1977.09.11 Wisła Kraków - ŁKS Łódź 1:1

Z Historia Wisły

1977.09.11, I liga, 8. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 18:00
Wisła Kraków 1:1 (0:1) ŁKS Łódź
widzów: 30.000-40.000
sędzia: Z. Stachurski z Katowic
Bramki

Andrzej Iwan 88’
0:1
1:1
3' Terlecki

Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Leszek Lipka
Henryk Maculewicz
Krzysztof Budka
Zbigniew Płaszewski
Henryk Szymanowski
Zdzisław Kapka
Adam Nawałka grafika: Zmiana.PNG (75’ Kazimierz Gazda)
Andrzej Iwan
Kazimierz Kmiecik
Michał Wróbel grafika: Zmiana.PNG (63’ Jan Jałocha)

trener: Orest Lenczyk
ŁKS Łódź

Tomaszewski
Lubański
Bulzacki
Miłoszewicz
Galant
Dziuba
Ostalczyk
Sobol Grafika:Zk.jpg
Masztaler
Drozdowski
Terlecki

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1977, nr 204 (10/11 IX) nr 9881

W niedzielę o godz. 18.00 sędzia p. Stachura z Katowic da znak rozpoczęcia meczu pomiędzy piłkarzami Wisły i ŁKS-u.

Spotkanie prowadzącej w tabeli „Białej gwiazdy” (13 pkt. w 7 grach) z wiceliderem ŁKS a (9 pkt. w 7 grach) zapowiada się niezwykle emocjonująco.

W obu drużynach, roi się od kadrowiczów, dlatego też nie zdziwimy się, jeśli trener Jacek Gmoch przyjedzie do Krakowa aby obejrzeć w akcji 3/4 swej reprezentacji.

Swoją drogą trener wiślaków — O. Lenczyk nie może być zadowolony z swych podopiecznych. Przez ostatnie dni drużyna nie mogła należycie trenować, jako, że zgrupowania kadry I reprezentacji czy młodzieżówki uniemożliwiły. normalny cykl., treningowy, W dodatku z powołanych do kadry wiślaków grało w meczu z. ZSRR zaledwie trzech.

Dopiero więc wczoraj po południu mógł trener Lenczyk przeprowadzić pierwszy od kilkunastu dni trening z całym zespołem. Trudno też jeszcze raz nie wspomnieć o swoistym lekceważeniu trenerów klubowych przez szkoleniowców z PZPN.

Wyrwani z normalnego cyklu treningowego zawodnicy (przed meczem w Wołgogradzie 6 wiślaków 8 dni było nieobecnych w Krakowie) muszą sami, indagowani przez trenera, opowiadać co robili na zgrupowaniu, jakie ćwiczenia i próby sprawnościowe przechodzili. A przecież chyba Obowiązkiem szkoleniowców z PZPN-u powinno być dostarczanie klubowym trenerom dokładnego (na piśmie) wykazu jak trenował dany zawodnik podczas zgrupowania..

W przeciwnym razie trener klubowy nie jest w stanie należycie kontrolować cyklu szkoleniowego danych piłkarzy.

W meczu niedzielnym Wisłą Wystąpi w swym pełnym składzie pozą leczącym kontuzję A. Szymanowskim. Krzysztof Budka za otrzymanie dwóch tych kartek został bowiem odsunięty od dwóch, spotkań począwszy od poniedziałku — 12. TX. Nie zagra więc w ligowym meczu z Pogonią w Szczecinie oraz w pucharowym z GKS w Tychach. Uczestnicy pojedynku z ZSRR narzekają co prawda na bolesne urazy (najmocniej poturbowany był Nawałka), ale wszyscy jak i cała drużyna dołożą wszelkich sił aby zaprezentować się dobrze publiczności krakowskiej oraz utrzymać zaszczytne miano drużyny niepokonanej.

Pojedynek Wisły z ŁKS-em ma duże znaczenie dla układu sił w czołówce tabeli. Ewentualne zwycięstwo krakowian pozwoli im na uzyskanie 6-punktowej przewagi nad najgroźniejszymi drużynami. Duża przewaga pozwoliłaby także na pewien spokój i okrzepnięcie psychiczne zespołu. Życzymy wiślakom aby nadal odnosili sukcesy w ligowych pojedynkach, a publiczność krakowską, która zapewne tłumnie przybędzie w niedzielę na mecz z LKS-em, prosimy o gorący i kulturalny doping.

