1979.07.28 Wisła Kraków - Szombierki Bytom 4:0

Z Historia Wisły

1979.07.28, I liga, 1. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 18:00
Wisła Kraków 4:0 (2:0) Szombierki Bytom
widzów: 12.000
sędzia: Hołub
Bramki
Michał Wróbel (w) 25’
Michał Wróbel 30’
Kazimierz Kmiecik 81’
Andrzej Iwan 87’
1:0
2:0
3:0
4:0
Wisła Kraków
4-3-3
Jan Karwecki
Henryk Szymanowski
Marek Motyka
Krzysztof Budka
Zbigniew Płaszewski
Leszek Lipka
Zdzisław Kapka grafika: Zmiana.PNG (82’ Jan Jałocha)
Adam Nawałka grafika: Zmiana.PNG (78’ Janusz Krupiński)
Andrzej Iwan
Kazimierz Kmiecik
Michał Wróbel

trener: Lucjan Franczak
Szombierki Bytom

Surlit
Sośnica
Mierzwiak Grafika:Zk.jpg
Sroka
Gruszka
Janik
Byś
Wojtowicz
Ogaza
Nagiel Grafika:Zmiana.PNG (63' Sobol)
Herisz Grafika:Zmiana.PNG (46' Kwaśniewski)

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

„Dziennik Polski” nr 168, 169.

Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1979, nr 168 (30 VII) nr 10433

Udany debiut ligowy Lucjana Franczaka

WYSTARTOWAŁA ekstraklasa. Mecze toczyły się przy na ogół dobrej pogodzie, na trybunach jednak, z uwagi na okres wakacyjny, znalazło się mniej widzów niż można było tego oczekiwać. Pierwsza seria wykazała dość dobre przygotowanie piłkarzy do sezonu, gra była ciekawa, ambitna i szybka. Jeśli zawodnicy wytrzymają tak dalej, jeśli będziemy oglądali rzeczywistą walkę o zwycięstwa, a nie tak jak wiosną, markowanie gry, możemy spodziewać się prawdziwych emocji i radości z oglądanych widowisk.

Inauguracja sezonu była udana, ale trudno na podstawie tej jednej serii gier, stawiać jakieś horoskopy na przyszłość. WISŁA — SZOMBIERKI 4:0 (2:0). Bramki strzelili: Wróbel w2 5 i 30 min. gry, Kmiecik w 81 min. i Iwan w 87 min. spotkania. Sędziował p. Hołub z Warszawy. Widzów ok. 12 tys.

WISŁA: Karwecki — H. Szymanowski, Motyka, Budka, Płaszewski — Lipka, Kapka (od 81 min, Jałocha), Nawałka (od 78 min. Krupiński) — Iwan, Kmiecik, Wróbel.

Kibice „Białej gwiazdy” z zainteresowaniem oczekiwali spotkania inaugurującego nowy sezon, jako że zespół występować miał w nieco zmienionym składzie. Ubył Maculewicz i Gonet, wrócili zaś Henryk Szymanowski, który w wyniku konfliktu z poprzednim trenerem nie grał w pierwszej drużynie oraz Andrzej Iwan, któremu PZPN zawiesił resztę dyskwalifikacji. Oczekiwali wreszcie kibice rehabilitacji zespołu za fatalną postawę w wiosennych meczach. Stąd kilkanaście tysięcy widzów na trybunach, i to widzów którzy opuszczali stadion bardzo zadowoleni. Zobaczyli bowiem chwilami składną, .szybką, skuteczną grę swych pupilów, zobaczyli udany powrót do zespołu dwóch wspomnianych wyżej piłkarzy, oglądnęli cztery, efektowne bramki i przeżyli wiele emocji.

Człowiekiem, który najbardziej cieszył się po zawodach, był Lucjan Franczak. Bardzo zdenerwowany przed meczem, mocno przeżywał swój debiut w ekstraklasie. Piłkarze nie sprawili mu jednak zawodu, wykazali sporo ambicji, chęci walki i — o czym już wspomniałem — okresami zupełnie poprawną grę.

Zaczęło się nie najlepiej, pierwsze 20 minut meczu było mocno chaotyczne, gracze gubili się w rozwiązywaniu boiskowych sytuacji. Lecz pod koniec tego okresu wiślacy opanowali piat gry i zaczęli rywalom dyktować swoje warunki, narzucili im swój sposób gry. Bardzo widoczny był w tym okresie Michał Wróbel, strzelec dwóch ładnych bramek (pierwszej z rzutu wolnego, drugiej po efektownym ograniu dwóch obrońców bytomskich i bramkarza), szereg dobrych momentów miał Kapka, prowadzący grę drużyny, rozdzielający nieźle piłki, jakby szybszy niż dawniej, bardziej zdecydowany w akcji. Z obrońców najbardziej rzucał się w oczy Motyka, a. Szymanowski świetnie wywiązał się z zadania indywidualnego krycia Herischa, utrudniając skrzydłowemu bytomian tek grę, iż trener Kostka w przerwie dokonał zmiany na tej pozycji.

