1979.08.01 Arka Gdynia - Wisła Kraków 2:1

Z Historia Wisły

1979.08.01, I liga, 2. kolejka, Gdynia, Stadion Arki,
Arka Gdynia 2:1 (2:1) Wisła Kraków
widzów: 20.000
sędzia: Zbigniew Słabik z Katowic
Bramki
Janusz Kupcewicz (w) 24'

Janusz Kupcewicz (w) 40'
1:0
1:1
2:1

29’ Andrzej Iwan

Arka Gdynia
4-3-3
Andrzej Czyżniewski
Jacek Pietrzykowski
Franciszek Bochentyn
Grafika:Zk.jpg Bogusław Kaczmarek
Zbigniew Bieliński
Wojciech Klein
Ryszard Kurzepa
Janusz Kupcewicz
Roman Miszewski
Tomasz Korynt
Wiesław Kwiatkowski

trener: Czesław Boguszewicz
Wisła Kraków
4-3-3
Jan Karwecki
Jan Jałocha grafika: Zmiana.PNG (83’ Kazimierz Gazda)
Marek Motyka
Krzysztof Budka Grafika:Zk.jpg
Zbigniew Płaszewski
Leszek Lipka
Zdzisław Kapka
Adam Nawałka
Andrzej Iwan
Kazimierz Kmiecik
Michał Wróbel grafika: Zmiana.PNG (65’ Janusz Krupiński)

trener: Lucjan Franczak
Wg "Echa" gola dla Wisły strzelił Bieliński (w 30 min. sam.)

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

„Dziennik Polski” nr 172.

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1979, nr 170 (1 VIII) nr 10435

PIŁKARZE ostro weszli w ligowy sezon, zespoły ekstraklasy rozegrają w sierpniu aż pięć kolejek spotkań. Po sobotnio-niedzielnej inauguracji, nowe emocje. Wisła pojechała na występy do Gdyni by w pojedynku z Arką wyrównać rachunki, poprawić niekorzystny bilans ubiegłego roku.

Co prawda w ligowych zmaganiach poprzednich rozgrywek krakowianie uzyskali korzystniejszy wynik, po porażce jesienią nad morzem 2:4, pokonali na wiosnę u siebie Arkę 3:0. Ale był jeszcze między tymi drużynami trzeci mecz, najważniejszy, finał Pucharu Polski i wówczas, choć faworytami byli krakowianie, zespół znad morza triumfował 2:1 i on zamiast naszej drużyny reprezentuje polski futbol w Pucharze Zdobywców Pucharów.

Tak więc mają krakowianie za co się zrewanżować rywalom, czy im się jednak uda dokonać sztuki to sprawa druga. Gdyby wysnuć wnioski z inauguracyjnej serii gier, faworytem meczu są wiślacy. Rozegrali dobre spotkanie, po słabiutkim meczu. Na dodatek Wisła dysponuje w tej chwili pełnym składem, a w drużynie gospodarzy nie będą mogli wystąpić ukarani przez PZPN (odsunięciem od czterech meczów za żółte kartki w poprzednim sezonie) — Adam Muli siał i Andrzej Dybicz.

chwilami prezentując bardzo dobrą grę, wysoko zwyciężyli dość mocny zespół bytomskich Szombierek. A Arka uległa Legii w Warszawie wygrana z Szombierkami natchnęła kibiców „Białej gwiazdy” sporym optymizmem, oby dodała też skrzydeł piłkarzom tej drużyny. Oczekujemy gdyńskiego meczu z ogromną niecierpliwością, pamiętając o tym, że Wisła już bardzo dawno nie wygrała wyjazdowego spotkania.

Echo Krakowa. 1979, nr 171 (2 VIII) nr 10436

ARKA — Gdynia — WISŁA 2:1 (2:1). Bramki zdobyli: dla gospodarzy — J. Kupcewicz 2 (w 23 i 49 min., obie z rzutów wolnych), dla krakowian — Bieliński (w 30 min., samobójcza). Sędziował p. Słabik z Katowic, widzów: ok. 29 tys.

