1977.02.19 Wisła Kraków – Spójnia Gdańsk 110:76

Z Historia Wisły

1977.02.19, I liga, Kraków, hala Wisły,
Wisła Kraków 110:76 Spójnia Gdańsk
I:
II: 52:36
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów: Żelaszkiewicz i Antonijczuk
Wisła Kraków:
Jacek Międzik 28, Marek Ładniak 18, Jacek Dolczewski 16, Piotr Langosz 14, Piotr Wielebnowski 12, Adam Gardzina 12, Dariusz Kwiatkowski 10

Spójnia Gdańsk :
Kasperczyk 20, Serafin 15, Krasoń


Spis treści

Relacje prasowe

http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=61273 s.6

Echo Krakowa. 1977, nr 40 (19/20 II) nr 9717

MISTRZOSTWA I ligi koszykarzy powoli, zbliżają się do końca. Przed zespołami jeszcze trzy kolejki spotkań i końcowy turniej we Wrocławiu, a potem zasłużona przerwa, czas na odpoczynek, leczenie wyeksploatowanych bardzo poważ-, nie organizmów, czas na analizę sezonu i, po wyciągnięciu Wniosków, ustalenie planów na przyszły sezon.

Wisłą straciła mistrzowski tytuł, to. już sprawa praktycznie przesądzona, walczy jednak zażarcie o drugą lokatę w tabeli, a jej cenne zwycięstwo w Poznaniu nad Lechem, po niesamowitym wprost boju, trzech dogrywkach, pozwala wierzyć, ze „Smoki” mają jeszcze zapas sił, który pozwoli im w końcowym efekcie rozgrywek zdobyć wicemistrzowski tytuł.

W ostatnich trzech kolejkach spotkań Wisłę oczekują mecze z gdańską Spójnią, Górnikiem Wałbrzych i Gwardią Wrocław, przy czym spotkania ze Spójnią i Gwardią rozegrają w Krakowie. Dziś i jutro w hali przy ul.

Reymonta „Wawelskie Smoki podejmują zespół Spójni. Przeciwnik do pokonania, choć z pewnością wygrane nie przyjdą wiślakom łatwo, bowiem gdańszczanie to młody, ambitny zespół, walczący z każdym rywalem bez żadnych kompleksów niższości. Tomaszewski, Zienkiewicz, Bogucki to gracze zdobywający w meczach gdańszczan gros punktów Czy w spotkaniach krakowskich będzie podobnie, czy rozbita fizycznie i trochę psychicznie Wisła zdoła odnieść dwa zwycięstwa.

Rozmawiałem z trenerem wiślaków — Jerzym Bętkowskim.

Jest mocno zmartwiony formą swych podopiecznych, zastanawia się co jest przyczyną słabszej gry wiślaków. Stwierdził, iż w jego przekonaniu, po kilku latach maksymalnej koncentracji, walki skutecznej o tytuł mistrzowski, zawodnicy są psychicznie wypaleni, nie mają koniecznej w koszykówce świeżości, inwencji. Do tego dochodzą, nękające graczy kontuzje i choroby, Przykład ostatnich dni: Seweryn doznał w Poznaniu kontuzji (nie grał w drugim, przegranym meczu z Lechem), jest w trakcie leczenia i najprawdopodobniej nie wystąpi przeciwko Spójni Gardzina po kontuzji dopiero wznowił. treningi, Dolczewski pierwszy raz był na treningu w czwartek, podobnie Langosz. A przecież wspomniana czwórka to trzon zespołu, jego liderzy. Także inni zawodnicy odczuwają mocno skutki bardzo długiego i męczącego sezonu, narzekają na różne, drobne na szczęście, dolegliwości. W sumie więc nie jest to zespół w tej chwili, zdolny do maksymalnego wysiłku, osiągnięcia najwyższego pułapu swych możliwości.

Mecze ze Spójnią zapowiadają się więc interesująco, wiślacy bowiem będą musieli bronić się przed atakami gości, którzy znajdując się jeszcze W strefie zagrożonej degradacją do II ligi, z determinacją zapewne walczyć będą o zwycięstwo. Niemniej liczymy, iż punkty pozostaną w Krakowie, że „Smoki” zdołają zmobilizować swe siły na tyle, by nie dopuścić przeciwników do uzyskania sensacyjnego zwycięstwa.

Najciekawsze mecze, tej kolejki rozegrane, zostaną jednak ń.ie w Krakowie, lecz w Gdańsku, gdzie dojdzie do rywalizacji dwóch prowadzących w tabeli zespołów: Śląska i miejscowego Wybrzeża. Obydwie drużyny będą w tych pojedynkach chciały udowodnić Swą wyższość, Wybrzeże — wygrać, by zmniejszyć dystans do lidera1 i, choćby teoretycznie, nie stracić szans na mistrzostwo, Śląsk by wykazać, że w tym sezonie jest zdecydowanie najlepszym zespołem w kraju. Mecze mają także duże znaczenie dla Wisły, przegrana bowiem gdańszczan powiększa szanse „Smoków” na wywalczenie wicemistrzowskiego tytułu.


