1980.04.05 Legia Warszawa - Wisła Kraków 2:0

Z Historia Wisły

1980.04.05, I liga, 20. kolejka, Warszawa, Stadion Wojska Polskiego,
Legia Warszawa 2:0 (2:0) Wisła Kraków
widzów: 12-15.000
sędzia: Ogorzewski
Bramki
Adam Topolski 23'
Marek Kusto (k) 30'
1:0
2:0
Legia Warszawa

Jacek Kazimierski
Adam Topolski
Edward Załężny
Waldemar Tumiński
Ryszard Milewski
Stefan Majewski grafika: Zmiana.PNG (73' Zbigniew Kakietek)
Henryk Miłoszewicz
Krzysztof Lasoń
Marek Kusto
Witold Sikorski grafika: Zmiana.PNG (88' Bogusław Oblewski)
Mirosław Okoński

trener: Lucjan Brychczy
Wisła Kraków
4-3-3
Marek Holocher
Marek Motyka
Piotr Skrobowski
Krzysztof Budka
Zbigniew Płaszewski
Leszek Lipka grafika: Zmiana.PNG (80’ Kazimierz Gazda)
Zdzisław Kapka grafika: Zmiana.PNG (64’ Andrzej Targosz)
Jan Jałocha
Andrzej Iwan
Kazimierz Kmiecik
Janusz Krupiński

trener: Lucjan Franczak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1980, nr 78 (5/7 IV) nr 10633

PIŁKARZE ligowych zespołów nie mają świątecznej przerwy i dziś rozegrają kolejną serię mistrzowskich pojedynków.

Wisła pojechała do stolicy na spotkanie z tamtejszą Legią i o godz. 15,30 rozpocznie bardzo trudną walkę o punkty.

Męcz spotkał się w Warszawie z dużym zainteresowaniem, będzie to bowiem pierwszy w tym roku występ legionistów przed własnymi kibicami, jako że dotychczasowe pojedynki grali na wyjazdach a spotkanie z ŁKS-em, które mieli mieć na stadionie przy ul. Łazienkowskiej 16 marca, zostało przełożone na późniejszy termin. Tak więc Legia inauguruje dziś ligowy sezon w swoim mieście, nic przeto dziwnego. że kibice z wielką ciekawością oczekują tego meczu, w dodatku spodziewając się dobrej gry, jako że krakowianie cieszą się u nich dobrą marką. Wisła rzeczywiście na ogół ma w stolicy udane występy, często ze spotkań z Legią wychodziła zwycięsko lub remisowała. Ciekawe jak będzie tym razem. Mają krakowianie do odrobienia na warszawiakach dwa punkty, stracone w jesiennej fundzie po niefortunnym pojedynku, przegranym na swoim boisku 2 3 Zawody, które rozpoczęły się wówczas dla wiślaków udanie, bo Gazda już w 13 min zdobył prowadzenie, później potoczył się niepomyślnie, Legia przy biernej postawie defensywy krakowskiej uzyskała kolejne trzy bramki i dopiero pod koniec zawodów Kmiecik z rzutu karnego zdołał zmniejszyć rozmiary przegranej Ostatnie występy podopiecznych L. Franczaka nie budziły zachwytu ani w zwycięskich pojedynkach z Arką czy Śląskiem, ani, tym bardziej, w przegranym meczu w Łodzi. Czy. w Warszawie zagrają wreszcie wiślacy na poziomie zgodnym ze swymi możliwościami i oczekiwaniami swych kibiców? Trudno przewidzieć. forma zespołu jest, bowiem ogromnie nieustabilizowana.


Echo Krakowa. 1980, nr 79 (8 IV) nr 10634

LEGIA Warszawa — WISŁA Kraków 2:0 (2:0), bramki strzelili: Topolski 23 miń. oraz Kusto w 30 min. (z karnego).

Sędziował: A. Ogonowski z Łodzi, widzów ok. 15 tys.

WISŁA: Holocher — Motyka, Skrobowski, Budka, Płaszewski — Lipka (od 80 min. Gazda), Kapka (od 61 min. Targosz), Jałocha, Krupiński —Iwan, Kmiecik.

