1979.10.10 Polska - Islandia 2:0

Z Historia Wisły

Z Wisły zagrali: Leszek Lipka, Adam Nawałka.

Skład Reprezentacji Polski:

Zygmunt Kukla - Stal Mielec

Paweł Janas - Legia Warszawa

Antoni Szymanowski - Gwardia Warszawa

Wojciech Rudy - Zagłębie Sosnowiec

Leszek Lipka - Wisła Kraków

Henryk Wieczorek - Górnik Zabrze

Adam Nawałka - Wisła Kraków

Zbigniew Boniek - Widzew Łódź

Grzegorz Lato - Stal Mielec

Roman Ogaza - Szombierki Bytom

Stanisław Terlecki - ŁKS Łódź Grafika:Zmiana.PNG (54’ Janusz Sybis - Śląsk Wrocław)


Eliminacje Mistrzostw Europy - Włochy 1980

Miejsce/Stadion: Kraków / Stadion Wisły

widzów: ok. 29 tys.


Strzelcy bramek:

1:0 Roman Ogaza 55’
2:0 Roman Ogaza 74’ (k)


Selekcjoner: Ryszard Kulesza


„Dziennik Polski” nr 229.


Spis treści

Relacje prasowe

Gazeta Południowa. 1979, nr 229 (11 X) nr 9748

W meczu eliminacyjnym z Islandią

Zwycięstwo polskich piłkarzy

.

Historia powtórzyła się. W eliminacyjnym meczu do mistrzostw Europy podobnie jak przed rokiem, Polska wygrała z Islandią 2:Q (0:0). Ale nie była to zwykła formalność, Polacy sporo nabiegali się i nastrzelali, aby wreszcie umieścić piłkę w bramce. Stało się, to dopiero w 55 min spotkania, kiedy Boniek podał piłkę do Ogazy, a ten z najbliższej odległości posłał ją do siatki. Zdobycie bramki poprzedziła sprytna akcja przeprowadzona przez Lipkę i Sybisa. Ona właśnie była niejako zaczątkiem całego powodzenia.

Drugą bramkę zdobyliśmy z rzutu karnego w 75 min. W momencie kiedy Boniek składał się do strzału, został sfaulowany. Sędzia duński pan Soerensen zdecydowanym ruchem pokazał na jedenastkę. Formalności dopełnił Ogaza. Jego ostry strzał próbował sparować bramkarz gości.

Czy było to wszystko, na co stać było polski, zespół? Na pewno nie. Polacy byli w tym spotkaniu zespołem zdecydowanie lepszym. Często atakowali i strzelali Ale o strzałach z daleka można powiedzieć jedno słowo: niecelne. Czy zatem zawiodła dyspozycja strzelecka.

Zapewne tak. Ale także... życie naszym napastnikom utrudniali konsekwentnie obrońcy Islandii.

Nasi goście przyjęli zasadę zwalniania gry, przetrzymywania piłki i skutecznie realizowali ten plan taktyczny. Blokiem 5 obrońców często zatrzymywali akcje ofensywne biało-czerwonych. Sami atakowali z wypadów. Kukla nie miał jednak większych kłopotów z wyłapywaniem ich strzałów. Nasza obrona grała w zasadzie poprawnie, choć popełniła kilka rażących błędów, które na szczęście nie przyniosły opłakanych w skutkach konsekwencji.

W zespole polskim najlepiej zagrali: Boniek, który często próbował uwalniać się od obrońców i strzelać, Lato, który był bardzo pracowity, a także Sybis i Lipka — którzy robili grę na prawej stronie boiska.

Widoczny i skuteczny był także A. Szymanowski, choć rzadko tylko popisywał się swoimi rajdami na przedpole przeciwnika.

Tak więc Islandczycy, najsłabszy zespół w naszej grupie eliminacyjnej, byli znów dostarczycielami punktów. Biało-czerwoni po tym zwycięstwie mogą być zbyt szczęśliwi, wyrównali bowiem stosunku bramek do Holendrów, z którymi przyjdzie nam stoczyć pojedynek w najbliższą środę w Amsterdamie.