Rozgłośnia Krakowska Polskiego Radia przeprowadzi dla tych, którzy nie pójdą na mecz bądź przebywają na urlopach, bezpośrednią transmisję ze spotkania Wisła.

— ŁKS. Sprawozdawcą z fal UKF 88.75 MHz będzie red. W. Zakulski.


Echo Krakowa. 1977, nr 205 (12 IX) nr 9882

Krakowianie nadal nie pokonani W I ligowym meczu piłkarze krakowskiej Wisły, zremisowali z ŁKS-em Łódź 1:1 (0:1). Bramki zdobyli: dla gospodarzy — Iwan w 88 min., a dla gości — Terlecki w 3 min. Sędziował słabo p. Stachura z Katowic. Widzów ok. 30 tys.

Żółtą kartkę otrzymał w 83 min. Sobol (ŁKS). WISŁA: Gonet — H. Szymanowski, Maculewicz, Budka, Płaszewski — Lipka, Nawałka (od 75 min. Gazda), Kapka — Kmiecik, Iwan, Wróbel (od 63 min. Jałocha).

ŁKS: Tomaszewski — Dziuba, Bulzacki, Ostalczyk, Lubański — Galant, Sobol, Masztaler, Drozdowski — Miłoszewicz, Terlecki.

Ten mecz trzymał w napięciu widzów do. ostatnich sekund.

Piłkarze łódzcy zdobyli prowadzenie w szczęśliwy sposób już w 3 min. gry! Para stoperów Wisły : przekonana, iż Terlecki jest na spalonym, nie zareagowała kiedy ten zawodnik wystartował do piłki. Obrońcy krakowscy popełnili jednak błąd — sędzia nie dopatrzył się bowiem spalonego i Terlecki nie miał kłopotów z pokonaniem Goneta Wiślacy ruszyli do huraganowych ataków chcąc jak najszybciej odrobić straty. Łodzianie grali czujnie w obronie, a szybkie kontrataki realizowane głównie przez Sobola, Terleckiego i Masztalera były niezłej marki. W 35 min. Iwan, będący najlepszym zawodnikiem Wisły We wczorajszym meczu popisał się dobrym dryblingiem na polu karnym ŁKS-u i oddał wspaniały strzał który odbił się od poprzeczki, mogła paść efektowna bramka, a reprezentacyjny bramkarz Tomaszewski nie miałby szans jej obronić.

W II połowie przewaga wiślaków znacznie wzrosła by w końcówce meczu przerodzić się w oblężenie bramki „Tomka”.. W.

57 min. Lipka mógł zaskoczyć golkipera łodzian: piłka po jego dalekim strzale z prawego skrzydła: zatoczyła bowiem łuk i minimalnie minęła spojenie słupka z poprzeczką, W 10 minut później egzekwujący rzut rożny Kmiecik widząc iż Tomaszewski jeszcze nie zdążył się ustawić w bramce szybko strzelił mocno podkręcając piłkę.

Mógł wówczas paść go! bezpośrednio z rogu — niestety piłka zatoczyła zbyt duży łuk i wyszła nad bramką. W odstępie minuty w 73 i 74 — świetne okazje do zmiany wyniku miał Kapką — za pierwszym razem nie atakowany przez nikogo przyjął piłkę na głowę i mogąc nawet chyba zapytać Tomaszewskiego w który róg ma trafić — strzelił obok słupka!: za drugim razem na kilka metrów od celu piłkę wybił mu spod nóg Ostalczyk.

