1978.04.22 Polska - Irlandia 3:0

Z Historia Wisły

Z Wisły zagrali: Adam Nawałka, Antoni Szymanowski.


Skład Reprezentacji Polski:

Jan Tomaszewski - ŁKS Łódź

Antoni Szymanowski - Wisła Kraków

Roman Wójcicki - Odra Opole

Mirosław Justek - Lech Poznań Grafika:Zmiana.PNG (65’ Rudolf Wojtowicz - Szombierki Bytom)

Władysław Żmuda - Śląsk Wrocław

Adam Nawałka Grafika:Zk.jpg - Wisła Kraków Grafika:Zmiana.PNG (72’ Włodzimierz Mazur - Zagłębie Sosnowiec)

Kazimierz Deyna - Legia Warszawa

Zbigniew Boniek - Widzew Łódź

Grzegorz Lato - Stal Mielec

Włodzimierz Lubański - KSC Lokeren

Andrzej Szarmach - Stal Mielec

Miejsce/Stadion: Łódź.

Strzelcy bramek: Zbigniew Boniek 52’ (1:0), Kazimierz Deyna 60’ (2:0), Włodzimierz Mazur 82’ (3:0).

Selekcjoner: Jacek Gmoch

Gazeta Południowa. 1978, nr 84 (13 IV) nr 9307=

Boniek strzelcem 700. bramki dla reprezentacji!

Wczoraj w Łodzi reprezentacja POLSKI pokonała w międzypaństwowym towarzyskim meczu drużynę EIRE (Republiki Irlandii) 3:0 (0:0). Bramki dla Polski strzelili: BONIEK w 52 min., DEYNA w 60 min. i MAZUR w 81 min. POLSKA: Tomaszewski — A. Szymanowski, Żmuda, Wójcicki, Justek (od 65 min. Wojtowicz) — Nawałka (od 72 min. Mazur). Deyna, Boniek — Lato, Lubański, Szarmach. EIRE; Peyton, Gregg, Holmes, Lawrenson, Synnot — Braddish, Giles (od 79 min. Clarke), Grimes — Muckain, Treacy, Dały. Sędziował: Schenrell (NRD). Żółte kartki: Nawałka i Treacy. Piętnasty mecz reprezentacji Polski i Eire przyniósł nam pewne zwycięstwo 3:0. Goście nie przyjechali do Łodzi w najsilniejszym zestawieniu, brakło wielu czołowych graczy, którym nie dały zwolnienia angielskie kluby zawodowe. Zespół Irlandii grał więc wzmocnioną defensywą, pozostawiając w przodzie co najwyżej 2—3 zawodników. W I połowie, kiedy Irlandczycy dysponowali jeszcze sporym zapasem sił, dość umiejętnie bronili się przed atakami Polaków. W II połowie, kiedy nasza drużyna zaczęła grać szybciej i bardziej zdecydowanie, okazało się, że Irlandczycy prezentują bardzo przeciętną klasę. Trudno ocenić formę Polaków na tle słabego przeciwnika. Sprzymierzeńcem gości było też ciężkie boisko (tuż przed meczem spadł śnieg), które bardziej sprzyjało broniącym się niż atakującym. Patrzyliśmy na ten mecz cały czas pod kątem występów naszej drużyny w Argentynie. Nie rozegrali Polacy na pewno wielkiego meczu, ale zademonstrowali kilka elementów, które napawają optymizmem. Musiała podobać się duża ruchliwość Polaków. Nasi zawodnicy dużo grali bez piłki. To dało efekty w drugiej połowie. Było też kilka dobrych, szybkich akcji poprzedzonych długimi, crossowymi podaniami. Właśnie po takiej szybkiej akcji A. Szymanowskiego Mazur efektowną główką zdobył trzecią bramkę. Szkoda tylko, że na ciężkim boisku nasi zawodnicy tak rzadko decydowali się na strzały i drugiej linii. Jedynym wyjątkiem był Deyna, który też znakomitym, podkręcanym strzałem ulokował piłkę w siatce. W sumie nie miałbym większych zastrzeżeń do gry pomocy (rozważnego Deynę dobrze uzupełnia bojowy Boniek, zadziorny Nawałka) i ataku (inteligentny Lubański potrafił wykorzystać bojowość Laty i Szarmacha). Trudno natomiast na tle słabego rywala wystawić cenzurki defensywie. Znamy możliwości Żmudy i Szymanowskiego, nieźle wypadł Wójcicki, natomiast zupełnie nieprzekonywująco grał Justek. W meczu tym reprezentacja Polski zdobyła swoją 700 bramkę w meczu międzypaństwowym.

Jej strzelcem był Boniek, który wykorzystał błąd bramkarza gości. (ans)

Opinie trenerów

J. GILES: „Liczyliśmy, że przywieziemy do Polski lepszych piłkarzy, ale niestety to się nam nie udało. Liczyłem się z porażką naszej drużyny..

Jestem zdania, iż był to dla Polski dobry sparring przed mistrzostwami świata. Z polskiej drużyny najbardziej podobał mi się Deyna. Widziałem wasz zespół w poprzednich mistrzostwach świata i uważam, że zagra on nie gorzej w Argentynie. Dobrze zgranym duetem są Deyna i Szarmach

J. GMOCH: „Przeciwnik nie był łatwy, a to że oddał tylko jeden strzał na naszą bramkę, świadczy najlepiej jak skutecznie grała obrona polskiej drużyny. W tej formacji wyróżniam Wójcickiego. Śnieg utrudniał grę ofensywną w pierwszej części meczu.

Nasi zawodnicy nie ustrzegli się pewnych błędów taktycznych. Lubańskiego przesunąłem w drugiej połowie na rozgrywającego. Chodziło o to, by na śliskim terenie zawodnik nie nabawił się kontuzji.