1977.11.06 Arka Gdynia - Wisła Kraków 2:2

Z Historia Wisły

1977.11.06, I liga, 15. kolejka, Gdynia, Stadion Arki, 12:00, niedziela
Arka Gdynia 2:2 (2:1) Wisła Kraków
widzów: 20.000
sędzia: Marian Środecki z Wrocławia.
Bramki

Krzysztof Adamczyk 10'
Wiesław Kwiatkowski 33'

0:1
1:1
2:1
2:2
5’ (k) Kazimierz Kmiecik


85’ Henryk Maculewicz
Arka Gdynia

Włodzimierz Żemojtel
Jacek Pietrzykowski
Stefan Kliński
Franciszek Bochentyn
Zbigniew Bieliński
Andrzej Dybicz
Ryszard Kurzepa
Janusz Kupcewicz Grafika:Zmiana.PNG (78' Bogusław Kaczmarek)
Krzysztof Adamczyk
Mieczysław Rajski
Wiesław Kwiatkowski

trener: Janusz Pekowski
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Antoni Szymanowski
Henryk Maculewicz
Zbigniew Płaszewski
Adam Musiał
Henryk Szymanowski
Zdzisław Kapka
Adam Nawałka grafika: Zmiana.PNG (67’ Andrzej Targosz)
Andrzej Iwan
Kazimierz Kmiecik
Jan Jałocha grafika: Zmiana.PNG (37’ Leszek Lipka)

trener: Orest Lenczyk

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1977, nr 250 (5/6 XI) nr 9927

Krakowska Wisła zapewniła już sobie pierwsze miejsce w tabeli na półmetku rozgrywek, ma bowiem 3 punkty przewagi nad ŁKS-em i nawet gdyby przegrała ostatni mecz łodzianie nie są w stanie minąć lidera. Ale w Krakowie nikt nie myśli o takim obrocie sprawy, kibice „Białej gwiazdy” są święcie przekonani, że wyprawa nad morze przyniesie sukces ich pupilom, że zakończą oni pierwszą część ligowej batalii w dobrym stylu, mocnym akordem Stać wiślaków na taki właśnie finisz z całą pewnością. Z czternastu rozegranych dotychczas meczy ligowych nie przegrali przecież żadnego. przywozili punkty z wyjazdowych spotkań, z boisk, na których gospodarze wprost wychodzili ze skóry by pokonać Wisłę. Bardzo baliśmy się ostatniego występu krakowian — w Poznaniu — przeciwko Lechowi, stolica Wielkopolski była bowiem często niełaskawa dla naszych piłkarzy, przegrywała tam Wisła nieraz i czasami bardzo wysoko, mówiło się już o kompleksie poznańskim.

Lech w miniony wtorek rzucił na szalę wszystkie siły i umiejętności by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, ale — tym razem — nie potrafił dokazać tego. Wisła zremisowała, a niewiele brakowało, by wygrała. bowiem piłka po świetnym strzale Kmiecika już, już była w siatce, gdy stoper gospodarzy — Barczak zdołał w ostatnim momencie wybić ją poza bramkę.

Teraz przed wiślakami nowa przeszkoda — gdyńska Arka. Zespół znajdujący się na wysokim, szóstym miejscu w ligowej tabeli z dorobkiem 15 punktów, który na swym boisku łatwo skóry nie sprzeda, tym bardziej teraz gdy będzie z jednej strony chciał zatrzeć u swych kibiców smutne wspomnienie wysokich porażek w Mielcu ze Stalą 0:3 i w derbach Wybrzeża z Pogonią Szczecin 1:3 a z drugiej strony przełamać wreszcie świetną passę niepokonanej Wisły.

