1981.10.17 Wisła Kraków – Lech Poznań 96:77

Z Historia Wisły

Wersja z dnia 06:45, 15 cze 2020; PawelP (Dyskusja | wkład)
(różn) ← Poprzednia wersja | Aktualna wersja (różn) | Następna wersja → (różn)
1981.10.17, I Liga Koszykówki Kobiet, runda zasadnicza, 1. kolejka, Kraków, Hala Wisły,
Wisła Kraków 96:77 Lech Poznań
I:
II: 55:43
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków:
Halina Kosińska 24, Lucyna Berniak-Januszkiewicz 21, Halina Iwaniec 20, Grażyna Jaworska 12, Anna Jaskurzyńska 10, Małgorzata Kapera 9

Lech Poznań
Stróżyńska 22, Linka 22


Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1981, nr 202 (19 X) nr 11037

Gwiazda Haliny Iwaniec świeciła pełnym blaskiem


KOSZYKARKI i koszykarze I ligi zainaugurowali mistrzowskie rozgrywki, W Krakowie obejrzeliśmy, już w piątek, ciekawy pojedynek Wisły z Lechem, udany dla drużyny krakowskiej. W niedzielę krakowianki rozgromiły poznański AZS, a oba mecze upłynęły pod znakiem znakomitej gry Haliny Iwaniec. Nie powiodło się w pierwszym występie „Wawelskim smokom”, przegrali bowiem wysoko w Sosnowcu z Zagłębiem. WISŁA — LECH 96:77 (55:43). Najwięcej punktów dla Wisły — Kosińska 24, Januszkiewicz 21, Iwaniec 20, dla Lecha — Linka i Stróżyna po 22. Pierwszy w nowym sezonie mecz ligowy w wykonaniu mistrzyń Polski — Wisły był zupełnie dobry. Obserwowaliśmy szybką grę, ofiarną walkę i chwilami bardzo dobrą skuteczność strzelecką krakowianek. Klasą dla siebie była H. Iwaniec, najlepsza zawodniczka na boisku, udany był, po urlopie macierzyńskim, powrót na parkiet L.

Januszkiewicz, obiecujący występ młodej A. Jaskurzyńskiej, choć w kilku przypadkach zabrakło jej koniecznego doświadczenia, strzeleckiej skuteczności i pewnego chwytu piłki. Dobrą dyspozycję rzutową zaprezentowała H. Kosińska, skutecznie walczyła w obronie i ataku G. Jaworska, tyle że fatalnie rzucała do kosza, płasko, sztywną ręką, bardzo niecelnie. Reszta zawodniczek wyraźnie odbiega poziomem od tej piątki. Ale gra pierwszego kwintetu Wisły wystarczyła na zwycięstwo nad Lechem. Cały czas prowadzenie należało do krakowianek, ich rywalki walczyły dzielnie, w drugiej połowie zdołały nawet doprowadzić do stanu 65:69 (w 29 min. gry), lecz w ostatniej fazie dominowały wiślaczki.

WISŁA — AZS Poznań 96:58 (46:24). Najwięcej punktów: dla Wisły — Jaskurzyńska 34, Kosińska 23, Januszkiewicz 20, dla AZS — Kozaczek 19. Wiślaczki wprost rozgromiły swe rywalki, na których usprawiedliwienie trzeba dodać, iż grały bez swej najlepszej zawodniczki — T. Komorowskiej (kontuzja).

I znów mecz upłynął na oklaskiwaniu wspaniałych zagrań, Haliny Iwaniec, która te inauguracyjne pojedynki grała w sposób doprawdy rzadko oglądany na naszych ligowych boiskach. Jej prowadzenie gry, kapitalne podania, szybkość, waleczność, znakomita defensywa musiały wywrzeć na każdym wielkie wrażenie. (lang)


Gazeta Krakowska. 1981, nr 204 (19 X) nr 10297

Porażka „Wawelskich Smoków”

Dobry start mistrzyń

Dobrze wystartowały w rozgrywkach ekstraklasy 14-krotne mistrzynie Polski — koszykarki Wisły Kraków. Krakowianki występujące w nowym sezonie w znacznie zmienionym składzie (bez Kaluty, Wiązowskiej i Biesiekierskiej) nie dały szans duetowi poznańskiemu, dwukrotnie zwyciężając.

W piątek wiślaczki pokonały Lecha Poznań 96:77 (55:43). Dobre, ciekawe spotkanie. Przez cały Czas przewagę punktową miały krakowianki. W 29 min. było jednak już tylko 69:65 dla Wisły, ale od tego momentu podopieczne trenera L. Miętty zaczęły grać skuteczniej, zwiększając z minuty na minutę przewagę. Najwięcej punktów dla zwyciężczyń zdobyły: Kosińska 24, Januszkiewicz 21 i Iwaniec 20, dla pokonanych Linka i Strożyna po 22.

Wczoraj Wisła pokonała AZS Poznań 96:58 (48:24). Poznanianki, występujące bez Komorowskiej i Ludwiczak, nie były w stanie nawiązać równorzędnej walki z mistrzyniami. W zespole Wisły, grającym szybko i pomysłowo, najlepiej spisywały się Iwaniec i celnie strzelająca Jaskurzyńska, która ma szanse, jeśli czynić będzie nadal postępy, stać się silnym punktem drużyny krakowskiej. Najwięcej punktów dla Wisły zdobyły: Jaskurzyńska 34, Kosińska 24, Januszkiewicz 20 i Iwaniec 10, dla AZS — Kozaczyk 19,


"Dziennik Polski" strona 8