1977.11.26 Wisła Kraków - Widzew Łódź 1:1

Z Historia Wisły

1977.11.26, I liga, 18. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 1:1 (1:1) Widzew Łódź
widzów: 8-15.000
sędzia: Stachura z Katowic
Bramki

Antoni Szymanowski 13’
0:1
1:1
6' (r) Gapiński

Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Antoni Szymanowski
Henryk Maculewicz
Krzysztof Budka
Jan Jałocha
Henryk Szymanowski
Zdzisław Kapka
Adam Nawałka
Andrzej Iwan
Kazimierz Kmiecik grafika: Zmiana.PNG (77’ Adam Musiał)
Michał Wróbel grafika: Zmiana.PNG (67’ Leszek Lipka)

trener: Orest Lenczyk
Widzew Łódź

Burzyński
Gapiński
Chodakowski
Krawczyk
Rozborski
Surlit
Kostrzewiński
Kowenicki Grafika:Zmiana.PNG (Skonieczny)
Zbigniew Boniek
Tłokiński Grafika:Zk.jpg
zawadzki

trener: Paweł Kowalski, Bronisław Waligóra

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1977, nr 267 (26/27 XI) nr 9944

Widzew z Bońkiem i Burzyńskim w Krakowie

Ostatni w tym roku mecz wiślaków na stadionie przy ul. Reymonta

PIŁKARZE WISŁY żegnają dziś krakowską publiczność, po raz ostatni bowiem zaprezentują się swym kibicom w ligowym pojedynku z łódzkim WIDZEWEM. To już osiemnasty mecz wiślacy odpierać będą ataki rywali. którzy rzucą na szalę wszystkie siły, by odnieść zwycięstwo i po raz pierwszy pokonać w tym sezonie zespół krakowski.

Widzew nie należy do ligowych potentatów, zeszłoroczną wysoką lokatę w rozgrywkach okupiono sporym wysiłkiem fizycznym i drużyna nie zdołała odzyskać sił i wigoru w tym sezonie, doznając szeregu porażek, prezentując mało skuteczną grę. W pierwszej rundzie mecz w Łodzi wygrali krakowianie 1:0 (bramkę strzelił Kmiecik), i taka porażka była bardzo szczęśliwa dla widzewiaków, którzy mogli przegrać w znacznie wyższych rozmiarach, krakowianie bowiem będąc zespołem zdecydowanie lepszym, wypracowali jeszcze kilka znakomitych sytuacji podbramkowych.

Widzew przyjeżdża do Krakowa w niewesołej dla siebie sytuacji, 12 lokata, w tabeli, 14 pkt. zdobytych w 17 meczach, zaledwie 1 pkt przewagi nad outsiderem rozgrywek — Pogonią smuci kibiców klubu, który przecież wiosną zdobył wicemistrzostwo Polski, niepokoi kierownictwo klubu, a i chyba także samych piłkarzy.

Gra przecież w Widzewie wielu dobrych zawodników z liderami zespołu — Z. Bońkiem, S. Burzyńskim czy P. Janasem na czele, niewiele miesięcy temu zadziwiali swą grą, sukcesami fachowców a tu teraz takie kłopoty, czyżby widzewiacy szli śladem górników z Tych, którzy też po wielkim sukcesie szybko znaleźli się. za burtą ekstraklasy? Gracze Wisły od, szeregu kolejek remisują swe mecze, nie mogą przerwać jakoś tej passy zdobywania w spotkaniach tylko po jednym punkcie. Ich przewaga nad rywalami w tabeli nieco topnieje. Ciekawe jak spiszą się dziś. Czy przeżywający kryzys Widzew padnie ofiarą wiślaków, czy też lida się gościom zdobyć punkt remisując przy ul. Reymonta? Przed tygodniem przecież w meczu z także przeżywającym kryzys Górnikiem wiślacy nie zdołali wygrać, nie potrafili strzelić bramki. Jak więc będzie dzisiaj? I Wygrana wiślaków byłaby pięknym pożegnaniem się zespołu z kibicami, stworzyłaby i szanse powiększenia przewagi nad rywalami. Ale poczekajmy co przyniesie popołudniowe spotkanie.