Co prawda w drużynie gospodarzy nie ma tak znanych graczy jak w Wiśle, niemniej nazwiska Żemojtela, braci Kuncewiczów, Boguszewicza, Kwiatkowskiego czy Kii oskiego wiele mówią ludziom interesującym się futbolem. Arka jest zespołem gorzej od krakowian wyszkolonym technicznie, mającym w swych szeregach znacznie mniej utalentowanych zawodników, lecz równocześnie drużyną, która umie i chce walczyć o ligowe punkty. Stąd zadanie krakowian nie jest łatwe. Przyjdzie im w Gdyni toczyć ciężki bój o utrzymanie miana niepokonanej drużyny. Mniejsza skuteczność strzelecka Kmiecika, Wróbla czy Iwana w szeregu ostatnich spotkań, każą z wielką ostrożnością upatrywać zwycięzców meczu Arka — Wisła w zespole krakowskim. Jak jednak będzie — zobaczymy.

Echo Krakowa. 1977, nr 251 (7 XI) nr 9928

Runda jesienna bez porażki!!!

Piękny strzał Maculewicza dał Wiśle remis w Gdyni

W OSTATNIM meczu rundy jesiennej piłkarskiej ekstraklasy zespół krakowskiej Wisły zremisował w Gdyni z miejscową Arką 2:2 (1:2).

Bramki zdobyli: dla krakowian — Kmiecik w 5 min. (z karnego) oraz Maculewicz w 83 min., a dla gdynian — Adamczyk w 10 mim. oraz Kwiatkowski w 32 min. Sędziował p. Środecki z Wrocławia. Widzów ponad 20 tys. WISŁA wystąpiła w składzie: Gonet — A. Szymanowski, Maculewicz, Płaszewski, Musiał — Jałocha (od 40 min. Lipka), Kapka, Kawałka (od 67 min. Targosz), H. Szymanowski — Iwan, Kmiecik.

15 spotkań — 1350 minut, cała runda rozgrywek bez porażki!!! Oto dorobek piłkarzy krakowskiej Wisły. Tak " imponującej postawy chyba niewielu z sympatyków „Białej gwiazdy” spodziewało się przed inauguracją bieżących rozgrywek. Krakowianie nie pobili jeszcze co prawda ligowego rekordu należącego do Górnika (w 1960 r. zabrzanie dopiero w 23, meczu doznali porażki), ale już stanowią wielką sensację. Tak wspaniałej serii nie było w I lidze od 1969 roku — w sezonie 68 69 Górnik Zabrze przez 17 ligowych spotkań nie poniósł porażki.

W ostatnim meczu rundy jesiennej krakowianie bliscy byli przegranej, ale piękny strzał Maculewicza oddany daleko zza pola karnego dał krakowianom cenny remis, na który w przekroju całego spotkania bez wątpienia zasłużyli. W II połowicy Wisła co najmniej trzykrotnie mogła bowiem uzyskać bramkę lecz w kolejności Kmiecik, Iwan i Kapka nie zdołali trafić światło bramki. Gospodarze zaś tylko w 65 min. stworzyli bardzo groźną sytuację — piłkę z linii bramkowej wybił wówczas niezawodny Maculewicz.

W sumie remis w gdyńskim pojedynku nie skrzywdził żadnej z drużyn, a kibicom Wisły dał jeszcze jedną satysfakcję.

Wisła okazała się rzeczywiście najlepszym zespołem I rundy — żadna z I-ligowych drużyn nie: zdołała wykazać nad nią swej wyższości. (Wi-Gr)

