1979.02.17 Wisła Kraków - ŁKS Łódź 80:69

Z Historia Wisły

1979.02.17, I liga, Kraków, hala Wisły, 16:00
Wisła Kraków 80:69 ŁKS Łódź
I:
II: 40:30
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Krzysztof Fikiel 16, Jacek Międzik 14, Piotr Wielebnowski i Janusz Seweryn po 10, Piotr Langosz 9, Leszek Mielcarek 8, Zbigniew Kudłacz 7, Andrzej Seweryn 4, Jacek Dolczewski 2

ŁKS Łódź:
Machoń 29, Krajewski 15, Jakubczak 8


„Dziennik Polski” nr 38 relacja.

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1979, nr 37 (17/18 II) nr 10302

Szanse Wybrzeża są już raczej tylko teoretyczne, nawet w wypadku samych zwycięstw w pozostałych meczach, natomiast między pozostałą piątką toczyć się będzie batalia o cztery miejsca. Krakowianie są w bardzo trudnej sytuacji: teraz podejmują lidera — Śląsk i outsidera — ŁKS, a potem jadą do Poznania i Gdańska. Zakładając, że Wisła wygra oba mecze u siebie, trzeba liczyć się z tym, iż z wyprawy do Lecha i Wybrzeża wróci pokonana. A więc zakończy tę część rozgrywek z dorobkiem 29 pkt. Licząc, iż Resovia będąca w Darze z Wisłą wygra tyle samo meczy, będzie o 1 pkt. lepsza od krakowian. Lech i Wybrzeże jadą. teraz do Legii i Startu, powinny być górą w przynajmniej jednym meczu każdy, a potem będą faworytami spotkań z Resovią i Wisłą. Więc Lech 31 pkt., Wybrzeże 28 pkt.. czyli poznaniacy poza zasięgiem wiślaków, a gdańszczanie poza pierwszą czwórką! Start podejmie Wybrzeże, Lecha i potem Legię, może więc na swoim terenie wygrać wszystkie, spotkania. Śląsk jeśli nawet ulegnie rywalom w Krakowie i w Rzeszowie, ma potem u siebie dwa łatwe do wygrania pojedynki z Górnikiem i Turowem.

Reasumując, nie widzę niestety. miejsca w pierwszej czwórce dla „Wawelskich smoków”. Według przedstawionych wyżej kalkulacji końcowa tabela czołówki wyglądać będzie następująco:

1. Lech

2. Śląsk

3. Start

4. Resovia

5. WISŁA

6. Wybrzeże

Chciałbym jednak bardzo mylić się w prognozach, chciałbym aby to krakowianie awansowali do pierwszej czwórki, byśmy mogli w Krakowie obejrzeć jeden z czterech finałowych turniejów. Ale trudne to będzie zadanie dla podopiecznych Zdzisława Kassyka. Chyba, że „Smoki” zdołają na te ostatnie dwie kolejki spotkań wykrzesać z siebie jakieś nieoczekiwane rezerwy energii, że. uda im się wznieść na wyżyny swych możliwości i przebrną zwycięsko nie tylko przez sobotnio-niedzielne pojedynki, ale też przywiozą punkty z wyprawy nadmorsko-wielkopolskiej. Zobaczymy. Na razie zaś będziemy mogli obejrzeć krakowian w walce z liderem tabeli — Śląskiem, który przed tygodniem zdeklasował rewelacyjnie dotąd spisujący się zespół lubelskiego Startu, wygrywając różnicą aż 58 punktów (123:65)


Echo Krakowa. 1979, nr 38 (19 II) nr 10303

W HALI przy ul. Reymonta zespól koszykarzy krakowskiej Wisły odniósł w meczach I-ligowych dwa zwycięstwa — w sobotę nad outsiderem tabeli — ŁKS-em, a wczoraj nad liderem — wrocławskim Śląskiem, który stracił tym samym przodownictwo.

WISŁA -ŁKS 89:68 (49:30).

Najwięcej punktów zdobyli: dla zwycięzców — Fikiel. 16, Międzik 14. oraz Wielebnowski i J. Seweryn po 10, a dla pokonanych — Macheń 29, Krajewski 15 i Jakubczyk 8.

Był to słaby mecz, w którym „Wawelskie smoki” chciały jak najmniejszym nakładem sił odnieść zwycięstwo. Łodzianie mimo najlepszych chęci nie będą chyba w stanie uchronić, się w tym sezonie przed spadkiem z ekstraklasy.

