1978.03.09 Wisła Kraków - Zagłębie Sosnowiec 1:0

Z Historia Wisły

1978.03.09, I liga, 22. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 16.30
Wisła Kraków 1:0 (1:0) Zagłębie Sosnowiec
widzów: 20.000-22.000
sędzia: Z. Brzozowski z Lublina
Bramki
Kazimierz Kmiecik 45’ 1:0
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Antoni Szymanowski
Henryk Maculewicz
Krzysztof Budka grafika: Zmiana.PNG (71’ Marek Motyka)
Zbigniew Płaszewski
Henryk Szymanowski
Zdzisław Kapka
Adam Nawałka
Andrzej Iwan grafika: Zmiana.PNG (31’ Michał Wróbel)
Kazimierz Kmiecik
Janusz Krupiński

trener: Orest Lenczyk
Zagłębie Sosnowiec

Kostrzewa
Koterba
Zuzok
Rudy
Wińcierz
Sączek
Jędras
Szaryński Grafika:Zmiana.PNG (46' Koczuba)
Seweryn
Starościak Grafika:Zmiana.PNG (56' Narbutowicz)
Duneczyk(?)

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl


Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1978, nr 54 (8 III) nr 10026

W czwartkowym meczu z Zagłębiem potrzebne zwycięstwo

Czy Wisła umocni się na pierwszym miejscu?

NIEZWYKLE pasjonujące są obecne rozgrywki piłkarskiej ekstraklasy. Walka zarówno o czołowe lokaty jak i o utrzymanie się w I lidze skupia zainteresowanie setek tysięcy kibiców, trybuny stadionów, mimo niezbyt sprzyjających warunków atmosferycznych, zapełniają się szczelnie bez względu na miejsce w tabeli rozgrywających spotkanie drużyn.

Cały sportowy Kraków zainteresowany jest występami piłkarzy Wisły. Ich walka o tytuł mistrzowski przyciąga na stadion przy ul. Reymonta komplety widzów, którzy pragną być świadkami kolejnych zwycięstw gospodarzy. Po nieudanym meczu pucharowym z Lechem wszystkie nadzieje kibiców skupiły się już tylko na lidze gdzie Wisła przewodzi lecz z przewagą zaledwie 1 pkt. nad Lechem i 3 pkt. nad Śląskiem. W rywalizacji o tytuł liczą się także jeszcze Legia (5 pkt. straty do Wisły) oraz Stal Mielec i ŁKS (po 6 pkt. straty).

W czwartek 9 bm. o godz. 16.30 piłkarze Wisły grają przed własną publicznością z Zagłębiem Sosnowiec, drużyną, która aktualnie zajmuje 7 miejsce w tabeli mając w dorobku o 7 punktów mniej niż krakowianie. Aby umocnić się na czele tabeli „Biała gwiazda” nie może sobie pozwolić na luksus podziału punktów. Potrzebne jest zwycięstwo i tylko ono zadowoli sympatyków drużyny krakowskiej. Zagłębie przyjmie chyba wariant gry defensywnej licząc na dobrą postawę swego bramkarza Kostrzewy oraz cały blok obronny na czele z Rudym. Okazji do zdobycia bramek szukać natomiast będą sosnowiczanie w szybkich kontratakach. Znów więc piłkarzy krakowskich czeka trudne zadanie forsowania skomasowanej obrony przeciwnika. Warto dodać, iż w drużynie Zagłębia nie będzie grał jeszcze jej czołowy napastnik — Mazur, który za otrzymaną czerwoną kartkę musi pauzować do 15 bm., kiedy to Zagłębie zmierzy się w półfinale PP z Legią w Warszawie. Mamy nadzieję, iż w meczu z sosnowiczanami uda się wiślakom zainkasować oba, tak przecież potrzebne punkty.

Przypomnijmy, iż w I rundzie w Sosnowcu Zagłębie zremisowało z Wisłą 0:0.

