfatorami pojedynków z Celticem, by awansowali do II rundy i dostarczali nam tylu miłych wrażeń, co podczas pojedynku w Glasgow. Dziękujemy! (1)


Gazeta Południowa. 1976, nr 152 (6 VII) nr 8780

Wczoraj w Zurichu odbyło się losowanie I rundy europejskich pucharów piłkarskich. Nasze drużyny nie miały szczęścia w losowaniu (z wyjątkiem Śląska Wrocław) i od razu trafiły na bardzo silnych, renomowanych rywali. I tak mistrz Polski Stal Mielec w KPME spotka się z Realem Madryt. W Pucharze UEFA przeciwnikiem Wisły będzie znany szkocki zespół — Celtic Glasgow, a GKS Tychy walczyć będzie ż zachodnioniemiecką drużyną FC Koeln. Tylko Śląsk Wrocław w PZP trafił na nisko notowanego rywala — maltański zespół Floriana La Waletta. Pierwsze mecze rozegrane zostaną 15 września rewanżowe 29 września.

Kibiców krakowskich czeka więc bardzo atrakcyjny mecz, gdyż zespół szkocki od\ wielu już lat zalicza się do czołówki europejskiej. A oto co mówi na temat szans piłkarzy krakowskiej Wisły kierownictwo klubu: Płk Zbigniew Jabłoński, prezes GTS Wisła: Muszę przyznać, że nie mieliśmy szczęścia w losowaniu, trafiając na bardzo silnego przeciwnika. Dobrze że pierwsze spotkanie rozegramy w Szkocji. Sukcesem dla nas byłby na wyjeździe remis, ale o szansach nie chcę w tej chwili mówić. Zrobimy wszystko, żeby uzyskać wysoką formę na połowę września. Będziemy się starać uzyskać jak najwięcej wiadomości o naszym przeciwniku.

Mjr Eugeniusz Kosiba, kierownik I drużyny: Choć Celtic w ostatnich rozgrywkach ligi szkockiej nie zdołał wywalczyć tytułu mistrza kraju (ustąpił pierwszeństwa lokalnemu rywalowi — Rangers Glasgow), t« jednak jest to zespół bardzo groźny, posiadający niezwykła bramkostrzelny atak. W minionym sezonie napastnicy Celticu zdobyli aż 75 goli. Zapewne wołalibyśmy w pierwszej rundzie słabszego rywala, ale jak spaść to z dobrego konia...

Prezentujemy dziś rywala krakowskiej Wisły drużynę CELTIC GLASGOW. Klub ten założony został w 1888, barwy klubowe zielono -białe. Stadion Celtic Park pomieścić może ponad 90 tys. widzów.

Celtic ponad 30 razy zdobywał tytuł mistrza kraju, a ponad 20 razy wywalczył Puchar Szkocji. Z wielkim powodzeniem startował w europejskich pucharach. Największy sukces to zdobycie w 1967 r. Pucharu Europy, ponadto dwukrotnie w 1971 i w 1972 r. występował w finale tej imprezy.

- W minionym roku Celtic występował w Pucharze Zdobywców Pucharów, gdzie kolejno wyeliminował Valur Reykjavik (2 zwycięstwa 7=0 i 2:0) i Boavistę Porto (3:1 i 1:0), by w ćwierćfinale dość nieoczekiwanie zostać wyeliminowanym przez Sachscnring Zwickau (1:1 i 0:l).: Twórcą potęgi klubu jest J. Stein — wieloletni coach Celticu, były piłkarz tej drużyny, To on doprowadził zespół do naj.

większych sukcesów. W 1967 r.

Celtic zanotował osiągnięcie bez precedensu 1. zdobył wszystkie możliwe do wywalczenia trofea — mistrzostwo ligi, Puchar Szkocji, Puchar Ligi i wreszcie — co było ukoronowaniem wspaniałego sezonu — Puchar Europy.

W ostatnich latach Celtic nieco obniżył loty, przegrywając rywalizację z Rangersami. Jest to jednak nadal zespół dobrej europejskiej klasy, prezentujący piłkę w typowo angielskim wydaniu.


