1978.09.24 GKS Katowice - Wisła Kraków 1:1

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 12:39, 1 cze 2020; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1978.09.24, I liga, 9. kolejka, Katowice, Stadion GKS,
GKS Katowice 1:1 (0:0) Wisła Kraków
widzów: 7-8.000
sędzia: Marian Środecki z Wrocławia
Bramki

Górnik 85'
0:1
1:1
56’ Kazimierz Kmiecik

GKS Katowice

Sput
Pałka
Brześniak
Wichary
Zając
Łuczak
Pluta
Olsza Grafika:Zmiana.PNG (74' Górnik)
Glueck
Bożyczko
Fait Grafika:Zmiana.PNG (58' Konkolewski)

trener:
Wisła Kraków
4-3-3
Stanisław Gonet
Marek Motyka
Henryk Maculewicz
Zbigniew Płaszewski
Jan Jałocha
Henryk Szymanowski
Zdzisław Kapka
Janusz Krupiński
Leszek Lipka
Kazimierz Kmiecik
Michał Wróbel grafika: Zmiana.PNG (67’ Adam Nawałka)

trener: Orest Lenczyk

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1978, nr 215 (23/24 IX) nr 10187

DWA TYGODNIE pauzowały nasze piłkarskie ligi, w tym czasie niektóre drużyny uczestniczyły w europejskich pucharach, niektóre grały w Pucharze Polski, a kilka rozgrywało mecze międzynarodowe. Słowem nie próżnowano, choć kibice narzekali, pozbawieni możliwości oglądania walki o ligowe punkty.

Dziś i jutro wznowienie mistrzowskich rozgrywek., nowa porcja emocji dla sympatyków tej dziedziny sportu. Krakowska Wisłą na trzy dni przed rewanżowym meczem o Puchar Europy z belgijską Bruggią, jedzie do Katowic gdzie zmierzy siły z tamtejszym GKS-em, zespołem, który w tym roku wrócił do ekstraklasy i, jak to zwykle beniaminek, ma spore kłopoty z uzyskiwaniem zwycięstw. Choć walczy ambitnie i z determinacją, niełatwo oddając rywalom punkty. W ostatniej przed przerwą kolejce, katowiczanie przegrali we Wrocławiu ze Śląskiem zaledwie 1:2., Czeka więc Wisłę trudne zadanie, tym bardziej, iż mając w perspektywie mecz z FC Brugge zawodnicy zapewne będą chcieli uzyskać zwycięstwo jak najmniejszym kosztem sił.

Czy im się to uda? Są: krakowianie, obrońcy mistrzowskiego. tytułu, zespołem teoretycznie o wiele mocniejszym, wielkim, faworytem meczu. Ale w piłce, szczególnie tej naszej ligowej tyle jest zaskakujących wyników, tyle nieoczekiwanych zwycięstw słabeuszy nad mocarzami, że doprawdy trudno z całą pewnością twierdzić, iż dla przykładu Wisła. wygra z całą pewnością, „Biała gwiazda” wystąpi w Katowicach znów w niepełnym składzie, co prawda już z wyleczonym z kontuzji Nawałką, już z Maculewiczem, któremu minęła kara za dwie żółte kartki, ale bez Iwana i być może bez Budki (kontuzje). Będzie to ostatni sprawdzian formy przed rewanżowym pojedynkiem z Belgami Dwa tygodnie temu, wyruszając w podróż do Belgii, krakowianie rozgromili szczecińską Pogoń 4:6 Nie mielibyśmy nic przeciwko temu, by teraz, przed kolejnym pucharowym występem, wiślacy znów strzelili rywalom 4 bramki.


Echo Krakowa. 1978, nr 216 (25 IX) nr 10188

Tylko 1 punkt przywieźli z Katowic piłkarze „Białej gwiazdy”

GKS Katowice — Wisła 1:1 (0:0). Bramki strzelili: dla Wisły — Kmiecik w 56 min., dla GKS — Górnik w 86 min. gry. Sędziował p. Środecki z Wrocławia. Widzów ok. 7000.

