1979.10.24 Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 78:86

Z Historia Wisły

(Różnice między wersjami)
Aktualna wersja (05:58, 15 cze 2020) (edytuj) (anuluj zmianę)
 
(Nie pokazano 5 wersji pośrednich.)
Linia 1: Linia 1:
 +
{{Mecz (koszykówka)
 +
|data = 1979.10.24
 +
|nazwa rozgrywek = I liga
 +
|stadion(miasto) = Kraków, hala Wisły
 +
|godzina = 17:30
 +
|herb gospodarzy = Wisła Kraków herb10.jpg
 +
|gospodarze = Wisła Kraków
 +
|wynik = 78:86
 +
|goście = Śląsk Wrocław
 +
|herb gości = Śląsk Wrocław herb2.jpg
 +
|I kwarta =
 +
|II kwarta = 42:40
 +
|III kwarta =
 +
|IV kwarta =
 +
|widzów =
 +
|sędziowie = Bednarski i Kościński z Warszawy
 +
|komisarz =
 +
|trener1 =
 +
|trener2 =
 +
|uwagi = '''Wisła Kraków:'''<br>[[Zbigniew Kudłacz]] 21, [[Piotr Langosz]] 21, [[Adam Gardzina]] 15, [[Jacek Międzik]] 8, [[Krzysztof Fikiel]] 6, [[Janusz Seweryn]] 4, [[Piotr Wielebnowski]] 3 <Br><Br>'''Śląsk Wrocław: '''<br>Chudeusz 29, Zdrojewski 15, Zelig 13, Prostak 12, Garliński 7, Kalinowski 6, Grygiel 2 }}
 +
 +
==Relacje prasowe==
 +
„Dziennik Polski” nr 241.
[[Grafika:Dziennik Polski 1979-10-25.jpg|400px]]
[[Grafika:Dziennik Polski 1979-10-25.jpg|400px]]
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1979, nr 238 (23 X) nr 10503===
 +
 +
NIE WIEDZIE się koszykarzom krakowskiej Wisły w ligowych rozgrywkach, z ośmiu dotychczasowych spotkań „Wawelskie smoki” zdołały wygrać tylko dwa. I nie zanosi się na to, by w następnych pojedynkach podopieczni trenera Z. Kassyka zdołali powiększyć swój punktowy dorobek, przyjdzie im bowiem grać jutro i w czwartek. co prawda we własnej hali, ale z obrońca tytułu mistrzowskiego — wrocławskim Śląskiem.
 +
 +
Drużyna dolnośląska prowadzi i w tym sezonie w tabeli, jak do tej nory przegrała tylko jeden mecz z Wybrzeżem w Gdańsku. Przyjeżdża więc do Krakowa w roli faworyta. Gdyby jednak wiślakom udało się zagrać na poziomie zgodnym z optymalnymi możliwościami wszystkich zawodników, możemy być świadkami porażek mistrzów kraju. Są bowiem w zespole krakowskim koszykarze o dużym talencie, świetnych predyspozycjach do „basketu”, jednak zbyt mała rutyna powoduje, iż nie zawsze potrafią swe walory należycie wykorzystać w trudnej, twardej ligowej walce.
 +
 +
Choć więc teoretycznie faworytem środowo-czwartkowych pojedynków będą wrocławianie.
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1979, nr 239 (24 X) nr 10504===
 +
[[Grafika:Echo 1979-10-12.jpg‎|thumb|right|200 px]]
 +
PRZYPOMINAMY kibicom koszykówki, że dziś o godz. 17.30 rozpoczyna się w hali Wisły, pierwszy z dwóch interesujących meczów koszykówki o mistrzostwo ekstraklasy mężczyzn, pomiędzy aktualnym mistrzem Polski — wrocławskim ŚLA.SKIEM i drużyną GOSPODARZY.
 +
 +
Przez wiele lat pojedynki „Wawelskich smoków” z „Wrocławskimi bombardierami” pasjonowały kibiców, powodowały, iż hale w Krakowie i Wrocławiu nie mogły pomieścić wszystkich chętnych obejrzenia gry. Dziś zainteresowanie jest znacznie mniejsze, mamy jednak nadzieję, że hala przy ul. Reymonta wypełni się amatorami „basketu” i, że nie doznają oni zawodu.
 +
 +
Wiślakom, którym kiepsko wiedzie się w rozgrywkach, potrzebny jest bardzo serdeczny doping kibiców. Sądzimy, że nie zawiodą się oni na sympatykach klubu.
 +
 +
A więc przypominamy, dziś—w środę—o godz. 17.30 w hali przy ul. Reymonta — WISŁA — ŚLĄSK!
 +
 +
 +
===Echo Krakowa. 1979, nr 240 (25 X) nr 10505===
 +
 +
W Krakowie wystąpi! mistrz Polski i lider tabeli — wrocławski Śląsk, który pokonał Wisłę 86:78 (40:42), Najwięcej punktów strzelili: dla Wisły — Langosz i Kudłacz po 21, dla Śląska — Chudeusz 29 i Zdrodowski 15, Sędziowali pp. Bednarski i Kościński z Warszawy.
 +
 +
Był to zacięty, bardzo emocjonujący ale równocześnie stojący na słabiutkim poziomie pojedynek, w którym obydwa zespoły wykazały formę, którą doprawdy, trudno uważać za pierwszoligową.