Gazeta Południowa. 1976, nr 154 (8 VII) nr 8782

Występ piłkarzy Wisły w Pucharze UEFA, a zwłaszcza wylosowanie znanej szkockiej drużyny Celtic Glasgow — wzbudziło ożywioną dyskusję wśród krakowskich kibiców. Zatelefonował do nas wczoraj Janusz Pająkowski, prosząc o odpowiedź na pytanie — ile razy Wisła występowała w europejskich pucharach? Do tej pory krakowski zespół tylko jeden raz wziął udział w rozgrywkach pucharowych, W 1967 r. Wisła wywalczyła Puchar Polski i z tej racji wystąpiła w sezonie 1967/68 w Pucharze Zdobywców Pucharów, Wiślacy w I rundzie gładko pokonali fiński zespół HJK Helsinki 4:0 i 4:1, jednak w II rundzie „wpadli” na znaną zachodnioniemiecką drużynę — Hamburger SV (walczyła z nią mielecka Stal na wiosnę tego roku w Pucharze UEFA) i zostali wyeliminowani przegrywając oba pojedynki 0:4 i 0:1. W drużynie hamburskiej grał wówczas świetny napastnik — U. Seeler, który w Krakowie zdobył dla gości jedyną bramkę strzałem głową. (S)



Gazeta Południowa. 1976, nr 190 (21/22 VIII) nr 8818

Wyjazd z GTS Wisła na mecz pucharowy do Glasgow z tamtejszym Celtic organizuje KOZPN Kraków. Odlot 13 IX samolotem z Balic. Powrót 16 IX. Koszt wycieczki wraz z paszportem 10 tys. zł. Wnioski i zgłoszenia do 24 bm. (wtorek) przyjmuje KOZPN Kraków, ul. Basztowa 6.


Gazeta Południowa. 1976, nr 204 (8 IX) nr 8832

W Glasgow przebywał trener piłkarzy Wisły — OREST LENCZYK, który obserwował ligowy pojedynek Celticu, najbliższego rywala krakowskiego zespołu w rozgrywkach o Puchar UEFA.

„Byłem na meczu Celticu z lokalnym rywalem Rangers Glasgow — dzieli się wrażeniami O. Lenczyk.

— Padł wynik remisowy 2:2, a pojedynek jak przystało na derby był niezwykle zacięty. Piłkarze obu zespołów z wielką determinacją walczyli o każdą piłkę, walka szła o każdy metr boiska. Oczywiście obaj rywale, stosowali - agresywne krycie. W tych warunkach niewiele było finezyjnych akcji, dużo natomiast twardych, bardzo ostrych starć.

Celtic, choć grał na własnym boisku przegrywał do przerwy 0:2, po szybkich kontrach rangersów. W drugiej połowie Celtic atakował, non-stop, ich napastnik Wilson strzelił dwie bramki, przy czym wyrównującego gola zdobył na 3 minuty przed końcem.

Jak grał nasz rywal? Byłem trochę zaskoczony, gdyż oczekiwałem typowo angielskiej piłki — długich przerzutów, ustawicznego wrzucania górą piłek na pole karne. Tymczasem w czasie całego meczu naliczyłem zaledwie kijka crossowych podań.

Piłkarze Celticu usiłowali sforsować obronę rywala krótkimi, technicznymi podaniami, trochę to przypominało szkołę krakowską. Zespół ten ma w swoich szeregach kilka dużych indywidualności, świetny jest, uważany za najlepszego obrońcę na Wyspach Brytyjskich — McGrain, udanymi dryblingami popisywał się Doyle, podobał się mi też nowy nabytek w linii środkowej Stanton, w ataku szczególnie niebezpieczny jest Wilson, choć. w meczu tym zaprzepaścił kilka dobrych sytuacji. Stosunkowo najsłabiej prezentowała się obrona, mało zwrotna, brak było wzajemnej asekuracji, toteż rangersi mieli jeszcze kilka wyśmienitych sytuacji strzeleckich. Że nie zdobyli dalszych goli zasługa to bramkarza Latchforda, który wyszedł zwycięsko z 5 sytuacji sam na sam z napastnikami Rangers.

W sumie jest to dobry zespół, grający taktycznie bardzo konsekwentnie, choć na pewno nie prezentujący już tej klasy co drużyna sprzed kilku lat”.

(ans)


Gazeta Południowa. 1976, nr 205 (9 IX) nr 8833

Trener piłkarzy Wisły — A. Brożyniak, tak ustalił cykl treningowy, by najwyższa forma przypadła na pucharowe mecze z Celticem Glasgow. Niestety wczoraj trener wiślaków nie miał uradowanej miny, ledwo zaleczyli kontuzje Maculewicz i A. Szymanowski, a na liście chorych znaleźli się kolejni piłkarze. Nie trenują A. Musiał (naderwane wiązadła w kolanie), ciągle narzeka na bóle w stawie skokowym, K. Kmiecik, który już od kilku meczy gra z niewyleczoną kontuzją. Mniej intensywnie trenuje A. Szymanowski, którego absorbują zajęcia na uczelni. Wczoraj na treningu brakowało dalszych 3 piłkarzy (Płaszewskiego, Kusty, Wróbla), którzy wezwani zostali przez nowego opiekuna drużyny narodowej J. Gmocha na konsultacje do Chorzowa (przed meczem z Portugalię). (s)



Gazeta Południowa. 1976, nr 209 (14 IX) nr 8837

Jut jutro emocjonować ile będziemy piłkarskimi pojedynkami o europejskie puchary. Z polskich drużyn walczę jutro; STAL MIELEC w PEMK ze słynnym REALEM MADRYT oraz w Pucharze UEFA WISŁA KRAKÓW z CELTICEM GLASGOW i GKS TYCHY z FC KOELN (oba mecze nasze drużyny grają na wyjazdach).

