1979.09.26 Polska - NRD 1:1

Z Historia Wisły

Z Wisły zagrali: Leszek Lipka, Adam Nawałka.


Skład Reprezentacji Polski:

Zygmunt Kukla - Stal Mielec

Marek Dziuba - ŁKS Łódź Grafika:Zmiana.PNG (70’ Włodzimierz Mazur - Zagłębie Sosnowiec)

Antoni Szymanowski - Gwardia Warszawa

Paweł Janas - Legia Warszawa

Wojciech Rudy - Zagłębie Sosnowiec

Leszek Lipka - Wisła Kraków

Zbigniew Boniek Grafika:Zk.jpg - Widzew Łódź

Adam Nawałka - Wisła Kraków Grafika:Zmiana.PNG (74’ Henryk Wieczorek - Górnik Zabrze)

Grzegorz Lato - Stal Mielec

Roman Ogaza - Szombierki Bytom

Stanisław Terlecki - ŁKS Łódź

Miejsce/Stadion: Chorzów.

Strzelcy bramek: Reinhard Hafner 62’ (0:1), Henryk Wieczorek 77’ (1:1).

Selekcjoner: Ryszard Kulesza


Relacje prasowe

Gazeta Południowa. 1979, nr 218 (27 IX) nr 9737

Polska — NRD 1:1 (0:0)

Rozegrany na Stadionie Śląskim w Chorzowie eliminacyjny mecz piłkarskich mistrzostw Europy — grupa IV — między reprezentacjami Polski i NRD zakończył się wynikiem remisowym 1:1 (0:0). Bramki zdobyli: dla Polski — Wieczorek w 77 min., dla NRD — Haefner w 61 min. Żółte kartki: Boniek oraz Weise i Brauer. Widzów: ok. 70 tys.

Było to bardzo zacięte i emocjonujące spotkanie. Od pierwszych minut obydwa zespoły walczyły z pasją i poświęceniem. Polacy zdobyli wyraźną przewagę w polu i nieustannie przebywali na połowie zespołu NRD. Nasze ataki były jednak mało precyzyjne, niedokładne i rozbijały się o bardzo uważnie grającą obronę zespołu niemieckiego. W ostateczności pewnie interweniował bramkarz Grapenthin, który należał do najlepszych zawodników na boisku, W pierwszej części meczu mieliśmy kilka znakomitych okazji podbramkowych do zdobycia gola. M. in. w 33 min. Boniek z kilku metrów nie potrafił zmusić do kapitulacji bramkarza gości. W chwilę później. groźnie strzelał Lipka, ale Grapenthin nie dał się zaskoczyć. W 38 min. wydawało się, że wreszcie zdobędziemy gola.

Piłką po strzale Terleckiego odbiła się od nogi jednego z obrońców gości, zmyliła bramkarza, jednak trafiła w słupek i wyszła w pole. W 44 min. Lato ładnie strzelił głową nad bramkarzem, ale ten w ostatniej chwili wspaniałą paradą prze- [ rzucił piłkę nad poprzeczką.

Piłkarze NRD nie ograniczali się do obrony własnej bramki, przeprowadzili kilka bardzo groźnych kontrataków, które tylko dzięki dobrej postawie Kukli nie przyniosły gościom gola. Rediger i Lindemann znaleźli się sam na sam z naszym bramkarzem, nie wykorzystali na szczęście tych okazji. Polscy obrońcy nie byli tu bez winy.

Pierwsza część spotkania zakończyła się więc wynikiem bezbramkowym. Tuż po przerwie Polacy znów rozpoczęli oblężenie bramki gości. Zepchnęliśmy zespół NRD do głębokiej defensywy, przeprowadzając kilka szybkich i groźnych akcji.

W 47 min. strzał Rudego z 16 metrów z najwyższym trudem wybił Grapenthin, a w trzy minuty później odbił instynktownie piłkę po świetnym strzale Lipki z najbliższej odległości.

Co nie udało się Polakom, udało się naszym rywalom. W 61 min. straciliśmy piłkę zupełnie niepotrzebnie na środku pola, goście przeprowadzili szybką kontrę, po której Haefner ładnym strzałem z lewej strony zmusił do kapitulacji Kuklę.

Nasz bramkarz był bezradny.

Polacy nie załamali się utratą gola. Nadal z wielką ambicją atakowali. Bliski zdobycia golą był Nawałka. jednakże piłkę po jego strzale głową wybił z linii bramkowej jeden z obrońców NRD. Dopiero w 77 min. padła długo oczekiwana bramka dla naszego zespołu. Obrona gości popełniła błąd, pozostawiając bez opieki Wieczorka, który 3 min. wcześniej wszedł na boisko za Nawałkę.

Wieczorek otrzymał mierzoną centrą od Lipki i posłał piłką głową do siatki. 1:1 i radość na trybunach. Wzmógł się doping, kibice oczekiwali teraz na zwycięskiego. gola. Niestety, nie udało się.