Najgroźniejszy rywal „Białej gwiazdy” — poznański Lech rozegra w czwartek mecz wyjazdowy z Arką w Gdyni, z którą w I rundzie zremisował u siebie 0:0. Arka wcale nie jest jeszcze pewna miejsca w ekstraklasie, dlatego też będzie starała się ze wszystkich sił pokonać poznańską jedenastkę. Lechitom trudniej będzie strzelić bramkę, jako że w defensywie Arki gra już Adam Musiał. Lech też więc nie stoi przed łatwym zadaniem i wcale nie musi z konfrontacji z Arką wyjść zwycięsko


Echo Krakowa. 1978, nr 55 (9 III) nr 10027

JAK już informowaliśmy dziś o godz. 16.30 na boisku przy ul. Reymonta w meczu piłkarskiej ekstraklasy zmierzą się zespoły krakowskiej Wisły oraz sosnowieckiego Zagłębia


Echo Krakowa. 1978, nr 56 (10 III) nr 10028

WISŁA umacnia się na szczycie tabeli

Cenne zwycięstwo „Białej Gwiazdy

W MECZU piłkarskiej ekstraklasy zespól krakowskiej Wisły pokonał Zagłębie Sosnowiec 1:0 (1:0). Bramkę zdobył 45 min. Kmiecik. Sędziował Z. Brzozowski z Lublina. Widzów ok. 20 tysięcy.

WISŁA: Gonet, A. Szymanowski, Maculewicz, Budka (od 71 min. Motyka), Płaszewski, Szymanowski, Kapka, Nawałka, Kmiecik, Iwan (od 31 min. Wróbel), Krupiński.

ZAGŁĘBIE: Kostrzewa, Koterba, Zuzok, Więcierz, Rudy, Sączek, Jędras, Szaryński (od 46 min. Kociuba), Seweryn, Starościak (od 56 min. Narbutowicz), Dworczyk.

Na rozmiękłej murawie i podczas nieustannie siąpiącego deszczu, piłkarze „Białej gwiazdy odnieśli cenny sukces w postaci zwycięstwa nad sosnowieckim Zagłębiem. Ponieważ najgroźniejsi rywale Wisły do czołowej lokaty pogubili punkty — Lech w Gdyni, a Śląsk w Mielcu, krakowianie umocnili się na czele tabeli.

Mecz zwłaszcza w I połowie mógł się podobać sympatykom piłkarzy krakowskich. Wisła bowiem atakowała non stop, a Zagłębie ograniczało się do skomasowanej obrony. To, że sosnowiczanie nie stracili w tym okresie gry co najmniej kilku bramek jest jedyną zasługą bramkarza Kostrzewy, który popisał się wieloma wspaniałymi interwencjami. Wisła wypracowywała bowiem znakomite sytuacje, jej piłkarze oddawali wiele celnych strzałów, Kostrzewa jednak zawsze był na miejscu broniąc z dużym wyczuciem. Krakowianie zdobyli jedyną jak się okazało bramkę w dość przypadkowej sytuacji, Kmiecik bowiem strzelał z bardzo ostrego kąta a piłka przeszła między nogami Kostrzewy i wpadła do siatki także dzięki piłkarzowi Zagłębia — Więcierzowi, który próbował ją wybić z linii bramkowej. Z przebiegu gry w I połowie bramka jednak z pewnością należała się Wiśle.

II część meczu była już mniej interesująca. Zagłębie co prawda prowadziło bardziej otwartą grę starając się wyrównać, Wisła jednak nie kwapiła się, mając w perspektywie (w niedzielę 12 bm.) trudny mecz we Wrocławiu ze Śląskiem, do gry na pełnych obrotach.

Piłkarze sosnowieccy grali zbyt ostro i po meczu prawie co drugi piłkarz krakowski był poszkodowany. Najcięższe urazy odnieśli, Budka (kontuzja stawu skokowego), Iwan (stłuczenie mięśnia czworogłowego) oraz Maculewicz (uraz ścięgna Achillesa).

