1980.11.19 Polska - Algieria 5:1

Z Historia Wisły

Z Wisły zagrali: Leszek Lipka, Piotr Skrobowski, Andrzej Iwan, Marek Motyka.

Ostatni oficjalny mecz Motyki w reprezentacji Polski.


Skład Reprezentacji Polski:

Piotr Mowlik - Lech Poznań Grafika:Zmiana.PNG (45’ Zdzisław Kostrzewa - Śląsk Wrocław

Marek Dziuba - ŁKS Łódź

Paweł Janas - Legia Warszawa

Piotr Skrobowski - Wisła Kraków

Hieronim Barczak - Lech Poznań Grafika:Zmiana.PNG (45’ Marek Motyka - Wisła Kraków

Leszek Lipka - Wisła Kraków Grafika:Zmiana.PNG (67’ Waldemar Matysik - Górnik Zabrze

Janusz Kupcewicz - Arka Gdynia

Włodzimierz Ciołek - Stal Mielec

Andrzej Iwan - Wisła Kraków

Stanisław Terlecki - ŁKS Łódź Grafika:Zmiana.PNG (67’ Andrzej Pałasz - Górnik Zabrze

Krzysztof Adamczyk - Legia Warszawa

Miejsce/Stadion: Kraków.

Strzelcy bramek: Janusz Kupcewicz 9’ (1:0), Włodzimierz Ciołek 15’ (2:0), Andrzej Iwan 38’ (3:0), Marek Dziuba 69’ (4:0), Andrzej Iwan 73’ (5:0), Mohamed - Ouamar Ghrib 85 ’(5:1).

Selekcjoner: Ryszard Kulesza


Relacje prasowe

Gazeta Południowa. 1980, nr 252 (20 XI) nr 10063

Polska — Algieria 5:1

To nie był przeciwnik...

Na stadionie krakowskiego Hutnika w obecności około 8 tys. widzów piłkarska reprezentacja POLSKI pokonała wczoraj wysoko, bo aż 5:1 (3:0) drużynę narodową ALGIERII. Bramki dla naszych barw strzelili: Andrzej IWAN — 2 (38 i 73 min.), Janusz KCPCEWICZ (8 min.), Włodzimierz CIOŁEK (15 min.).

Marek DZIUBA (69 min.), dla gości — GZISO (85 min.). Nasza reprezentacja odniosła zdecydowane i łatwe zwycięstwo, nie natrafiając jednak w Algierii na groźnego rywala Goście w każdym elemencie piłkarskim ustępowali Polakom, szczególnie słabo grała ich obrona, która źle kryła i popełniała mnóstwo błędów. Algierczycy — szczególnie w pierwszej połowie kiedy nasz zespół krył agresywnie niema) na całym boisku — mieli kłopoty z wyprowadzeniem piłki do strefy środkowej.

Dopiero pod koniec spotkania kiedy biało-czerwoni zwolnili tempo, goście nawiązali bardziej równorzędna walkę i udało im się nawet strzelić honorowego gola, Słowem rywal był bardzo mierny i stąd trudno o jedno znaczną ocenę występu polskiego zespołu. Nasza drużyna wystąpiła w dość poważnie zmienionym składzie w porównaniu z meczem z Hiszpanią Nie grali bowiem piłkarze Widzewa, trener Kulesza miał więc, okazję wypróbować dublerów. Moim zdaniem reprezentacyjna kwalifikacje potwierdziło w tym meczu zdecydowanie trzech piłkarzy: bojowy i coraz skuteczniejszy w reprezentacji — Iwan (znowu strzelił dwie bramki), ruchliwy i wspierający często atak obrońca Dziuba (strzelił nawet bramkę) oraz Skrobowski (choć zdarzyło mu się kilka potknięć, to jego szereg zagrań znamionowało dobrą klasę).