Druga połowa meczu to dalszy, początkowo, napór wiślaków, potem oddanie rywalom inicjatywy i końcowy mocny zryw gospodarzy. Bytomianie kilka razy zaatakowali, były chwile chaosu w defensywie krakowskiej. Lecz gdy trener dokonał zmian wpuszczając na plac Krupińskiego i Jałochę w miejsce zmęczonego Kapki i najsłabszego w zespole Kawałki, wiślacy poderwali się do ataku i najpierw Kmiecik, a potem Iwan (kapitalnym strzałem) uzyskali kolejne bramki.

W sumie więc był to z pewnością dużo lepszy, niż ostatnio występ krakowskiej drużyny, choć nie należy w euforii zwycięstwa zapomnieć o występujących jeszcze mankamentach (przestoje, słaba gra bez piłki niektórych zawodników, pewne niedostatki szybkościowe). Lecz jeśli krakowianie będą tak grali jak w czasie sobotniej inauguracji, winili, zgodnie z tym co mówił H. Kostka — należeć w tym sezonie do ligowej czołówki. Oby! (lang

Powiedzieli po meczu

Lucjan FRANCZAK — trener Wisły: Cieszę się: z wysokiego zwycięstwa nad Szombierkami. Myślę, iż był to dobry mecz. Z naszej strony gra była szybka, urozmaiconą, bojowa. W drugiej połowie zawodów kiedy tempo nieco osłabło, dokonałem zmian i Krupiński oraz Jałocha znów poderwali zespół do walki, akcje nasze nabrały koniecznego tempa i rozmachu.

Hubert. KOSTKA. — trener Szombierek: Bałem się bardzo tego meczu, przypuszczałem bowiem, iż wiślacy po nieudanym zakończeniu poprzedniego sezonu, i po dokonanych zmianach trenerskich, zechcą się w tym inauguracyjnym pojedynku zaprezentować z jak najlepszej strony. Obawy moje okazały się uzasadnione. Wiślacy zagrali bardzo dobrze i skutecznie, a w takiej formie nie ma przeciwnika, w kraju, który by nie musiał się ich obawiać. Do wysokiej —. moim zdaniem zbyt wysokiej — porażki przyczyniły się błędy moich obrońców. Wisła, jeśli będzie tak dalej grała, może z powodzeniem ubiegać się o krajowy prymat.

Kazimierz KMIECIK — kapitan Wisły: Zmiana trenera sprawiła, iż ..zaczęliśmy nieco inaczej trenować. L. Franczak zdecydowanie więcej uwagi od swego poprzednika kładzie na grę ofensywną. Stąd w czasie treningów wiele ćwiczymy akcji tego typu, bardzo wiele strzelamy. Efekty były już dziś widoczne

Echo Krakowa. 1979, nr 169 (31 VII) nr 10434

33 POJEDYNEK Wisły z Szombierkami w ramach rozgrywek ligowych przyniósł zespołowi krakowskiemu 14 zwycięstwo. 12 meczy zakończyło się remisowo, a siedem wygrali bytomianie (w zeszłym sezonie obydwa spotkania przyniosły remisy w identycznym 1:1). Bilans bramkowy korzystny dla Wisły 56—35.

Wieloletni kibic stosunku Wisły p. Józef Cybruch z Tarnowa przywiózł na inaugurację nowego sezonu piękny puchar dla Kazimierza Kmiecika w nagrodę za trzeci tytuł króla strzelców zdobyty w poprzednim sezonie.

Wręczając kryształową nagrodę p. Cybruch życzył Kmiecikowi powtórzenia w tym roku wyczynu, obiecując ufundowanie kolejnego pucharu. Obietnica została — mówiąc językiem dyplomatycznym — przyjęta z zadowoleniem, a bramka strzelona Szombierkom jest dość obiecującym wejściem w sezon kapitana wiślaków.

SYSTEM wysokiego premiowania za. zwycięstwa i dodatkowe zwiększenie stawek w zależności od ilości strzelonych bramek sprawiły, że pierwsza seria ligowych pojedynków przyniosła aż 22 bramki, czyli dość wysoką przeciętną 2,75 gola na jeden mecz. Najwyższą premię za inauguracyjny występ zarobili wiślacy i piłkarze Lecha.

Na liście strzelców prowadzenie objęli Chojnacki z Poznania i Wróbel z Krakowa, którzy zanotowali na swym koncie po dwa celne trafienia do bramki.