WISŁA -Gonet — Motyka, Maculewicz, Płaszewski, Jałocha — Szymanowski, Lipka, Kapka — Krupiński, Kmiecik, Wróbel (od 67 min. Nawałka).

Bardzo jak się to mówi „głupio” Wisła straciła jeden punkt w Katowicach. Mecz z tegorocznym beniaminkiem ligowym — GKS-em toczył się przy stałej, wyraźnej przewadze drużyny krakowskiej, której gracze kontrolowali cały czas przebieg spotkania, dyktując tempo, narzucając rywalom swój styl walki. Wypracowali krakowianie szereg świetnych okazji do strzelenia bramki, jedną wykorzystali i wydawało się, że zainkasują komplet punktów, kiedy daleki, dość zaskakujący strzał H. Górnika na kilka minut przed końcem spotkania wylądował w siatce bramki strzeżonej przez Goneta i w ten sposób katowiczanie zdołali zremisować z mistrzami Polski, co jest ich niewątpliwie dużym i, dodajmy, szczęśliwym sukcesem.

Za trzy dni mecz z Bruegge o Puchar Europy. Jakie szanse dawać wiślakom na podstawie wczorajszego spotkania? Wydaje mi się, iż pojedynek katowicki nie może być żadnym miernikiem aktualnej formy i możliwości krakowian. W prestiżowym spotkaniu o Puchar Europy i to z tak renomowanym rywalem wykrzeszą bowiem z siebie wiślacy znacznie więcej sił i energii niż wczoraj, będą bardziej zażarcie walczyć o piłkę, o zwycięstwo i dalszy awans.

Co martwi to kontuzja Iwana i Budki, nie wiadomo bowiem czy będą oni w pełni sił do środy, słaba jeszcze forma — po długiej przerwie spowodowanej kontuzją — Nawałki. Przebywał on w Katowicach na boisku krótko, i nie była to gra jaką obserwowaliśmy w meczach kiedy piłkarz ten był w pełni sił i formy.

Mecz w Katowicach nie przejdzie do annałów wiślackiego sportu jako wielkie wydarzenie.

Kibice „Białej gwiazdy” byli po zawodach mocno rozczarowani wynikiem i grą swych pupilów.

Ale jeśli w środę krakowianie wygrają z Bruegge, to z pewnością sympatycy mistrzów Polski rychło zapomną o remisie z GKS-em. Oby tak się stało.


Gazeta Południowa. 1978, nr 218 (23/24 IX) nr 9441

Po 2-tygodniowej przerwie wznawiają rozgrywki ligi piłkarskie. Nas oczywiście najbardziej interesuje występ krakowskiej Wisły, która w niedzielę o godz. 15 zmierzy się w Katowicach z miejscowym GKS. Dla krakowian będzie to ostatni sprawdzian formy przed środowym meczem z FC Brugge. Beniaminek z Katowic wystartował w I lidze pomyślnie, ale ostatnio spisuje się słabo. Na postawie drużyny na pewno zaważyła w jakimś stopniu zmiana trenera (Gajewskiego zastąpił Szołtysek). Aktualnie GKS zajmuje 12 miejsce z 6 pkt. Wisła i GKS spotykały się do tej pory w ligowych bojach 14 razy, co ciekawe —1 jeszcze ani razu katowiczanom nie udało się wygrać! (7 zwycięstw Wisły i 7 remisów, stosunek bramek 12:3). Czy w niedzielą gospodarze przełamią „czarną Serię”? Trener Lenczyk ma kłopoty kadrowe. Z powodu kontuzji wyłączony jest z gry Iwan (jego występ przeciwko Brugge jest bardzo problematyczny), niepewny jest udział Nawałki i Budki, który co dopiero wznowił treningi po kontuzji.


Gazeta Południowa. 1978, nr 219 (25 IX) 9442

TRZEBA GRAC DO KOŃCA!