Trener Kulesza chwalił po meczu naszą linię środkową, ale mnie osobiście nie w pełni przekonali gracze tej formacji. Kupcewicz strzelił rzeczywiście ładną bramkę, miał kilka długich celnych podań, ale jest nadal zbyt wolny, ma braki w szybkości. Również Ciołek — dobry technicznie, umiejący celnie strzelić — gra trochę w zbyt jednostajnym tempie, za mało bojowo. Lipka zasygnalizował zwyżkę formy, miał kilka dobrych zagrań, ale... nie jest to jeszcze ten sam Lipka co przed rokiem.

W ataku niczym specjalnym nie wyróżniał się Adamczyk, jest zbyt miękki, mało bojowy, Terlecki na tle słabych Algierczyków popisywał się technicznymi sztuczkami, z których niewiele było pożytku. W obronie jak już zaznaczyłem najlepsi: Dziuba i Skrobowski, Janas, Barczak, Motyka (u tego ostatniego widać zaległości treningowe spowodowane kontuzją) grali przeciętnie, co wystarczyło na słabych przeciwników. Mowlik w bramce miał bodajże jeden strzał. Kostrzewi dwukrotnie przytomnie bronił strzały Algierczyków.

Polacy mieli w tym meczu zdecydowaną przewagę zwłaszcza w I połowie. Grali w tym okresie dość pomysłowo, szybko, raz po raz stwarzając groźne sytuacje pod bramką gości. Już w 8 min. Kupcewicz efektownym strzałem z narożnika pola karnego zdobył dla nas prowadzenie. Równie efektowna była druga bramka zdobyta przez Ciołka mocnym strzałem z 20 metrów Potem gra nieco siadła, ale pod koniec pierwszej połowy Polacy znowu przycisnęli w 38 min. po szybkim zagraniu z Ciołkiem. Iwan płaskim strzałem z 19 metrów po raz trzeci pokonał Cerbana.

Po przerwie gra jest mniej ciekawa, Polacy zadowoleni z wysokiego prowadzenia nie grała Już tak szybko i dynamicznie.

W 69 min. obserwujemy udaną kontrę w wydaniu Polaków, długie podanie Kupcewicza i Dziuba po wymianie piłek z Iwanem strzela czwartego gola. Wreszcie w 73 min. Pałasz stara się zaskoczyć bramkarza uderzeniem z 25 metrów, ten wypuszcza piłkę z rąk i Iwan beż trudu posyła ją do siatki.

Honorowego gola dla gości zdobył w zamieszaniu podbramkowym w 85 min. Gziso.

W sumie — dość ciekawy mecz, ze względu na 6 strzelonych bramek. Emocji było jednak mało, gdyż od samego początku wiadomo było, że ten mecz wygrać mogą tylko Polacy.

Jedyną niewiadomą było — iloma bramkami? Skończyło się na 5 golach, a przy większej skuteczności Polaków mogło ich być więcej.

POLSKA: Mowlik (od 46 min. Kostrzewa) — Dziuba, Janas, Skrobowski, Barczak (od 46 min. Motyka) — Lipka (od 56 min. Matysik), Kupcewicz, Ciołek — Adamczyk, Iwan, Terlecki (od 67 min. Pałasz).

ALGIERIA: Cerban — Larbes, M. Nafsafl, Horr, Genbouz, A, Safsafi, Madser (od 46 min. Gziło), Fergani, Bensaula (od 84 miń. Baya), Assad (od 46 min. Kasi), Menad.


Z Motyką na Algierię: 40 lat od ostatniego oficjalnego meczu Marka Motyki w reprezentacji Polski

19 listopada 1980 roku na stadionie przy ulicy Reymonta w Krakowie reprezentacja Polski podejmowała w meczu towarzyskim Algierię. Spotkanie przy R22 z pewnością do dzisiaj wspomina legendarny obrońca krakowskiej Wisły - Marek Motyka - który właśnie wtedy po raz ostatni przywdział koszulkę z orzełkiem na piersi.


19.11.2020r.