Echo Krakowa. 1977, nr 268 (28 XI) nr 9945

A. Szymanowski najskuteczniejszym strzelcem

WISŁA — WIDZEW 1:1 (1:1). Bramki strzelili: dla Wisły — A. Szymanowski w 13 min, a dla Widzewa — Gapiński w 6 min. gry. Sędziował p. Stachura z Katowic. Widzów 8000.

WISŁA — Gonet — A. Szymanowski, Maculewicz, Budka, Jałocha — H. Szymanowski, Kapka, Nawałka — Iwan, Kmiecik (od 77 min. Musiał), Wróbel (od 67 min. Lipka).

Ocenę sobotniego meczu zacząć należy od wyrażenia słów doprawdy wielkiego uznania dla zawodników obydwóch zespołów, którzy mimo trudnych warunków atmosferycznych walczyli przez cały czas gry z ogromnym poświęceniem, hartem ducha i bojowością. Pogoda była straszliwa: deszcz Ze śniegiem, zimno, wiatr, a do tego rozmokłe boisko, nie stwarzały warunków do wykazania wszystkich umiejętności, A mimo to mecz był niezłym widowiskiem.

Zaczął się od dużego naparu krakowian i bramki zdobytej nieoczekiwanie przez łodzian. W 6 min. Gapiński egzekwował precyzyjnie rzut rożny, piłka poszybowała do bramki, a źle ustawiony Gonet nie zdołał skutecznie interweniować. Tak więc nieoczekiwanie goście objęli prowadzenie. Zawodnicy Wisły ruszyli jednak do kontrnatarcia i po jednej z licznych gorących sytuacji pod bramką Burzyńskiego, dopadł piłki Antoni Szymanowski i silnym strzałem uzyskał wyrównującą bramkę.

Śnieg padał nieustannie, zawodnicy zmarznięci, mając zesztywniałe mięśnie z trudem panowali nad piłką, mnożyły się więc niedokładne podania, niepewne interwencje i bramek już do końca gry nie obserwowaliśmy. Przewagę mieli gospodarze, którzy z impetem atakowali, ale nie zdołali powtórnie zmusić do kapitulacji Burzyńskiego. Kibice Wisły też parę razy przeżyli chwile strachu, szczególnie tuż po przerwie, kiedy to kapitalną akcję przeprowadził Boniek i tylko dalekie wybiegnięcie Goneta z bramki i jego rozpaczliwe rzucenie się pod nogi zawodnika łódzkiego zażegnało niebezpieczeństwo, uratowało Wisłę przed stratą bramki.

Pod koniec meczu łodzianie zaczęli coraz bardziej zwalniać grę, starając się utrzymać remisowy rezultat meczu, który dla nich był sukcesem. Udało im się dokazać tej sztuki i odebrać liderowi tabeli kolejny punkt. W przekroju meczu zespół Widzewa zasłużył na tę zdobycz, za swą ambicję i nieustępliwość w walce o piłkę.

Dla wielu kibiców „Białej gwiazdy” remis ich pupilów z drużyną z końca ligowej tabeli nie był sukcesem, rozstawali się więc z piłkarzami bez specjalnego entuzjazmu. Chcieli bowiem, by Wisła w ostatnim tegorocznym ligowym występie na swym boisku odniosła zwycięstwo. Tak się jednak nie stało, stąd niewielka radość. A przecież był to już osiemnasty mecz, w którym Wisła nie doznała porażki. Sądzę więc, że warto wszystkim zawodnikom podziękować za ten jeden punkt, za wysiłek włożony w uzyskanie remisu w meczu z bardzo trudnym do pokonania przeciwnikiem. Nie zapominajmy przecież, że Widzew to wicemistrz Polski, który co prawda gra teraz słabiej niż w minionym sezonie, ale jest przecież, zespołem złożonym ze znających rzemiosło piłkarskie zawodników. (lang)


