1976.11.28 Wisła Kraków – Górnik Wałbrzych 116:88

Z Historia Wisły

1976.11.28, I Liga Koszykówki Mężczyzn, Kraków, Hala Wisły,
Wisła Kraków 116:88 Górnik Wałbrzych
I:
II: 62:48
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Andrzej Seweryn 35, Piotr Langosz 27, Jacek Dolczewski 10, Piotr Wielebnowski 10, , Adam Gardzina 4, Dariusz Kwiatkowski 9, Waldemar Wiśniewski 2
Trener:
Jerzy Bętkowski

Górnik Wałbrzych:
Młynarski 37 i Krzesiak oraz Zenfler po 12



Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1976, nr 268 (27/28 XI) nr 9650

DZIŚ i jutro koszykarze I ligi rozegrają przedostatnią serię mistrzowskich pojedynków pierwszej rundy, po której bezpośrednio przystąpią do dalszych zmagań, z krótką tylko przerwą świąteczną między 20 grudnia i 15 stycznia.

Koszykarze Wisły po ciężkim wyjazdowym meczu o Puchar Europy z mistrzami Finlandii — Playhonka Espoo (przegranym różnicą 1 pkt.) staną do walki z ligowym beniaminkiem, zespołem wałbrzyskiego Górnika.

Górnicy spisują się w rozgrywkach bardzo dobrze. Wprawdzie zajmują dopiero 10 lokatę wśród 12 zespołów, niemniej mają na swym koncie już 5 zwycięstw, w tym ostatnie sensacyjne, nad warszawską Polonią. Świetny strzelec Młynarski (z Polonią uzyskał pkt!), w dwóch meczach 70 Zenfler, Kozłowski to podpory górniczej drużyny, która znana jest z ogromnej waleczności i ambicji. Krakowianie zmęczeni licznymi podróżami, będą mimo wszystko faworytami spotkań, należy się jednak spodziewać zaciętej walki. Po dość nieoczekiwanej porażce „Smoków” w ligowym meczu ze Spójnią w Gdańsku, drużynę krakowską dzielą od lidera dwa punkty.

Jest szansa zmniejszenia tej różnicy, pod warunkiem oczywiście dwóch zwycięstw podopiecznych trenera J. Bętkowskiego. Prowadzący bowiem zespół wrocławskiego Śląska gra u siebie z poznańskim Lechem i kto wie czy nie straci punktu w którymś z dwóch meczów


Echo Krakowa. 1976, nr 269 (29 XI) nr 9651

Nie chcą zdobyć mistrzostwa?

Sensacyjna przegrana „Wawelskich Smoków"

DO OGROMNEJ sensacji doszło w sobotnim meczu koszykarzy w Krakowie. Beniaminek ligowy — Górnik Wałbrzych wygrał z obrońcą mistrzowskiego tytułu — Wisłą i to wygrał jak najbardziej zasłużenie, demonstrując większą bojowość, ambicję lepszą kondycję od rutynowanych przeciwników. Wiślacy grali bez chorych Seweryna i Ładniaka, ale dzień później obaj ci zawodnicy wyszli na boisko, czyżby więc było to w pewnym sensie zlekceważenie przeciwnika? Czyżby krakowianom nie zależało na obronieniu tytułu?

WISŁA — GÓRNIK 90:97 (38:43). Najwięcej punktów:, dla Wisły: Langosz 30 i Dolczewski 26, dla Górnika — Młynarski 33 i Krzesiak 30.

Mecz rozpoczął się od huraganowych ataków górników, którzy zanim przeciwnik się opamiętał objęli prowadzenie 19:2! Wiśle gra nie wychodziła, szarpane akcje, niecelne rzuty i podania, w dodatku zbyt -wolno poruszali się po boisku, co umożliwiło preferującym szybki atak gościom, uzyskanie wysokiej przewagi. Później krakowianie otrząsnęli się z zaskoczenia, w drugiej części gry dwukrotnie obejmowali prowadzenie, jednak w końcu zabrakło im sił, dali się rywalom „zagonić” i doznali sensacyjnej porażki.

WISŁA — GÓRNIK 116:88 (62:48). Najwięcej punktów: dla Wisły: Seweryn 35 i Langosz 27, dla Górnika — Młynarski 37 i Krzesiak oraz Zenfler po 12.

