1981.02.01 Wisła Kraków - ŁKS Łódź 93:75
Z Historia Wisły
Wisła Kraków | 93:75 | ŁKS Łódź | ||||||||||||||||||||||||||||||
I: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
II: 43:32 | ||||||||||||||||||||||||||||||||
III: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
IV: | ||||||||||||||||||||||||||||||||
|
Relacje prasowe
Echo Krakowa. 1981, nr 23 (2 II) nr 10858
KOSZYKARZE Wisły uzyskali pierwsze w drugiej rundzie zwycięstwa, wygrywając na swoim boisku z outsiderem tabeli — ŁKS-em, w sobotę po wyrównanej Walce, a w niedzielę już gładko i dość wysoko. Formą krakowian daleka jest jednak od górnego pułapu ich możliwości, szczególnie szwankuje gra defensywną. Niemniej zwycięstwa cieszą, a zdobyte punkty bardzo się drużynie trenera J. Mikułowskiego przydadzą.
WISŁA -ŁKS 82:74 (44:38).
Najwięcej punktów: dla Wisły — Kudłacz 23, Seweryn 18, Międzik 16, dla ŁKS — Jakubczyk 20, Krajewski 16. Skierkowski 14. Sędziowali pp. Kuglarz i Ponicki z Katowic.
Wiślacy rozpoczęli mecz niezbyt fortunnie, stracili. kilka piłek wskutek złych podań, niecelnych rzutów i dobrze dysponowani strzałowo przeciwnicy objęli prowadzenie. Niewysokie, różnicą 2—3 pkt., ale długo się utrzymujące. Gospodarze dopiero w 16 minucie zawodów uzyskali 1-punktowe prowadzenie (29:28),: a w. ostatnich dwóch minutach pierwszej połowy powiększyli swą przewagę do 6 pkt. Mecz był w tym okresie słaby, chaotyczny, a na dodatek wszystkiego pod koniec tej części spotkania K. Fikiel skręcił kostkę i musiał opuścić boisko.
.Po zmianie stron łodzianie ruszyli do kontrofensywy, chcąc — wobec widocznej słabości gospodarzy — wygrać spotkanie i przez 15 minut trwała teraz zacięta, bardzo wyrównana walka, a końcowy rezultat był sprawą otwartą. Przy stanie 67:66 nastąpiły dwie udane kolejne akcje Kudłacza oraz Międzika, wiślacy „odskoczyli” na 5 pkt. i rywale dali za wygraną, przestali wierzyć, w szansę sukcesu., WISŁA — ŁKS, 93:75 (43:22), Najwięcej punktów: dla Wisły.
— Freeman 21, Fikiel 19, Międzik 18, Seweryn 15, dla ŁKS — Skierkowski 22, Krajewski 16. Jakubczyk 11.
Rewanżowy mecz przebiegał pod znakiem dość wyraźnej przewagi krakowian, którzy po pierwszych kilku minutach wyrównanej walki objęli prowadzenie i w miarę upływu czasu coraz bardziej powiększali różnicę punktową na swoją korzyść. Było w czasie tych zawodów kilka bardzo efektownych akcji Fikiela, Freemana, pięknych, dynamicznych wejść pod kosz Seweryna i dalekich, celnych rzutów Międzika, ale było też wiele chaosu, strat pitki i bardzo, ale to bardzo słaba gra w defensywne. Nie udał się zupełnie występ Kudłaczowi, grającemu bez refleksu, nieskutecznie, choć w szeregach łodzian nie było graczy równych jemu wzrostem. Dobrą natomiast, nie pierwszą zresztą, partię rozegrał A. Freeman, bardzo bojowy, mający świetny przegląd sytuacji na boisku, u siłujący walczyć w obronie także celnie rzucający do kosza.
Łodzianie, drużyna raczej skazana na degradację do II ligi, grali bardzo ambitnie, a mając dużą swobodę ofensywnych poczynań, uzyskali Sporo punktów. Ale jest to zespół złożony z niezbyt utalentowanych, mało błyskotliwych zawodników, ponadto o niskim, jak na, koszykarzy wzroście, stąd bez większych szans na sukcesy.
http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=63277 s.8 nr 23