1980.10.09 Wisła Kraków - Stade Francais 75:50

Z Historia Wisły

1980.10.09, Puchar Europy Mistrzów Krajowych, I runda wstępna - pierwszy mecz, Kraków, Hala Wisły,
Wisła Kraków 75:50 Stade Francais
I:
II: 35:24
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Halina Iwaniec 21, Grażyna Jaworska 14, Halina Kaluta 12, Halina Kosińska 10, Małgorzata Waga-Wiązowska 7,Elżbieta Biesiekierska 7, Małgorzata Kapera 4

Stade Francais
O'Connor 20, Guidotti 19, Ekambi 9, Laguerre 2, Clezardin 0, Tomassei 0



2

Halina Kaluta nr 6 w akcji pod koszem. Halina Kosińska nr 9.
Halina Kaluta nr 6 w akcji pod koszem.
Halina Kosińska nr 9.

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1980, nr 219 (10 X) nr 10774


W MECZU koszykarek o Puchar Europy krakowska WISŁA pokonała Stade Francais Paryż 75:50 (35:24),. Najwięcej punktów zdobyły: dla Wisły — lwaniec 21, Jaworska 14 i Kaluta 12, dla Stade Francais.. — O Connor 20, Guidotti 19, Ekambi 9. Sędziowali pp. Awaszwili (ZSRR) i Kral (Węgry).

Widzów ok. 1000.

Wielokrotne mistrzynie Polski, były faworytkami spotkania, znana jest bowiem klasa francuskich kobiecych zespołów klubowych i w kręgu fachowców spodziewano się wysokiego zwycięstwa krakowianek. I tak się stało, wiślaczki wygrały różnicą 25 punktów demonstrując swą wyższość, szczególnie w przygotowaniu fizycznym Można im więc już, bez większych obaw, gratulować awansu do następnej rundy rozgrywek, trudno bowiem sobie wyobrazić by za tydzień, w Paryżu, mistrzynie Francji zdołały odrobić tę kolosalną stratę.

Krakowianki rozpoczęła mecz mocno podenerwowane, gubiły piłkę, niecelnie podawały i rzucały do kosza. W miarę jednak upływu minut zaczęła się Zarysowywać przewaga zespołu krakowskiego, w którego szeregach rej wodziła Halina lwaniec, nagradzana gorącymi brawami przez widzów, za wiele efektownych akcji.

Po zmianie stron, czekaliśmy na to, że przewaga wiślaczek szybko się powiększy, że Francuzki nie wytrzymają trudu zawodów, grały bowiem tylko jedną piątką. Tymczasem przez z górą 10 minut tej połowy meczu paryżanki utrzymywały dystans 8—10 pkt do wiślaczek. Dopiero w ostatnich 7 minutach, przyszedł kryzys, straciły siły, a świetna w tym okresie gra G. Jaworskiej sprawiła, iż punktowy dystans szybko się powiększył i w końcowym efekcie wyniósł aż 2.

To dużo, bardzo dużo, właściwie świadectwo o różnicy klasy j ka dzieli mistrzowskie zespoły obydwóch krajów.

Mimo przekonywającego zwycięstwa, gra wiślaczek nie stała jeszcze na takim poziomic jakiego można od nich oczekiwać.

Szczególnie niemrawo poczynały sobie najwyższe w drużynie.

Ale to przecież dopiero początek sezonu, należy się. więc spodziewać, iż drużyna niebawem • osiągnie lepszą formę, wyższą skuteczność. Wejście w sezon mają wiślaczki udany. Oby równie dobrze wiodło im się dalej