Udział tych piłkarzy, a zwłaszcza Budki w meczu z& Śląskiem stoi pod znakiem zapytania. Sędzia p. Brzozowski z Lublina z pewnością ponosi część odpowiedzialności za zbyt ostrą grę jaką preferowali sosnowiczanie. Odpowiednio wcześnie pokazana żółta kartka mogłaby ostudzić „zapal do gry” Zagłębia i nie doszłoby do tylu kontuzji. W trakcie pomeczowej konferencji prasowej trener Zagłębia J. Gałeczka twierdził co prawda, ż: gra była obustronnie ostra, a jego podopieczni nie urządzali specjalnego polowania na kości wiślaków. Nogi piłkarzy krakowskich świadczą jednak o czymś zgoła przeciwnym...

(Wi-Gr)

Gazeta Południowa. 1978, nr 55 (9 III) nr 9278

Rozgrywki o mistrzostwo ekstraklasy piłkarskiej nabierają coraz większego tempa. Dziś odbędzie się kolejna runda spotkań ligowych, a następną zaplanowano już na niedzielę. Kilka słów o czwartkowych meczach. Lider tabeli Wisła Kraków gości na własnym stadionie sosnowieckie Zagłębie. Nie będzie to łatwy pojedynek dla wiślaków. Zagłębie co prawda nie błyszczy w tegorocznych rozgrywkach, a ostatnio przegrało na własnym boisku ze Stalą Mielec, natomiast znacznie lepiej spisało się w Pucharze Polski, awansując do półfinałów po pokonaniu Śląska. Sosnowiczanie potrafią nawiązać równorzędną walkę z najlepszymi. Wiele zależeć będzie od dyspozycji strzeleckiej wiślaków bo jest to, jak na razie, ich słabą stroną. I jeszcze dwie ciekawostki na temat tego meczu.

Spotkanie Wisły z Zagłębiem będzie filmowane przez ekipę Legii Warszawa. Warszawian interesuje głównie zespół sosnowiecki, z którym przyjdzie im walczyć w półfinale Pucharu Polski. Na spotkanie przyjedzie aż 12 obserwatorów z PZPN, każdy z nich obserwuje bowiem tylko jednego kadrowicza (9 z Wisły i 3 z Zagłębia), prowadząc szczegółowe notatki, które następnie przesyłane są do dyspozycji trenera J. Gmocha. Takie metody oceny piłkarzy kadry prowadzi się i będzie się prowadzić podczas wszystkich spotkań ligowych. Początek meczu Wisła — Zagłębie dziś o godz. 16.30 na stadionie przy ul. Reymonta. Krakowianie wystąpią w pełnym składzie, a sosnowiczanie be» zawieszonego Mazura.



Gazeta Południowa. 1978, nr 56 (10 III) nr 9279

Ponownie 3 punkty przewagi Wisły

Piłkarski czwartek okazał się bardzo pomyślny dla piłkarzy Wisły. Krakowianie wygrali u siebie z Zagłębiem Sosnowiec 1:0, a ich najgroźniejsi rywale stracili punkty. Sensacyjny przebieg miał mecz w Gdyni, gdzie wiceleader Lech przegrał aż 0:4 (znakomitą partię rozegrał Janusz Kupcewicz). Stracił również i pkt. Śląsk Wrocław w Mielcu; wrocławianie stracili też swojego czołowego zawodnika Erlicha, który za faul bez piłki otrzymał czerwoną kartkę. Nieoczekiwanej porażki doznała u siebie warszawska Legia z walczącym o ligowy byt — Zawiszą (bohaterem meczu był bramkarz gości — Brończyk). Również inny kandydat do czołowego miejsca ŁKS nie potrafił wygrać w Chorzowie ze słabo spisującym się ostatnio Ruchem. Tak więc przewaga Wisły nad drugim w tabeli Lechem wzrosła do 3 pkt., nad Śląskiem do 4 pkt. Już chyba tylko te trzy zespoły będą się liczyć w walce o tytuł mistrzowski, jako, że Legia, Stal Mielec i ŁKS mają już znaczną stratę — 7 pkt. Wiele wyjaśni najbliższa kolejka, kiedy to Wisła gra we Wrocławiu. Na ostatnią pozycję w tabeli spadł Górnik Zabrze, zadziwiają natomiast Szombierki, które pod wodzą Kostki zdobyły wiosną już 5 pkt.

