1981.08.15 Wisła Kraków - Arka Gdynia 3:0

Z Historia Wisły

1981.08.15, I Liga, 2. kolejka, Kraków, Stadion Wisły, 18:00
Wisła Kraków 3:0 (2:0) Arka Gdynia
widzów: 12.000-15.000
sędzia: Andrzej Ordysiński z Kielc
Bramki
Leszek Lipka 16’
Piotr Skrobowski 36’
Andrzej Iwan (g) 57’
1:0
2:0
3:0
Wisła Kraków

Janusz Adamczyk grafika: Zmiana.PNG (71’ Robert Gaszyński)
Henryk Szymanowski
Marek Motyka
Krzysztof Budka
Jan Jałocha
Leszek Lipka
Zdzisław Kapka grafika: Zmiana.PNG (77’ Roman Plewniak)
Piotr Skrobowski
Andrzej Targosz
Andrzej Iwan
Michał Wróbel

trener: Lucjan Franczak
Arka Gdynia

Andrzej Czyżniewski
Jacek Pietrzykowski
Zbigniew Bieliński
Ryszard Szewczyk
Wojciech Klein
Andrzej Dybicz Grafika:Zmiana.PNG (46' Andrzej Krzewicki)
Janusz Kupcewicz
Mirosław Makurat
Tomasz Korynt Grafika:Zmiana.PNG (70' Krzysztof Sobczyk)
Janusz Możejko
Wiesław Kwiatkowski

trener: Grzegorz Polakow

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Bilet meczowy
Bilet meczowy
Afisz zapowiadający mecz
Afisz zapowiadający mecz

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1981, nr 159 (14/16 VIII) nr 10994

Realnie patrząc drużynę gości urządza remis: i liczyć się. należy z defensywnym wariantem gry Arki, Jaką taktykę zastosuje więc w takiej sytuacji trener Lucjan Franczak? Rozważą m, in. przesunięcie Piotra Skrobowskiego do pomocy, w obronie wystąpiłby, wówczas Henryk Szymanowski. Szkoda tylko, że Wisła znów nie zagra w pełnym składzie,. Zobaczymy co prawda Zdzisława Kapkę, lecz z kolei kontuzją wyeliminowała ? drużyny Janusza Krupińskiego, Miejmy jednak nadzieję, że personalne kłopoty nie wpłyną w zasadniczy sposób na postawę zespołu z ul. Reymonta,



Echo Krakowa. 1981, nr 160 (17 VIII) nr 10995

Zwycięstwo mogło być jeszcze efektowniejsze


W ROZEGRANYM w sobotę w Krakowie meczu pierwszej ligi piłkarze Wisły pokonali zespół gdyńskiej Arki 3:0 (2:0) Bramki zdobyli — Lipka (16 min.), Skrobowski (36 min.) oraz Iwan (57 min., głową). Sędziował bardzo słabo Andrzej Ordysiński z Kielc, widzów — ok. 15 tyś.

WISŁA: Adamczyk (od 71 min Gaszyński) — Szymanowski, Motyka, Budka, Jałocha — Lipką, Kapka (od 77 min. Plewniak). Skrobowski, Targosz — Iwan. Wróbel.

Udanie zainaugurowali pierwszoligowy. sezon na swoim boisku piłkarze, krakowskiej Wisły, Tylko w początkowej fazie ich rywalom z Arki udawało się toczyć z nimi wyrównany pojedynek, potem od momentu zdobycia pierwszego gola krakowianie niepodzielnie dominowali na boisku, stwarzając mnóstwo niebezpiecznych akcji, oddając dużą ilość strzałów na bramkę strzeżoną przez Czyżniewskiego.

Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami trener Lucjan Franczak desygnował tym razem do linii pomocy Piotra Skrobowskiego. Skrobowski.

Kapka , Lipka i Targosz nie tylko organizował większość szyb kich ataków, ale także siali sporo zamieszania na polu karnym Arki, wielokrotnie wspomagali też kolegów z defensywy.

Jak padały bramki? W 16 min Wróbel ograł na lewej stronie Pietrzykowskiego, dośrodkowa! do Iwana, ten głową skierował piłkę do nadbiegającego Lipki, i który bez zastanowienia oddał bardzo silny, celny strzał. W 36 min. po akcji Wróbel—Lipka, do podania wzdłuż bramki doszedł Skrobowski i z bliska podwyższył wynik meczu. Wreszcie w 57 min. Kapka popisał się ponad 20-metrowym przerzutem ze środka boiska wprost na głowę Iwana. Reprezentacyjny napastnik nie atakowany przez obrońców Arki bez kłopotów umieścił piłkę w bramce.

Gdynianie mogą być zadowoleni, że przegrali tylko 0—3.

