1980.12.20 Śląsk Wrocław - Wisła Kraków 107:82

Z Historia Wisły

1980.12.20, I liga, Wrocław,
Śląsk Wrocław 107:82 Wisła Kraków
I:
II: 46:42
III:
IV:
Sędziowie: A. Bednarski i J. Kościński Komisarz: Widzów:
Śląsk Wrocław
Zdrojewski 26, Zelig 22, Garliński 19 i J. Kalinowski 18

Wisła Kraków
Zbigniew Kudłacz 15, Krzysztof Fikiel 18, Janusz Seweryn 16, Anthony Freeman 22



Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1980, nr 274 (19/21 XII) nr 10829

KOSZYKARZE kończą pierwszą rundę rozgrywek. Los tak pokierował układem terminarza, iż w tej ostatniej, przed przerwą serii gier spotkają się dwie prowadzące w lidze drużyny — Śląsk i Wisła. Przed rozpoczęciem sezonu mało kto spodziewał się takiego obrotu sprawy.

Krakowianie cudem, ogromnym cudem uratowali się w poprzednich rozgrywkach przed degradacją do II ligi, spodziewano się więc, iż grając w tym samym składzie, a właściwie w osłabieniu (długotrwałe Piotra Langosza, które wykluczyło tego zawodnika z uczestnictwa w rozgrywkach) postawi zespół „Wawelskich smoków” na pozycji outsidera.

Tymczasem krakowianie grają o. niebo lepiej. niż przed rokiem, ed. początku sezonu są w ścisłej czołówce ekstraklasy i teraz, stają przed, ostatnią próbą — dwoma pojedynkami z obrońcami mistrzowskiego tytułu — Śląskiem.

Oczywiście mecze wrocławskie są wydarzeniem numer jeden tej ostatniej przed przerwą serii gier, na salę Śląska skierowane będą oczy wszystkich interesujących się tą dyscypliną sportu w naszym kraju. Wisła by zdobyć prymat na półmetku rozgrywek musiałaby wygrać obydwa mecze, Nie wydaje się to prawdopodobne, znajdują się w wysokiej formie i mając handicap własnej hali, a za sobą żywiołowo dopingującą publiczność są faworytami pojedynków. Tym bardziej, iż krakowianie mają kadrowe kłopoty. Jacek Międzik ma kontuzję kolana, której doznał podczas meczów ze Startem w Lublinie. Lekarz sekcji koszykówki „Białej gwiazdy”, a zarazem kadry narodowej, dr Marek Szymański poddał zawodnika intensywnej terapii, aby przyspieszyć proces rekonwalescencji, przywrócić zawodnika do pełnej sprawności i pełni sił, ale nawet jeśli mu się to uda, przerwa w treningach zapewne wpłynie na obniżenie wartości Międzika.

Grypa wykluczyła na szereg dni z udziału w treningach Wielebnowskiego, a Fikiel odczuwa skutki amerykańskiego tournee, jest po prostu zmęczony i jego organizm nie wytrzymuje trudów ligowych pojedynków. W tej sytuacji trener J. Mikułowski będzie miał poważne dylematy. do rozstrzygnięcia jak pokierować zespołem, jak ustawić grę. aby we Wrocławiu uzyskać, choćby jedno zwycięstwo. Pewnym atutem krakowian jest fakt pozyskania Anthony Freemana. Trenuje on już z Wisłą przez 10 dni ćwiczy z zapałem i coraz intensywniej, szybko dochodząc do porozumienia z kolegami i do swej normalnej formy. Już xv trakcie niedzielnego meczu z Górnikiem dał szereg razy próbki swych dużych umiejętności, szczególnie w grze defensywnej. Jeśli więc tydzień ostatnich treningów podniósł jeszcze ten jego walor, winien stanowić poważne wzmocnienie zespołu Wisły w sobotnio-niedzielnych spotkaniach.

„Wawelskie smoki” od lat tradycyjnie staczały ze Śląskiem zacięte, wyrównane pojedynki, niejednokrotnie odnosząc zwycięstwa także w stolicy Dolnego bowiem gospodarze Śląska. Ciekawi jesteśmy ogromnie, jakie będą rezultaty tych meczów. Oby pomyślne dla krakowian. Trzymajmy więc za ich powodzenie mocno zaciśnięte kciuki i czekajmy na wieści — oby pomyślne — z Wrocławia.

Spotkania mają prowadzić sędziowie warszawscy pp. A. Bednarski i J. Kościński.


Echo Krakowa. 1980, nr 275 (22 XII) nr 10830

Z DUŻYM zainteresowaniem oczekiwano pojedynków przodownika ekstraklasy koszykarzy wrocławskiego Śląska z wiceliderem — zespołem krakowskiej Wisły. Niestety, wyniki konfrontacji na parkiecie we Wrocławiu są niekorzystne dla „Białej gwiazdy”. Krakowianie przegrali bowiem dwukrotnie, choć należy podkreślić, że w niedzielę mieli ogromne szanse na odniesienie zwycięstwa. Nie potrafili jednak konsekwentnie do końca realizować założeń taktycznych, pogubili się w ostatnich minutach meczu i stąd porażka różnicą 14 pkt. A swoją drogą sędziowie spotkania PP. Bednarski i Kościński z Warszawy nie byli w najlepszej formie, wydając zbyt wiele, jak na arbitrów klasy międzynarodowej, mylnych decyzji, z reguły niekorzystnych ula drużyny krakowskiej.

