1982.03.14 Arka Gdynia - Wisła Kraków 0:0

Z Historia Wisły

1982.03.14, I Liga, 17. kolejka, Gdynia, Stadion Arki,
Arka Gdynia 0:0 Wisła Kraków
widzów: 6-12.000
sędzia: J. Eksztajn z Warszawy
Bramki
Arka Gdynia
4-4-2
Czyżniewski
Bochentyn
Grafika:Zk.jpg Możejko
Dybicz
Pietrzykowski
Kurzepa
Kupcewicz
Miszewski
Klein
Kwiatkowski Grafika:Zmiana.PNG (64' Korynt)
Majcher Grafika:Zmiana.PNG (69' Makurat)

trener:
Wisła Kraków
4-4-2
Janusz Adamczyk
Henryk Szymanowski
Piotr Skrobowski
Krzysztof Budka
Jan Jałocha
Leszek Lipka
Zdzisław Kapka
Janusz Nawrocki Grafika:Zk.jpg
Janusz Krupiński
Andrzej Iwan
Michał Wróbel

trener: Wiesław Lendzion

O Wiśle Kraków czytaj także w oficjalnym serwisie Przeglądu Sportowego - przegladsportowy.pl

Spis treści

Relacje prasowe

Echo Krakowa. 1982, nr 2 (15 III) nr 11078

Interwencja J. Adamczyka na wagę remisu

ARKA Gdynia — WISŁA 0:0. Sędziował Janusz Eksztajn z Warszawy, widzów — ok. 12 tys. Żółte kartki: Nawrocki (Wisła) i Możejko (Arka).

WISŁA: Adamczyk — Szymanowski, Budka, Skrobowski, Jałocha — Nawrocki, Lipka, Kapka, Krupiński — Iwan, Wróbel.

W piątek pisaliśmy, że dopiero wyjazdowy mecz z Arką w Gdyni będzie dla wiślaków prawdziwym sprawdzianem formy. Tradycji i tym razem stało się zadość. Niewiele bowiem brakowało, by krakowianie „zgubili” 2 punkty nad morzem, choć z wyjątkiem pierwszego kwadransa toczyli z gospodarzami b. wyrównany pojedynek. Ba, mieli nawet znakomite okazje na uzyskanie bramek, niestety najgroźniejszy napastnik „Białej gwiazdy” Andrzej Iwan dwukrotnie spudłował, raz, będąc sam przed bramkarzem Arki Czyżniewskim.

Gdynianie znajdujący się w gronie drużyn zagrożonych degradacją za wszelką cenę starali się pokonać Janusza Adamczyka. Tuż na początku meczu po strzale Miszewskiego piłka trafiła w słupek, potem krakowskiego golkipera omal nie zaskoczył Janusz Kupcewicz.

Najlepszą okazję do zdobycia upragnionego gola miał jednak w 86 min. Jacek Pietrzykowski egzekwując karnego podyktowanego za faul na Koryncie. Lecz J. Adamczyk wyczuł intencje defensora Arki, obronił „jedenastkę” stając się w ten sposób bohaterem meczu.

Poza Adamczykiem do wyróżniających się graczy Wisły należał także reprezentant kraju Jan Jałocha.

Czy remis z Arką jest sukcesem wiślaków? Tylko połowicznym, biorąc nawet pod uwagę słabsze do tej pory ich występy w pojedynkach wyjazdowych. Liczymy jednak, że udany w sumie start wiosennej rundy zmobilizuje A. Iwana, P. Skrobowskiego, J. Jałochę i pozostałych zawodników wiślackiej drużyny do dobrej gry w kolejnych meczach o ligowe punkty.

Gazeta Krakowska. 1982, nr 26 (12/13/14 III) nr 10362

Prawie wiosenna pogoda sprzyja piłkarzom. Pierwszoligowcy rozegrają drugą kolejkę rundy wiosennej. Wisła, która rozgromiła na inaugurację warszawską Gwardię, jedzie tym razem do Gdyni, gdzie spotka się z Arką. Faworytem będą krakowianie, ale trzeba pamiętać, że jesienią wiślacy grali o wiele słabiej na wyjazdach niż u siebie. Czy przełamią nareszcie złą tradycję?