Echo Krakowa. 1977, nr 41 (21 II) nr 9718

KOSZYKARZE Wisły, występujący w osłabionym składzie, bez swego najlepszego rozgrywającego — A. Seweryna, i z nie będącym w pełni sił Dolczewskim (po chorobie), odnieśli pomimo to dwa pewne zwycięstwa nad WISŁA — SPÓJNIA 110:76 (53:26). Najwięcej punktów: dla Wisły — Międzik 28, Ładniak 18, Dolczewski 16, dla Spójni — Kasperczyk 20, Serafin 15. Było to ciekawe spotkanie, choć toczyło się przy zdecydowanej przewadze krakowian.

szczanie bowiem nie wysokim prowadzeniem wiślaków walczyli do końca z werwą i animuszem. Jednak mistrzowie Polski byli w tym spotkaniu dobrze usposobieni. Jacek Międzik, który pod nieobecność Seweryna, pełnił rolę rozgrywającego, miał bardzo dobry dzień, umiejętnie kierując poczynaniami zespołu i celnie rzucając do kosza. Bardzo aktywny i waleczny był Marek Ładniak. W pojedynku ze środkowym graczem Spójni, — Zienkiewiczem, wyraźnie wykazał swą wyższość, nie pozwolił rywalowi na zdobywanie punktów (gdańszczanin uzyskał ich tylko 9), zbierał piłki pod tablicami i skutecznie strzelał.

WISŁA — SPÓJNIA 95:88 (41:43). Najwięcej punktów: dla Wisły — Langosz 27, Ładniak 21, Dolczewski 17, dla Spójni — Serafin 22, Bogucki 19, Kasperczyk 16. Rewanż był dla krakowian dużo trudniejszy, niż sobotnie spotkanie. Spójnia wiem była w wyjątkowo dobrej dyspozycji strzałowej, a przy tym kondycyjnie prezentowała się lepiej od zespołu gospodarzy. Przez 36 minut trwała zacięta walka obydwóch drużyn, prowadzenie kilkakrotnie się zmieniało, jednak przez większą część gry należało do gdańszczan. Pod koniec meczu gracze Spójni opadli jednak z sił (występowało tylko 6 zawodników) i krakowianie zdołali uzyskać nieznaczną przewagę, którą utrzymali już do końca gry. Tym razem prym w zespole zwycięzców wiodła dwójka: Langosz — Ładniak, kilka dobrych momentów miał także Dolczewski,) ale znać na nim było przebytą chorobę. W Spójni świetną partię rozegrał Krasoń, lepiej niż w sobotę grali Bogucki i Zienkiewicz. (lang)


Gazeta Południowa. 1977, nr 41 (21 II) nr 8967

„Wawelskie Smoki" wiceliderem

Koszykarze Śląska Wrocław z 6-punktową przewagą nad trójką rywali: Wisłą, Wybrzeżem i Resovią przodują w tabeli mistrzostw Polski. W niedzielę wojskowym udał się rewanż z Wybrzeżem. Śląsk pokonał gospodarzy, a poprzedniego dnia przegrał różnicą 20 pkt. Na drugie miejsce w tabeli awansowała Wisła Kraków.

Koszykarze krakowskiej Wisły, choć grali bez leczącego kontuzję Andrzeja Seweryna — pokonali dwukrotnie na swoim parkiecie Spójnię Gdańsk. W sobotę „Wawelskie Smoki” odniosły łatwe i wysokie zwycięstwo 119:76 (52:30). W spotkaniu tym przewaga krakowian od pierw szych minut była zdecydowana, już do przerwy gospodarze wywalczyli sobie dużą przewagę, którą w drugiej połowie systematycznie powiększali. Bardzo dobrą partię w zespole Wisły rozegrał Międzik.

Wczorajszy natomiast pojedynek miał zupełnie inny przebieg. Gospodarze grali słabiej niż w sobotę, natomiast goście zaimponowali ambitną i bojową postawą. W pierwszej połowie gra jest bardzo wyrównaną, a częściej na prowadzeniu są koszykarze z Gdańska. Ta wyrównana walka trwała do 36 min., następuje teraz okres lepszej gry wiślaków (seria celnych rzutów Ładniaka), goście wyraźnie tracą siły i „Wawelskie Smoki” uzyskują kilkupunktową przewagą. Ostatecznie Wisła wygrała 95:88 (42:43).

Punkty dla Wisły zdobyli: Międzik 28 i 10, Ładniak 18 i 21, Dolczewski 16 i 17, Langosz 14 i 27, Gardzina 12 i 14, Kwiatkowski 10 i 4, Wielebnowski 12 i 2. Najwięcej dla gości: Kasperczyk 20 i 16, Serafin 15 i 22, Z. Bogucki 4 i 19, Zienkiewicz 9i15.(s)