1979.11.07 Lech Poznań - Wisła Kraków 1:0

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 06:03, 15 cze 2020; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1979.11.07, Puchar Polski, 1/8 finału, Poznań, Stadion Lecha,
Lech Poznań 1:0 (1:0) Wisła Kraków
widzów: 7.000-8.000
sędzia: Marian Środecki z Wrocławia
Bramki
Stelmasiak 28' 1:0
Lech Poznań

Mowlik
Mądrachowski
Szewczyk
Piekarczyk
Barczak
Grobelny
Milewski
Kasalik
Skórczyński Grafika:Zmiana.PNG (65' Lewicki)
Chojnacki
Stelmasiak Grafika:Zmiana.PNG (77' Szpakowski)

trener: Roman Łoś
Wisła Kraków
4-3-3
Marek Holocher
Marek Motyka
Piotr Skrobowski
Krzysztof Budka
Jan Jałocha grafika: Zmiana.PNG (65’ Janusz Krupiński)
Henryk Szymanowski
Zdzisław Kapka
Adam Nawałka
Leszek Lipka grafika: Zmiana.PNG (65’ Michał Wróbel)
Kazimierz Kmiecik
Andrzej Iwan

trener: Lucjan Franczak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

„Dziennik Polski” nr 252.

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1979, nr 249 (6 XI) nr 10514

39 LIGOWY pojedynek piłkarski Wisły i Lechem przyniósł 13 zwycięstwo drużynie krakowskiej.

Lech wychodził zwycięsko z meczów obu drużyn 11 razy, 9 spotkań zakończyło się natomiast remisowo. Bilans bramkowy korzystniejszy dla krakowian 64—

BARDZO dziwną interpretację fauli stosował podczas meczu Wisła — Lech gdański arbiter p. Marchwiński. Tzw. wejście w zawodnika, czyli ostra szarża na posiadającego piłkę, było pogwizdywane jako faul, z wyjątkiem kiedy sytuacja taka działa się... na polu karnym.

Czyżby w tej strefie boiska obowiązywały — panie sędzio — inne przepisy?

PODZIWU jedna jest wytrwałość kibiców piłkarskich, którzy przychodzą na mecze niezależnie od pogody. W niedzielne popołudnie na wiślackim stadionie parę tysięcy ludzi solidarnie marzło byle tyłku móc obserwować poczynania swych pupilów.

Na szczęście zawodnicy tym razem dostarczyli zwolennikom wiele powodów do radości, marznięto więc w dość pogodnym nastroju.

MOCNO ZDEGUSTOWANI wyjeżdżali z Krakowa działacze i kibice poznańskiego Lecha, po niedzielnej klęsce tej drużyny w meczu z Wisłą. Zawodnicy wychodząc z szatni mieli pogodne miny, nie wiem czy stali się niefrasobliwością pokryć zmieszanie, czy też — co bardziej prawdopodobne — po prostu żadna porażka, nawet taka jak w niedzielę, nie jest w stanie odebrać im dobrego samopoczucia, wysokiego mniemania o swoich futbolowych umiejętnościach.

Nie wyglądali też Lechici takich, którzy po klęsce będą się chcieli zrehabilitować i sprawić. swym pogromcom lanie na swoim boisku. Czy były to tylko pozory przekonamy się już jutro, bowiem obaj niedzielni rywale staną naprzeciw Ciebie, tym razem w pojedynku o Puchar Polski. Lech w ligowych rozgrywkach nie ma dobrej passy, dwa tygodnie temu przegrał na swoim boisku z Legią 1:4, w następnym meczu był pogrom krakowski. Ale w myśl przysłowia do trzech razy sztuka, może teraz karta się odwinąć.

