1978.03.12 Śląsk Wrocław - Wisła Kraków 3:1

Z Historia Wisły

1978.03.12, I liga, 23. kolejka, Wrocław, Stadion Olimpijski, 11:00, niedziela
Śląsk Wrocław 3:1 (1:0) Wisła Kraków
widzów: 30-40.000
sędzia: B. Piotrowicz z Cieszyna.
Bramki
Roman Faber 16'
Henryk Maculewicz (sam.) 47'
Janusz Sybis 60'

1:0
2:0
3:0
3:1



65’ Jan Jałocha
Śląsk Wrocław

Zygmunt Kalinowski
Ryszard Sobiesiak
Henryk Kowalczyk
Mieczysław Kopycki
Władysław Żmuda
Roman Faber
Tadeusz Pawłowski
Mieczysław Olesiak
Zygmunt Garłowski
Józef Kwiatkowski
Janusz Sybis

trener: Aleksander Papiewski
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Marek Motyka grafika: Zmiana.PNG (34’ Jan Jałocha Grafika:Zk.jpg)
Henryk Maculewicz
Antoni Szymanowski
Zbigniew Płaszewski grafika: Zmiana.PNG (65’ Janusz Krupiński)
Henryk Szymanowski
Zdzisław Kapka
Adam Nawałka
Andrzej Iwan
Kazimierz Kmiecik
Kazimierz Gazda

trener: Orest Lenczyk

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1978, nr 57 (11/12 III) nr 10029

W KOLEJNEJ rundzie spotkań piłkarskiej ekstraklasy dojdzie do kilku spotkań, które w decydujący sposób mogą zaważyć na losach tytułu mistrza Polski. We Wrocławiu bowiem miejscowy Śląsk podejmować będzie piłkarzy krakowskiej Wisły, w Poznaniu natomiast miejscowy Lech gościć będzie Stal Mielec.

Sympatycy Wisły nie bez baw oczekują spotkania Wrocławiu. Wiślacy wystąpić bowiem mogą w meczu ze Śląskiem w dużym osłabieniu. Następnego dnia po. spotkaniu z Zagłębiem wszyscy piłkarze krakowscy przeszli szczegółowe badania lekarskie (łącznie z prześwietleniami rentgenowskimi poturbowanych nóg). Potwierdziły się wcześniejsze podejrzenia i. w. przypadku Budki, Iwana i Maculewicza można już mówić o poważnych kontuzjach.

Budka na pewno nie zagra we Wrocławiu, a o ewentualnej grze pozostałej dwójki zadecyduje w niedzielę lekarz. Zresztą i tak jeśli piłkarze, ci wystąpią iv meczu ze Śląskiem nie będą mogli grać na swym normalnym poziomie. W tej sytuacji trener Lenczyk będzie musiał dość gruntownie przestawić skład drużyny.

W I rundzie w Krakowie Wisła pokonała Śląsk 2:0 zdobywając bramki po strzałach Kapki i Kmiecika. W obecnej sytuacji remis będzie sukcesem krakowian. Oczywiście nawet porażka nie odbierze Wiśle pierwszej pozycji w tabeli, jako że przewaga nad Lechem wynosi aktualnie 3 pkt., a nad Śląskiem 4 pkt. Rywale mogą jednak zbliżyć się niebezpiecznie.

Lech Poznali grać będzie u siebie z mielecką Stalą, z którą w I rundzie wygrał 1:0. Mielczanie jednak grają z reguły słabiej przed własną widownią i dopiero w meczach wyjazdowych wykazują swe atuty.

Szybkie kontrataki inicjowane przez Łatę lub Szarmacha (ten ostatni znajduje się co prawda obecnie w słabszej formie) częstokroć przynosiły stalowcom sukcesy w meczach wyjazdowych.

Tak więc w meczach na szczycie tabeli, gospodarzy — Śląsk Wrocław i Lech Poznań oczekują niełatwe zadania.

Ze swej strony wierzymy, iż Wisła mimo ostatnich kontuzji, nie zostanie we Wrocławiu powstrzymana w marszu po tytuł mistrzowski, i że nadal będzie powiększać swą przewagę w tabeli.