 +
 +
Niedokładnych podań, niecelnych rzutów, błędów w obronie i w ataku trudno było doprawdy zliczyć, takiej masy błędów nie ogląda się nawet na przeciętnych drugoligowych zawodach. Wisła mogła pojedynek rozstrzygnąć na swoją korzyść, jednak straciła szanse między 32 i 36 minutą, po serii wręcz szkolnych błędów. W 32 min. krakowianie prowadzili 52:46 i w niespełna trzy minuty stracili prowadzenie, ba Śląsk uzyskał z kolei przewagę ośmiu pkt. I nie pozwolił już gospodarzom na odrobienie straty.
 +
 +
W zespole trenera Kassyka jedynym zawodnikiem grającym na jakim takim poziomie, był Gardzina. Kompletnie zawiedli natomiast „wieżowcy” Kudłacz i Fikiel oraz Wielebnowski. Zupełnie nieudane były także występy Międzika i Seweryna. W Śląsku najlepiej wypad! Chudeusz, w sumie jednak mistrz mocno rozczarował grą.
 +
 +
Dziś o godz. 17.30 w hali przy ul. Reymonta drugi mecz obu zespołów
 +
 +
===Gazeta Południowa. 1979, nr 240 (24 X) nr 5959===
 +
 +
Koszykarze krakowskiej Wisły dotychczas nie najlepiej Spisujący się w ekstraklasie stają dzisiaj przed trudną próbą podejmując zespół aktualnego mistrza Polski Śląska Wrocław, Były przed laty takie czasy, że kiedy Wisła ze Śląskiem walczyła o czołowe lokaty w lidze, własny parkiet stanowił dla krakowian spory handicap — u siebie mecze z wojskowy zespołem z Wrocławia wygrywali. Czy obecna drużyna nawiąże do tych tradycji przekonamy się już dzisiaj o godz. 17.30 w hali Wisły. W czwartek rewanż o tej samej porze. Zwycięstwo przynajmniej w jednym spotkaniu bardzo by się przydało „Wawelskim Smokom”, (w)
 +
 +
 +
 +
 +
===Gazeta Południowa. 1979, nr 241 (25 X) nr 5960===
 +
 +
Koszykarze Wisły przegrywają
 +
 +
Wczoraj koszykarze ekstraklasy rozegrali kolejną serię spotkań ligowych. Wawelskie Smoki” zmierzyły się na własnym parkiecie z drużyną aktualnego mistrza Polski Śląska Wrocław ulegając 86:78 (4C:42). Najwięcej punktów dla Wisły: Kudłacz i Langosz po 21 oraz Gardzina 15; dla Śląska: Chudeusz 29, Zdrodowski 15 i Zelig 13.
 +
 +
Kolejny mecz wiślaków i kolejna przegrana — przed własną publicznością i w nie najlepszym stylu. Spotkanie od początku było bardzo zacięte. Pierwszego kosza Wisła uzyskała dopiero po upływie 80 sek. spotkania. A potem krakowianie prowadzili nie więcej niż 5 punktami, np.
 +
 +
w 11 min. spotkania było 23:18 dla Wisły, lecz w 15 min. meczu Wisła już przegrywała 27:31.
 +
 +
Bardziej dynamiczna końcówka pierwszej połowy meczu przyniosła „Wawelskim Smokom” prowadzenie do przerwy 2 punktami.
 +
 +
W drugiej - części spotkania krakowianie znowu poczynają sobie nieźle, w 24 min. prowadzą 52:46, ale nie udaje im się „odskoczyć” od wrocławian na bezpieczną odległość przynajmniej 10 pkt. Najbardziej dramatyczne są 34 i 35 min. meczu. Wisła prowadząc jeszcze 68:67 w ciągu 123 sekund nie zdobywa ani jednego punktu i Śląsk obejmują prowadzenie 76:68. Szansa na nawiązanie walki była jeszcze w 39 min. przy stanie 78:76 dla Śląska, ale wiślacy zagrali wręcz fatalnie i całe spotkanie przegrali.
 +
 +
Po meczu trener Wisły Zdzisław Kassyk powiedział: Grając z taką drużyną jak Śląsk nie można sobie pozwolić na popełnianie najdrobniejszych nawet błędów, bo każdy błąd przeciwnik wykorzysta.
 +
 +
Rzeczywiście, Wisła mogła spotkanie wygrać, ale jej zawodnikom zabrakło celności w rzutach z dystansu. Poza tym nieźle grający w pierwszej części Kudłacz w drugiej części czterokrotnie podał piłkę w ręce przeciwnika, zaś o skuteczności strzeleckiej zwykle dobrze rzucającego Fikiela może świadczyć zdobycie wczoraj 6 pkt. Dzisiaj o godz. 17 30 mecz rewanżowy. Miejmy nadzieję, że nie zakłóci go przerwa w dopływie energii elektrycznej do hali, jaka miała wczoraj miejsce.
 +