Słabe mecze Wisły i Celticu

Oczywiście nas krakowian najbardziej interesuje występ Wisły. Po kilku dobrych pojedynkach ligowych krakowianie rozegrali w sobotę słaby mecz w Gdyni. Nie chodzi już o to, że ponieśli porażkę (choć punktów ligowych też szkoda), gorzej — iż wiślacy pokazali kiepską grę.

Aż skóra cierpła, kiedy oglądało się poczynania defensorów Wisły, zwykle niezawodny A.

Szymanowski zachował się przy utracie bramki jak nowicjusz.

W obronie stosowali krakowianie luźną strefę, brak było wzajemnej asekuracji. Nie wątpimy jednak, że trener i piłkarze wyciągną z sobotniego pojedynku wnioski, a na boisku zobaczymy walczący z zębem zespół. Gospodarze na pewno postawią wszystko na jedną kartę i będą grali niezwykle ostro, wiślacy muszą na to odpowiedzieć taką samą bronią. Trener A. Brzeżańczyk ma jednak zmartwienie, gdyż nie wszyscy piłkarze są w pełni sił. Nadal na kontuzję nogi narzeka Musiał.

Nie popisał się również w ostatnią sobotę przeciwnik Wisły —Celtic, który przegrał ligowy pojedynek na wyjeździe z Dundee United 0:1 (0:1). Celtic zgodnie z tradycją rozpoczął mecz bardzo ostro, ale po kilkunastu minutach spuścił z tonu. Gdyby nie znakomita postawa w bramce-Latchforda, zwycięstwo Dundee byłoby znacznie wyższe. W meczu tym kontuzji doznał środkowy napastnik Wilson i nie wiadomo czy zagra z Wisłą. Mimo to trener zespołu J. Stein jest dość pewny zwycięstwa i zapowiada wygraną różnicą 2—3 bramek. Ano, zobaczymy...



Gazeta Południowa. 1976, nr 210 (15 IX) nr 8838

Trener Wisły — A. Brożyniak:

— Nie wyszedł nam ostatni ligowy mecz w Gdyni. Gospodarze grali bardzo twardo, niekiedy zbyt ostro, natomiast nasi piłkarze byli już myślami w Glasgow i nieco oszczędzali się.

Zgadzam się, że słabo wypadła szczególnie nasza defensywa, ale proszę nie zapominać, że w tym sezonie — na skutek kontuzji piłkarzy — obrona ani razu nie grała w tym samym zestawieniu. — Jaką taktykę zamierzacie przyjąć w Glasgow? — Wiemy, że gospodarze rozpoczynają niemal każde spotkanie z olbrzymim animuszem.

Przez pierwsze 20—30 minut będziemy musieli grać bardzo czujnie, końcowy wynik zależy w dużym stopniu od tego, czy uda nam się przetrzymać pierwsze minuty naporu Celticu.

Uważna gra w defensywie ni« może oznaczać jednak „obrony Częstochowy”. Naszą dewizą będzie — aktywna obrona, zwalnianie tempa w środku pola i atakowanie szybkimi kontrami przy każdej nadarzającej się okazji.

— Liczę, że w obliczu tak ważnego pojedynku — piłkarze wykażą pełną mobilizację, że będą walczyć nieustępliwie od pierwszej do ostatniej minuty.

Liczymy się też z tym, że gospodarze będą walczyć bezpardonowo, musimy grać równie twardo i bojowo. Oczywiście chcemy uzyskać jak najlepszy rezultat, ale najważniejsze jest to, by zespół pokazał w Glasgow dobrą grę, której nie musielibyśmy się wstydzić.

Rozmawiał: ANS


Gazeta Południowa. 1976, nr 211 (16 IX) nr 8839

Europejskie puchary wystartowały

Cenny remis Wisły w Glasgow

Piękny sukces odnieśli piłkarze krakowskiej Wisły w swoim pierwszym występie w Pucharze UEFA. Krakowianie, po bardzo dobrym meczu uzyskali niezwykle cenny wynik remisowy 2:2 (0:1) z Celticem w Glasgow, tracąc drugą bramkę na 2 minuty przed końcem meczu.

Początek spotkania nie zapowiadał takiego rezultatu.