Dwie znakomite sytuacje zostały bowiem zaprzepaszczone przez Wróbla. W obu przypadkach lewoskrzydłowy Wisły znajdował się sam przed Czyżniewskim, chcąc zdobyć jednak efektowne gole wdał się w techniczne majstersztyki i w efekcie w 13 min. trafił w krawędź poprzeczki, a w 21 min: akcja trwała tak długo, że kilku gdyńskich obrońców zdołało powrócić na pole przedbramkowe. Bliscy szczęścia byli także: Kapka w 14 min.. Iwan w 40 min.. Targosz w 41 min., w drugiej połowie — Skrobowski w 67 min..

Jałocha w 85 min. j Plewniak w 89 min., ale piłka po ich strzałach bądź stawała się łupem Czyżniewskiego bądź o centymetry mijała światło bramki Goście zaledwie dwa razy mogli zaskoczyć Adamczyka. Najpierw przy stanie 0:0 w 11 min z 7—8 m fatalnie spudłował Makurat, a w 29 min. po strzale Kwiatkowskiego bramkarz Wisły wybił piłkę na róg.

Przedstawione fakty doskonale ilustrują chyba przewagę „Białej gwiazdy”. Co warto podkreślić. podopieczni Lucjana Franczaka prowadzili bardzo urozmaiconą grę. dużo biegali.

zmieniali pozycje, imponowali techniką i dobrym przygotowaniem kondycyjnym. Na szczególne wyróżnienie zasługują: Motyka, Lipka, Kapka, Targosz, Skrobowski i Iwan.

Relację z sobotniego meczu jestem zmuszony zakończyć niemiłym akcentem. Najsłabszym aktorem widowiska na boisku przy ul. Reymonta był niestety

sędzia Andrzej Ordysiński. W 44 min. nie zauważył ręki Szewczyka na poi u karnym, w innych przypadkach nie stosował przywileju korzyści, błędnie oceniał faule. Wiele do życzenia pozostawiała Jego współpraca z liniowymi.


Gazeta Krakowska. 1981, nr 161 (14/15/16 VIII) nr 10254

Już w sobotę odbędą się mecze drugiej kolejki ekstraklasy piłkarskiej. Wisła podejmuje Arkę Gdynia. Zespół gdyński swój pierwszy mecz przegrał ze Stalą Mielec na własnym boisku. Wisła natomiast zremisowała z Gwardią w Warszawie. Po pierwszej kolejce niewiele mogliśmy powiedzieć o poziomie gry większości zespołów. Druga kolejka być może pozwoli wielu zespołom odkryć nieco karty. Krakowscy kibice oczekują, że Wisła zaprezentuje się w spotkaniu z Arką z dobrej strony. Krakowski zespół do tego spotkania wystąpi w swym najsilniejszym składzie, ale najprawdopodobniej, bez Kapki, który odczuwa jeszcze skutki odniesionej kontuzji. Mecz odbędzie się na stadionie przy ul. Reymonta, początek! o godz. 18.00


Gazeta Krakowska. 1981, nr 162 (17 VIII) nr 10255

A to ci sensacja! Po dwóch rundach ekstraklasy liderem został nieoczekiwanie LECH. Nieoczekiwanie — bo nie wróżono drużynie Łazarka sukcesów, tym bardziej, że z zespołu odszedł najlepszy napastnik Chojnacki. Oczywiście to dopiero początek ligi, ale postawa Lecha jest miłym zaskoczeniem. Zaskoczeniem jest też dobra forma piłkarzy WISŁY, którzy w bezapelacyjny sposób pokonali Arką 3:0, a pozycji mieli tyle, że mogli nawet wygrać 6 czy 7:0. Ciekawe czy w najbliższym meczu z Ruchem krakowianie potwierdzą zwyżką formy? Sensacją nr i było 4:0 Górnika z Widzewem. Ciągle nie może pozbierać sią LEGIA, która w bardzo szczęśliwych okolicznościach zremisowała z Gwardią. Znacznie w słabszej formie niż przed paroma miesiącami jest MOTOR, który doznał jednak przed sezonem poważnego osłabienia. A oto trochę statystyki: na 8 rozegranych spotkań: 3 razy wygrali gospodarze, tylko raz goście, 4 razy padł wynik remisowy. Strzelono 16 bramek (przeciętnie 2 gole na mecz), w bramkach lepsi gospodarze 11:5. Mecze oglądało 88 tys. widzów. Sędziowie pokazali 4 żółte kartki

Forma Wisły idzie w górę!

Udała się inauguracja ekstraklasy w Krakowie, WISŁA nie tylko pewnie pokonała ARKĘ Gdynia 3:0 (2:0), ale co najważniejsze zaprezentowała — jak na początek sezonu — dobrą formę. Oczywiście trudno po 2 kolejkach ligowych wydawać w pełni miarodajne opinie, ale wiele wskazuje na to, iż wiślacy są dobrze przygotowani do nowego sezonu piłkarskiego.

Lekkoatletyczne Puchary Europy dla NRD Polacy w cieniu rywali Cala drużyna imponowała kondycją, wytrzymałością i co szczególnie cieszy — szybkością.