Echo Krakowa. 1978, nr 58 (13 III) nr 10030

TRZY DRUŻYNY W CZOŁÓWCE EKSTRAKLASY

Mistrz Polski -Śląsk lepszy od lidera tabeli

W MECZU piłkarskiej ekstraklasy zespół Śląska pokonał we Wrocławiu krakowską Wisłę 3:1 (1:0). Bramki zdobyli: dla zwycięzców — Faber w 16 min., Maculewicz (samobójcza) w 48 min. oraz Sybis w 59 min., a dla pokonanych — Jałocha w 65 min. Sędziował B. Piotrowicz z Bielska Białej.

Widzów ponad 40 tys.

WISŁA wystąpiła w składzie: Gonet, Motyka (od 35 min. Jałocha), A. Szymanowski, Maculewicz, Płaszewski (od 64 min. Krupiński), Gazda, H. Szymanowski, Kapka, Nawałka, Kmiecik, Iwan.

Piłkarze Wisły doznali więc drugiej w bieżących rozgrywkach porażki. Śląsk po warszawskiej Legii jest tą drugą drużyną, która wygrała aktualnym liderem I ligi. Nie ukrywaliśmy obaw przed meczem Wisły z aktualnym mistrzem Polski. Brak w obronie Budki oraz kontuzje Maculewicza i Iwana, jakich doznali w\ spotkaniu z Zagłębiem musiały znaleźć odbicie w postawie zespołu krakowskiego.

Wielkiego pecha w meczu ze Śląskiem miał reprezentacyjny obrońca Wisły — Maculewicz, który strzelił bramkę samobójczą w 48 min. (chciał przerzucić piłkę głową nad bramką Goneta), a przy utracie pierwszej, i trzeciej bramki także nie był bez winy. Honorowego gola dla krakowian uzyskał Jałocha zmieniając lot piłki wyekspediowanej z rzutu wolnego przez Kmiecika.

Porażka wiślaków nie stanowi jednak świadectwa jakiegoś kryzysu w drużynie. Komentatorzy telewizyjni na czele z J. Ciszewskim. (darzącym od dawna jakąś dziwną antypatią drużynę krakowską) chcieliby jednak widzieć rzecz inaczej i kreować drugie w rozgrywkach sezonu 77/78 niepowodzenie Wisły właśnie jako przejaw kryzysu. Przegrana w wyjazdowym meczu z zespołem aktualnego mistrza Polski nie przyniosła moim zdaniem Wiśle żadnej hańby. Bóżnice punktowe dzielące Wisłę, Śląsk i Lecha zmniejszyły się co prawda, ale dzięki temu walka o tytuł mistrzowski stanie się tylko bardziej emocjonująca, W każdym bądź razie piłkarze „Białej gwiazdy" nadal są pierwszym kandydatem do tytułu i będą to zresztą mogli znakomicie udowodnić w najbliższym meczu ligowym 19 bm. w Krakowie z poznańskim Lechem.

(Wi-Gr)


Gazeta Południowa. 1978, nr 57 (11/12 III) nr 9280

W czwartek oglądaliśmy w akcji I-ligowców, a już w niedzielę rozegrana będzie następna kolejka. Meczem numer jeden będzie bez wątpienia pojedynek we Wrocławiu, gdzie spotkają się aktualny mistrz Polski — SLĄSK z aktualnym liderem — WISŁĄ. Oba zespoły dzielą w tabeli 4 punkty. Jeśli więc wrocławianie myślą o obronie tytułu mistrzowskiego, muszą ten mecz wygrać. W jesiennej rundzie w Krakowie pewnie wygrali gospodarze 2:0. Śląsk ma ostatnio bardzo dobrą serię, w siedmiu meczach rundy wiosennej nie przegrał ani jednego pojedynku i stracił tylko 2 punkty. Wrocławianie a dość odległej pozycji awansowali już na trzecie miejsce. Oba zespoły nie wystąpią jednak w niedzielę w najsilniejszych składach. W- Śląsku na pewno nie zagra Erlich, który w czwartek otrzymał czerwoną kartkę. Kilku piłkarzy Wisły doznało kontuzji w meczu z Zagłębiem, prawie na pewno nie zagra Budka, niepewny jest udział Iwana, Maculewicza.



Gazeta Południowa. 1978, nr 58 (13 III) nr 9281

Porażka Wisły we Wrocławiu

W meczu o mistrzostwo ekstraklasy piłkarskiej Śląsk Wrocław pokonał Wisłę Kraków 3:1 (1:0). Była to druga porażka krakowian w tej edycji rozgrywek.

