1979.08.05 Wisła Kraków - ŁKS Łódź 2:1

Z Historia Wisły

1979.08.05, I liga, 3. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 18:00
Wisła Kraków 2:1 (2:1) ŁKS Łódź
widzów: 15.000
sędzia: St. Duda z Bielska-Białej
Bramki

Kazimierz Kmiecik 22'
Kazimierz Kmiecik 34’
0:1
1:1
2:1
8' (w) Miloszewicz


Wisła Kraków
4-3-3
Marek Holocher
Henryk Szymanowski
Marek Motyka
Grafika:Zk.jpg Krzysztof Budka
Zbigniew Płaszewski
Leszek Lipka
Zdzisław Kapka
Janusz Krupiński
Andrzej Iwan
Kazimierz Kmiecik
Michał Wróbel

trener: Lucjan Franczak
ŁKS Łódź

Konieczny
Filipiak Grafika:Zk.jpg
Bulzacki Grafika:Zk.jpg
Drozdowski
Galant
Dziuba
Ostalczyk
Sobol
Miloszewicz
Nowak Grafika:Zmiana.PNG (62' Płachta)
Terlecki

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

„Dziennik Polski” nr 173, 174.

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1979, nr 172 (3/5 VIII) nr 10437

Porażka Wisły w Gdyni Arką mocno zasmuciła kibiców tego klubu, którzy po pierwszym meczu wygranym przez „Białą gwiazdę” aż 4:0, uwierzyli iż ich pupile będą, kroczyli od zwycięstwa do zwycięstwa znów sięgną po prymat w polskim futbolu. Przegrana nad morzem była więc bardzo zimnym prysznicem na rozpalone głowy zwolenników krakowskiego teamu. Z mniejszym więc optymizmem oczekują niedzielnego pojedynku swych pupilów z ŁKS-em, który w środę dość pewnie rozprawił się ze stołeczną Legią. Forma drużyn ligowych jest jeszcze nie ustabilizowana stąd trudno typować w poszczególnych meczach faworytów. Liczymy na Wisłę, ciekawi jak też zagra przeciwko łodzianom. Ze szczególnym zainteresowaniem śledzić będziemy grę Karweckiego, jeśli trener Franczak nie zdecyduje się dać szansy Holocherowi. Bramkarz Wisły nie miał najlepszych dwóch pierwszych spotkań, w meczu z Szombierkami kilka razy bardzo niepewnie interweniował, lecz na szczęście nie skończyło się to utratą bramek, w Gdyni ma na swym koncie co najmniej jeden z puszczonych strzałów Kupcewicza.


Echo Krakowa. 1979, nr 173 (6 VIII) nr 10438

Wisła znów na czele ekstraklasy J

W MECZU piłkarskiej ekstraklasy krakowska Wisła pokonała na własnym boisku Łódzki Klub Sportowy 2:1 (2:1) Bramki zdobyli: dla zwycięzców — Kmiecik dwie w 22 i 35 min., a dla pokonanych — Miłoszewicz w 7 min. Sędziował p. Duda z Bielska-Białej. Widzów ponad 15 tys. Żółte kartki otrzymali: Budka z Wisły oraz Bulzacki i Filipiak z ŁKS-u.

Wisła wystąpiła w składzie: Holocher — H. Szymanowski, Motyka, Budka, Płaszewski — Krupiński, Kapka, Lipka — Iwan, Kmiecik, Wróbel.

Sympatycy Wisły znów mieli okazję zobaczyć ładny, widowiskowy mecz, prowadzony w szybkim tempie i, co ważniejsze, obfitujący w wiele sytuacji podbramkowych, efektownych strzałów i parad bramkarzy.

Obejrzeli także 3 piękne bramki, z których dwie uzyskał Kmiecik. Kapitan wiślaków myśli więc poważnie o zdobyciu kolejnego, czwartego już tytułu króla strzelców. Gdyby jednak Kmiecik wykorzystał wszystkie sytuacje podbramkowe. to jego konto celnych trafień byłoby wyższe przynajmniej p 5 goli. Wiślacy stworzyli mnóstwo groźnych sytuacji pod bramką Koniecznego, a to, że wykorzystali tylko dwie, świadczy z jednej strony o ich słabej dyspozycji strzeleckiej, jak i o braku przysłowiowego łutu szczęścia.