WISŁA. — ŚLĄSK 82:89 (47:46). Najwięcej punktów zdobyli: dla zwycięzców — Langosz 28. A. Seweryn 18 oraz Ładniak, Kudłacz i Międzik po 10. a dla pokonanych — Garliński 20, Zelig 18 i Chudeusz 14.

Było to szybkie i emocjonujące spotkanie. Obie drużyny od pierwszej minuty rozpoczęły zaciętą walkę. Wynik remisowy utrzymywał się w zasadzie przez całą pierwszą połowę, żadna z drużyn nie mogła wypracować sobie większej przewagi punktowej.

W II części meczu krakowianie odskoczyli na kilkanaście punktów (w 35 min. 77:63). Kilka zgubionych przez Ładniaka piłek przechwycili jednak wrocławianie i pewne wydawałoby się zwycięstwo wiślaków stanęło nagle pod znakiem zapytania.

Na szczęście doskonała gra Andrzeja Seweryna, uchroniła wiślaków przed niespodzianką, i „Wawelskie smoki” odniosły zasłużone zwycięstwo, w skromniutkich co prawda rozmiarach. Poza A. Sewerynem w Wiśle wyróżnili się Langosz i Kudłacz. Zawiódł Międzik. słabiej zagrał także Fikiel i Wielebnowski, W Śląsku podobał się Zelig oraz Garliński i Chudeusz

Gazeta Południowa. 1979, nr 38 (19 II) nr 9557

Czy koszykarze Wisły awansują do finału A? W ostatniej kolejce ligowej koszykarze Wisły odnieśli 2 zwycięstwa na swoim parkiecie, pokonując w sobotę ŁKS a w niedzielę — Śląsk Wrocław.

O tym jednak —. czy „Wawelskie Smoki” zakwalifikują się do finału A zadecydują. już ostatnie mecze wyjazdowe z Lechem w Poznaniu i z Wybrzeżem w Gdańsku.

W sobotę Wisła, choć nie zaprezentowała wysokiej formy — pokonała wyraźnie ŁKS 80:68 (-40:30). Mecz był w zasadzie bez historii, gospodarze już do przerwy prowadzili różnicą 10 pkt. i pewnie wygrali. Najwięcej punktów dla Wisły uzyskali: Fikiel 16 i Międzik 14, dla ŁKS Machoń 32 i Krajewski 13.

Bardzo emocjonujący był wczorajszy pojedynek Wisły ze Śląskiem. Stał on, szczególnie w pierwszej połowie, na zupełnie dobrym poziomie. Oba zespoły rozpoczęły mecz w dużym tempie, koszykarze obydwu drużyn raz po raz popisywali się celnymi rzutami. Inna rzecz, że zawodnicy zbyt mało uwagi przywiązywali do gry w obronie, stąd zarówno wiślacy, jak i wojskowi mieli dużo swobody przy oddawaniu rzutów.

W pierwszej połowie obie drużyny idą łeb w łeb”, kilkanaście razy notujemy wynik remisowy

Po przerwie jeszcze w-27 min. jest remis 57:57, potem następuje okres bardzo dobrej gry wiślaków i słabej gości, którzy w ciągu 5 min. uzyskali zaledwie 2 pkt. Wisła odskakuje na odległość 10 pkt.. a w 35 min. prowadzi już różnicą 14 pkt. Świetnie w tym okresie gra najlepszy zawodnik na parkiecie Andrzej Seweryn., W. końcówce wiślacy popełniają jednak sporo prostych błędów i ich przewaga gwałtownie topnieje. Na 20 sekund przed końcem meczu po strzale Zeliga krakowianie prowadzą już tylko 2 pkt., kto wie czy gdyby mecz nie trwał 30 sekund dłużej zwycięstwo przypadłoby gościom. Wisła ostatecznie wygrała 82:80 (47:46), nie zdołała jednak w pełni odrobić strat, jako że pierwszy mecz we Wrocławiu przegrała 3 pkt.-. Te małe punkty w, ostatecznym rozrachunku mogą mieć decydujące znaczenie. Szkoda więc, że wiślacy zaprzepaścili szansę na pewne zwycięstwo.

Najwięcej punktów dla Wisły: Langosz 28. A. Seweryn 18, Kudłacz. Ładniak i Międzik po 10, dla Śląska: Zelig i Garliński po 13, Chudeusz 14, Kalinowski 13.

(ANS)