Aktualna wersja

1979.10.24, I liga, Kraków, hala Wisły, 17:30
Wisła Kraków 78:86 Śląsk Wrocław
I:
II: 42:40
III:
IV:
Sędziowie: Bednarski i Kościński z Warszawy Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Zbigniew Kudłacz 21, Piotr Langosz 21, Adam Gardzina 15, Jacek Międzik 8, Krzysztof Fikiel 6, Janusz Seweryn 4, Piotr Wielebnowski 3

Śląsk Wrocław:
Chudeusz 29, Zdrojewski 15, Zelig 13, Prostak 12, Garliński 7, Kalinowski 6, Grygiel 2



Spis treści

Relacje prasowe

„Dziennik Polski” nr 241.


Echo Krakowa. 1979, nr 238 (23 X) nr 10503

NIE WIEDZIE się koszykarzom krakowskiej Wisły w ligowych rozgrywkach, z ośmiu dotychczasowych spotkań „Wawelskie smoki” zdołały wygrać tylko dwa. I nie zanosi się na to, by w następnych pojedynkach podopieczni trenera Z. Kassyka zdołali powiększyć swój punktowy dorobek, przyjdzie im bowiem grać jutro i w czwartek. co prawda we własnej hali, ale z obrońca tytułu mistrzowskiego — wrocławskim Śląskiem.

Drużyna dolnośląska prowadzi i w tym sezonie w tabeli, jak do tej nory przegrała tylko jeden mecz z Wybrzeżem w Gdańsku. Przyjeżdża więc do Krakowa w roli faworyta. Gdyby jednak wiślakom udało się zagrać na poziomie zgodnym z optymalnymi możliwościami wszystkich zawodników, możemy być świadkami porażek mistrzów kraju. Są bowiem w zespole krakowskim koszykarze o dużym talencie, świetnych predyspozycjach do „basketu”, jednak zbyt mała rutyna powoduje, iż nie zawsze potrafią swe walory należycie wykorzystać w trudnej, twardej ligowej walce.

Choć więc teoretycznie faworytem środowo-czwartkowych pojedynków będą wrocławianie.


Echo Krakowa. 1979, nr 239 (24 X) nr 10504

PRZYPOMINAMY kibicom koszykówki, że dziś o godz. 17.30 rozpoczyna się w hali Wisły, pierwszy z dwóch interesujących meczów koszykówki o mistrzostwo ekstraklasy mężczyzn, pomiędzy aktualnym mistrzem Polski — wrocławskim ŚLA.SKIEM i drużyną GOSPODARZY.

Przez wiele lat pojedynki „Wawelskich smoków” z „Wrocławskimi bombardierami” pasjonowały kibiców, powodowały, iż hale w Krakowie i Wrocławiu nie mogły pomieścić wszystkich chętnych obejrzenia gry. Dziś zainteresowanie jest znacznie mniejsze, mamy jednak nadzieję, że hala przy ul. Reymonta wypełni się amatorami „basketu” i, że nie doznają oni zawodu.

Wiślakom, którym kiepsko wiedzie się w rozgrywkach, potrzebny jest bardzo serdeczny doping kibiców. Sądzimy, że nie zawiodą się oni na sympatykach klubu.

A więc przypominamy, dziś—w środę—o godz. 17.30 w hali przy ul. Reymonta — WISŁA — ŚLĄSK!


Echo Krakowa. 1979, nr 240 (25 X) nr 10505

W Krakowie wystąpi! mistrz Polski i lider tabeli — wrocławski Śląsk, który pokonał Wisłę 86:78 (40:42), Najwięcej punktów strzelili: dla Wisły — Langosz i Kudłacz po 21, dla Śląska — Chudeusz 29 i Zdrodowski 15, Sędziowali pp. Bednarski i Kościński z Warszawy.

Był to zacięty, bardzo emocjonujący ale równocześnie stojący na słabiutkim poziomie pojedynek, w którym obydwa zespoły wykazały formę, którą doprawdy, trudno uważać za pierwszoligową.