Szkoci, wspomagani dopingiem 20-tysięcznej widowni, raz po raz przeprowadzali groźne ataki na bramkę Wisły. W 13 minucie spotkania po rzucie rożnym piłkę otrzymał obrońca Celticu — McDonald w odległości 4 metrów od bramki Wisły, oddał niezwykle silny strzał, próbował interweniować Maculewicz, lecz piłka wpadła do siatki. Utrata bramki nie załamała piłkarzy „Białej Gwiazdy”, którzy prowadzili otwartą grę i oddali kilka niezwykle groźnych strzałów z dalszej odległości.

Zaraz po rozpoczęciu drugiej połowy spotkania, po jednym z ataków piłkarzy Wisły w doskonałej sytuacji podbramkowej znalazł się Kusto, jednak jego strzał wybił obrońca szkocki z linii bramkowej. Zachęceni takim obrotem sprawy „wiślacy” przypuścili ostry szturm na bramkę Celticu. W 68 min. gry Kazimierz Kmiecik kapitalnym strzałem z ostrego kąta zdobył wyrównującą bramkę. W Szkotów zaczęło wkradać się zdenerwowanie. Ich defensorzy zaczęli się gubić pod własną bramką. Jedną z takich sytuacji w niezwykle sprytny sposób wykorzystał Michał Wróbel, który w 72 min. zdobył drugą bramkę dla Wisły.

Zanosiło się na wielką sensację w postaci porażki słynnego Celticu na własnym boisku. x Krakowianie, mimo korzystnego rezultatu nie zwolnili tempa gry. Wydawało się, że Glasgow zdołają do końca utrzymać prowadzenie. Wystarczył jednak moment dekoncentracji w szeregach Wisły. W 88 minucie tego meczu piłkę otrzymał napastnik Celticu — Dalglish, podciągnął ją kilka metrów i strzelił celnie obok wybiegającego z bramki Adamczyka; Remis 2:2 stawia Wisłę w niezwykle korzystnej sytuacji; Aby awansować do drugiej rundy, wystarczy w rewanżowym spotkaniu uzyskać wynik remisowy 0:0 lub 1:1.

WISŁA wystąpiła w składzie: Adamczyk — H. Szymanowski, Maculewicz, A; Szymanowski, Płaszewski —« Nawałka, Budka (od 65 min. Jałocha), Kmiecik — Wróbel (od 84 min. Płonka), Kapka, Kusto.

CELTIC: Latchford, McGrain, McClusky, McDonald, Lynch, Wilson, Glavin, Doyle, Burns, Lennox, Dalghlish.



Gazeta Południowa. 1976, nr 212 (17 IX) nr 8840

Wisła wśród pucharowych rewelacji

Piłkarze krakowskiej Wisły byli autorami jednej z większych niespodzianek pierwszych spotkań europejskich pucharów piłkarskich. Opinię tę podziela wielu zagranicznych komentatorów piłkarskich. Wynik 2:2 w Glasgow, w meczu ze słynnym Celticem, stwarza przed wiślakami wielką szansę awansu do II rundy, choć Celtic znany jest z tego, że na wyjazdach gra równie dobrze, jak na własnym boisku.

Stal Mielec przegrała chyba pucharową szansę, gdyż niezależnie od wyniku w Mielcu, dla nikogo z obserwatorów nie ulegało wątpliwości, że od Realu dzieli mistrza Polski różnica co najmniej jednej klasy. GKS Tychy nie odniósł sukcesu, ale też przegrał z honorem, po wyrównanym boju, co podkreślają zachodnioniemieccy fachowcy. Od debiutującej w europejskich pucharach jedenastki z Tych trudno było wymagać, by na boisku lidera ekstraklasy kraju piłkarskich mistrzów świata, walczyła o zwycięstwo. Za niespełna tydzień rozegra swój pierwszy mecz w PZP Śląsk Wrocław, który ma najsłabszego przeciwnika (Floriana la Valetta z Malty) i najwięcej — z naszych zespołów — szans na awans do II rundy.

Opinie o meczu w Glasgow

MAREK KUSTO: Atmosfera i stawka tego spotkania dała znać o sobie — byłem po prostu zdenerwowany, miałem tremę. Po 20 minutach zdołałem opanować nerwy. Początkowo występowałem w II linii, wspomagając linie defensywy. Później przeszedłem do ataku. Obrońcy Celticu-grają twardo, ale fair. Jestem optymistą przed spotkaniem rewanżowym.

JANUSZ ADAMCZYK: Szkoci pod bramką grają bardzo twardo, atakują bramkarza. Jestem więc trochę potłuczony, podczas spotkania doznałem kontuzji nogi (rozcięcia), ale dzięki pomocy lekarskiej wytrwałem do końca na posterunku.

Uważam, że mogłem obronić strzał, z którego padła druga bramka. Większe szanse na wyłapanie tego bardzo silnego strzału miąłbym wtedy, gdybym nie wybiegł tak szybko i tak daleko z bramki. T. G.