Bramka Kmiecika zadecydowała

W trudnych warunkach atmosferycznych, przy stale padającym deszczu i na rozmokłym boisku spotkały się wczoraj w Krakowie w ligowym meczu Wisła i Zagłębie Sosnowiec. Krakowianie wygrali zasłużenie 1:0 (1:0). Kibice po meczu cieszyli się ze zwycięstwa swoich pupili, którzy umocnili się na pozycji leadera — ale gospodarze nie mogli w tym spotkaniu zachwycić. Wiślacy — jak to zwykle bywa — rozpoczęli z dużym animuszem, stwarzając w pierwszych 10 min. trzy bardzo groźne sytuacje podbramkowe, szczególnie Siusiała się podobać akcja w 6 min., kiedy to po ostrym dośrodkowaniu Iwan „szczupakiem” strzelił minimalnie obok słupka. Potem gospodarze mieli nadal dużą przewagą, ale grali zbyt "wolno w ataku pozycyjnym, akcjom brak było przyspieszenia. W tym okresie gry Zagłębie ograniczało się li tylko do obrony własnej bramki. Jak stwierdził na konferencji pomeczowej trener J. Gałeczka, jego zespół grał w tym okresie bardzo źle, bronił się chaotycznie, a napastnicy nie stworzyli ani jednej groźnej sytuacji pod bramką Wisły. Do końca I połowy trwał więc nadal napór gospodarzy, którzy w ostatnich 15 min. pokazali wreszcie kilka szybszych zagrań, m. in. dwukrotnie H. Szymanowski popisał się ładnymi strzałami. W 43 min. Kmiecik z paru metrów nie atakowany przez nikogo strzelił w nogi Kostrzewy (najlepszego zawodnika w drużynie Zagłębia), zrehabilitował się jednak w ostatnich sekundach I połowy, kiedy to z ostrego kąta strzelił obok wybiegającego bramkarza gości i piłka mimo interwencji Więciarza wtoczyła się do siatki. Po przerwie sosnowiczanie zrezygnowali z kurczowej defensywy, atakowali odważniej, ale ich akcje były szablonowe i wolne. Tylko raz w 59 min. goście mieli okazję do strzelenia bramki, ale napastnicy zbyt długo zwlekali z oddaniem strzału. Wiślacy w tej fazie gry, mając w perspektywie w niedzielę mecz we Wrocławiu — bardziej myśleli o utrzymaniu prowadzenia niż strzelaniu bramek. Po zejściu z boiska kontuzjowanego Iwana (silne stłuczenie mięśnia czworogłowego) atak zatracił bojowość. Trener Wisły O. Lenczyk powiedział na konferencji, że na słabszą postawę w II połowie wpłynęły liczne kontuzja jego piłkarzy, m. in. boisko musieli opuścić Budka (nie zagra prawie pewnie we Wrocławiu), z pomocy lekarza korzystali Płaszewski, Maculewicz i Krupiński. WISŁA: Gonet — A. Szymanowski, Maculewicz, Budka (od 71 min. Motyka), Płaszewski — H. Szymanowski, Kapka, Kawałka — Iwan (od 31 min. Wróbel), Kmiecik, Krupiński. ZAGŁĘBIE: Kostrzewa — Koterwa, Zuzok, Więciarz, Rudy — Sączek, Jędras, Szaryński (od 46 min. Koczuba), Seweryn- — Starościak (od 57 min. Narbutowicz), Dworczyk. Sędziował Brzozowski z Lublina, widzów ok. 15 tys. (ANS)