Żółte kartki: Budka i Kaczmarek.

WISŁA: Karwecki — Jałocha (84 min. Gazda), Motyka, Budka, Płaszewski — Lipka, Kapka, Kawałka — Iwan, Kmiecik, Wróbel (66 min. Krupiński).

Wiślacy nadal nie mogą przełamać kompleksu obcych boisk.

Od 26. 09. 1977 roku, kiedy to pokonali Pogoń w Szczecinie 1:0 nie wygrali meczu na wyjeździć., Wczoraj musieli uznać wyższość gdynian, a o porażce znów zadecydowały rzuty wolne w wykonaniu J. Kupcewicza.

Warunki do gry nie były najlepsze, przez 90 minut padał drobny deszcz. Mimo tego w pierwszej połowie widzowie obejrzeli dość ciekawe widowisko. W 23 min. Kupcewicz wykonywał wolnego z ok. 18 m. Chytrze uderzona piłka minęła Mur i dołem wpadła do siatki obok zdezorientowanego Karweckiego. 1:0 dla Arki. Siedem minut później Iwan zainicjował akcję prawą strona, ostro dośrodkowa! wzdłuż bramki, a źle interweniujący Bieliński samobójczym strzałem wyrównał stan meczu. O porażce krakowian zadecydował w dużej mierze błąd bramkarza w 46 min.

Zlekceważył strzał Kupcewicza z wolnego: ponieważ wydawało się, że piłka wyjdzie w aut. W ostatniej chwili dotknął jej ręką, ale było już za późno. Po utracie gola wiślacy załamali się, stracili chęć do walki i przegrali spotkanie.

Szkoda, że krakowianie nie wykorzystali kilku dogodnych sytuacji podbramkowych (m. in.

dwukrotnie Kmiecik w 20 i 77 min.), w niektórych brakło po prostu szczęścia (jak po strzale Iwana w 3 min. czy akcji Lipki w 84 min.).

MAREK BARTNIK

Gazeta Południowa. 1979, nr 171 (1 VIII) nr 9690

Już dziś rozegrana zostanie druga kolejka spotkań o mistrzostwo ekstraklasy piłkarskiej. Lider tabeli — Wisła jedzie do Gdyni gdzie gra z miejscową Arką. I będzie to dla krakowian chyba trudniejszy egzamin niż mecz z Szombierkami. Gdynia-- nie na własnym terenie są zawsze zespołem groźnym. Arka przegrała co prawda pierwsze spotkanie z Legią, ale-wykazała niezłą formę, Wiślacy po inauguracyjnym. pojedynku z Szombierkami zbierali zewsząd zresztą w pełni zasłużone świetne recenzje. Czy dziś spiszą się równie dobrze? Czy będą walczyć tak ambitnie jak kilka dni temu? Czy, wrócą z Gdyni z kompletem punktów? Nad tymi pytaniami zastanawiają się sympatycy zespołu „Białej Gwiazdy” i liczą, że piłkarze Ich nie zawiodą



Gazeta Południowa. 1979, nr 172 (2 VIII) nr 9691

Wczoraj piłkarze ekstraklasy rozegrali drugą kolejkę spotkań. Przyniosła ona kilka niespodzianek i spore przetasowania w tabeli. Nowym liderem został poznański Lech, który pokonał pewnie Widzew Łódź. Drugie miejsce w tabeli zajmuje Wrocławski Śląsk. Obydwa prowadzące w tabeli zespoły mają komplet punktów.

Nie wiedzie się nadal mistrzowi Polski — Ruchowi Chorzów, który po kolejnym słabym meczu przegrał z Zagłębiem Sosnowiec. Sosnowiczanie mogli wygrać znacznie wyżej, jednakże zmarnowali kilka znakomitych okazji strzeleckich. Bardzo słabo wystartowała w rozgrywkach ligowych mielecka Stal. Tym razem mielczanie na własnym boisku zremisowali z beniaminkiem — Zawiszą. Stal nie wykorzystała nawet tak znakomitej okazji, jak rzut karny.

