1978.01.14 Wisła Kraków – Lech Poznań 89:70

Z Historia Wisły

1978.01.14, I Liga Koszykówki Kobiet, Kraków, hala Wisły,
Wisła Kraków 89:70 Lech Poznań
I:
II: 53:35
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Halina Kaluta 23, Lucyna Januszkiewicz 16, Barbara Wiśniewska 16
trener: Ludwik Miętta-Mikołajewicz

Lech Poznań:
Fromm 27, Lubczyńska 23


Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1978, nr 10 (13 I) nr 9982

PO ŚWIĄTECZNEJ przerwie koszykarki ekstraklasy wznawiają rozgrywki mistrzowskie. Odbędzie się... ostatnia kolejka spotkań pierwszej fazy rozgrywek, po której drużyny podzielone na dwie grupy rozgrywać będą już mecze turniejowo, pierwsza czwórka walcząc o tytuł mistrzowski, pozostała szóstka o utrzymanie się w szeregach I ligi.

Koszykarki Wisły w ostatnich grach, podejmować będą poznański duet Lech — Olimpia. Trudniejsze zadanie czeka wiślaczki jutro, kiedy przyjdzie im grać z Lechem. Zespół Fromm i Stróżyny jest na piątym miejscu w tabeli, co prawda nie ma szans wyprzedzenia Wisły, niemniej jest drużyną równą dziś mniej więcej klasą krakowiankom. W ostatniej serii gier przed ligową przerwą Lech sprawił wielką sensację zwyciężając lidera tabeli — AZS Poznań. Fromm strzeliła wówczas 38 pkt., co w meczach kobiet należy do rzadkości.

Niedzielny przeciwnik krakowianek — Olimpia zajmuje ostatnie miejsce w tabeli i nie powinien dla Wisły stanowić trudniejszego do pokonania rywala



Echo Krakowa. 1978, nr 12 (16 I) nr 9984

WISŁA — LECH 89.70 (53:35). Najwięcej punktów zdobyły: dla Wisły — Kaluta 23, Januszkiewicz i Wiśniewska po 16, dla Lecha — Fromm 27 i Lubczyńska 17.

Rozstrzygnięcie zawodów nastąpiło w 12 min. spotkania, Koszykarki Wisły uzyskały w ciągu 60 sekund 9 pkt. a ich rywalki ani jednego i z wyrównanego stanu 29:27 zrobiło się 38:27. Lech stracił ochotę do walki tak, że przewaga krakowianek po pierwszej części gry wynosiła już 18 pkt. Wiślaczki Zaprezentowały się z dobrej strony, grały szybko, bojowo, wykazały niezłą dyspozycję rzutową (Januszkiewicz, Kaluta, Wiśniewska). Najlepszą zawodniczką na boisku była Halina Kaluta, która m. in. w opisanej już 12 min. gry trzykrotnie wyłapała piłkę rozgrywaną przez Lecha i bądź sama rzucała do kosza, bądź rozgrywała akcję umożliwiając koleżankom odda, nie celnych strzałów.

Na marginesie meczu jedni uwaga. Wisła wygrała wysoko, w drugiej połowie wiadomo było, iż Lech nie jest w stanie odrobić strat. A mimo to zawodniczki rezerwowe Wisły niemal zupełnie nie wchodziły do gry. Kiedy mają one nabrać ligowego otrzaskania, rutyny?

WISŁA -OLIMPIA 82:8(1 (43:45). Najwięcej punktów: dla Wisły — Wiśniewska 27, Kaluta 20, dla Olimpii — Linka i Mańczak po 20. Wisła wyszła zbyt? pewna swego, napotkawszy opór ze strony Olimpii nie potrafiła uzyskać przewagi punktowej, grała chaotycznie, ogromnie nerwowo i uzyskała bardzo szczęśliwe zwycięstwo. W meczu tym więcej było krzyku i chaosu niż koszykówki. W zespole krakowskim najlepiej (bo najspokojniej) zagrała Starowieyska, inne wypadły fatalnie.

(jl)


http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=61733 s.8