Krakowianie dużo grali z pierwszej piłki, byli ruchliwi, często zmieniali pozycje. To fakt, że przeciwnik nie był najwyższej klasy (szczególnie obrona Arki pozostawiała zawodnikom gospodarzy zbyt wiele swobody), ale szereg akcji wiślaków musiało się podobać. Efektowna była akcja w 16 min. po centrze Wróbla, IWAN chytrze główkował do LIPKI, który z ostrego kąta strzałem w długi róg pokonał Czyżniewskiego. Również drugi gol w 36 min. padł po szybkiej wymianie piłek Wróbel — Lipka, po dośrodkowaniu tego ostatniego doskoczył Skrobowski i było 2:0.

Jeszcze kilkakrotnie w I połowie Wisła była o krok od strzelenia dalszych goli m. in.

w 13 min. Wróbel trafił w poprzeczkę, w 3 min. później zawodnik ten będąc sam na sam z Czyżniewskim wdał się w niepotrzebny drybling i zaprzepaścił wyśmienitą okazję. Ale najefektowniejszą akcję przeprowadził w 40 min. Iwan, otrzymał długie podanie od Kapki, idealnie przyjął piłkę i błyskawicznie strzelił z woleja centymetry obok słupka.

Również po przerwie wiślacy dominowali na boisku grając swobodnie, szybko i pomysłowo. W 57 min. Kapka dostrzegł na polu karnym nieobstawionego Iwana, zaadresował do niego długą piłkę, a ten precyzyjnie główką podwyższył na 3:0. W tej fazie gry świetnych sytuacji nie wykorzystali Szymanowski, Jałocha, Plewniak, Skrobowski. Szczęśliwie bronił Czyżniewski bądź strzały zawodników Wisły były mało precyzyjne.

Podkreśliłem już dobrą kondycję, szybkość wiślaków. W stosunku do wiosny 1981 in plus zaskoczyli: Motyka, Targosz, Skrobowski (grał w tym meczu w XI linii), Wróbel (żeby tylko przestał nadużywać dryblingu!).

Bardzo dobry był długimi okresami Lipka (jeśli grać będzie tak dalej polecimy go trenerowi Piechniczkowi), dobrze wprowadził się Plewniak. Jak zwykle mocne punkty stanowili Iwan (jego kilka akcji było przedniej klasy), Jałocha, Kapka.

Słowem uznanie dla Wisły, której piłkarze mamy nadzieję nie wpadną jednak w samouwielbienie. W grze wiślaków nie wszystko mi się podobało, w pierwszych 30 min. niepewnie grała obrona (zła asekuracja) goście byli 2-krotnie od zdobycia bramki (najlepszą sytuację zmarnował w 11 min. Makurat strzelając z 8 m ponad poprzeczką). Wygląda na to, że trener Franczak będzie forsował parę stoperów Budka — Motyka (Szymanowski na prawej obronie), czy w takim przypadku w roli ostatniego nie należałoby ustawić jednak Motyki? WISŁA: Adamczyk (71 min. Gaszyński) — Szymanowski, Budka, Motyka, Jałocha — Lipka, Kapka (77 min. Plewniak), Targosz, Skrobowski — Iwan, Wróbel.

ARKA — Czyżniewski — Pietrzykowski, Bieliński, Szewczyk, Klein — Dybicz (46 min. Krzewicki), Kupcewicz, Makurat, Możejko — Korynt (70 min. Sobczyk), Kwiatkowski.

Widzów ponad 15 tys. Sędziował bardzo nieudolnie Ordysiński z Kielc, który nie ma — jak na razie — kwalifikacji Migowych. (ANS)


Gazeta Krakowska. 1981, nr 162 (17 VIII) nr 10255

Unik Polakowa

Na tradycyjną konferencję pomeczową nie przybył po raz pierwszy od Wielu lat — trener drużyny gości — Grzegorz Polaków z Arki. Trener — jak miał oświadczyć bramkarz Czyżniewski — nie zjawił się nawet w szatni swojego zespołu. Przypomnijmy, iż w ostatnim roku p. Polakow prowadził 3 zespoły: Cracovię, z którą pożegnał się po kilku porażkach, Odrę Opole (spadła do II ligi), a od paru tygodni trenuje Arkę. Jak jeszcze długo?...

A oto wypowiedź trenera Wisły — Lucjana Franczaka.

„Chciałbym pochwalić cały zespół, wszyscy grali dobrze, jeśli już kogoś szczególnie mam wyróżnia to przede wszystkim IWANA, dalej TARGOSZA (nareszcie uwierzył w siebie!), SKROBOWSK1EGO — widzą go na stałe w naszej II linii.

Dobra gra to efekt solidnej pracy w okresie przygotowawczym do ligi, pracowaliśmy po prostu mocniej (Więcej) ćwiczeń wytrzymałościowych). Cieszą się szczególnie z dobrej współpracy pomocników i napastników, byli ruchliwi, dezorganizowali szyki rywala zmieniając sią pozycjami, Słabiej w I fazie gry grała nasza obrona i to trzeba będzie poprawić.

(s)