1978.08.12 Widzew Łódź - Wisła Kraków 2:1

Z Historia Wisły

1978.08.12, I liga, 5. kolejka, Łódź, Stadion Widzewa,
Widzew Łódź 2:1 (1:0) Wisła Kraków
widzów: 20.000
sędzia: Słabik z Katowic
Bramki
Kowenicki 2'
Surlit 48'

1:0
2:0
2:1


65' Zdzisław Kapka
Widzew Łódź

Burzyński
Marchewka
Grębosz
Gapiński Grafika:Zmiana.PNG (71' Dąbrowski)
Pięta
Surlit
Grafika:Zk.jpg Możejko
Błachno
Zbigniew Boniek
Tłokiński
Kowenicki

trener: Bronisław Waligóra, Stanisław Świerk
Wisła Kraków
4-3-3
Jan Karwecki
Zbigniew Płaszewski
Henryk Maculewicz Grafika:Zk.jpg
Krzysztof Budka
Jan Jałocha Grafika:Zk.jpg grafika: Zmiana.PNG (72’ Kazimierz Gazda)
Henryk Szymanowski
Zdzisław Kapka
Adam Nawałka
Janusz Krupiński grafika: Zmiana.PNG (63’ Michał Wróbel)
Kazimierz Kmiecik
Andrzej Iwan

trener: Orest Lenczyk

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1978, nr 180 (12/13 VIII) nr 10152

Dziś i jutro rozegrana zostanie IV kolejka spotkań sezonu 1978/79 piłkarskiej ekstraklasy. Krakowska Wisła zmierzy się w Łodzi z drużyną Widzewa i będzie to pojedynek o fotel lidera I ligi.

Mecz w Łodzi zapowiada się niezwykle interesująco. Drużyna Bońka i Burzyńskiego spisuje się bowiem w obecnych rozgrywkach bardzo dobrze. Łodzianie w trzech rozegranych spotkaniach zgromadzili już pięć punktów (dwie wygrane: z Odrą u siebie 1:0, oraz ze Śląskiem we Wrocławiu 1:0 i remis w Mielcu ze Stalą 1:1). Posiadają więc piłkarze Widzewa tyle samo punktów co lider ŁKS i wicelider Wisła. Ponieważ jednak ŁKS w najbliższym meczu gra w Gdyni z Arką i może stracić nawet oba punkty, przed Widzewem wyłania się szansa wyjścia na czoło tabeli. Dołożą więc łodzianie starań, aby pokonać Wisłę. W ostatnich latach w Łodzi górą byli jednak krakowianie, którzy w1 sezonie 1975/76 wygrali 1:0, w sezonie 1976/77 przegrali 0:1, lecz ostatnio zwyciężyli 1:0. Nie udało się natomiast wiślakom pokonać Widzewa w Krakowie w trzech ostatnich latach: dwukrotnie padł bowiem remis 0:0 i 1:1, a raz krakowianie ulegli 0:1.

Wisła bez wątpienia poddana więc zostanie trudnemu egzaminowi. Niewykluczone jednak, iż w Łodzi zagra już Adam Nawałka, który powrócił z Kuby i wyjechał na dzisiejszy mecz z kolegami klubowym autokarem.

Mimo niewątpliwych umiejętności, Nawałką ma jednak spore braki treningowe, może więc nie starczyć mu kondycji na szybką grę w całym spotkaniu. Powrót do drużyny Nawałki będzie miał jednak w perspektywie następnych spotkań ligowych spore znaczenie i ogromnie wzmocni II linię zespołu krakowskiego.

Wisłę kreuje się ostatnio na drużynę remisów. Karwecki czy Gonet w bramce, a w obronie: Motyka, Maculewicz, Budka i Płaszewski — to linia defensywy, jakiej może pozazdrościć każda I-ligowa drużyna. Z pewnością byłaby ona znacznie mocniejsza, gdyby występował w niej A. Szymanowski, lecz jego sprawa nadal pozostaje nie wyjaśniona. Gwardia zwróciła się co prawda kilka dni temu z pismem o zwolnienie tego piłkarza. ale stanowisko Wisły nie uległo zmianie i Zarząd nadal stoi na stanowisku, iż A. Szymanowski winien grać w zespole „Białej gwiazdy”.

W Łodzi krakowianie na pewno nie będą chcieli przegrać, a więc kolejny remis niewykluczony. Może jednak napastnikom krakowskim będzie sprzyjać większe szczęście i z szybkiego kontrataku uda im się strzelić bramkę...


Echo Krakowa. 1978, nr 181 (14 VIII) nr 10153

ZABRAKŁO SZCZĘŚCIA W ŁODZI

Mistrzowie Polski przegrali z zespołem Bońka W MECZU IV kolejki piłkarskiej ekstraklasy zespół krakowskiej Wisły uległ w Łodzi drużynie Widzewa 1:2 (0:1).