W 87 min. Dziuba o mało nie pomógł wiślakom w zdobyciu gola - wybita przez niego w górę piłka poleciała wprost pod poprzeczkę i w ostatniej chwili złapał ją Tomaszewski. Kiedy już zawiedzeni kibice jęli opuszczać swe miejsca, kiedy najwięksi optymiści zwątpili, szybkie podanie H. Szymanowskiego doszło do Iwana, który, mimo asysty obrońcy i Tomaszewskiego w bramce zdołał zdobyć wyrównanie. W ostatnim meczu w Krakowie z ŁKS em ha kilka chwil przed końcem meczu, kiedy Wisła prowadziła 2:1, Sadek zdołał wyrównać na 2:2. Historia Więc powtórzyła się przy zamienionych rolach. Trudno jednak nie zauważyć słabszej niż w, meczu ze Śląskiem formy piłkarzy. Wisły. Na pewno wpływ na poziom poczynań tak wiślaków, jak i łodzian, miał udział wielu piłkarzy tych drużyn w potyczce z : ZSRR (i przygotowaniach do niej). Przerwa (10-dńiowa) w regularnych treningach musiała się źle odbić na formie. Ostatnio, ustalane przez szkoleniowców z PZPN-u na czele z Gmochem swoiste prawa reprezentacji, nagłe zmiany kalendarza rozgrywek nie ułatwiają niestety pracy trenerom klubowym i z pewnością wpływają ujemnie na poziom spotkań I ligi


Gazeta Południowa. 1977, nr 205 (10/11 IX) nr 9131

Piłkarze wracają na boiska ligowe. Dziś i jutro rozegrana zostanie bowiem kolejna runda spotkań o mistrzostwo ekstraklasy. Najciekawiej zapowiada się niedzielny mecz aktualnego lidera, niepokonanej dotąd Wisły Kraków z wiceliderem — ŁKS-em Łódź. Stadion przy ul. Reymonta zapełni się zapewne znów do ostatniego miejsca. Przygotowania krakowian do tego ważnego spotkania nie przebiegały jednak bez zakłóceń — bowiem przez ostatnie dni aż ośmiu wiślaków przebywało poza klubem, jako że zostali oni po¬ wołani do pierwszej bądź młodzieżowej reprezentacji Polski. Mamy jednak nadzieję, że nie odbije się to ujemnie na formie zespołu. Wiślacy wystąpią w takim składzie, jak ostatnio, zagra także Budka, który za otrzymanie dwóch żółtych kartek został co prawda ukarany odsunięciem od dwóch spotkań, ale kara wchodzi w życie dopiero od najbliższego poniedziałku. Natomiast nie wiadomo, czy w ŁKS wystąpi Tomaszewski, który odniósł ostatnio kontuzję. Czy wiślacy pokonają kolejną przeszkodę? Nie będzie to na pewno łatwe zadanie, krakowian czeka trudniejsze spotkanie niż z mistrzem Polski — Śląskiem. Łodzianie są Wymagającym przeciwnikiem — prezentują ostatnio dobrą formę, grają twardo w obronie, mają też niebezpiecznych, szybkich napastników z Terleckim na czele. Stawka tego meczu jest duża dla obydwu drużyn. Zwycięstwo wiślaków pozwoli im zwiększyć przewagę punktową nad rywalami, ale także łodzianie będą chcieli zapewne zdobyć komplet punktów, by zbliżyć się do lidera. Pojedynek zapowiada się pasjonująco


Ostatni mecz Wisły ze Śląskiem wywołał tak wielkie zainteresowanie krakowskich kibiców, że nie dla wszystkich wystarczyło miejsc na stadionie, a ci którzy się dostali, nie zawsze mieli najlepszą widoczność wskutek wielkiego tłoku. Kibice zgłaszali pretensje do organizatorów, o czym sygnalizowaliśmy na naszych łamach. Aby uniknąć podobnych historii podczas meczu Wisły z ŁKSem kierownictwo klubu podjęło następujące decyzje porządkowe: 1. prowadzona będzie przedsprzedaż biletów w kasach klubu w godz. 11—16, ale tylko na zamówienia zbiorowe dla zakładów pracy; 2. stadion zostanie otwarty dla kibiców w niedzielę o godz. 15.45; 3. organizatorzy zastrzegają sobie prawo zamknięcia kas i bram stadionu, z chwilą wyprzedania biletów; 4. pierwsze dwie bramy wejściowe tak od strony ul. Reymonta, jak i al. 3-go Maja będą przeznaczone wyłącznie dla posiadaczy kart wolnego wstępu, jak i dla osób, które zakupiły bilety w przedsprzedaży; 5. dla osób mających karty wolnego wstępu, wyznaczone miejsca w sektorze czwartym. Jednocześnie GTS Wisła informuje, że wprowadzone zostają nowe ceny biletów: normalne po 30 zł, ulgowe dla studentów i uczniów po 20 zł, ulgowe dla młodzieży do lat 14, emerytów I rencistów po 10 zł.


