1981.08.26 Wisła Kraków - Widzew Łódź 1:1

Z Historia Wisły

1981.08.26, I Liga, 4. kolejka, Kraków, Stadion Wisły,
Wisła Kraków 1:1 (1:1) Widzew Łódź
widzów: 20.000
sędzia: J. Labus z Katowic
Bramki
Zdzisław Kapka (g) 38’

1:0
1:1

42' Tłokiński
Wisła Kraków
4-4-2
Janusz Adamczyk
Henryk Szymanowski
Marek Motyka
Krzysztof Budka
Jan Jałocha
Leszek Lipka grafika: Zmiana.PNG (76’ Janusz Nawrocki)
Zdzisław Kapka
Piotr Skrobowski
Andrzej Targosz
Andrzej Iwan
Michał Wróbel grafika: Zmiana.PNG (76’ Mirosław Świętek)

trener: Lucjan Franczak
Widzew Łódź
4-4-2
Młynarczyk
Plich Grafika:Zmiana.PNG (81' Jeżewski)
Żmuda
Tłokiński
Możejko
Bomke
Zbigniew Boniek
Rozborski
Surlit
Lonka
Smolarek

trener: Władysław Żmuda

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1981, nr 165 (27 VIII) nr 11000

Dziś czwarta kolejka rozgrywek ekstraklasy a w niej prawdziwy rodzynek — pojedynek mistrza Polski — Widzewa. z wicemistrzem — Wisłą na stadionie przy ul. Reymonta. Zapowiadają się ogromne emocje, stadion krakowski z pewnością wypełni się do ostatniego miejsca.

Wiślacy po trzech kolejkach mają na swym koncie po jednym zwycięstwie, porażce i remisie. W która, stronę przeważą po dzisiejszym meczu szalę wagi, czy pójdzie ich szalka w dół obciążona zdobyczą dwóch punktów, czy może dalej będzie stać w poziomym położeniu, czy też pójdzie w górę po stracie punktów? Każdy wynik jest możliwy, zespoły nic prezentują jeszcze zbyt wysokiej formy, choć krakowianie zbierają więcej pochwał od mistrzów z Łodzi, a ich przegrana w Chorzowie z Ruchem była więcej zasługą arbitra tego meczu niż słabszej formy podopiecznych Lucjana Franczaka.

Na marginesie tego, chorzowskiego meczu, zastanawiająca jest opieszałość władz piłkarskich w ferowaniu, decyzji odnośnie karygodnych postępków sędziów. Jeśli przewini piłkarz reakcja jest niemal natychmiastowa, jeśli burdę zrobią kibice, czy źle zachowa się trener, na efekty kary, czy choćby potępiający werdykt długo nie czekamy. W przypadku gdy zawini arbiter sprawa ciągnie się tygodniami, efekty „karzącej sprawiedliwości piłkarskiej” są b rdzo spóźnione w czasie, bądź też w ogóle ich nie ma.

Wracając do dzisiejszego spotkania Wisła — Widzew będzie to niemal mecz reprezentacji Polski, w obu zespołach wystąpi bowiem ośmiu zawodników pierwszej i dwóch drugiej kadry. To dodatkowy smaczek zawodów, mających przecież i tak swój ogromny ciężar gatunkowy, prestiżowe znaczenie dla obu zespołów. Czwórka wiślaków — Jałocha, Skrobowski, Kapka i Iwan z jednej oraz Młynarczyk, Boniek, Żmuda i Smolarek z drugiej strony, a dodatkowo jeszcze Budka i Motyka wyznaczeni do II reprezentacji winni dać widowisko dużego formatu, pokaz zaciętej, atrakcyjnej walki o ligowe punkty prowadzonej szybko, zdecydowanie i na wysokim poziomie. Czy doczekamy się takiego właśnie widowiska? Miejmy nadzieję, że tak, że zawodnicy mistrza i wicemistrza kraju stworzą spektakl, który długo się będzie pamiętać i wspominać.

