1979.10.17 Wisła Kraków - Wybrzeże Gdańsk 76:81
Z Historia Wisły
Linia 23: | Linia 23: | ||
[[Grafika:Dziennik Polski 1979-10-18.jpg|400px]] | [[Grafika:Dziennik Polski 1979-10-18.jpg|400px]] | ||
+ | |||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1979, nr 232 (16 X) nr 10497=== | ||
+ | |||
+ | NIE WIEDZIE się koszykarzom Wisły w ligowych rozgrywkach, z czterech spotkań wygrali tylko jedno, ostatnio dwukrotnie dali się zwyciężyć warszawskiej Legii i to bardzo wysoko. bo różnicą 19 i 14 punktów. | ||
+ | |||
+ | Krakowianie wykazali, w tych meczach pewne braki kondycyjne, w obydwu prowadzili wyrównaną walkę w pierwszych połowach a potem całkowicie oddawali inicjatywę w ręce gospodarzy. Są „Wawelskie smoki” na ostatnim miejscu w ligowej tabeli, sytuacja zespołu, choć to dopiero początek mistrzostw, nie jest zbyt dobra. Jutro i w czwartek krakowianie zainaugurują sezon ligowy przed własną publicznością, rozgrywając zaległe mecze z gdańskim Wybrzeżem. | ||
+ | |||
+ | Rywale, występują w tym sezonie bez swego przez wiele lat najlepszego zawodnika — Edwarda Jurkiewicza. Mimo to są zespołem, który zaliczany jest do wąskiego grona faworytów rozgrywek. Rutynowani! Cegliński, Mikulski, z młodszej nieco generacji — Rosiński, bracia Boguccy, to gracze znający nieźle arkana „basketu”, zawodnicy o wysokim wzroście. Prowadzeni przez doskonałego rozgrywającego — B. Lecyka są bardzo groźnym rywalem dla każdego ligowego zespołu naszym kraju. Podczas niedawnego turnieju „O błękitną wstęgę Wisły”, krakowianie przegrali z Wybrzeżem różnicą 7 punktów. Także i w nadchodzących pojedynkach nie będą oni niestety faworytami zawodów. Ale mamy nadzieję, że chociaż jeden z dwóch meczów uda się jednak „Smokom” wygrać. | ||
+ | |||
+ | Spotkania, zarówno w środę jak i w czwartek rozpoczną się o godz. 17,30. Jesteśmy przekonani, że kibice Wisły przyjdą tłumnie do hali przy ul. Reymonta by serdecznym dopingiem zagrzewać do walki krakowian, by pomóc im w tej trudnej inauguracji sezonu | ||
+ | |||
+ | ===Echo Krakowa. 1979, nr 234 (18 X) nr 10499=== | ||
+ | [[Grafika:Echo 1979-10-18.jpg|thumb|right|200 px]] | ||
+ | |||
+ | W MECZU koszykarzy o mistrzostwo I ligi Wisła przegrała wczoraj w swojej hali z Wybrzeżem Gdańsk 76:81 (38:39). Najwięcej punktów zdobyli: dla Wisły — Fikiel 23, Langosz 20 i Międzik 14, dla Wybrzeża — Lecyk 20, Rosiński 18, Cegliński i M. Bogucki po 12. Sędziowali p.p. Narczyński i Wójcik z Łodzi, dopuszczając do zbyt ostrej obustronnie gry. | ||
+ | |||
+ | Dziwny i bardzo nierówny był wczorajszy mecz pierwszy z dwóch zaległych pojedynków gwardyjskich zespołów Gdańska i Krakowa. Obydwa zespoły grały bowiem zrywami, miały dobre okresy, ale te i chwile całkowitych niemal przestojów. | ||
+ | |||
+ | Wiślacy rozpoczęli świetnie, cztery efektowne akcje zakończone celnymi strzałami Fikiela, jedna Międzika i 11:2 dla gospodarzy. Ale potem zaczęły się mnożyć w grze krakowian błędy, kilka niecelnych podań, rzutów z nie wypracowanych pozycji pozwoliło rywalom na odzyskanie spokoju i zniwelowanie przewagi. „Smoków”. W 8 min. | ||
+ | |||
+ | Wybrzeże objęło prowadzenie i w 15 min. miało już 9 pkt. przewagi. Lecz kolejny zryw krakowian pozwolił im do przerwy zmniejszyć przegraną do 1 pkt. | ||
+ | |||
+ | Podobnie toczyła się gra w drugiej połowie. W Wiśle ogromny zawód sprawił J. Seweryn, który w ogóle był niewidoczny w grze, podobnie zresztą jak Wielebnowski, Międzik i Kudłacz mieli po parę dobrych momentów, ale w sumie wypadli poniżej oczekiwań. W tej sytuacji najlepsze noty należą się Fikielowi i Langoszowi, choć i do ich gry trzeba mieć wiele zastrzeżeń. | ||
+ | |||
+ | Dziś o godz. 17.30 w hali Wisły mecz rewanżowy. | ||
+ | |||
Wersja z dnia 12:23, 26 lip 2019
Wisła Kraków | 76:81 | Wybrzeże Gdańsk | ||||||||||||||||||||||||||||||
I: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
II: 38:39 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
III: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
IV: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
|
Relacje prasowe
„Dziennik Polski” nr 235.
