1980.10.05 Legia Warszawa - Wisła Kraków 0:2

Z Historia Wisły

1980.10.05, I Liga, 8. kolejka, Warszawa, Stadion Wojska Polskiego,
Legia Warszawa 0:2 (0:0) Wisła Kraków
widzów: 6.000 - 8.000
sędzia: K. Jankowski z Gdańska
Bramki
0:1
0:2
50’ Zdzisław Kapka
80’ Michał Wróbel
Legia Warszawa

Jacek Kazimierski
Adam Topolski
Waldemar Tumiński
Edward Załężny
Stanisław Sobczyński
Janusz Baran
Henryk Miłoszewicz
Stefan Majewski
Marek Kusto
Witold Sikorski
Mirosław Okoński

trener: Lucjan Brychczy
Wisła Kraków
4-4-3
Robert Gaszyński
Kazimierz Gazda
Marek Motyka
Krzysztof Budka
Jan Jałocha
Leszek Lipka
Janusz Krupiński
Andrzej Targosz
Mirosław Świętek
Zdzisław Kapka
Michał Wróbel

trener: Lucjan Franczak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1980, nr 215 (6 X) nr 10770

TAKIEGO obrotu sprawy nie spodziewali się nawet najwięksi optymiści. Zespół krakowskiej Wisły występujący w Warszawie bez Kmiecika, Nawałki, Iwana i przede wszystkim najlepszego ostatnio swojego gracza Skrobowskiego pokonał Legię 2:0 (0:0). Bramki dla krakowian zdobyli: Kapka w 49 min oraz Wróbel w 79 min. Sędziował p. Jankowski 2 Gdańska, widzów — ok. 6 tys. Żółtą kartkę otrzymał Krupiński. Wiślacy grali w składzie: Gaszyński — Gazda, Budka, Motyka, Jałocha — Lipka, Kapka, Targosz, Krupiński — Świętek, Wróbel.

Generalnie przemeblowana z konieczności jedenastka krakowskiej Wisły zaskoczyła wczoraj swoją postawą wszystkich obserwatorów jej pojedynku z Legią.

Kibice warszawskiej drużyny spodziewali się raczej, łatwego zwycięstwa nawet w sytuacji, gdy wśród podopiecznych L. Brychczego zabrakło Janasa, Adamczyka i Lasonia.

Krakowianie, zastosowali jednak dobrą — jak się okazało — taktykę.

Najgroźniejsi zawodnicy legionistów otrzymali „aniołów stróżów”, m. in. Kustą „opiekował się” Jałocha. Baranem — Krupiński, a Okońskim — Gazda, atakowali z kontry i przy tym bardzo skutecznie. W 49 min. Kapka zakończył celnym trafieniem składną akcję kilku kolegów, a w 79 min Wróbel skrupulatnie wykorzystał kiks Tumińskiego i strzałem pod poprzeczkę ustalił końcowy rezultat.