Gazeta Południowa. 1977, nr 252 (5/6 XI) nr 9178

W niedzielę piłkarze ekstraklasy rozegrają ostatnie mecze I rundy. W przeciwieństwie do lat poprzednich piłkarze nie zawieszą butów na kołku, z uwagi na przyszłoroczne występy naszej reprezentacji w finałach MS w Argentynie jeszcze tego roku odbędą się cztery kolejki ligowe, runda rewanżowa rozpoczyna się 16 bm. Niezależnie od wyników sobotnio-niedzielnych spotkań mistrzem I rundy jest już Wisła, która ma 3 pkt. przewagi nad ŁKS. W niedzielę krakowianie walczyć będą o utrzymanie miana niepokonanej drużyny w Gdyni z Arką (mecz ten zobaczymy w TV o godz., 12). Gdynianie w tym sezonie utrzymują Się stale w czołówce tabeli, są szczególnie groźni na własnym boisku, gdzie pokonali rń.in. ŁKS i mistrza Polski — Śląsk. W ostatnich dwóch wyjazdowych meczach Arka wypadła słabiej, przegrała w Mielcu 0:3 i w Szczecinie 1.3, Krakowianie grają ostatnio na remis, W czterech kolejnych spotkaniach osiągali wyniki nierozstrzygnięte. Niepokoi gorsza skuteczność napastników Wisły# którzy, w czterech ostatnich meczach zdobyli tylko jedną bramkę! W niedzielę w Gdyni nie wystąpi na pewno Budka (jest po operacji migdałków). Poza tym krakowianie zagrają w najsilniejszym zestawieniu. Po meczu Wisła nie wraca do Krakowa gdyż we środę 9 bm. gra w Gdyni mecz 1/8 Pucharu Polski z Bałtykiem. P


Gazeta Południowa. 1977, nr 253 (7 XI) nr 9179

Imponująca seria „Białej Gwiazdy"

Jesień bez porażki!

Już 4 pkt przewagi krakowian nad ŁKS

Serdeczne gratulacje dla piłkarzy Wisły, ich trenera Oresta Lenczyka i kierownictwa sekcji z ppłk. Józefem Kaimem na czele! Oto wczoraj zakończyła się jesienna runda, w której drużyna „Białej Gwiazdy" nie poniosła ani jednej porażki. 3 zwycięstw i 7 remisów — oto bilans Wisły, który dał jej zdecydowanie I miejsce w ekstraklasie.

Przewaga nad najgroźniejszym rywalem — ŁKS Łódź wzrosła po wczorajszej niedzieli do 4 pkt., jako że zespół Tomaszewskiego doznał na swoim boisku nieoczekiwanej porażki z Zagłębiem. III lokatę — co jest dużą niespodzianką — zajął poznański Lech, który jak pamiętamy, wiosną cudem uratował się przed spadkiem z ekstraklasy.

Wysoko, bo na IV miejscu zakończyła jesienną rundę Legia, która specjalizuje się w zwycięstwach na obcym terenie. Warto zwrócić uwagę, że legioniści mają na swoim koncie największą liczbę strzelonych bramek — aż 30.

W górnej połówce tabeli znajdują się jeszcze Stal Mielec i Arka, natomiast pozostałe 8 zespołów dzieli niewielka różnica punktowa (zaledwie 3 pkt.). Spory zawód sprawił natomiast swoim kibicom aktualny mistrz Polski — Śląsk Wrocław, plasujący się dopiero na 11 miejscu.

Nie mają powodów do zadowolenia kibice Górnika Zabrze — tylko 13 lokata. Zupełnie nieudana była runda dla Widzewa — przedostatnie miejsce w tabeli (ale łodzianie mają jeszcze jeden zaległy mecz ze Śląskiem). W strefie spadkowej jest jeden z najbardziej zasłużonych polskich klubów — Ruch, który jednak ostatnio pod wodzą trenera Wieczorka spisuje się lepiej, „Czerwoną latarnią” są Szombierki.

Piłkarska jesień zakończona, a już 16 bm. rozpoczyna się w lidze... wiosna. Tego roku ligowcy rozegrają jeszcze 4 kolejki. 16 bm. Wisła gra w Mielcu ze Stalą, a potem pod rząd dwa mecze u siebie z Górnikiem i Widzewem, a następnie wyjeżdża do Legii. Ciekawe, czy po tych czterech dalszych meczach krakowianie utrzymają miano niepokonanej drużyny?

Maculewicz uratował punkt

Zegar boiskowy w Gdyni wskazywał 85 min. gry. W tym momencie Arka prowadziła z Wisłą 2:1, ale krakowianie znajdowali się w nieustannym natarciu, jednakże napastnicy nie potrafili wypracować dobrych pozycji strzeleckich. I oto piłkę w odległości ok. 35 m od bramki Zemojtela otrzymał Maculewicz, zdecydował się na mocny strzał, piłka trafiła w krawędź poprzeczki, odbiła się od pleców bramkarza i wpadła do siatki.