Dziennik Związkowy R.69, No. 237 (7 grudnia 1977)

KRAKOWSKA WISŁA NADAL REMISUJE Krakowska Wisła, która kroczy na czele tabeli ligowej w glorii niezwyciężonej w aktualnych rozgrywkach mistrzowskich w ub. niedzieli rozegrała mecz w Warszawie z Legią, którego wyniku niestety jeszcze nie mamy. W ub. tygodniu Wisła zremisowała na swym boisku z Widzewem 1:1, co wpłynęło na zmniejszenie różnicy punktowej między krakowską drużyną i zespołami goniącymi lidera.


Dziennik Związkowy R.69, No. 240 (12 grudnia 1977)

A teraz kilka słów o polskiej ekstraklasie i serii krakowskiej Wisły, która w aktualnych mistrzostwach nie doznała jeszcze porażki. Krakowianom daleko jeszcze do rekordu zabrzańskiego Górnika, którego piłkarze w roku 1961 nie ponieśli porażki w 22 kolejnych spotkaniach. Tę piękną serię zabrzan przerwali przed 15 laty... zawodnicy Wisły

Ponieważ Wisła rozegrała z Górnikiem oba już mecze sezonu 1977/78 ze strony zabrzan rewanż im nie grozi. Ale ktoś tę passę chyba wreszcie przerwie, ale możliwe, że dopiero na wiosnę


Gazeta Południowa. 1977, nr 269 (26/27 XI) nr 9195

Dziś Wisła gra z Widzewem

Dobiegają końca tegoroczne rozgrywki w piłkarskiej ekstraklasie. Jeszcze tylko 2 kolejki i piłkarze udadzą się na zasłużony odpoczynek. W sobotą i niedzielę rozegrana zostanie 18 kolejka ligowa.

W Krakowie, w sobotę e godz. 16.00 WISŁA podejmuje na swoim stadionie WIDZEW ŁÓDŹ.

Wszyscy zadają sobie pytanie — czy krakowianie utrzymają nadal miano niepokonanej drużyny i czy Wisła przerwie passę remisów? Ostatnie bowiem 7 pojedynków zakończyło się wynikiem remisowym. Przypomnijmy, że w I rundzie krakowianie wygrali w Łodzi 1:0. Pojedynek w Krakowie będzie dopiero czwartym spotkaniem obu drużyn w historii rozgrywek ligowych. Bilans jest na razie remisowy: 1 zwycięstwo Wisły, 1 wygrana Widzewa i 1 remis.

Tylko w stosunku bramek przewagę mają wiślacy 8:1.

Widzew — to aktualny wicemistrz kraju, w tym sezonie łodzianie spisują się jednak słabo, choć nie zapominajmy, że w rozgrywkach o Puchar UEFA byli autorami olbrzymiej sensacji, eliminując Manchester City. Łodzianie mają w tym sezonie kłopoty kadrowe. Na skutek kontuzji i dyskwalifikacji rzadko kiedy występują w najsilniejszym zestawieniu. W Krakowie nie wystąpi Grębosz, ukarany kilkumiesięczną dyskwalifikacją za obrazę sędziego, w ostatnim meczu kontuzji doznał Kowenicki.


Gazeta Południowa. 1977, nr 270 (28 XI) nr 9196

Dziesiąty remis piłkarzy „białej gwiazdy"

Wisła — Widzew 1:1

Wisła Kraków — Widzew Łódź 1:1 (1:1). Bramkę dla Wisły zdobył Antoni Szymanowski w 13 min. Dla Widzewa Tadeusz Gapiński w, 6 min Żółtą kartką ukarany został Mirosław Tłokiński (Widzew), widzów ok 15 tys.

Na 2 godziny przed rozpoczęciem meczu zaczął padać w Krakowie deszcz, który wraz z gwizdkiem sędziego oznajmiającym początek meczu, przemienił się w śnieg Kiedy piłkarze schodzili po 90 min. gry z boiska było ono pokryte kilkucentymetrową warstwą śniegu. Warunki atmosferyczne nie sprzyjały więc piłkarzom i wypaczały w znacznym stopniu przebieg gry.

