1980.01.23 Wisła Kraków - Legia Warszawa 82:85

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 05:06, 25 cze 2020; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1980.01.23, I liga, Kraków, hala Wisły,
Wisła Kraków 82:85 Legia Warszawa
I:
II: 48:40
III:
IV:
Sędziowie: Głogowski i Kąpiński z Gdańska Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków
Krzysztof Fikiel 29, Zbigniew Kudłacz 20, Leszek Mielcarek 9, Janusz Seweryn 8, Jacek Międzik 8, Adam Gardzina 6, Piotr Wielebnowski 2

Legia Warszawa
Raczek 16, Lewandowski 16


Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1980, nr 18 (23 I) nr 10573

Kolejne trudne mecze wiślaków

KOSZYKARSKA ekstraklasa nabrała ekspresowego tempa.

Po sobotnio-niedzielnej serii, zawodnicy mieli dwa dni przerwy i już znów, dziś oraz jutro, przyjdzie im grać kolejne mecze, a potem po znowu zaledwie dwudniowym odpoczynku, staną do następnej kolejki ligowych pojedynków. Taki układ terminarza wymaga od graczy sporego wysiłku, daje handicap zespołom posiadającym bogate rezerwy, przynosi ponadto sporo niespodziewanych rozstrzygnięć „Wawelskie smoki” — ku wielkiej, radości swych zwolenników — opuściły ostatnią pozycję w. ligowej tabeli. Stało się to dzięki sensacyjnemu zwycięstwu uzyskanemu przez krakowian nad Wybrzeżem w Gdańsku. Pisząc zapowiedź ostatniej serii stwierdziłem, iż ewentualna wygrana krakowian z Wybrzeżem będzie dla mnie sensacją sezonu. Kiedy nadeszła informacja o zwycięstwie wiślaków kilkakrotnie telexowałem do kolegów z nadmorskich redakcji prosząc o potwierdzenie wiadomości. Nie mogłem bowiem uwierzyć, iż outsider tabeli, w dodatku osłabiony wskutek kontuzji swego najlepszego Strzelca — P. Langosza, zwycięża będące w pełnym składzie Wybrzeże — drużynę walczącą o wicemistrzostwo Polski, że drużyna krakowska odnosi drugą w tym sezonie wygraną na obcym terenie właśnie nad morzem w pojedynku z drugą drużyną ekstraklasy! Tymczasem wiślacy zdecydowanie odparowali moje sugestie o ich niemocy i... chwała im za to! Oby częściej sprawiali tak miłe niespodzianki.

Lecz dość komplementów, wracania do przeszłości, bo dziś i jutro przed drużyną krakowską znów trudna przeszkoda do pokonania — warszawska Legia. Wprawdzie wojskowi grają jak się to mówi w kratkę, forma ich jest daleka od stabilizacji (ostatnio np. przegrali u siebie jeden mecz z lubelskim Startem), niemniej są groźnym rywalem, zespołem trudnym do pokonania. Jeśli duet wyborowych strzelców warszawskich — Kwasiborski — Raczek jest w dobrej dyspozycji rzutowej siła bojowa Legii jest pokaźna a zwycięstwo nad nią ogromnie ciężkie. Ciekawe jak będzie funkcjonować ten tandem w hali przy ul. Reymonta. Warszawiacy mają W chwili obecnej o 5 zwycięstw więcej na swym koncie od krakowian. W pierwszej, rundzie pokonali wiślaków dwukrotnie — 101:72 i 87:73 a Kwasiborski strzelił im 63 pkt. (37 i 26).

Pojedynki Wisły z Legią, zapowiadają się więc bardzo zacięcie i interesująco. Mam nadzieję, iż podbudowani gdańskim sukcesem krakowianie znów zagrają dobre mecze i zdobędą punkty tak bardzo potrzebne im w obecnej sytuacji, że w pełni zrewanżują się zespołowi stołecznemu za poniesione w jesiennej rundzie porażki.

Echo Krakowa. 1980, nr 19 (24 I) nr 10574

W KOLEJNYM meczu o mistrzostwo I ligi koszykarze Wisły przegrali w swojej hali z warszawską Legią 82:85 (48:40). Najwięcej punktów zdobyli: dla Wisły — Fikiel 29 i Kudłacz 20, dla Legii — Raczek 27 i Lewandowski 16. Sędziowali fatalnie pp. Głogowski i Kąpiński z Gdańska.

Wiślacy ponieśli wczoraj przykrą porażkę, przykrą dlatego, iż w spotkaniu tym grali z rzadko u nich oglądaną ambicją, bojowością. Po udanym początku, kiedy to celne strzały Fikiela dały Wiśle już po 2 min. gry prowadzenie 10:4, cala pierwsza część meczu należała do krakowian, którzy chwilami prowadzili różnicą nawet 13 pkt. Ciężar gry wzięli na siebie Kudłacz i Fikiel, byli bojowi, szybcy, celnie rzucali do kosza. Wydawało się, iż ten mecz wygrają gospodarze.