Życzymy takiego właśnie meczu zarówno jego aktorom jak i obserwatorom, licząc ze strony widzów na kulturalny i serdeczny doping


Echo Krakowa. 1981, nr 166 (28/30 VIII) nr 11001


WISŁA -WIDZEW 1:1 — Kapka (głową) w 37 min.


Gazeta Krakowska. 1981, nr 165 (25 VIII) nr 10258

Początek jesiennego sezonu piłkarskiego jest bardzo bogaty. Obok walki o ligowe punkty trwają też rozgrywki o Puchar Polski. W najbliższą środę odbędą się kolejne mecze. W ekstraklasie — czwarta kolejka spotkań. Najciekawiej zapowiada się pojedynek Wisły z mistrzem Polski Widzewem Łódź. Obydwa zespoły zdobyły dotąd co prawda tylko po trzy punkty, ale prezentują dobrą formę, zwłaszcza krakowianie grają efektownie. Zapowiada się więc bardzo atrakcyjny mecz, który powinien dostarczyć kibicom wielu emocji. Początek o godz. 18.30.


Gazeta Krakowska. 1981, nr 166 (26 VIII) nr 10259

Dziś w Krakowie o godz. 18.30 arcyciekawy mecz I ligi Wisła — Widzew. Przypominamy: przed rokiem Wisła wygrała u siebie 3:2, w Łodzi było 1:1. A Oto ostatni meldunek z obozu Wisły: niepewny jest udział w grze Iwana, który po meczu z Ruchem narzeka na bóle pod kolanem. Na pewno nie wystąpi Krupiński (leczy kontuzję). Pozostali piłkarze w pełni sił. Mecz sędziuje Labus z Katowic. (s


Gazeta Krakowska. 1981, nr 167 (27 VIII) nr 10260

W pojedynku dwóch najlepszych drużyn minionego sezonu — WIDZEWA i WISŁY padł wczoraj w Krakowie wynik remisowy 1:1 (1:1). Nie był to mecz, który mógł zadowolić ponad 20-tysięczną widownię. Widzew przyjechał do Krakowa z określoną, defensywną taktyką gry. Polegała ona na tym że dwóch stoperów (Zmudę i Tłokińskiego) stale asekurowali Boniek i Romkę. Goście zagęścili strefę środkową pozostawiając w przodzie tylko Smolarka i Lonkę. Wszyscy zawodnicy Wisły byli dokładnie pilnowani.

Krakowscy piłkarze nie potrafili znaleźć wczoraj recepty ha taktykę Widzewa. Akcje wyprowadzane były stanowczo za wolno, zawodnicy grali zbyt statycznie, za mało skrzydłami. A tylko szybkimi, dynamicznymi akcjami można było ewentualnie rozerwać mur obronny Widzewa. Słabo grała druga linia w której zupełnie niewidoczny był Lipka, również Kapka daleki od normalnej formy. W ataku próbował walczyć Iwan, ale Osamotniony w swych poczynaniach niewiele mógł zdziałać.

Powiedzmy sobie szczerze — Wisła może być zadowolona z Wczorajszego remisu. W drugiej połowie goście po szybkich kontrach (przy biernej postawie defensorów Wisły) wypracowali pięć znakomitych sytuacji strzeleckich. Na szczęście dla wiślaków Adamczyk przytomnymi wybiegami uratował swój zespół od utraty co najmniej dwóch goli, w pozostałych przypadkach zawodnicy Widzewa zachowywali się jak nowicjusze i nie trafiali do bramki z kilku metrów.

Niewiele było w tym meczu ciekawych akcji, celnych strzałów. W I połowie Wisła ma optyczną przewagą, ale Widzew kontroluje grę i jego kontry są groźne. W 37 min. po akcji Jałochy, Targosz mocno strzelił, Młynarczyk próbował sparować piłkę, doskoczył do niej na linii bramkowej Kapka i było 1:1 dla gospodarzy. Na wyrównującą bramkę Widzewa czekaliśmy tylko 5 minut, Smolarek ograł Budkę, płasko dośrodkował i Tłokiński strzałem s 18 m pod poprzeczkę wyrównał.