Spotkanie rozpoczęło się dość sensacyjnie bowiem już w fi min łodzianie uzyskali prowadzenie Strzelcem bramki, bezpośrednio z rzutu rożnego, był Tadeusz Gapiński, Utrata bramki podziałała dopingujące na piłkarzy lidera ekstraklasy, którzy mieli ułatwione zadanie, jako że łodzianie cały swój wysiłek skierowali na utrzymanie korzystnego dla siebie wyniku.

Pod bramką Burzyńskiego robiło się coraz tłoczniej — efektem był wyrównujący gol uzyskany w 13 mm przez obrońcą Antoniego Szymanowskiego, Wiślacy mieli więcej z gry i więcej wypracowali sytuacji podbramkowych Jednak strzelali dość rzadko i na ogół niezbyt precyzyjnie, Stanisław Burzyński nie miał większych kłopotów z wyłapywaniem tych piłek.

WISŁA: Gonet, A. Szymanowski, Maculewicz, Budka, Jałocha, H. Szymanowski, Kapka, Nawałka, Wróbel (od 67 min. Lipka), Kmiecik (od 76 min. Musiał), Iwan.

WIDZEW: Burzyński, Kostrzewiński, Chodakowski, Zawadzki, Tłokiński, Rozborski, Boniek, Skowenicki (od 87 min. Dawid), Surlit, Krawczyk, Gapiński.


Maleje przewaga Wisły

Przewaga piłkarzy Wisły Kraków nad bardzo skutecznie grającym Lechem Poznań zmalała już do 2 pkt. Na trzecie miejsce awansowała Stal Mielec. Stołeczna Legia, po porażce ze Stalą, spadła na 6 pozycję.

Tabelę zamyka nadał szczecińską Pogoń, ale wyprzedzające szczecinian drużyny Zawiszy Bydgoszcz i Górnika Zabrze mają taką samą ilość punktów, a, tylko korzystniejszą różnicę bramek.

Mecze 18 kolejki toczyły się w większości w trudnych warunkach, przy przenikliwym. zimnie. Strzelono w sumie 20 bramek.

Powiedzieli po meczu: BRONISŁAW WALIGÓRA, trener Widzewa: zdając sobie sprawę z przewagi wiślaków w wyszkoleniu technicznym, staraliśmy się ograniczyć swobodę poruszania piłkarzy krakowskich, wytrącić ich z uderzenia.

Stąd nasza taktyka destrukcyjna, ścisłe krycie w odległości 20—40 m od naszej bramki. No a jeśli będzie okazja — to moi piłkarze mieli kontratakować.

Taktyka ta zdała egzamin, choć Wisła grała zupełnie poprawnie.

Szkoda, że fatalne warunki popsuły to ciekawe widowisko. U nas nie grał Janas, który narzeka na dolegliwości stawu skokowego, również Boniek pod koniec sezonu jest już trochę zmęczony, stąd może jego nieco słabsza gra, choć jego przebój w 46 min. był naprawdę znakomity. Gonet przytomnym wybiegiem uratował jednak sytuację.

OREST LENCZYK, trener Wisły: ciężki teren sprzyjał drużynie, która obrała defensywny wariant gry. W tych anormalnych warunkach decydowała przede wszystkim, siła, dlatego m. in. wycofałem z gry nie będącego w pełni sił Kmiecika (jeszcze przed meczem miał stan podgorączkowy) i zastąpiłem go Musiałem. który miał grać w II linii. Mieliśmy w polu sporą przewagę, ale nasi piłkarze zamiast grać i strzelać z pierwszej piłki, wpadli w starą manierę krótkich podań, co na błotnistym terenie skazane było na niepowodzenie. A swoją drogą to jaki jest sportowy sens rozgrywania spotkań na biocie ł śniegu (ans)