Gazeta Południowa. 1977, nr 206 (12 IX) nr 9132

Niewiele brakowało, a piłkarze krakowskiej Wisły zeszliby z boiska po raz pierwszy w tym sezonie pokonani. ŁKS był bo wiem wczoraj bliski wywiezienia z Krakowa dwóch punktów.

Spotkanie lidera z wiceliderem ekstraklasy zaczęło się dość nie spodziewanie. Już w 3 min. goście zdobyli bramkę. Wiślacy stracili piłkę w zupełnie niegroźnej sytuacji w środku pola, dalekie podanie przechwycił Terlecki i nieatakowany przez obrońców gospodarzy zdobył gola dla swej drużyny.

Wiślacy nie mieli wczoraj najlepszego dnia i musieli się ciężko napracować, aby w końcu uratować jeden, punkt i pozostać nadal niepokonaną drużyną. Ich ataki kończyły się z reguły na twardo i dobrze grającej obronie gości, W pierwszej połowie meczu Tomaszewski niewiele miał pracy, jedyny celny, ale niezbyt precyzyjny strzał oddał w tym okresie gry Lipka.

Bramkarzowi łodzian dopisało natomiast szczęście w 35 min. gry, kiedy to Iwan wymanewrował obrońców gości i kapitalnie strzelił, ale piłka odbiła się od poprzeczki j wyszła w pole.

Po przerwie wyraźną przewagę zdobyła Wisła. Akcje ofensywne gospodarzy były jednak mało precyzyjne, chaotyczne, obserwowaliśmy wiele niecelnych podań, większość ataków przeprowadzali krakowianie środkiem boiska. Na dodatek wiślacy słabo wczoraj strzelali.

W 73 min, Kapka otrzymał dokładne podanie od Maculewicza i z ok. 10 metrów posłał piłkę obok słupka. W chwilę później ten sam zawodnik miał znów doskonałą pozycję strzelecką, jednak nie potrafił jej wykorzystać, Zbliżał się koniec spotkania. Łodzianie grali już wyraźnie na czas, bronili dwóch punktów. Nie udało im się jednak pokonać lidera. W 88 min. dalekie podanie na lewe skrzydło przechwycił Iwan i z ostrego kąta zmusił do kapitulacji Tomaszewskiego. Mecz Wisły z ŁKS-em zakończył się wynikiem remisowym 1:1 (0:1).

Wisła zagrała znacznie słabiej niż ze Śląskiem. Natomiast łodzianie, zwłaszcza w pierwszej połowie mogli się podobać.

WISŁA: Gonet, Lipka, Maculewicz, Płaszewski, Budka, II.

Szymanowski, Iwan, Kapka, Nawałka (od 75 min. Gazda), Kmiecik, Wróbel (od 63 min. Jałocha).

ŁKS: Tomaszewski, Lubański, Bulzacki, Miłoszewicz, Galant, Dziuba, Ostalczyk, Sobol, Masztaler, Drozdowski, Terlecki.

T. G.

Powiedzieli po meczu: TRENER WISŁY — OREST LENCZYK: Nie było to wielkie widowisko sportowe, mój zespół zagrał słabiej niż się spodziewałem. Kilku zawodników wypaliło poniżej oczekiwań, ale mogłem wymienić tylko dwóch.

Słabsza forma niektórych piłkarzy wynikła stąd, że przez dłuższy czas przebywali oni poza klubem, powołani zostali do kadry, ale nie trenowali tam zbyt intensywnie. Szczęście, że nie przegraliśmy tego spotkania.

TRENER ŁKS — LESZEK JEZIERSKI: Remis jest sprawiedliwy. Z postawy mojej drużyny jestem zadowolony, zaprezentowała się w Krakowie chyba z dobrej strony. Szkoda, że moi podopieczni, zwłaszcza w drugiej połowie, nastawili się tylko na obronę wyniku. Przy bramce strzelonej przez Iwana nie popisała się obrona, Tomaszewski mógł też zapobiec utracie gola, niezbyt dobrze się ustawił. (tg)