1979.11.07 Lech Poznań - Wisła Kraków 1:0

Z Historia Wisły

1979.11.07, Puchar Polski, 1/8 finału, Poznań, Stadion Lecha,
Lech Poznań 1:0 (1:0) Wisła Kraków
widzów: 7.000-8.000
sędzia: Marian Środecki z Wrocławia
Bramki
Stelmasiak 28' 1:0
Lech Poznań

Mowlik
Mądrachowski
Szewczyk
Piekarczyk
Barczak
Grobelny
Milewski
Kasalik
Skórczyński Grafika:Zmiana.PNG (65' Lewicki)
Chojnacki
Stelmasiak Grafika:Zmiana.PNG (77' Szpakowski)

trener: Roman Łoś
Wisła Kraków
4-3-3
Marek Holocher
Marek Motyka
Piotr Skrobowski
Krzysztof Budka
Jan Jałocha grafika: Zmiana.PNG (65’ Janusz Krupiński)
Henryk Szymanowski
Zdzisław Kapka
Adam Nawałka
Leszek Lipka grafika: Zmiana.PNG (65’ Michał Wróbel)
Kazimierz Kmiecik
Andrzej Iwan

trener: Lucjan Franczak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

„Dziennik Polski” nr 252.

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1979, nr 249 (6 XI) nr 10514

39 LIGOWY pojedynek piłkarski Wisły i Lechem przyniósł 13 zwycięstwo drużynie krakowskiej.

Lech wychodził zwycięsko z meczów obu drużyn 11 razy, 9 spotkań zakończyło się natomiast remisowo. Bilans bramkowy korzystniejszy dla krakowian 64—

BARDZO dziwną interpretację fauli stosował podczas meczu Wisła — Lech gdański arbiter p. Marchwiński. Tzw. wejście w zawodnika, czyli ostra szarża na posiadającego piłkę, było pogwizdywane jako faul, z wyjątkiem kiedy sytuacja taka działa się... na polu karnym.

Czyżby w tej strefie boiska obowiązywały — panie sędzio — inne przepisy?

PODZIWU jedna jest wytrwałość kibiców piłkarskich, którzy przychodzą na mecze niezależnie od pogody. W niedzielne popołudnie na wiślackim stadionie parę tysięcy ludzi solidarnie marzło byle tyłku móc obserwować poczynania swych pupilów.

Na szczęście zawodnicy tym razem dostarczyli zwolennikom wiele powodów do radości, marznięto więc w dość pogodnym nastroju.

MOCNO ZDEGUSTOWANI wyjeżdżali z Krakowa działacze i kibice poznańskiego Lecha, po niedzielnej klęsce tej drużyny w meczu z Wisłą. Zawodnicy wychodząc z szatni mieli pogodne miny, nie wiem czy stali się niefrasobliwością pokryć zmieszanie, czy też — co bardziej prawdopodobne — po prostu żadna porażka, nawet taka jak w niedzielę, nie jest w stanie odebrać im dobrego samopoczucia, wysokiego mniemania o swoich futbolowych umiejętnościach.

Nie wyglądali też Lechici takich, którzy po klęsce będą się chcieli zrehabilitować i sprawić. swym pogromcom lanie na swoim boisku. Czy były to tylko pozory przekonamy się już jutro, bowiem obaj niedzielni rywale staną naprzeciw Ciebie, tym razem w pojedynku o Puchar Polski. Lech w ligowych rozgrywkach nie ma dobrej passy, dwa tygodnie temu przegrał na swoim boisku z Legią 1:4, w następnym meczu był pogrom krakowski. Ale w myśl przysłowia do trzech razy sztuka, może teraz karta się odwinąć.

Wisła nie ma szczęścia do poznańskiego stadionu, zwykle, będąc nawet w wysokiej formie, zostawiała tam punkty. Ostatni ligowy mecz w zeszłym sezonie przyniósł jej przegraną 0:2. Choć więc krakowianie odnieśli zwycięstwo w niedzielnym spotkaniu, o losy naszej drużyny w pucharowym boju nie jesteśmy wcale spokojni. Wprost przeciwnie, obawiamy się czy „Biała gwiazda” nie zostanie wyeliminowana z rozgrywek. W ostatnim wydaniu Pucharu krakowianie doszli do finału, w którym musieli uznać wyższość, gdyńskiej Arki. Kibice chcieliby aby w tegorocznym turnieju wiślacy wreszcie sięgnęli po puchar. Czy będą tego jednak chcieli zawodnicy? Dobra ostatnio passa krakowian w lidze, trzecia lokata w tabeli i nadzieje na dalszy awans, każą upatrywać skupienia głównych sił na mistrzowskich rozgrywkach, a lżejszego potraktowania Pucharu Polski.

Choć z drugiej strony w pucharowych zmaganiach mniejszym nakładem sił (bo mniej meczów) można także wiele osiągnąć. Lech zaprezentował się w Krakowie słabiutko, Wisła — bardzo dobrze, jest więc szansa by pokonać poznaniaków po raz drugi. Czy krakowianie wykorzystają szansę?