Po utracie bramki z rzutu wolnego już w 7 minucie (no raz kolejny piłka przerzucona nad murem znajduje drogo do siatki, ostatnia porażka w Gdyni to przecież też. dwie stracone bramki po strzałach Kuncewicza z rzutów wodnych). piłkarz „Białej gwiazdy” w ciągu 10 minut mogli zdobyć 3 pole. Już w 9 min. po „główce” Płaszewskiego piłkę z linii bramkowej wybił Bulzacki. w 13 i 18 min świetne szanse zmarnował Kmiecik. Łodzianie ruszyli bardziej zdecydowanie do przodu dopiero no wyrównaniu stanu meczu na 1:1 (popisowa akcja Płaszewski — Iwan — Kmiecik). W 29 min. po centrze Terleckiego w sytuacji sam na «m z Holocherem znalazł sio Nowak. lecz strzelił zbyt silnię i piłka poszybowała nad poprzeczka. W dalszym ciągu gry krakowianie dąży1: do uzyskania prowadzenia. Udało s:e to Kmiecikowi w 35 min z podania Kapki. Jeszcze w 42 min. Krupiński „włożył” piłkę Wróblowi, ten jednak nie zdołał jej sięgnąć.

W II połowie tempo spotkania nie osłabło, łodzianie starali się wywalczyć chociaż remis, a krakowianie nie zamierzali kurczowo sio bronić, lecz też pragnęli strzelić jeszcze bramkę. Udany w sumie występ wiślaków zakończył w 90 minucie znakomity strzał Lipki, który zdołał wybić nad poprzeczkę Konieczny (nie zauważył tego zresztą sędzia nie nakazując rzutu rożnego).

Reasumując: z zadowoleniem obserwowaliśmy dobrą grę krakowian, wśród których na najwyższe noty zasłużyli Motyka, Iwan i H. Szymanowski (dobrze wywiązał się z indywidualnego krycia Terleckiego).

Szkoda tylko, iż Budka po raz drugi w tym sezonie otrzymał żółtą kartkę, za co zapewne będzie musiał pauzować przez kilka spotkań. (Wi-Gr)

Trener Wisły Lucjan FRANCZAK: Mecz był ciekawy, bałem się czy piłkarze Wisły „wytrzymają go kondycyjnie. Niedawny wyczerpujący mecz z Arka. w Gdyni i związana z tym 16-godzinna podróż spowodowały, iż na regenerację sił mieli zawodnicy tylko 7.5 dnia., ŁKS zaimponował ambicją, dobry występ miał także krytykowany ostatnio Terlecki.

Trener ŁKS-u Józef WALCZAK: Mecz widowiskowy, prowadzony w szybkim tempie, walka obustronna do końcowego gwizdka sędziego. Wisła buła lepsza gdyż popełniła, mniej rażących błędów w obronie.

Sędzia. p Duda nie był konsekwentny w swych decyzjach.


Echo Krakowa. 1979, nr 174 (7 VIII) nr 10439

PO 3 KOLEJCE spotkań krakowska Wisła powróciła na fotel lidera ekstraklasy. W tabeli jednak, aż 7 zespołów ma po 4 zdobyte punkty i krakowianie przewodzą tylko dzięki najkorzystniejszej różnicy bramek.

Niespodzianką w sensie ujemnym jest postawa mistrza kraju — chorzowskiego Ruchu, który w trzech meczach zdobył zaledwie 1 pkt. i ani jednej bramki!

W 23 MIN. meczu Wisła — ŁKS obrońca łódzki Filipiak brutalnie sfaulował Wróbla. Sędzia p. Duda z Bielska-Białej nie ukarał jednak piłkarza z Lodzi. Kiedy jednak w 63 min. Filipiak nieprawidłowo zaatakował li. Szymanowskiego otrzymał już żółty kartonik.