Bramki zdobyli: dla zwycięzców — Kowenicki w 3 min. oraz Surlit w 50 min. a dla pokonanych — Kapka w 65 min. Sędziował p. Słabik z Katowic. Żółte kartki otrzymali: Możejko (Widzew) oraz Jałocha i Maculewicz (obaj Wisła).

Zespół krakowski wystąpił w składzie: Karwecki — Jałocha (od 72 min. Gazda), Budka, Maculewicz, Płaszewski — H. Szymanowski, Kapka, Nawałka, Krupiński (od 62 min. Wróbel) — Kmiecik, Iwan.

Wisła — aktualny mistrz Polski, zostawiła więc w Łodzi oba punkty, a Widzew nie zmarnował szansy awansu, na czołowe miejsce w tabeli. Krakowianie pechowo rozpoczęli sobotni mecz. Już bowiem w 3 min. Jałocha tak słabo podał, piłkę do Karweckiego, że wcześniej niż bramkarz krakowski dopadł jej Kowenicki i zdobył niespodziewanie prowadzenie dla swej drużyny, Oczywiście w tej sytuacji wszelkie koncepcje gry jakie posiadali krakowianie musiały ulec zmianie. Wiślacy przeszli więc do natarcia kontrolując grę w środku pola.

Dokładnie pilnowani napastnicy Wisły nie mogli jednak przedostać się na bliską odległość do bramki Widzewa strzeżonej przez Burzyńskiego.

Bramkarz łodzian był zresztą jak zwykle silnym punktem swej drużyny. Nie da się tego powiedzieć o innym znanym piłkarzu łódzkim — Bońku, który grał słabo. W 45 min. świetną okazję do zdobycia wyrównania stworzył Iwan, który precyzyjnie posłał piłkę wzdłuż bramki Widzewa. Niestety nie miał kto dopełnić formalności...

W pięć minut po wznowieniu gry Wisła straciła natomiast drugą bramkę, także w dość pechowych okolicznościach. Sędzia p. Słabik podyktował bowiem przeciwko „Białej gwieździe” rzut wolny sponad 20 m. Egzekutorem był Surlit i mimo muru krakowian zdołał celnie strzelić. Karwecki pewny szczelności muru był spokojny o lewą stronę bramki. Rzeczywistość okazała się jednak inna. Widzew zdobył drugą bramkę, która spowodowała, iż zer spół mistrza Polski przeszedł do generalnej ofensywy. Na bramkę Burzyńskiego sunęły raz po raz ataki. Wreszcie w 65 min. Iwan znakomicie wypuścił piłkę Kapce, który strzelił celnie obok wybiegającego bramkarza. Zdobycie gola jeszcze bardziej zmobilizowało wiślaków. W kilka minut później szansę na uzyskanie drugiej bramki mieli Kmiecik i H. Szymanowski, nie zdołali jednak dobiec do piłki na poły karnym Widzewa. Łodzianie atakowali z kontry, a raz o mało co nie zdobyli trzeciej bramki. Karwecki zdołał jednak obronić piękną „główkę” Błachny.

Ostatnie minuty spotkania przebiegały przy nieustannej przewadze Wisły. Najlepszą okazję do zdobycia wyrównania wypracował wówczas Maculewicz, który dokładnie dośrodkowa! piłkę i Wróblowi lub Kmiecikowi pozostawało tylko wepchnąć ją do siatki. Niestety Wróbel naciskany przez obrońcę łódzkiego wywrócił się jak długi, a Kmiecik pewny widocznie, iż bramka wyrównująca musi paść ze strzału Wróbla nie ruszył się z miejsca. Maculewicz zdążył jeszcze dopaść piłki lecz miał najmniejsze szanse trafienia do bramki i Burzyński zdołał zablokować jego strzał. W ostatnich minutach zabrakło więc Wiśle przysłowiowego łutu szczęścia, aby wywalczyć remis. Szkoda.