Co działo się na boisku przez 90 minut? (Zdobycie bramek opisałem wcześniej). Pojedynek rozpoczął się od wzajemnego „badania się” zespołów. W pierwszej fazie spotkania Polska częściej gościła na przedpolu przeciwnika. Już w pierwszych minutach Boniek oddał groźny strzał mijający górne spojenie bramki. W 15 min. Lato otrzymał piłkę i oddał strzał z najbliższej odległości, niestety, niecelny. W chwilę potem może zbyt spokojnie piłkę rozgrywali Boniek, Lato i Ogaza.

Ten ostatni zawodnik nie trafił do pustej bramki. W 23 min. znów strzela Ogaza, ale bramkarz gości broni pewnie. W 3 min. później Ogaza podaje piłkę do Laty. Zawodnik Stali potyka się jednak na niej i akcja jest znów zmarnowana. W 39 min. wydawało się, że po akcji Terleckiego i Laty piłka przetoczy się całym obwodem przez białą linię bramkową. Niestety, wybił ją ktoś z przeciwników w ostatniej chwili. Już na początku II połowy Boniek oddaje górny strzał, ale piłka przelatuje tuż nad poprzeczką. Pięknym strzałem zza linii pola karnego popisuje się w 59 min. Rudy. Świetne centry z prawej strony boiska posyła często Sybis. Jedną z najładniejszych akcji notujemy w 76 min. Piłkę rozgrywa Boniek, podaje ją w kierunku Ogazy, ten przepuszcza ją, ale nadbiegający Nawałka strzela jednak niecelnie. Na 2 min. przed końcem spotkania Boniek znów posyła groźny ale niecelny strzał w kierunku bramki islandzkiej.

POLSKA: Kukla — Wieczorek, Szymanowski, Rudy, Janas, Lipka, Lato, Nawałka, Boniek, Ogaza, Terlecki (Sybis).

ISLANDIA: Bjarnasson, Oskarsson, Haraldsson, Gudmundsson, Geirdsson, J. Edvaldsson, Petersson, A. Edvaldsson. Thordasson, Sigurvinnsson, Sveinsson.

Sędziowie — Soerensen, Reismusen i Jensen. Widzów 25 tys.

10.10.1979: Zwycięstwo na stadionie Wisły. Polacy pokonują Islandię

Reprezentacja Polski w swojej dotychczasowej historii rozegrała mnóstwo spotkań o stawkę. W wielu meczach naszej kadry swoje szanse dostawali także zawodnicy, którzy na tamten moment reprezentowali barwy krakowskiej Wisły. Nie inaczej było 10 października 1979 roku, kiedy to Polacy zmierzyli się z Islandią w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy 1980. W zespole Biało-Czerwonych mogliśmy zobaczyć Leszka Lipkę oraz Adama Nawałkę, a całe spotkanie odbyło się na obiekcie Białej Gwiazdy.


10.10.2020r.

Arek Warchał

historiaWisly

Spotkanie z Islandczykami było dla reprezentacji naszego kraju siódmym meczem w ramach eliminacji do Mistrzostw Europy, które w 1980 roku miały miejsce we Włoszech. Rozgrywki rozpoczęły się dla polskiej kadry bardzo dobrze, bo już w pierwszym spotkaniu zawodnicy występujący z orłem na piersi odnieśli zwycięstwo, kiedy to rywalem Biało-Czerwonych była właśnie kadra Islandii. Następnie Polacy wygrali ze Szwajcarią, a później niestety musieli uznać wyższość NRD. Kolejne dwa mecze przyniosły komplet zwycięstw. Tym razem z Holandią oraz ze Szwajcarią. W starciu poprzedzającym mecz z Islandią Polacy zagrali ponownie z NRD i niestety znów stracili punkty. Tym razem „zaledwie” zremisowali 1:1. Nie zmienia to faktu, że do meczu z Islandczykami polska kadra przystępowała z dość dobrej pozycji, która bezsprzecznie dawała nadzieję na to, że uda się awansować na turniej.

