1980.05.04 Wisła Kraków - Polonia Bytom 4:0

Z Historia Wisły

1980.05.04, I liga, 24. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 4:0 (0:0) Polonia Bytom
widzów: 15.000
sędzia: L. Paprocki z Poznania
Bramki
Kazimierz Kmiecik (k) 67’
Jan Jałocha 70
Kazimierz Kmiecik 77’
Andrzej Iwan (g) 81’
1:0
2:0
3:0
4:0
Wisła Kraków
4-3-3
Marek Holocher
Marek Motyka
Zbigniew Płaszewski
Krzysztof Budka
Jan Jałocha
Leszek Lipka grafika: Zmiana.PNG (80’ Janusz Krupiński)
Andrzej Targosz
Adam Nawałka grafika: Zmiana.PNG (57’ Michał Wróbel)
Andrzej Iwan
Kazimierz Kmiecik
Zdzisław Kapka

trener: Lucjan Franczak
Polonia Bytom

Chwolik
Racki Grafika:Zmiana.PNG (78' Bieniek)
Wrona
Gruszka
Rosa
Król
Krupa
Kopicera Grafika:Zmiana.PNG (71' Janduda)
Kempny
Raczkowski
Lonka

trener:

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1980, nr 99 (3/4 V) nr 10654

NIEPOWODZENIE piłkarzy Wisły w chorzowskim pojedynku z Ruchem zepchnęło „Białą gwiazdę” na piąte miejsce w tabeli, a więc szansa, zajęcia miejsca premiowanego awansem do europejskich pucharów znów się oddaliła. Mamy jednak nadzieję, że po jutrzejszej kolejce gier znów, wzbogacona o dwa punkty Wisła, awansuje w tabeli na wyższą pozycję. Spotykają się bowiem krakowianie z outsiderem — bytomską Polonią i są zdecydowanymi faworytami zawodów Bytomianie w dwudziestu trzech pojedynkach zdołali uzyskać zaledwie 15 punktów, o dziesięć mniej od swych najbliższych rywali. Ich degradacja do II ligi wydaje się już przesądzona. choć jeszcze liczą na cud, na uchronienie się przed spadkiem.

Teoretyczne szanse mają, należy się więc spodziewać, iż łatwo skóry nie sprzedadzą. Mimo to. wygrana winna, przypaść wiślakom, zespołowi o klasę lepszemu od przeciwnika, choć tak bardzo chimerycznemu, nierównemu. Porażka wiślaków w Chorzowie była sporym rozczarowaniem nie tylko dla kibiców tego zespołu, ale dla futbolowych fachowców w całym kraju. Ruch, grający słabo, błąkający się w dolnych rejonach ligowej tabeli wygrywa z pretendentem do mistrzostwa, wygrywa niewysoko, bo 2:1, ale przy większej skuteczności swych napastników mógł uzyskać znacznie wyższą wygraną.

Obrona krakowska, w której na dobrą sprawę występują sami reprezentanci Polski, popełnia fatalne błędy, linie ataku i pomocy są niemrawe, mało bojowe, nieskuteczne. A przecież tydzień wcześniej ta sama drużyna rozegrała świetną partię, rozgromiła zabrskiego Górnika i jak tu być mądrym, jak typować, jak liczyć na wiślaków jeśli taka huśtawka ich formy trwa i trwa? W jesiennym spotkaniu Wisła zremisowała w Bytomiu 2:2, zdobywając bramki ze strzałów Kmiecika i Kapki.


Rozgłośnia Krakowska PR przeprowadza bezpośrednią transmisję z II połowy meczu Wisła — Polonia na falach UKF (pr. IV) od godz. 18.00.


Echo Krakowa. 1980, nr 100 (5 V) nr 10655

Mimo dzielnej obrony bytomianie wysoki przegrali

WISŁA — Polonia 4:0 (0:0). Bramki strzelili: Kmiecik 2 — w 66 min. (z karnego) i w 77 min., Jałocha w 70 i Iwan w 81 min. gry. Sędziował p. Paprocki z Poznania. Widzów ok, 15.000.

WISŁA — Holocher — Motyka, Płaszewski, Budka, Targosz — Lipka (od 80 min. Krupiński), Kapka, Nawałka (od 58 min. Wróbel) — Iwan, Kmiecik, Jałocha.

Sporo nerwów stracili kibice krakowskiej Wisły czekając, aż ich pupile, w pojedynku z outsiderem ligowej tabeli, uzyskają prowadzenie. Bytomianie trenowani przez byłego szkoleniowca Wisły — A. Brożyniaka nastawieni zostali dobrze na grę defensywna, na paraliżowanie poczynali zespołu krakowskiego, wybijanie go z rytmu. I taktyka ta święciła przez długi czas triumf, wiślacy byli nieco zdeprymowani grą rywali, zwłaszcza kiedy na dodatek wszystkiego Kapka zaprzepaścił kilka znakomitych okazji do uzyskania goli. Dopiero po przerwie, w 66 min. padła bramka.. Strzelcem jej był Kmiecik, który dość pewnie wykonał rzut karny, natomiast głównym jej współautorem był Iwan. Wiślak, moment wcześniej wykonał udaną szarżę na pole karne i tam został sfaulowany przez Rosę, w wyniku czego p. Paprocki zarządził egzekwowanie jedenastki. Od tej chwili dominacja krakowian na boisku była jeszcze wyraźniejsza, bytomianie podjęli próbę odrobienia straty, odsłonili się i... szybko stracili dalsze trzy bramki po ładnych akcjach i ładnych strzałach krakowian. Pierwszego gola z tej serii uzyskał Jałocha po efektownej akcji trójkowej z Wróblem i Iwanem, następną Kmiecik dobijając świetny strzał Motyki, który odbił od poprzeczki i wreszcie ostatni gol to dzieło Kapki, który wymanewrował obrońców bytomskich, doskonale nagrał piłkę na głowę Iwanowi i ten z najbliższej odległości uzyskał celne trafienie.