GKS Katowice — Wisła 1:1

Stara piłkarska zasada głosi, że walczyć trzeba do samego końca. Na 5 minut przed zakończeniem meczu w Katowicach Wisła prowadziła z GKS-em 1:0 i kontrolowała przebieg wydarzeń na boisku. Pozornie niegroźną akcję przeprowadzali gospodarze i do piłki doszedł wprowadzony po przerwie Górnik, zdecydował się ni to na strzał, ni to na centrę z odległości ok. 25 m.

od bramki. Mocno uderzona piłka trafiła w słupek i wpadła do siatki obok kompletnie zaskoczonego Goneta.

Wiślacy, którzy wystąpili w Katowicach bez kontuzjowanych: Budki, Iwana (a Nawałka grał dopiero w ostatnich 22 min.) — mieli od początku przewagę nad słabo dysponowanym rywalem. Krakowianie byli szybsi, przewyższali rywali indywidualnym wyszkoleniem. Niestety w parze (z tym nie szła skuteczność, napastnicy krakowscy nie potrafili wykorzystać wielu dogodnych sytuacji podbramkowych.

Kiedy po przerwie w 56 min. Kazimierz Kmiecik uzyskał dla wiślaków prowadzenie, wydawało się, że dalsze bramki będą tylko kwestią czasu. Rzeczywiście goście „przesiadywali" teraz na połowie gospodarzy, ale znowu Krupiński i Kmiecik zmarnowali dobre sytuacje.

W końcowych fragmentach gry gospodarze zerwali się do ataku, wiślacy jednak umiejętnie bronili się, zwalniali tempo.

Tak było do feralnej 85 min„ strzał rozpaczy Górnika przyniósł gospodarzom jeden, jakże cenny punkt.

Trener Lenczyk nie był zadowolony z postawy swoich piłkarzy. „Jeśli nie strzela się bramek ze stuprocentowych pozycji, to trudno wygrać mecz — powiedział. Jeszcze przed meczem zwracałem piłkarzom uwagę na Górnika, który już w dwóch poprzednich meczach, wprowadzony pod koniec meczu — dalekimi strzałami zdobywał bramki dla GKS. Mogliśmy ten mecz « powodzeniem wygrać, tym bardziej, że gospodarze prezentowali się słabiutko, była to chyba najsłabsza drużyna z jaką przyszło zmierzyć się Wiśle w okresie, kiedy jestem jej trenerem”.

GKS: Sput — Palka, Brzeźniak. Wichary, Zając, Łuczak; Pluta, Olsza (od 71 min. Górnik), Glucek, Bożyczko, Fajt (od 58 min. Konkolewski).

WISŁA: Gonet — Motyka, Maculewicz, Płaszewski, H. Szymanowski — Kapka, Lipka, Jałocha — Wróbel (od 68 min, Nawałka), Kmiecik, Krupiński.

(ANS) 9 meczów bez porażki

Trwa dobra passa piłkarzy Widzewa, łodzianie zremisowali w sobotę w Sosnowcu 1:1, tym samym drużyna Bonka jest jedynym w lidze zespołem, który nie doznał jeszcze goryczy porażki. Drugi do lej pory niepokonany zespół —-Legia przegrał i to wysoko w Gdyni 0:3. Już w 9 min, Arka, prowadziła 2:0. Okazało się, że warszawianie — wbrew opiniom niektórych komentatorów — nie prezentują jeszcze tej klasy co Legia z końca lat sześćdziesiątych.

Wisła zremisowała w Katowicach 1:1, krakowianie byli bliżsi zwycięstwa, dopiero w ostatnich minutach stracili bramkę. Nadal dobrze spisują się dwa zespoły śląskie Szombierki i Ruch. Obie jedenastki grały na wyjazdach, obie zremisowały z trudnymi rywalami.

A w środę emocje pucharowe. Niestety, drużyny które reprezentować będą nasz kraj — spisują się w lidze słabo.

Trudno więc oczekiwać, aby w ciągu kilku dni odzyskały wysoką formę. (s)