Premiera wiosennej rundy I ligi w Warszawie przyniosła zasłużone zwycięstwo gospodarzom. Legia, choć występowała bez trójki swoich czołowych zawodników: Janasa (odsunięty za kartki), Adamczyka i Barana (kontuzjowani), zademonstrowała grę, szczególnie w pierwszej części, która mogła się podobać.

Bardzo dobrze Wypadł eks-wiślak Marek Kusto, zdobywca drugiej bramki dla zespołu warszawskiego (wcześniej był faulowany na polu karnym za co sędzia podyktował „jedenastkę”, skutecznie wyegzekwowaną przez samego poszkodowanego). Na tle nieźle grających gospodarzy Wisła raziła brakiem określonej koncepcji gry. Lecz nie od dziś: wiadomo, że piłkarze „Białej gwiazdy” tracą na wyjazdach co najmniej 50 procent wartości. Sytuacja taka powtarza się już od kilku przynajmniej miesięcy: Asekuracja w poczynaniach ofensywnych, słaba postawa 11 linii (w Warszawie fatalnie grał Kapka — wyznaczony do pełnienia roli dyrygenta drużyny, nie wiele lepiej reprezentant Lipka) — to najczęściej główne przyczyny porażek Wisły, choć niejednokrotnie zdarza się, że największą winę przypisuje się obrońcom. Ci ostatni byli w Warszawie najlepsi spośród graczy krakowskich (mimo że przeciwnicy strzelili dwie bramki). Po kilkumiesięcznej przerwie oglądaliśmy w pierwszoligowym pojedynku Zbigniewa Płaszewskiego. Parę naprawdę udanych interwencji miał bramkarz Holocher.

Choć krakowianie zajmują jeszcze dość wysoką czwartą lokatę, to przewaga Szombierek i Śląska wciąż wzrasta, depczą Wiśle po piętach Legia i ŁKS.

Przy dyspozycji jaką zaprezentowali piłkarze z podwawelskiego grodu w sobotę trudno liczyć na wywalczenie pozycji gwarantującej udział, w. którymi z europejskich. pucharów na co liczą przecież kibice. (js)

Gazeta Południowa. 1980, nr 79 (8 IV) nr 9890

Legia Wisła 2:0

Piłkarze Wisły przegrali w sobotę w Warszawie z Legią 0:2 (0:2). Krakowianie rozegrali w stolicy bardzo słabą partię, był to chyba najsłabszy pojedynek wiślaków w wiosennej rundzie.

Owszem wiślacy dużo biegali, ale z piłką, zapominając o podstawowej w futbolu zasadzie— że piłka jest szybsza od zawodnika.

Trudno było marzyć o sukcesie w stolicy, skoro wszystkie formacje zaprezentowały kiepską formę. W zasadzie nie można mieć tylko większych pretensji do bramkarza Holochera, a także częściowo do Budki i Jałochy.

Pozostali grali po prostu źle, a trójka reprezentantów Polski była zupełnie niewidoczna.

Legia była w tym meczu szybsza, grała częściej z pierwszej piłki, długimi podaniami, warszawiacy częściej decydowali się na strzały z daleka. Mecz rozstrzygnął się w pierwszej połowie.W22min.poroguwzamieszaniu podbramkowym Topolski wepchnął piłkę do siatki.

W 30 min. w narożniku poła karnego faulowany był Kusto, sędzia podyktował „jedenastkę”, którą pewnie wykorzystał poszkodowany.

Wisła po przerwie próbowała atakować, ale czyniła to zbyt przejrzyście i chaotycznie, a w decydujących momentach jej napastnicy strzelali mało precyzyjnie. Ataki gospodarzy były bardziej niebezpieczne, prowadzone z większym rozmachem, na szczęście Holocher bronił w tym okresie bardzo pewnie. (s)

Legia: Kazimierski — Topolski, Załężny, Tumiński, Milewski — Majewski (73 min. Rakietek), Miłoszewicz, Lasoń — Kasto, Sikorski, Okoński.

Wisła: Holocher — Motyka.

Budka, Skrobowski, Płaszewski — Lipka (81 min. Gazda), Kapka.

(63 min. Targosz), Jałocha - Iwan, Kmiecik, Krupiński. Sędziował Ogorzewski z Łodzi.