W sumie mecz był jednak przeciętny, przez długi czas wręcz nudnawy. W zespole krakowskim słabiutko wypadli Kawałka, Lipka i Iwan, dalecy od swej najwyższej formy. Obrona grała dość pewnie, jej notę obniża ostatni kwadrans, w którym wskutek nonszalancji poczynań bytomianie wypracowali dwie okazje do uzyskania bramek. Brak kontuzjowanego Skrobowskiego był tu dość wyraźny, choć akcje ofensywne przeciwników nie były najgroźniejsze.

Powiedzieli po meczu: LUCJAN FRANCZAK — trener Wisły — „Pierwsza połową została ile rozegrana taktycznie przez mój zespół, gracze mieli atakować skrzydłami, rozciągać grę, tymczasem większość akcji prowadzona była środkiem, tani gdzie bytomianie najbardziej zagęszczali swe szeregi obronne. Po zmianie stron gra potoczyła się według naszego planu iw efekcie uzyskaliśmy wysokie zwycięstwo".

ALEKSANDER Brożyniak — trener Polonii — „Staraliśmy się grać jak najmniej wygodnie dla wiślaków, tzn. krótko ich kryjąc, nie dając rozwinąć akcji, zwalniając tempo gry. Udawało się to przez z górą godzinę, kiedy jednak krakowianie objęli prowadzenie moi zawodnicy zupełnie się zagubili i dali sobie strzelić kolejne bramki.

Przegraliśmy z dużo lepszym zespołem, ale występowaliśmy w mocno osłabionym składzie, bez czterech zawodników z podstawowego zespołu

Gazeta Południowa. 1980, nr 100 (3/4 V) nr 9911

Dziś i jutro piłkarze ekstraklasy rozegrają kolejne mecze mistrzowskie.. Krakowska Wisła gości na własnym boisku ostatni zespół w tabeli Polonię Bytom. Faworytem będą oczywiście krakowianie, którzy powinni zdobyć obydwa punkty. Wystąpimy w niedzielnym spotkaniu w takim samym składzie jak w Chorzowie — powiedział trener wiślaków Lucjan Franczak. Nadal nie może grać kontuzjowany Skrobowski oraz chory Szymanowski. Wróbel jest już zdrów i będzie brany pod uwagę przy ustalaniu składu. Liczymy oczywiście na zdobycie dwóch punktów, które pozwoliłyby nam na utrzymanie kontaktu z czołówką. Można się spodziewać, że bytomianie, walczący o ligowy byt, rzucą w Krakowie na szalę wszystkie swe umiejętności i będą się starać wywieźć przynajmniej jeden punkt”



Gazeta Południowa. 1980, nr 101 (5 V) nr 9912

Kmiecik zdobywcę dwóch bramek

W meczu o mistrzostwo ekstraklasy piłkarskiej Wisła Kraków pokonała Polonie Bytom 4:0 (0:0). Bramki dla: Wisły zdobyli: Kazimierz Kmiecik-w 67 i 77 min., oraz Jan Jałocha w 70 miń. i Andrzej Iwan w 81 min. Widzów 15 tys.

WISŁA: Holocher, Motyka, Płaszewski, Targosz, Budka, Lipka (80 min. Krupiński), Iwan, Kapka, Kawałka (58 min. Wróbel). Kmiecik, Jałocha.

POLONIA: Chwalik, Racki, (78 min. Biniek), Wrona, Gruszką, Rosa, Król, Krupa, Kopicera (71 min. Janduda), Kempny, Raczkowski, Lonka.

Sędziował p. Paprocki. z Poznania.

Polonia Bytom była we -wczorajszym pojedynku z, krakowską Wisłą zespołem mało groźnym, ale na pierwszą bramkę krakowska publiczność musiała czekać aż do 76 min. Idącego ostro na bramkę gości Andrzeja Iwana w nieprzepisowy sposób zatrzymał Józef Kopicera.

Wszystko to działo się na polu karnym gości, przeto arbiter podyktował jedenastkę, której pewnym, egzekutorem był Kazimierz Kmiecik.-, Wisła w. pierwszej fazie meczu grała mało produktywnie, uparcie forsując grę środkiem pola. Skutecznie akcje te rozbijali. bytomianie. Po utracie pierwszego gola goście stracili niejako chęć do gry — załamali się.

Popełniali sporo błędów, które wykorzystywali wiślacy. Prawdę mówiąc, bramek mogło paść więcej gdyby nie skuteczne interwencje bramkarza Polonii Huberta Chwolika. W kilku wypadkach fatalną. dyspozycję strzałową zaprezentowali także Kapka, Iwan, Lipka i zazwyczaj opanowany przecież przy strzelaniu bramek Kmiecik.

W sumie zwycięstwo Wisły zasłużone, choć mogło być ono efektowniejsze. Mecz krakowskiej publiczności podobał się od momentu kiedy zaczęły padać bramki.

Powiedzieli o meczu: LUCJAN FRANCZAK — trener Wisły: Mój zespól grał molo skutecznie w pierwszej połowie. Mam pretensje do ataku, że nie rozwija! on gry skrzydłami.

ALEKSANDER BROŻYNIAK — trener Polonii: Osłabiona Polonia tylko do przerwy sprostała zadaniu zwalniania ary i wybijania z impetu gospodarzy. W drugiej połowie meczu drużyna moja grała zbyt nerwowo i nie stosowała już skutecznie ustalonej taktyki. (rm)