Na porażce w Łodzi nie kończą się jednak dla Wisły szanse obrony mistrzostwa. Sezon przecież dopiero się zaczął i wierzymy, iż „Biała gwiazda” w następnych meczach ligowych będzie już błyszczeć pełnym blaskiem. (Wi-Gr)


Gazeta Południowa. 1978, nr 183 (12/13 VII) nr 9406

W przyspieszonym tempie rozgrywają swoje mecze piłkarze ekstraklasy. W niedzielę kolejna runda powinna dostarczyć sporo emocji, tym bardziej, że aż w trzech wypadkach dojdzie do derbów. W Bytomiu Szombierki podejmowały będą zespół Katowic, w Chorzowie Ruch zmierzy się z Polonią a w Warszawie Legia przy Łazienkowskiej gościła będzie Gwardię. Derby zawsze były wydarzeniami piłkarskimi. Zobaczymy jak będzie właśnie w niedzielę. Krakowian interesuje jednak najbardziej występ Wisły w Łodzi. Drużyna „Białej Gwiazdy” staje przed trudnym zadaniem obrony drugiej pozycji w tabeli. Widzew Łódź prezentuje futbol na dobrym poziomie, łodzianie grający bardzo ambitnie mierzą w tym roku wysoko. Widzew będzie zapewne chciał zdobyć 2 punkty aby wy¬ windować się, w razie potknięcia sąsiadów zza miedzy ŁKS-u, na czoło tabeli. (ŁKS rozegra swój niedzielny pojedynek w Gdyni z Arką). Mecz w Łodzi będzie zatem pojedynkiem o dużą stawkę. Wygranie meczu daje każdej ż drużyn ogromne szanse przodowania w ekstraklasie. Możliwy jest także remis. Krakowianie mimo, że występują bez Szymanowskiego prezentują przecież w dalszym ciągu wysoką klasę.



Gazeta Południowa. 1978, nr 184 (14 VIII) nr 9407

Krakowianie nie wierzyli w możliwość odrobienia strat

Widzew Łódź — Wisła Kraków 2:1 (1:0). Bramki: dla Widzewa — Ryszard Kowenicki (3 min.) i Krzysztof Surlit (49 min.); dla Wisły — Zdzisław Kapka (65 min.). Widzów 16 tys. Niespodziewany prezent już w trzeciej minucie zrobili Widzewowi piłkarze Wisły. W kolejnym ataku na ich bramkę Jan Jałocha podał tak niefortunnie piłkę do swego bramkarza Jana Karweckięgo, że ta trafiła pod nogi Ryszarda Kowenickiego, który z najbliższej odległości dopełnił jedynie formalności. Cały plan strategiczny piłkarzy Wisły, runął w tym momencie jak domek z kart Widzew, atakował dalej bardzo zacięcie, a Wisła broniła się rozpaczliwie. Był to mecz ostrych pojedynków, bowiem zawodnicy obu zespołów stosowali krótkie krycie.. W pierwszej części meczu Wisła grała jednak dość słabo w linii napadu i prawie zupełnie nie niepokoiła bramkarza Widzewa, Stanisława Burzyńskiego.

Historia z utratą bramki powtórzyła się po przerwie w czwartej minucie. Za faul sędzia podyktował rzut wolny z 27 m„ a Krzysztof Surlit strzałem nad nurem wiślaków zmusił Jana Karweckiego do kapitulacji. I tym razem błąd pełnił Jan Jałocha, uchylając się w murze od odbicia piłki głową, Widzew nieco sfolgował i do głosu zaczęła dochodzić Wisła.

Krakowska drużyna atakowała coraz śmielej, jednak nie bardzo wierzyła, w możliwość wyrównania strat. Dopiero w 65 min. Zdzisław Kapka otrzymał podanie od Andrzeja Iwana, strzelił ostro w róg i Stanisław Burzyński skapitulował.

Jeszcze jedną dogodną sytuację mieli piłkarze Wisły, ale zamieszania podbramkowego nie wykorzystali jej napastnicy.

Należy odnotować 79 minutę, kiedy bramkarz Wisły obronił piękny Strzał głową Tadeusza Błachno, skierowany w samo „okienko”.

atakowanie W sumie zwycięstwo Widzewa jest zasłużone, drużyna ta walczyła bardziej ambitnie, z -większą wolą zwycięstwa.

D i najlepszych zawodników Widzewa należeli Ryszard Kowenicki, Andrzej Grębosz i Tadeusz Błachno. Zbigniew Boniek jest nadal bez formy.

Najlepiej w zespole Wisły za grali Adam Nawałka i Zdzisław Kapka.

W czasie meczu sędzia ukarał aż trzech piłkarzy (żółtymi kartkami ukarani zostali: w 22 min. Andrzej Możejko (z Widzewa), w 33 min. Jan Jałocha (Wisła) i w 64 min. Henryk Maculewicz (Wisła).

WIDZEW: Burzyński, Marchewka, Grębosz, Gapiński (71 min. Dąbrowski), Pięta, Surlit, Możejko, Błachno, Boniek, Tłokiński, Kowenicki.

WISŁA: Karwecki, Płaszewski, Maculewicz, Budka, Jałocha, H, Szymanowski, Kapka, Nawałka, Iwan, Kmiecik, Krupiński (62 min. Wróbel).