ŚLĄSK — WISŁA 107:82 (46:42), najwięcej punktów uzyskali: dla gospodarzy — Zdrodowski 26, Zelig 23, Garliński 19 i J. Kalinowski 18, dla Wisły — Freeman 20, Fikiel 18 (z tego 16 w I połowie), Seweryn 16, Kudłacz 12. Oba zespoły przystąpiły do spotkania w osłabionych składach — Śląsk bez chorego Tadeusza Grygiela, a Wisła bez kontuzjowanego Jacka Międzika. Szczególnie dla krakowian absencja czołowego gracza odbiła się w wyraźny sposób na grze zespołu.

Co prawda przez pierwsze 4 minuty toczyła się wyrównana walka (wynik —.12:12) lecz gospodarze dość szybko zdobyli wyraźną przewagę i w 11 min prowadzili już 35:16. I nagle, niespodziewanie, nastąpił zryw koszykarzy „Białej gwiazdy”.

Rozegrał się Fikiel, szczelna była strefa krakowian. Tuż sprzed przerwa zmniejszyli oni prowadzenie Śląska do 2 pkt. (.42:40), by przegrać I połowę 42:46. W tym czasie kilka kapitalnych zagrań zademonstrował Freeman.

Jak się okazało owo przebudzenie było szczytem możliwości wiślaków w sobotnim meczu. W II części przestał walczyć „Baca” Fikiel, w 27 min. opuścił boisko za1 5 przewinień osobistych Gardzina. „Wrocławscy kosynierzy” umiejętnie dyrygowani przez Prostaka i Zeliga znów wpadli w swój rytm,, a „rozklejona” drużyna Wisły nie potrafiła znaleźć skutecznego antidotum na szybkie ataki rywala.

ŚLĄSK — Wisła 95:81 (39:42), najcelniej strzelali: u zwycięzców — Garliński 32, J. Kalinowski 17, Zelig 15, u pokonanych — Fikiel 23, Kudłacz 19, Seweryn 16 i Freeman 13 (wszystkie pkt. w I połowie). W rewanżu oglądaliśmy odmienioną Wisłę. Przez ponad 30 min.

krakowianie, dzięki bardzo uważnej grze w obronie, kontrolowali przebieg spotkania. Na ataki gospodarzy odpowiadali skutecznymi kontrami. W 15 min. objęli nawet prowadzenie 30:28, w 18 min. wygrywali już różnicą 6 punktów. (Kilka udanych akcji zaprezentował Freeman (niestety pod koniec pierwszej części „złapał” 4 przewinienie).

Po przerwie podopieczni Jana Mikułowskiego nadal nie oddawali inicjatywy, a kiedy za 5 „osobistych” zeszli z boiska najwyżsi w Śląsku — Zdrodowski i Chudeusz, a później „dyrygent” Zelig wydawało się, że nic nie jest w stanie odebrać Wiśle wygranej. Stało się inaczej. Wrocławianie przeszli na pressing w 35 min. uzyskali przewagę (77:73), ciągle ją utrzymywali. Wykorzystywali wszystkie błędy Wisły w ataku i po kontrach zwiększali różnicę punktową. Kapitalnie grał w tym okresie Tomasz Garliński, dzielnie sekundował mu Ryszard Prostak. W Wiśle równą formę wykazał tylko Janusz Seweryn, zawiódł raczej Krzysztof Fikiel — szczególnie w decydujących momentach (m in. tuż przed końcem, gdy ważyły się jeszcze losy meczu, nie trafił do kosza z najbliższej odległości. a w chwilę później sfaulował Garlińskiego).


Gazeta Południowa. 1980, nr 277 (22 XII) nr 10088

Śląsk dwukrotnie lepszy od „Wawelskich Smoków”

W ekstraklasie koszykarzy najciekawsze mecze rozegrano we Wrocławiu gdzie lider ŚLĄSK podejmował wicelidera— WISŁĘ.

Gospodarze odnieśli dwa zwycięstwa i umocnili się na czele tabeli.

W sobotę gospodarze wygrali wysoko 107:82 (46:42). Już po 11 min. Śląsk prowadził 19 pkt, potem wiślacy ostro atakowali i zbliżyli się nawet na odległość 2 pkt. (40:38). Po przerwie wrocławianie wzmocnili tempo, często stosowali szybki atak i szybko uzyskali wyraźną przewagę.

Wiślacy grali słabo szczególnie w obronie, pozostawiając zawodnikom Śląska zbyt dużo swobody pod koszem.

Zupełnie inny przebieg miało niedzielne spotkanie. Tym razem krakowianie grali uważniej w. obronie (dobrze postawiona strefa) i przez większą część spotkania nieznacznie prowadzili. Na 6 minut przed końcem Śląsk doprowadził do remisu 71:71, w końcówce — mimo iż gospodarze grali bez Zeliga, Zdrodowskiego i Chudeusza (opuścili parkiet za pięć przewinień osobistych) byli bardziej skuteczni i wygrali ostatecznie 95:81 (39:42). Wisła, gdyby nie fatalna końcówka, zasłużyła w tym meczu na pochwałę.

Najwięcej punktów dla Śląską: Garliński 19 i 32, Zelig 22 i 15, Zdrodowski 26 (w sobotę), dla Wisły: Fikiel 18 i 23, Kudłacz 15 i 19, Freeman 22 (w sobotę).


http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=63220 s.6