Niedokładnych podań, niecelnych rzutów, błędów w obronie i w ataku trudno było doprawdy zliczyć, takiej masy błędów nie ogląda się nawet na przeciętnych drugoligowych zawodach. Wisła mogła pojedynek rozstrzygnąć na swoją korzyść, jednak straciła szanse między 32 i 36 minutą, po serii wręcz szkolnych błędów. W 32 min. krakowianie prowadzili 52:46 i w niespełna trzy minuty stracili prowadzenie, ba Śląsk uzyskał z kolei przewagę ośmiu pkt. I nie pozwolił już gospodarzom na odrobienie straty.

W zespole trenera Kassyka jedynym zawodnikiem grającym na jakim takim poziomie, był Gardzina. Kompletnie zawiedli natomiast „wieżowcy” Kudłacz i Fikiel oraz Wielebnowski. Zupełnie nieudane były także występy Międzika i Seweryna. W Śląsku najlepiej wypad! Chudeusz, w sumie jednak mistrz mocno rozczarował grą.

Dziś o godz. 17.30 w hali przy ul. Reymonta drugi mecz obu zespołów

Gazeta Południowa. 1979, nr 240 (24 X) nr 5959

Koszykarze krakowskiej Wisły dotychczas nie najlepiej Spisujący się w ekstraklasie stają dzisiaj przed trudną próbą podejmując zespół aktualnego mistrza Polski Śląska Wrocław, Były przed laty takie czasy, że kiedy Wisła ze Śląskiem walczyła o czołowe lokaty w lidze, własny parkiet stanowił dla krakowian spory handicap — u siebie mecze z wojskowy zespołem z Wrocławia wygrywali. Czy obecna drużyna nawiąże do tych tradycji przekonamy się już dzisiaj o godz. 17.30 w hali Wisły. W czwartek rewanż o tej samej porze. Zwycięstwo przynajmniej w jednym spotkaniu bardzo by się przydało „Wawelskim Smokom”, (w)



Gazeta Południowa. 1979, nr 241 (25 X) nr 5960

Koszykarze Wisły przegrywają

Wczoraj koszykarze ekstraklasy rozegrali kolejną serię spotkań ligowych. Wawelskie Smoki” zmierzyły się na własnym parkiecie z drużyną aktualnego mistrza Polski Śląska Wrocław ulegając 86:78 (4C:42). Najwięcej punktów dla Wisły: Kudłacz i Langosz po 21 oraz Gardzina 15; dla Śląska: Chudeusz 29, Zdrodowski 15 i Zelig 13.

Kolejny mecz wiślaków i kolejna przegrana — przed własną publicznością i w nie najlepszym stylu. Spotkanie od początku było bardzo zacięte. Pierwszego kosza Wisła uzyskała dopiero po upływie 80 sek. spotkania. A potem krakowianie prowadzili nie więcej niż 5 punktami, np.

w 11 min. spotkania było 23:18 dla Wisły, lecz w 15 min. meczu Wisła już przegrywała 27:31.

Bardziej dynamiczna końcówka pierwszej połowy meczu przyniosła „Wawelskim Smokom” prowadzenie do przerwy 2 punktami.

W drugiej - części spotkania krakowianie znowu poczynają sobie nieźle, w 24 min. prowadzą 52:46, ale nie udaje im się „odskoczyć” od wrocławian na bezpieczną odległość przynajmniej 10 pkt. Najbardziej dramatyczne są 34 i 35 min. meczu. Wisła prowadząc jeszcze 68:67 w ciągu 123 sekund nie zdobywa ani jednego punktu i Śląsk obejmują prowadzenie 76:68. Szansa na nawiązanie walki była jeszcze w 39 min. przy stanie 78:76 dla Śląska, ale wiślacy zagrali wręcz fatalnie i całe spotkanie przegrali.

Po meczu trener Wisły Zdzisław Kassyk powiedział: Grając z taką drużyną jak Śląsk nie można sobie pozwolić na popełnianie najdrobniejszych nawet błędów, bo każdy błąd przeciwnik wykorzysta.

Rzeczywiście, Wisła mogła spotkanie wygrać, ale jej zawodnikom zabrakło celności w rzutach z dystansu. Poza tym nieźle grający w pierwszej części Kudłacz w drugiej części czterokrotnie podał piłkę w ręce przeciwnika, zaś o skuteczności strzeleckiej zwykle dobrze rzucającego Fikiela może świadczyć zdobycie wczoraj 6 pkt. Dzisiaj o godz. 17 30 mecz rewanżowy. Miejmy nadzieję, że nie zakłóci go przerwa w dopływie energii elektrycznej do hali, jaka miała wczoraj miejsce.