W CZASIE KONFERENCJI pomeczowej obaj trenerzy podkreślali brak konsekwencji w decyzjach sędziego Dudy. Trener Walczak dziwił się dlaczego za dwukrotne umyślne zatrzymywanie piłki ręką nie ukarani zostali żółtą kartką wiślacy. Trener Franczak dyplomatycznie stwierdził, iż różni sędziowie różnie karzą poszczególne przewinienia...

HENRYK SZYMANOWSKI był jedną z wyróżniających się postaci niedzielnego meczu. Pieczołowicie opiekował się Terleckim skutecznie wyłączając go z gry. Skrzydłowy ŁKS-u był jednym z najlepszych graczy swego zespołu i to. że nie miał zbyt dużej swobody jest wyłączną zasługa Szymanowskiego.

OBSERWATORÓW dziwiła słabsza postawa K. Budki. Trener Franczak wytłumaczył częściowo krakowskiego obrońcę.

Otóż w meczu z Arką w Gdyni Budka był bardzo pracowity, należał do najlepszych graczy krakowskich. Widocznie jednak nie zdołał zregenerować sił i nic wytrzymał meczu z ŁKS-em kondycyjnie. Trudno jednak wytłumaczyć drugą już żółtą kartkę jaką otrzymał ten zawodnik...

Gazeta Południowa. 1979, nr 173 (3/4/5 VIII) nr 9692

W ostrym tempie wystartowali piłkarze ekstraklasy.

Już w. sobotę i niedzielę rozegrana zostanie 3 kolejka ligowa. Na czele tabeli dość nieoczekiwanie Lech Poznań, który do tej pory wsławiał się defensywną grą, ą tu w 2 spotkaniach zdobył aż 6 bramek, a Chojnacki z 4 golami na czele najlepszych strzelców.

Lech jedzie w niedzielę do będącego bez punktu GKS Katowice i może wzbogacić się o dalsze punkty.

W Krakowie w niedzielę o godz. 18 zobaczymy pojedynek Wisła — ŁKS. Krakowianie wystartowali bardzo dobrze (czy jednak niektóre recenzje nie były po tym Jednym udanym meczu zbyt pochlebne?), w środę nie sprostali Arce,. a raczej J. Kupcewiczowi. ŁKS dla odmiany nie popisał się w pierwszym meczu we Wrocławiu, ale w środę po dobrym ponoć pojedynku wygrał wyraźnie z Legią 2:0.

Łodzianie umieją grać z Wisłą (nie tak dawno wygrali w Krakowie aż 4:1), mają w swoich szeregach kilku dobrej klasy piłkarzy (Dziubę, Bulzackiego, Miłoszewicza — Strzelca obu bramek z Legią, Ostalczyka, Terleckiego). Będzie to ważny test — mecz dla obu drużyn, przekonamy się co naprawdę warta jest Wisła

W dniu 2 bm., kierownictwo Głównego Komitetu Kultury Fizycznej i Sportu z udziałem przedstawicieli Zarządu Polskiego Związku Piłki Nożnej i trenerów dokonało oceny przygotowań reprezentacji Polski do eliminacyjnych spotkali piłkarskiego turnieju olimpijskiego.

Przyjęto harmonogram przygotowań i podjęto decyzje zapewniające niezbędne warunki organizacyjno-techniczne.

Przedyskutowano również aktualne problemy wychowawcze i dyscyplinarne w piłce nożnej. Kierownictwo GKKFiS wyraziło pogląd, że decyzja PZPN w sprawie zawieszenia części kary nałożonej na zawodnika GTS „Wisła” Kraków Andrzeja Iwana nie była, słuszna. Uznano za celowe i konieczne ponowne rozpatrzenie sprawy przez zarząd Związku przy uwzględnieniu wszystkich jej aspektów.