Rywale bronili się uważnie, a w 80 min., byli nawet bliscy zdobycia drugiej bramki, kiedy to pitka po strzale Hoffmanna trafiła w słupek.

Nie wykorzystaliśmy więc olbrzymiej przewagi w polu, tracąc jeden punkt. Naszą drużynę trzeba pochwalić za olbrzymią ambicję, wolę walki. Akcje ofensywne Polaków były jednak mało pomysłowe. Najczęściej wrzucaliśmy wysokie piłki na pole karne gości, ale — poza jednym przypadkiem, gdy Wieczorek zdobył gola — było to nieskuteczne. Zawodnicy NRD wygrywali bowiem wszystkie pojedynki główkowe i oddalali niebezpieczeństwo spod swojej bramki. Znacznie groźniejsze były akcje przeprowadzane skrzydłami, jednak zbyt rzadko stosowaliśmy ten wariant taktyczny. Słabiej niż zwykle spisywała się nasza druga linia, w której najlepszym zawodnikiem był Lipka. Natomiast Nawałka i Boniek wypadli poniżej swych możliwości. W ataku pieczołowicie pilnowani Lato, Ogazą i Terlecki nie mogli poradzić sobie z twardo grającymi obrońcami gości.

Natomiast zespół NRD rozegrał nadspodziewanie dobry mecz, umiejętnie broniąc dostępu do własnej bramki, przeprowadzał bardzo szybkie i niebezpieczne kontry.

POLSKA: Kukla — Dziuba (od 71 min. Mazur), Janas, Rudy, Nawałka (od 74 min. Wieczorek), Szymanowski, Lato, Lipka, Boniek, Ogaza, Terlecki.

NRD: Grapenthin — Kische, Doerner, Weise, Brauer, Schnuphase, Weber, Haefner, Riediger, Lindemann, Hoffmann.

Sędziował Partick Partridgę (Anglia).

RYSZARD KULESZA, trener reprezentacji polskiej: „Przede wszystkim obu zespołom należą się olbrzymie słowa uznania.

Gościom za konsekwencję, Polakom natomiast za pasję, i serce do gry. Moim zdaniem był to jednak jednostronny mecz. Przez większą część spotkania byliśmy stroną przeważającą. Piłkarze NRD ograniczali się do „murowania” własnego przedpola oraz nielicznych, lecz bardzo groźnych kontrataków. „Cuda” wyprawiał bramkarz gości — Grapenthin, który w wielu wypadkach bronił w nieprawdopodobnych sytuacjach. Nas zawiodły przede wszystkim nerwy. W wielu akcjach ofensywnych właśnie nerwy powodowały nieudane strzały. Z przebiegu meczu należało nam się zwycięstwo: W przerwie spotkania przypuszczałem, te piłkarze NRD w efekcie stałego, naporu Polaków, osłabną w obronie, do końca jednak grali bardzo konsekwentnie. Przy lnie po meczu bardziej rozsądnej grze mamy jeszcze szanse, oczywiście niewielkie, na awans do finału mistrzostw Europy. W każdym razie będziemy grać do końca”.

GEORG BUSCHNER, trener reprezentacji NRD: „Jesteśmy zadowoleni z wyniku. Oczywiście, jak zawsze na wyjeździe, zmuszeni byliśmy grać defensywnie. Mimo to jut w pierwszej połowie stworzyliśmy dwie doskonałe okazje na zdobycie bramki. Również po przerwie kilka razy udało nam się przejść w pobliże bramki Kukli, a w 30 min. przecież tylko słupek uratował naszych przeciwników przed utratą bramki. Najlepszym piłkarzem mojego zespołu był niewątpliwie bramkarz, który mimo swoich 34 lat rozegrał życiowy mecz. Remis na Stadionie Śląskim nie zmienia jednaki mojej opinii, że w dalszym ciągu faworytem grupy jest Holandia. Przed rozpoczęciem rozgrywek. na drugim miejscu po niej stawiałem zespół Polski, a dopiero na trzecim, drużynę, która, kieruję. Dzisiejszy wynik zmienił sytuację i na drugim miejscu stawiam NRD”.

GRZEGORZ LATO: „Mogliśmy i powinniśmy wygrać ten mecz bardzo wysoko. Pech w sytuacjach podbramkowych, świetna dyspozycja bramkarza gości Grapenthina, który rozegrał chyba życiowy mecz spowodowały. że konfrontacją na Stadionie Śląskim zakończyła się takim, a nie innym wynikiem .

ZYGMUNT KUKLA: „Z wyjątkiem dwóch sytuacji te pierwszej połowie oraz dwóch po przerwie, nie miałem zbyt wiele do roboty. Bramki, którą zdobyli piłkarze NRD niestety nie mogłem obronić”,



„Dziennik Polski” nr 218.