Zwycięstwo wrocławian zasłużone, byli oni zespołem lepszym, grającym szybciej, dynamiczniej i bardziej pomysłowo. Od pierwszych minut spotkania gospodarze zdobyli przewagę w polu, stwarzając pod bramką Goneta groźne sytuacje.- Krakowianie grali uważnie w defensywie, starając się Wybić z uderzenia piłkarzy Śląska. Tylko sporadycznie wiślacy kontratakowali.

Pierwszą bramkę zdobyli wrocławianie już w 16 min. spotkania. Rzut rożny egzekwował Sybis, podał do tyłu do Sobiesiaka, ten zacentrował na pole karne, a Faber z 11 metrów silnym strzałem w górny róg bramki zmusił do kapitulacji Goneta.

Później krakowianie zaczęli atakować z większą pasją, jednakże większość ich akcji kończyła się na bloku defensywnym gospodarzy, w którym zaporą nie do przebycia był Żmuda.

Najlepszą okazję do zdobycia gola miał Nawałka, jednakże nie dosięgnął piłki wypuszczonej przez Kalinowskiego.

Natomiast słabiej niż zwykle spisywali się obrońcy Wisły, którzy mieli duże trudności z powstrzymaniem szybkich napastników Śląska. W 48 min. było już 2:0 dla wrocławian. W niezbyt groźnej sytuacji po strzale Sybisa, Maculewicz tak niefortunnie odbił głową piłkę, że wpadła ona do siatki obok zdezorientowanego Goneta. W59 min. gospodarze zdobyli trzeciego gola. I tym razem po błędzie obrońców. Garłowski zacentrował z lewej strony, do piłki rzucił się Sybis i uprzedzając krakowskich defensorów — głową skierował ją do siatki.

Wiślacy ruszyli teraz do bardziej zdecydowanych ataków, chcąc poprawić niekorzystny dla siebie wynik. Udało im się zdobyć bramkę w 65 min. Po rzucie wolnym, wykonywanym z kąta przez Kmiecika do piłki wyskoczył Jałocha, wyprzedził rzucającego się Kalinowskiego i strzelił gola. W kilka minut później Kmiecik był sam na sam z Kalinowskim, ale bramkarz wrocławian wybił piłkę. Także gospodarze mieli jeszcze kilka dobrych okazji strzeleckich (m.

in. Żmuda), wynik nie uległ jednak zmianie.

Było to dobre, ciekawe spotkanie. Wygrała drużyna grająca bardziej skutecznie i pomysłowo. Śląsk zademonstrował wysoką formę, natomiast wiślacy zagrali poniżej swych możliwości.

Mecz zaczął snę z 15-minutowym opóźnieniem ponieważ sędzia meczu — Bruno Piotrowicz, nakazał zawodnikom Wisły zmianę kołków w butach.

Na 11 piłkarzy krakowskich tylko Kmiecik i Gazda mieli w butach dozwolone przepisami kołki.

WISŁA: Gonet, Motyka (od 35 min. Jałocha), A. Szymanowski, Maculewicz, Płaszewski (od *5 min, Krupiński), H. Szymanowski, Kapka, Nawałka, Gazda, Iwan, Kmiecik.

Śląsk: Kalinowski, Sobiesiak, Kowalczyk, Kopycki, Żmuda, Faber, Pawłowski, Olesiak, Garłowski, Kwiatkowski, Sybis.

Żółtą kartkę otrzymał Jałocha. Najciekawszym meczem 23 kolejki spotkań o mistrzostwo ekstraklasy piłkarskiej był pojedynek we Wrocławiu pomiędzy miejscowym Śląskiem i liderem — Wisłą Kraków. Gospodarze pewnie wygrali, awansując na drugie miejsce w tabeli. Mistrz Polski — Śląsk nie rezygnuje więc z walki o pierwsze miejsce w tabeli. Wiślacy mają dwa punkty przewagi nad Śląskiem i Lechem. I chyba tylko między tymi drużynami rozegra się walka o tytuł mistrzowski.

Krakowianie zagrali we Wrocławiu słabsze spotkanie, ustępując rywalowi, ale miejmy nadzieję, że nie jest to kryzys formy lidera. W niedzielę czeka wiślaków kolejny trudny mecz z Lechem.


Wideo

>>> skrót