Po przerwie jednak, w ciągu niespełna 2 min. krakowianie stracili wywalczoną przewagę wskutek szkolnych błędów i od tej pory zaczęła się zażarta walka o zwycięstwo. Aż do 37 min. zawodów szanse były równe, w ostatniej fazie większą skuteczność wykazali warszawiacy i uzyskali zasłużone zwycięstwo.

Wisła opadła w tej fazie z sił, zagrała źle taktycznie (Fikiel i Kudłacz nie dostawali piłek pod koszem) i nie była w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę.

Fatalnie prowadzili zawody gdańscy sędziowie, popełniając rzadką jak na ekstraklasę ilość omyłek, przepuszczając całą masę błędów zawodników. Pan Kąpiński poruszał się niemrawo po boisku i gwizdał mało, przeważnie nieistotne drobiazgi, natomiast jego partner — pan Głogowski szalał po parkiecie, gwizdał faule rzeczywiste, urojone, wybijając swymi decyzjami graczy z rytmu. Tak słabej pary dawno nie oglądaliśmy w I lidze.

Dziś o godz. 16 drugi mecz Wisła — Legia w hali przy ul. Reymonta.


Gazeta Południowa. 1980, nr 18 (23 I) nr 9829

Koszykarze Wisły walczą z Legią

Koszykarze ekstraklasy przyśpieszają tempo rozgrywek. W ciągu najbliższych pięciu tygodni odbędzie się 7 kolejek spotkań, mecze rozgrywane więc będą w środy i czwartki oraz w niedziele i poniedziałki. Właśnie dziś i jutro odbędzie się 12 kolejka spotkań.

Pierwsze miejsce w tabeli zajmuje obrońca tytułu mistrzowskiego — Śląsk Wrocław, mając już pięć punktów przewagi nad drugim w tabeli Wybrzeżem. Wszystko więc wskazuje na to, że wrocławianie i w tym sezonie sięgną po tytuł mistrzowski.

Znacznie ciekawiej zapowiada się walka o utrzymanie się w lidze. Ostatnie trzy miejsca zajmują Wisła, Lech i Polonia, mające jednakową ilość punktów.

Właśnie między tymi drużynami rozegra się walka o ligowy byt.

Koszykarze krakowskiej Wisły walczą dziś o godz. 17,30 i jutro o godz. 16.00 we własnej hali z Legią. „Te mecze jak i najbliższe ze Startem Lublin także u siebie chcemy koniecznie wygrać — powiedział trener J. Bętkowski. Będzie to jednak bardzo trudne. Nadal prześladują naszych zawodników kontuzję. Langosz nie będzie mógł grać przez najbliższych kilka dni. Na ostatnim treningu skręcił nogę Mielcarek, chory jest Międzik. Ich start stoi pod znakiem zapytania. Niewykluczone, że trzeba będzie sięgnąć w tej sytuacji po juniorów”.


Gazeta Południowa. 1980, nr 19 (24 I) nr 9830

„Wawelskie Smoki” przegrały z Legią

Koszykarze Wisły Kraków przegrali wczoraj w meczu pierwszoligowym we własnej hali z Legią Warszawa 82:85 (48:40). Wiślacy rozpoczęli spotkanie w niezłym stylu. walczyli z wielką ambicją i szybko objęli prowadzenie. Co prawda w 7 min. goście doprowadzili do wyniku remisowego 14:14, ale w 10 minut, później gospodarze prowadzili już 13 punktami (41:28).

Niestety, od tego momentu „Wawelskie Smoki” grały coraz gorzej. Krakowianie popełnili sporo rażących błędów, nie wykorzystali kilku rzutów osobistych i w rezultacie przewaga gospodarzy zmalała do 8 punktów Natomiast wprost fatalnie zaczęli wiślacy drugą część meczu. Nic więc dziwnego, że legioniści w ciągu dwóch minut odrobili straty, a w 25 min. po raz pierwszy objęli prowadzenie 54:52. Trwała teraz zacięta, wyrównana walka, a na tablicy najczęściej pokazywał się wynik remisowy. Niestety, w najważniejszym momencie meczu — w ostatnich minutach gospodarzy zawiodły nerwy, stracili kilka razy piłkę w niegroźnych sytuacjach, na dodatek niecelnie strzelali, co wykorzystali warszawianie, odnosząc zwycięstwo.

Koszykarze Wisły zagrali nieco lepiej niż w ostatnich meczach ligowych, jednakże popełnili zbyt wiele błędów, wykazując przy tym słaba dyspozycję strzelecką. Nie udało się więc wiślakom pokonać przeciętnie grającej Legii i poprawić swej trudnej sytuacji w lidze. Dziś rewanż — godz. 16.

Najwięcej punktów dla Wisły zdobyli: Fikiel 29, Kudłacz 20, Mielcarek 9, dla Legii Raczek 27 i Lewandowski 16.

T.G.