Wiślackie akcenty

Ówczesny selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Ryszard Kulesza zdecydował, że w wyjściowym składzie znajdzie się miejsce dla dwóch zawodników krakowskiej Wisły. Pierwszym z nich był Leszek Lipka, dla którego był to trzeci występ w narodowych barwach, a drugim Adam Nawałka. Dla późniejszego selekcjonera reprezentacji Polski mecz z Islandią był dwudziestym czwartym występem w Biało-Czerwonych barwach.

Duża przewaga

Prawdopodobnie wszyscy kibice po ostatnim meczu tych drużyn liczyli na to, że Polacy z dużą łatwością pokonają wydawałoby się najsłabszy zespół, bowiem w 1. kolejce Biało-Czerwoni nie dali żadnych szans swoim rywalom, zasłużenie wygrywając po bramkarz Marka Kusto i Grzegorza Laty. Drugi pojedynek z udziałem Polski i Islandii różnił się nieco od wcześniejszego. Obie drużyny rozpoczęły spotkanie z lekką nerwowością i z chęcią przede wszystkim sprawdzenia tego, na co stać przeciwnika. Nie dziwi więc fakt, że gra na początku meczu nie była zbyt porywająca i toczyła się głównie w środkowej części boiska, jednak trzeba przyznać, że to Polacy byli stroną, która atakowała częściej, choć niestety nieskutecznie.

W pierwszym kwadransie Polacy wypracowali sobie kilka szans, a najlepszą z nich zmarnował Grzegorz Lato, pudłując z bliskiej odległości. W późniejszym etapie pierwszej połowy gospodarze jeszcze kilkukrotnie zagrozili bramce strzeżonej przez Bjarnassona, jednak żadna z prób nie znalazła drogi do bramki, choć niejednokrotnie było bardzo blisko. Chociażby wtedy, gdy jeden z zawodników rywala wybił piłkę z linii bramkowej po dwójkowej akcji Grzegorza Laty i Stanisława Terleckiego.

Dwa gole i zwycięstwo

Druga część meczu zaczęła się podobnie do pierwszej - od ataków polskiej reprezentacji. Pierwszą dobrą okazję miał Boniek, ale jego strzał okazał się niecelny i przeleciał nad poprzeczką rywala polskiej kadry. W 54. minucie meczu ówczesny selekcjoner Polaków zdecydował się na jedyną zmianę w tamtym meczu. Za Stanisława Terleckiego na boisku pojawił się Janusz Sybis. Ten sam zawodnik w późniejszym etapie spotkania kilkukrotnie bardzo udanie dośrodkowywał w pole karne przeciwnika, stwarzając dzięki temu spore zagrożenie. W 55. minucie Zbigniew Boniek zagrał futbolówkę do dobrze ustawionego Romana Ogazy, a ten strzałem z bliskiej odległości po raz pierwszy pokonał bramkarza Islandii. Po raz pierwszy, bo już niespełna 20 minut ten sam zawodnik ponownie wpisał się na listę strzelców. Tym razem wykorzystał rzut karny, który został przyznany po faulu na Bońku. W kolejnych minutach ataki gospodarzy nasiliły się, lecz za każdym razem brakowało szczęścia. Jedną z najlepszych okazji do tego, by strzelić trzecią bramkę dla Polski miał Nawałka, który uderzył niecelnie i ostatecznie Polska wygrała z Islandią 2:0.

Polska - Islandia 2:0 (0:0)

1:0 Ogaza 55'

2:0 Ogaza 74'

Polska: Kukla - Wieczorek, Szymanowski, Rudy, Janas, Lipka, Lato, Nawałka, Boniek, Ogaza, Terlecki (Sybis)


Islandia: Bjarnasson, Oskarsson, Haraldsson, Gudmundsson, Geirdsson, J. Edvaldsson, Petersson, A. Edvaldsson. Thordasson, Sigurvinnsson, Sveinsson



Źródło: wisla.krakow.pl

Wideo