1981.05.10 Arka Gdynia - Wisła Kraków 0:2

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 06:11, 2 cze 2020; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1981.05.10, I Liga, 24. kolejka, Gdynia, Stadion Arki,
Arka Gdynia 0:2 (0:1) Wisła Kraków
widzów: 8.000
sędzia: B. Cichoń z Wrocławia
Bramki
0:1
0:2
32’ Kazimierz Kmiecik
63’ Michał Wróbel
Arka Gdynia

Żemojtel
Bochentyn
Szewczyk
Pietrzykowski
Bieliński
Dybicz Grafika:Zmiana.PNG (28' Możejko)
Sobczyk Grafika:Zmiana.PNG (35' Makurat)
Kupcewicz
Miszewski
Korynt
Kwiatkowski

trener:
Wisła Kraków
4-4-3
Janusz Adamczyk
Henryk Szymanowski
Piotr Skrobowski
Krzysztof Budka
Jan Jałocha
Leszek Lipka
Zdzisław Kapka
Janusz Krupiński grafika: Zmiana.PNG (28’ Andrzej Targosz)
Andrzej Iwan
Kazimierz Kmiecik
Michał Wróbel

trener: Lucjan Franczak

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1981, nr 90 (8/10 V) nr 10925

BARDZO nieudany był ostatni ligowy występ krakowskiej Wisły w meczu z warszawską Legią. Zła gra, brak szybkości, skuteczności, rozgrywanie akcji bez należytego tempa, na stojąco, sprawiło iż także nie będąca w najlepszej formie drużyna stołeczna wywiozła spod Wawelu jeden punkt. i Kibiców drużyny krakowskiej już nawet nie tak bardzo zmartwił ten remis, ile styl, w jakim został przez krakowian wywalczony. Gwizdano na trybunach i były to gwizdy pod adresem wiślaków, opuszczano boisko z uczuciem niedosytu, martwiąc się o. dalsze losy zespołu. Mieli bowiem — i mają nadal — kibice drużyny nadzieję na wysoką lokatę, nawet pierwszą, swych ulubieńców i takie, jak środowy, występy martwią ich ogromnie.

Co się dzieje z Iwanem? Co ze skutecznością Kmiecika? Co z Lipką? Pytań takich można by tu przytoczyć wiele. Na dobrą sprawę do niedawna najsłabsza formacja krakowian_ obrona jest teraz linią najmocniejszą. Pomoc słabiutka, atak jeszcze gorszy. A przecież to już finisz rozgrywek, jeszcze tylko siedem kolejek do końca ligi Trudno dziś coś wyrokować, forma naszych drużyn ligowych jest ogromnie nieustabilizowana, zmienna. Może zaczną wiślacy grać lepiej. Poczekamy, zobaczymy...

Najbliższy pojedynek ligowy stoczą krakowianie w Gdyni z tamtejszą Arką. Trudny to przeciwnik, bojowy, walczący twardo o mistrzowskie punkty.

W środę odniósł zwycięstwo nad Odrą w Opolu, teraz będzie chciał zdobyć punkty na wiślakach. A drużyna „Białej gwiazdy” nie bardzo umie grać przeciwko gdynianom. W jesieni, na swoim boisku, ledwie zremisowała z Arką 1:1, w pamięci kibiców wciąż tkwi, jak zadra, wspomnienie z Lublina, kiedy to w finale Pucharu Polski Arka pokonała Wisłę. Nastroje przed tym spotkaniem są więc rączej minorowe. Faworytem wydaje się być drużyna gospodarzy


Echo Krakowa. 1981, nr 91 (11 V) nr 10926

W ROZEGRANYM w Gdyni meczu I ligi, piłkarze miejscowej Arki przegrali z zespołem krakowskiej Wisły 0:2 (0-1). Bramki zdobyli: Kmiecik w 32 min i Wróbel w 63 min. Sędziował B. Cichoń z Wrocławia, widzów — ok. 8 tys.

WISŁA: Adamczyk — Szymanowski, Budka, Skrobowski, Jałocha — Lipka, Kapka. Krupiński (od 28 min. Targosz) — Iwan, Kmiecik, Wróbel.

Tylko najzagorzalsi sympatycy „Białej gwiazdy” wierzyli chyba w możliwość odniesienia zwycięstwa przez krakowian w pojedynku z Arką w Gdyni.

Forma jaką zaprezentował: wiślacy w środowym meczu z Legią nie mogła rokować nad, na sukces w kolejnym spotkaniu o ligowe punkty.