Wisła nie ma szczęścia do poznańskiego stadionu, zwykle, będąc nawet w wysokiej formie, zostawiała tam punkty. Ostatni ligowy mecz w zeszłym sezonie przyniósł jej przegraną 0:2. Choć więc krakowianie odnieśli zwycięstwo w niedzielnym spotkaniu, o losy naszej drużyny w pucharowym boju nie jesteśmy wcale spokojni. Wprost przeciwnie, obawiamy się czy „Biała gwiazda” nie zostanie wyeliminowana z rozgrywek. W ostatnim wydaniu Pucharu krakowianie doszli do finału, w którym musieli uznać wyższość, gdyńskiej Arki. Kibice chcieliby aby w tegorocznym turnieju wiślacy wreszcie sięgnęli po puchar. Czy będą tego jednak chcieli zawodnicy? Dobra ostatnio passa krakowian w lidze, trzecia lokata w tabeli i nadzieje na dalszy awans, każą upatrywać skupienia głównych sił na mistrzowskich rozgrywkach, a lżejszego potraktowania Pucharu Polski.

Choć z drugiej strony w pucharowych zmaganiach mniejszym nakładem sił (bo mniej meczów) można także wiele osiągnąć. Lech zaprezentował się w Krakowie słabiutko, Wisła — bardzo dobrze, jest więc szansa by pokonać poznaniaków po raz drugi. Czy krakowianie wykorzystają szansę?


Gazeta Południowa. 1979, nr 251 (7 XI) nr 9770

Dziś odbędzie się zaległy mecz 1/8 piłkarskiego Pucharu Polski pomiędzy Lechem Poznań i Wisłą Kraków. Faworytem są teoretycznie krakowianie, którzy kilka dni tentu rozgromili na własnym stadionie drużynę Mowlika. Tym razem mecz odbędzie Się w Poznaniu i na własnym boisku Lech będzie zapewne groźniejszy. Piłkarze poznańscy wyciągną też odpowiednie wnioski z wysokiej porażki sprzed kilku dni. Liczymy na dobrą postawę Wisły, która chce odegrać pierwszoplanowa rolę w tej edycji Pucharu Polski. (tg)



Gazeta Południowa. 1979, nr 252 (8 XI) nr 9771

Wisła wyeliminowana z PP

W zaległym meczu 1/8 finału piłkarskiego Pucharu Polski Lech Poznań pokonał na własnym boisku Wisłę Kraków 1:0 (1:0). Udał się więc rewanż zespołowi poznańskiemu, który kilka dni temu został rozgromiony w Krakowie aż 5:1. Faworytem pucharowego spotkania byli wiślacy. oni bowiem w ostatnim okresie znacznie lepiej spisywali się w lidze od Lecha, ale nasze zespoły grają tak nierówno, że trudno cokolwiek prorokować. Wisła zresztą nie wygrała w Poznaniu od siedmiu lat i tym razem nie udało jej się uzyskać korzystnego wyniku.

Mecz był wyrównany. Początkowo przeważała Wisła, która stworzyła kilka groźnych sytuacji pod bramką Lecha. Tym razem jednak najlepszy strzelec krakowian — Kmiecik, nie potrafił zdobyć gola, chociaż dwukrotnie miał ku temu dobrą okazję. Gospodarze zaczęli coraz groźniej atakować, a w 28 min. zdobyli, jak się później okazało, zwycięską bramkę. Stelmasiak.

otrzymał dokładne podanie i głową przerzucił piłkę nad wybiegającym Holocherem. Bardziej zdecydowana interwencja krakowskiego bramkarza mogłaby zapobiec utracie gola.

Po przerwie znów Wisła zdobyła lekką przewagę, dążąc do zmiany niekorzystnego wyniku.

Obrońcy Lecha grali jednak uważnie i nie pozwalali wiślakom na swobodę poczynań w okolicach swej bramki. Pod koniec meczu gospodarze stali się aktywniejsi i mieli dwie świetne okazje do podwyższenia wyniku.

LECH: Mowlik, Mędrachowski, Szewczyk, Piekarczyk, Barczak, Grobelny, Milewski, Kasalik, Skurczyński (od 65 min. Lewicki), Chojnacki, Stelmasiak (od 77 min. Szpakowski).

WISŁA: Holocher, Motyka, Budka, Skrobowski, Jałocha (od 65 min. Krupiński), Lipka (od 65 min. Wróbel), Szymanowski, Kapka, Nawałka, Iwan, Kmiecik. T.G.