Jakub Sumera

historiaWisly

W 1980 roku reprezentacja Polski dowodzona przez selekcjonera Ryszarda Kuleszę przygotowywała się do meczów eliminacji mistrzostw świata w 1982 roku. Towarzyskie spotkanie z Lisami Pustyni było więc okazją na przegląd wojsk i ostatnie taktyczne szlify.

Pełna dominacja

W wyjściowym składzie Biało-Czerwonych trener Kulesza wystawił trzech Wiślaków: Piotra Skrobowskiego, Leszka Lipkę oraz Andrzeja Iwana. Polacy rozpoczęli z wielkim animuszem i od razu przeszli do konstruowania ataków, co stosunkowo szybko przyniosło oczekiwany efekt w postaci bramki, którą w 9. minucie efektownym strzałem z narożnika pola karnego zdobył Janusz Kupcewicz. Postawa gospodarzy mogła się podobać, bowiem grali z polotem, długo utrzymywali się przy piłce i przeprowadzali składne akcje, które przysparzały defensywie Algierii wiele problemów. Kwestią czasu było więc, kiedy po raz kolejny piłka zatrzepocze w siatce gości. Stało się to dokładnie kwadrans po rozpoczęciu gry, kiedy prowadzenie Polski podwyższył Włodzimierz Ciołek. Goście starali się wrócić na odpowiednie tory i poszukiwali okazji na przetransportowanie futbolówki w okolice pola karnego gospodarzy, jednak szczelna defensywa podopiecznych trenera Ryszarda Kuleszy skutecznie niwelowała jakiekolwiek zagrożenie. Po chwili przestoju Polacy ponownie ruszyli mocno do przodu i w 38. minucie mogli cieszyć się z trzeciego trafienia, którego autorem został piłkarz krakowskiej Wisły - Andrzej Iwan.

Dwa strzelone, jeden stracony

W przerwie spotkanie selekcjoner reprezentacji Polski zdecydował się kilka roszad w ustawieniu swojego zespołu i tym oto sposobem na boisku pojawił czwarty przedstawiciel Białej Gwiazdy - Marek Motyka -który zastąpił Hieronima Barczaka. Wysokie prowadzenie sprawiło, że gospodarze grali spokojniej i rozważniej, szanując wypracowaną przewagę, jednak cały czas poszukiwali swoich szans pod bramką przeciwników. W 69. minucie spotkania kibice zgromadzeni na trybunach mogli zaobserwować kolejną efektowną akcję w wykonaniu swojej drużyny. Marek Dziuba wymienił kilka szybkich podań z Andrzejem Iwanem, a następnie uderzył nie do obrony. Była to czwarta, ale nie ostatnia bramka Biało-Czerwonych tego dnia, bowiem w 73. minucie piąte trafienie dołożył Iwan, który po raz drugi wpisał się na listę strzelców. Algieria konsekwentnie dążyła jednak do zdobycia honorowego gola, którego udało na pięć minut przed końcem regulaminowego czasu gry, kiedy to Zdzisława Kostrzewę pokonał Mohamed-Ouamar Ghrib, ustalając wynik spotkania, które zakończyło się zwycięstwem Polski 5:1.

W towarzyskim meczu z Algierią Marek Motyka po raz ostatni przywdział trykot reprezentacji Polski. Łącznie w narodowych barwach „Marcyś” wystąpił w 8 spotkaniach.

Polska - Algieria 5:1 (3:0)

1:0 Kupcewicz 9’

2:0 Ciołek 15’

3:0 Iwan 38’

4:0 Dziuba 69’

5:0 Iwan 73’

51’ Ghrib’

Polska: Mowlik (46’ Kostrzewa) - Dziuba, Janas, Skrobowski, Barczak (46’ Motyka) - Lipka ( 56’ Matysik), Kupcewicz, Ciołek - Adamczyk, Iwan, Terlecki (67’Pałasz).

Algieria: Cerban - Larbes, M. Nafsafl, Horr, Genbouz, A, Safsafi, Madser (46’ Ghrib), Fergani, Bensaula (84’ Baya), Assad (46’ Kasi), Menad.


Źródło: wisla.krakow.pl