W ten sposób Wisła uratowała w Gdyni jeden punkt i zachowała miano niepokonanej drużyny w ekstraklasie.

Pojedynek w Gdyni był ciekawym i emocjonującym widowiskiem, w czym zasługa obu zespołów, które przez większą część spotkania prowadziły otwartą, ofensywną grę. Dobry mecz rozegrali zwłaszcza gospodarze, których akcje były szybkie i dynamiczne. W ostatnich 15—20 min. gospodarze zaczęli już myśleć tylko o obronie wyniku (czyżby opadli z sił?), przeszli do defensywy i tym samym ułatwili zadanie wiślakom.

Krakowianie również przyjęli wariant ofensywny, w I połowie na każdy atak Arki odpowiadali atakiem. Mecz zaczął się bardzo pomyślnie dla krakowian.

W 5 min. jeden z obrońców gospodarzy zatrzymał piłkę ręką, a Kmiecik pewnie, wyegzekwował „jedenastkę”. Gospodarze wyrównali w 5 min. później, Gonet wypuścił piłkę z rąk po centrze Kwiatkowskiego i Adamczyk nie miał trudności ze strzeleniem gola. Chwilę potem podobną sytuację mieliśmy pod bramką Arki. Tym razem 2emojtel nie popisał się przy obronie piłki, ale obrońcy Arki zdołali zażegnać niebezpieczeństwo.

W 32 min. szybki kontratak gospodarzy i Kwiatkowski — nie bez winy obrońców Wisły — zdobywa prowadzenie.

W II połowie przewagę w polu osiąga Wisła. Jej zawodnicy grają jednak za mało skrzydłami, akcje są zbyt wolne i przejrzyste, toteż obrona Arki nie daje się zaskoczyć. Za dużo jest wysokich górnych piłek wstrzeliwanych na pole karne, krakowianie zupełnie zapominają o strzałach z drugiej linii. W tej fazie gry gospodarze przy każdej okazji starają się kontratakować, m. in. w 65 min. Maculewicz ratuje zespół przed utratą bramki, wybijając piłkę z linii bramkowej. Mimo sporej przewagi Wisła tak na dobrą sprawę ma tylko jedną dobrą pozycję — w 75 min. Iwan z kilku metrów strzela minimalnie obok słupka. Jednak im bliżej końca tym rośnie napór Wisły, którą pochwalić trzeba za ambicję i walkę do ostatniej minuty. Nagrodą była wyrównująca bramka Maculewicza.

ARKA: Zemojtel — Pietrzykowski, Kliński, Bochentyn, Biliński — Dybicz, Kurzepa, 1.

Kupcewicz (od 79 min. Kaczmarek) — Rajski, Adamczyk, Kwiatkowski.

WISŁA: Gonet — A. Szymanowski, Maculewicz, Płaszewski, Musiał — H. Szymanowski, Jałocha (od 40 min. Lipka), Kapka, Nawałka (od 68 min. Targosz) — Kmiecik, Iwan.

Sędziował p. Środecki z Wrocławia. (ans)


Dziennik Bałtycki, 1977, nr 252, 1977-11-07














Wspomnienia po latach

Pierwszy mecz Arki jaki pamiętam to był pojedynek z Wisłą Kraków w Ekstraklasie w 1977 rok. Miałem 8 lat. To co zapamiętałem, to widok, a właściwie z powodu tłumu ludzi jego brak... W ogóle nie było widać płyty.
Aby zobaczyć boisko, co było moim marzeniem, tata musiał mnie wziąć na barana, a staliśmy na koronie. Padł remis 2:2 i pamiętam bramkę da Wisły, którą zdobył Maculewicz strzałem z 40 metrów.
Piłka odbiła się od poprzeczki, trafiła Żemojtela w plecy i wpadła niestety powoli do bramki.
2015 Maciej Witczak - autor publikacji poświęconych Arce Gdynia, "Świat na żółto i na niebiesko" nr.1