Strzelał „jedenastkę” Ciołek i posłał piłkę nad poprzeczką. Mielczanie zostali pożegnani po meczu przez swych kibiców gwizdami. Zespół Laty jest jak na razie bez formy.

Słabiej niż się spodziewano spisała się krakowska Wisła. Po efektownym starcie w rozgrywkach, tym razem wiślacy zagrali znacznie słabiej i zostawili punkty w Gdyni. Nie udał się więc rewanż za porażkę w finale Pucharu Polski. I tym razem autorem zwycięstwa gdynian był Kupcewicz, który obydwa gole dla swego zespołu zdobył z rzutów wolnych. Inna sprawa, że bramkarz Karwecki nie był bez winy przynajmniej przy jednej bramce. Krakowianie grają więc znów nierówno..

Drugiej porażki w tym sezonie doznał GKS Katowice i jest to jedyny zespół z zerowym kontem punktowym.

W sumie wczoraj strzelono 18 bramek. Na czele listy najlepszych strzelców znajduje się Chojnacki (Lech) — 4 zdobyte gole. (tg)

Arka Gdynia — Wisła 2:1 (2:1)

Po bardzo dobrym meczu inauguracyjnym, tym razem piłkarze Wisły Kraków zagrali znacznie słabiej i przegrali wyjazdowe spotkanie z Arką Gdynia 1:2 (1:2). Wiślacy zaczęli w niezłym stylu, przeprowadzili kilka groźnych ataków. Po jednym z nich Iwan celnie strzelił, jednakże w ostatniej chwili z linii bramkowej piłkę wybił Bieliński. Później spotkanie się wyrównało, gospodarze coraz częściej gościli pod bramką krakowian.

W 24 min. za faul Motyki na Koryncie sędzia podyktował rzut wolny z 18 metrów. Niezawodnym egzekutorem okazał się raz jeszcze Kupcewicz, który zaskoczył Karweckiego. Niezbyt długo cieszyli się gdynianie prowadzeniem. W 5 min. później Iwan posłał piłkę w kierunku bramki Arki, a nadbiegający Bieliński wepchnął piłkę do siatki. Gol samobójczy i 1:1.

Ataki gospodarzy były coraz bardziej niebezpieczne, ale obrona Wisły spisywała się nieźle, rozbijając akcje ofensywne Arki. W 29 min. Budka ostro zaatakował Kupcewicza, za co otrzymał żółtą kartkę. Sędzia podyktował rzut wolny z ok. 30 metrów. I znów Kupcewicz popisał się silnym strzałem. Karwecki próbował wybić piłkę, ale wymknęła mu się z rąk i wpadła do siatki. Bramkarz krakowian nie miał wczoraj najlepszego dnia i w kilku innych sytuacjach interweniował też niepewnie.

Gdynianie objęli więc prowadzenie i nie oddali go do końca spotkania. Druga część meczu była już mniej ciekawa. Co prawda krakowianie starali się zmienić niekorzystny dla siebie wynik, ale ich ataki były szablonowe, mało pomysłowe. Tym razem wiślacy wykazali słabą dyspozycję strzelecką, marnując kilka dobrych sytuacji podbramkowych.

ARKĄ: Czyżniewski, Pietrzykowski, Bochentyn, Kaczmarek, Bieliński, Klein, Kurzepa, Kupcewicz, Miszewski, Korynt, Kwiatkowski.

WISŁA: Karwecki, Jałochą (od 83 min. Gazda), Motyka, Płaszewski, Budka, Lipka, Kapka, Nawałka, Iwan, Kmiecik, Wróbel (od 64 miń. Krupiński).

Żółtą kartkę — obok Budki — otrzymał także Kaczmarek z Arki.

(tg)