Po przerwie Wisła próbuje atakować, ale czyni to nieudolnie. W 63 min. po idealnym zagraniu Bonka, Smolarek będąc sam na sam z Adamczykiem strzelił obok słupka. W 84 min. główkę Iwana wybił na róg Młynarczyk. W 73, 75, 76 i w 77 min. kolejno Tłokiński, Romka, Boniek I Lonka nie wykorzystują idealnych pozycji. Ostatnia minuty należą do Wisły, dwukrotnie z daleka strzelą Kapka, ale piłka mija światło bramki.

WISŁA: Adamczyk — Szymanowski, Budka, Motyka, Jałocha — Lipka (78 min. Nawrocki), Skrobowski, Targosz, Kapka — Iwan, Wróbel (76 min. Świątek).

WIDZEW: Młynarczyk — Pilch (81 min. Jeżewski), Żmuda, Tłokiński, Możejko — Boniek, Romkę, Surlit, Rozborski — Smolarek, Łonka.

Sędziował Labus z Katowic.


Opinie po meczu:

WŁADYSAW ŻMUDA, trener Widzewa: „Zakładaliśmy przed meczem, te remis będzie sukcesem i temu podporządkowaliśmy całą taktykę. Graliśmy wzmocnioną obroną, a w ataku mieliśmy stosować szybkie kontry. Z gry mojego zespołu jestem zadowolony, ale nie z wyniku. Czuję pewien niedosyt, w II połowie mieliśmy kilka wymarzonych sytuacji, ale niestety nie potrafiliśmy ich wykorzystać. Boniek grał tym razem głęboko cofnięty w tyle i mnie) angażował się w akcje ofensywne. Wynikało to po części z faktu, ii przed meczem odczuwał dolegliwości kolana i do ostatniej chwili nie wiedzieliśmy czy zagra." LUCJAN FRANCZAK, trener Wisły: „Przeciwnik rozegrał dobry mecz, grał konsekwentnie.

Nie pozwolił nam rozwijać akcji w naszym stylu. Uważam, że do momentu strzelenia wyrównującej bramki przez Widzew mój zespól grał nieźle, ta bramka podcięła nam skrzydła, w II połowie zawodnicy chcieli za bardzo strzelić gola, pomocnicy nie wracali na czas i po szybkich kontrach łodzianie mieli kilka świetnych sytuacji. W tej sytuacji remis 1:1 satysfakcjonuje mnie. Zawdzięczamy go głównie naszemu bramkarzowi Adamczykowi, który w kilku sytuacjach uratował nas przed utratą bramek. (s) Stal liderem

I znowu mamy w ekstraklasie zmianę lidera. Młoda drużyna Stali Mielec pewnie pokonała Górnika 2:0 i wobec porażki dotychczasowego przodownika Śląska została samodzielnym liderem.

Szlagierem dnia miał być mecz Wisła — Widzew. Jak to często bywa z wielkiej chmury spadł mały deszcz.

Mistrz Polski grał w Krakowie zbyt asekuracyjnie, Wisła nie potrafiła rozbić szczelnej obrony gości i tak zrodził się remis 1:1. Wynik szczęśliwy dla krakowian gdyż w II połowie Widzew miał kilka znakomitych sytuacji.

Sensacją jest porażka Lecha w Poznaniu z Pogonią 0:1. A teraz trochę statystyki: na 8 spotkań 6 wygrali gospodarze, jedno goście, raz padł remis. Bramek strzelono 19, w tym 3 strzelił napastnik Szombierek — Kapica.

Sędziowie pokazali 5 żółtych kartek.

W sobotę kolejne mecze, Wisła gra w Zabrzu z Górnikiem o godz. 17. (s)