Gazeta Południowa. 1979, nr 174 (6 VIII) nr 9693

Wisła ponownie liderem

Po dobrym meczu - zwycięstwo

Blisko 15 tysięcy widzów zebranych na stadionie przy ul. Reymonta oglądało wczoraj bardzo ciekawy i emocjonujący pojedynek w którym gospodarze po zaciętej grze pokonali ŁKS 2:1 (2:1). Obu drużynom należą się słowa uznania — od pierwszej do ostatniej minuty starały się grać szybko i ofensywnie, mnóstwo było sytuacji podbramkowych, groźnych strzałów.

Może nieco słabiej spisywały się formacje defensywne obu drużyn, napastnicy mieli zbyt dużo swobody. Trzeba jednak powiedzieć, że grano dużo z pierwszej piłki, zawodnicy Często zmieniali pozycję — stąd formacje obronne miały moc pracy.

Wisła miała nieco więcej z gry i stworzyła więcej groźnych sytuacji podbramkowych, jej zwycięstwo jest więc w pełni zasłużone.

Mecz zaczął się dość niefortunnie dla gospodarzy. W 7 min. Miłoszewicz egzekwował rzut wolny z około 20 m i piłka wylądowała w siatce (nb. jest to już trzecia bramka w tym sezonie stracona przez wiślaków z tzw. stałego fragmentu gry!). Do ataku rusza teraz Wisła, w 13 min. strzał Motyki trafia w słupek, a dobitka Kmiecika jest niecelna.

Kmiecik rehabilituje się w kilka minut później i w 22 i 34 min. po składnych akcjach ataku gospodarzy dwukrotnie a zmusza do kapitulacji Koniecznego (były to jego 113 i 114 bramki w lidze!). Gospodarze mają jeszcze kilka dobrych sytuacji m. in. Wróbel, po przeciwnej stronie w 29 min. Nowak nie wykorzystuje dogodnej pozycji.

Tuż po przerwie Terlecki z wolnego trafia w poprzeczkę, w 52 minucie po dynamicznym rajdzie Iwana, Kmiecik spóźnił się o ułamek sekundy ze strzałem i został zablokowany przez obrońców. ŁKS nie rezygnuje z poprawienia rezultatu. Dwukrotnie Holocher popisuje się udanymi Interwencjami. Do końca tempo meczu jest żywe, strzelają Kmiecik, Lipka ale nad poprzeczką, główkę Płachty i strzał Terleckiego pewnie wyłapuje bramkarz Wisły.

Niestety do poziomu spotkania nie dostroił się sędzia — Duda z Bielska, który był niekonsekwentny w swoich decyzjach.

WISŁA: Holocher, — H. Szymanowski, Budka, Motyka, Płaszewski — Lipka, Kapka, Krupiński — Wróbel, Kmiecik, Iwan.

ŁKS: Konieczny — Filipiak, Bulzacki, Drozdowski, Galant — Dziuba, Ostalczyk, Sobol, Miłoszewicz — Nowak, (od 82 min. Płachta), Terlecki. (ANS)

Powiedzieli po meczu:

JOZEF WALCZAK, trener ŁKS: Męcz musiał się podobać, oba zespoły, walczyły zacięcie do ostatniej minuty. Wisła była w tym pojedynku o jedną bramkę lepsza, jej defensywa popełniła mniej błędów, niż nasza. Obrońcy mojej drużyny fatalnie zagapili, się zwłaszcza przy pierwszej bramce. Zmieniłem Nowaka na Płachtę, ale była to zmiana w myśl. przysłowia zamienił stryjek siekierkę na kijek...

LUCJAN FRANCZAK, trener Wisły: Mecz był interesującym widowiskiem. Obawiałem się tego pojedynku, gdyż w środę graliśmy trudny mecz w Gdyni, a podróż do Krakowa trwała 16 godzin. Mieliśmy tylko półtora dnia na przygotowanie się do meczu. Zaimponował mi LKS konsekwencją w grze, bardzo dobry był TERLECIK1 choć jak : mógł uprzykrzał mu życie indywidualnym kryciem SZYMANOWSKI. Wyróżniam w swoim zespole MOTYKĘ, SZYMANOWSKIEGO za ambicję i bojowość IWANA,.