Echo Krakowa. 1979, nr 232 (16 X) nr 10497
NIE WIEDZIE się koszykarzom Wisły w ligowych rozgrywkach, z czterech spotkań wygrali tylko jedno, ostatnio dwukrotnie dali się zwyciężyć warszawskiej Legii i to bardzo wysoko. bo różnicą 19 i 14 punktów.
Krakowianie wykazali, w tych meczach pewne braki kondycyjne, w obydwu prowadzili wyrównaną walkę w pierwszych połowach a potem całkowicie oddawali inicjatywę w ręce gospodarzy. Są „Wawelskie smoki” na ostatnim miejscu w ligowej tabeli, sytuacja zespołu, choć to dopiero początek mistrzostw, nie jest zbyt dobra. Jutro i w czwartek krakowianie zainaugurują sezon ligowy przed własną publicznością, rozgrywając zaległe mecze z gdańskim Wybrzeżem.
Rywale, występują w tym sezonie bez swego przez wiele lat najlepszego zawodnika — Edwarda Jurkiewicza. Mimo to są zespołem, który zaliczany jest do wąskiego grona faworytów rozgrywek. Rutynowani! Cegliński, Mikulski, z młodszej nieco generacji — Rosiński, bracia Boguccy, to gracze znający nieźle arkana „basketu”, zawodnicy o wysokim wzroście. Prowadzeni przez doskonałego rozgrywającego — B. Lecyka są bardzo groźnym rywalem dla każdego ligowego zespołu naszym kraju. Podczas niedawnego turnieju „O błękitną wstęgę Wisły”, krakowianie przegrali z Wybrzeżem różnicą 7 punktów. Także i w nadchodzących pojedynkach nie będą oni niestety faworytami zawodów. Ale mamy nadzieję, że chociaż jeden z dwóch meczów uda się jednak „Smokom” wygrać.
Spotkania, zarówno w środę jak i w czwartek rozpoczną się o godz. 17,30. Jesteśmy przekonani, że kibice Wisły przyjdą tłumnie do hali przy ul. Reymonta by serdecznym dopingiem zagrzewać do walki krakowian, by pomóc im w tej trudnej inauguracji sezonu
Echo Krakowa. 1979, nr 234 (18 X) nr 10499
W MECZU koszykarzy o mistrzostwo I ligi Wisła przegrała wczoraj w swojej hali z Wybrzeżem Gdańsk 76:81 (38:39). Najwięcej punktów zdobyli: dla Wisły — Fikiel 23, Langosz 20 i Międzik 14, dla Wybrzeża — Lecyk 20, Rosiński 18, Cegliński i M. Bogucki po 12. Sędziowali p.p. Narczyński i Wójcik z Łodzi, dopuszczając do zbyt ostrej obustronnie gry.
Dziwny i bardzo nierówny był wczorajszy mecz pierwszy z dwóch zaległych pojedynków gwardyjskich zespołów Gdańska i Krakowa. Obydwa zespoły grały bowiem zrywami, miały dobre okresy, ale te i chwile całkowitych niemal przestojów.
Wiślacy rozpoczęli świetnie, cztery efektowne akcje zakończone celnymi strzałami Fikiela, jedna Międzika i 11:2 dla gospodarzy. Ale potem zaczęły się mnożyć w grze krakowian błędy, kilka niecelnych podań, rzutów z nie wypracowanych pozycji pozwoliło rywalom na odzyskanie spokoju i zniwelowanie przewagi. „Smoków”. W 8 min.
Wybrzeże objęło prowadzenie i w 15 min. miało już 9 pkt. przewagi. Lecz kolejny zryw krakowian pozwolił im do przerwy zmniejszyć przegraną do 1 pkt.
Podobnie toczyła się gra w drugiej połowie. W Wiśle ogromny zawód sprawił J. Seweryn, który w ogóle był niewidoczny w grze, podobnie zresztą jak Wielebnowski, Międzik i Kudłacz mieli po parę dobrych momentów, ale w sumie wypadli poniżej oczekiwań. W tej sytuacji najlepsze noty należą się Fikielowi i Langoszowi, choć i do ich gry trzeba mieć wiele zastrzeżeń.
Dziś o godz. 17.30 w hali Wisły mecz rewanżowy.