Spotkanie rewanżowe miało zupełnie inny przebieg. Krakowianie od początku gry dominowali na boisku. Sobotni nieobecni ozdrowieli i wiedli prym w zespole, szczególnie Seweryn gracz nr 1 tego meczu. Górnicy znów rzucili na szalę całą ambicję, wolę walki, lecz tym razem musieli uznać wyższość dokładniej grających krakowian. Jedynie Młynarski był nie do upilnowania dla wiślaków, popisując się znakomitymi rzutami z różnych odległości i sytuacji, (lang)


"Dziennik Polski" z 1976.11.29

Wisła - Górnik W. 90:97 i 116:88

Do dużej sensacji doszło w sobotnim meczu Wisły z Górnikiem Wałbrzych. Oto faworyzowani gospodarze przegrali z kandydatem do spadku Górnikiem 90:97 (38:43).
Pewnym usprawiedliwieniem porażki krakowian jest brak w zespole chorych Seweryna i Ładniaka oraz trudy niedawnej podróży z pucharowego meczu w Helsinkach. Ale wszystko to nie tłumaczy słabiutkiej postawy wszystkich bez wyjątku koszykarzy "Białej Gwiazdy". Górnik sprawił w Krakowie doskonałe wrażenie. Grał mądrze taktycznie, spokojnie, wykorzystywał każdy błąd zdenerwowanych niekorzystnym wynikiem gospodarzy. Celnie rzucali Młynarski i Krzesiak. Wisła grała fatalnie w obronie, a kiedy w II części za 5 osobistych zeszli Dolczewski i Langosz zabrakło nawet skutecznego strzelca.
Górnik prowadził prawie cały mecz, w 5 min. już 19:2, Wisła wyrównała dopiero w 25 min., ale na prowadzenie wyszła zaledwie 3 razy. Górnicy panowali także w końcówce i zasłużenie wygrali.
Punkty dla Wisły: Langosz 30, Dolczewski 26, Wielebnowski 12, Międzik 8, Gardzina 8, Kwiatkowski 4, Wiśniewski 4; najwięcej dla gości: Młynarski 33 i Krzesiak 30.
We wczorajszym meczu Wisła pokonała Górnika 116:88 (62:48).
Gospodarze wystąpili już w silniejszym składzie (jedynie bez Matelaka), a co ważniejsze wyciągnęli wnioski z sobotniej porażki. Mimo sporej porażki górnicy zasłużyli na pochwałę, walcząc ambitnie cały mecz. Znakomicie spisywał się wśród nich doskonale rzucający Młynarski.
Punkty dla Wisły: Seweryn 35, Langosz 27, Ładniak 19, Dolczewski 10, Wielebnowski 10, Kwiatkowski 9, Gardzina 4, Wiśniewski 2; najwięcej dla gości: Młynarski 37 i Krzesiak 12. (jot)
W innych meczach: Wybrzeże - Resovia 85:98, 98:84, Start Łódź - Spójnia Gdańsk 84:99, 77:73, ŁKS - Lublinianka 59:61, 79:63, Polonia Warszawa - Gwardia Wrocław 90:78, 73:72, Śląsk - Lech 84:72, 107:83.
Prowadzi Śląsk Wrocław 16 pkt., Wisła z 13 pkt. na 5 miejscu.
W II lidze: Społem Łódź - Korona 61:71, 61:73, Start Łódź - AZS Kraków 77:64, 69:54.


Gazeta Południowa. 1976, nr 272 (29 XI) nr 8900

Do olbrzymiej sensacji doszło w sobotę w hali przy ul. Reymonta — oto aktualny mistrz Polski Wisła przegrała z beniaminkiem ekstraklasy Górnikiem Wałbrzych 90:97 (38:43). Krakowianie, którzy wystąpili bez niedysponowanych: Seweryna i Ładniaka — zagrali wyjątkowo słabo. Grający szybko i z olbrzymim sercem wałbrzyszanie zaskoczyli Wisłę już w pierwszych minutach i prowadzili po 5 min. 19:2! Potem następuje nieco lepszy okres gry gospodarzy, którzy w 24 min. obejmują prowadzenie 52:50. Goście jednak ambitnie walczą o zwycięstwo, a kiedy za pięć osobistych spadają najlepsi strzelcy Wisły: Dolczewski i Langosz, szala zwycięstwa przechyla się na ich stronę.

Wczoraj Wisła wystąpiła już w najsilniejszym składzie z Sewerynem i. Ładniakiem i wygrała pewnie 116:88 (62:48 . Tym razem wiślacy, a szczególnie Seweryn a także Langosz — byii dobrze dysponowani rzutowo. Górnicy walczyli dzielnie, ale tym razem wyższość techniczna i taktyczna nie podlegała dyskusji. W drużynie gości znowu świetną formą strzelecką błysnął Młynarski.

Najwięcej punktów dla Wisły zdobyli: Langosz 30 i 27, Seweryn 0 i 35, Dolczewski 26 i 16.