Tymczasem zupełnie niespodziewanie. jedenastka z podwawelskiego grodu powróciła z tarczą z wyprawy nad morze, po raz pierwszy w historii krakowianie odnieśli zwycięstwo na boisku Arki. Można oczywiście dyskutować w jakim stopniu wpłynął na ów sukces podopiecznych Lucjana Franczaka takt, że ich rywale Od 43 min. grali w ,10” (Możejko doznał kontuzji, musiał opuścić plac gry, a wcześniej gdynianie wykorzystali już.

dwie zmiany), niemniej jednak punkty zdobyte w meczu z Arką prolongują nadzieje piłkarzy Wisły nawet na tytuł mistrzowski, od nich samych zależy czy potrafią odpowiednio wykorzystać okazję, bo także najgroźniejsi ich przeciwnicy walczą ze zmiennym szczęściem (Widzew przegrał w środę z Szombierkami), Legia zremisowała w sobotę z Bałtykiem). Oczekujemy od wiślaków więcej takich miłych niespodzianek podobnych do tej z Gdyni. Wszak do końca rozgrywek pozostało wiele spotkań i wszystko jest jeszcze możliwe.


Gazeta Krakowska. 1981, nr 93 (11 V) nr 10186

Widzew nadal liderem

24 kolejka spotkań o mistrzostwo ekstraklasy piłkarskiej nie przyniosła zmiany lidera. Widzew po zwycięstwie w Bydgoszczy z Zawiszą utrzymał pierwsze miejsce, zwiększając przewagę nad drugą to tabeli Legią do 2 punktów. Legioniści ««« wykorzystali bowiem atutu własnego boiska, remisując z Bałtykiem.

Dobrze spisuje się krakowska Wisła. Wiślacy wywieźli dwa punkty z Gdyni i mają nadal trzy punkty straty do lidera.

Szanse na zdobycie tytułu mistrzowskiego utrzymały Szombierki, które pewnie pokonały Motor. Tak więc walka o pierwsze miejsce w tabeli zapowiada się bardzo ciekawie i trwała będzie zapewne do końca rozgrywek.

Interesująca jest też walka o utrzymanie się w ekstraklasie.

Nie rezygnuje nadal Odra, która ma jeszcze cień nadziei na pozostanie w I lidze. Opolanie pokonali w Łodzi ŁKS, co było największą niespodzianką. W coraz trudniejszej sytuacji jest Zagłębie, które przegrało z Górnikiem Zabrze.

W ośmiu meczach strzelono tylko 14 bramek. W klasyfikacji najlepszych strzelców prowadzi nadal Adamczyk 18 goli, na drugie miejsce wyszedł Ogaza — 13 bramek.

Wisła wygrała w Gdyni

Piłkarze krakowskiej Wisły pokonali w Gdyni miejscową Arką 2:0 (1:0). Warto podkreślić, że było to pierwsze w historii pierwszoligowych spotkań tych drużyn zwycięstwo krakowian w tym mieście. Cieszy również fakt, że wiślacy coraz częściej zaczynają przywozić punkty z meczy wyjazdowych.

Goście w pełni zasłużenie wygrali to spotkanie, będąc zespołem zdecydowanie lepszym..

Krakowianie grali szybko, pomysłowo, najczęściej z pierwszej piłki, co sprawiało sporo kłopotu obrońcom Arki. Wiślacy stworzyli wiele świetnych pozycji strzeleckich, wykorzystali jednak tylko dwie, najpierw Kmiecik w 32 min., a później Wróbel w 63 min. wpisali się na listę zdobywców bramek. A goli mogło być znacznie więcej, jednakże goście w kilku wypadkach strzelali niecelnie.

Gospodarze rozczarowali. Zagrali słabo, zwłaszcza w obronie. Ich akcje ofensywne były niedokładne, przeprowadzane ponadto w zbyt wolnym tempie.

Nic więc dziwnego, że krakowscy obrońcy z łatwością rozbijali ataki gdynian.

Arka od 43 min. grała w dziesiątkę, bowiem kontuzji doznał Możejko i musiał opuścić boisko, a wcześnie gospodarze przeprowadzili już dwie zmiany. Było to spore osłabienie gdyńskiego zespołu.

Mecz stał na przeciętnym poziomie, chociaż był ciekawy ze względu na liczne sytuacje podbramkowe, które stworzyli głównie krakowianie.

AKKA; Zemojtel, Bochentyn, Szewczyk, Pietrzykowski, Bieliński, Dybicz (od 28 min. Możejko), Sobczak (od 35 min. Makurat), Kupcewicz, Miszewski, Korynt, Kwiatkowski, WISŁA: Adamczyk, Szymanowski, Budka, Skrobowski, Jałocha, Lipka, Kapka, Krupiński (od 28 min. Targosz), Wróbel, Kmiecik, Iwan.

Sędziował B. Cichoń z Wrocławia.