Gazeta Krakowska. 1982, nr 27 (15 III) nr 10363

Widzew w pogoni za Pogonią

Rozegrana została 17 kolejka spotkań I ligi piłkarskiej. Lider — szczecińska Pogoń rozgromiła Zagłębie Sosnowiec, odnosząc dziesiąte zwycięstwo w tej edycji rozgrywek.

Na drugie miejsce wysunął się Widzew. Łodzianie podejmowali dotychczasowego wicelidera — Górnika Zabrze i pewnie wygrali.

Zabrzanie spadli na czwartą pozycję. Widzew dzieli od szczecinian różnica tylko jednego punktu i chyba ta pogoń za Pogonią zakończy się powodzeniem łodzian, to znaczy zmianą lidera. Na trzecim miejscu jest Śląsk po pewnym zwycięstwie z Bałtykiem. Bramkostrzelny dotąd atak warszawskiej Gwardii nie zdobył gola w meczu z Legią. Legioniści przed rewanżowym spotkaniem w Pucharze Zdobywców Pucharów z Dynamo Tbilisi nie zachwycili formą. O trzy pozycje w tabeli awansowała Stal Mielec, nie dając szans chorzowskiemu Ruchowi.

Krakowska Wisła po świetnym starcie i zdobyciu w inauguracyjnym meczu aż 6 bramek, tym razem w spotkaniu wyjazdowym nie strzeliła ani jednego gola Arce. Krakowianie zagrali nieźle, jednak zbyt asekuracyjnie, a gra na czas w ostatnich minutach spotkania omal nie zakończyła się dla wiślaków fatalnie. Szczęście, że Arka nie wykorzystała rzutu karnego.

W grupie spadkowej Motor, Arka, Ruch i Bałtyk tracą dystans do pozostałych zespołów i ich sytuacja staje się coraz bardziej trudna.

W sumie padło 18 bramek, na liście najlepszych strzelców prowadzi Kapica — 9 goli.

(tg)

Adamczyk obronił karnego

Piłkarze krakowskiej Wisły w meczu wyjazdowym zremisowali w Gdyni z miejscową Arką 0:0. Spotkanie było żywe i interesujące. Zaczęło się od falowych ataków gospodarzy, którzy zepchnęli gości do głębokiej obrony. Ta ofensywa gdynian trwała kwadrans, ale nie przyniosła zmiany wyniku.

Później mecz się wyrównał, krakowianie zdołali uporządkować swe szeregi i teraz oni próbowali zaskoczyć Arkę z kontrataków. Najlepszą okazję spośród wiślaków na zdobycie gola miał Lipka w 29 min., jednak przegrał pojedynek sam na sam z bramkarzem Czyżniewskim.

Gdynianie kilka razy także groźnie zagrozili bramce Adamczyka, wczoraj miał on na szczęście swój dobry dzień i nie dał się zaskoczyć.

Tuż po przerwie w 46 min. Iwan znalazł się sam na sam z Czyżniewskim, jednak piłka przeszła tuż obok słupka. Piłkarze Arki śmiało atakowali i dużo strzelali, ale czynili to niedokładnie. W ostatnich kilku minutach spotkania goście zaczęli grać na utrzymanie bezbramkowego wyniku i niewiele brakowało, a srodze by się to na nich zemściło. Gospodarze znów zepchnęli do defensywy wiślaków i byli bliscy zdobycia gola.

W 85 min. Kupcewicz dokładnie podał do Korynta i ten został sfaulowany przez Budkę na polu karnym. Sędzia J. Eksztajn z Warszawy wskazał na „jedenastkę”. Rzut karny wykonywał Pietrzykowski, silnie strzelił w lewy róg i ku rozpaczy miejscowych kibiców Adamczyk zdołał wybić piłkę. Bramkarz krakowian był zresztą najmocniejszym punktem swego zespołu, interweniując skutecznie w wielu sytuacjach. Jeszcze w 87 min. gdynianie byli bliscy zdobycia gola, jednakże strzał Kurzepy z bliskiej odległości minął cel.

Warto dodać, że krakowianie jeszcze nigdy nie wywieźli z Gdyni dwóch punktów. I tym razem ta sztuka im się nie udała. Wisła rozegrała niezłe spotkanie, chociaż można jej zarzucić, że grała zbyt asekuracyjnie i gdyby śmielej atakowała, mogłaby wygrać to spotkanie.

Trener W. Lendzion powiedział po meczu: Wynik spotkania jest chyba zasłużony, mecz był bowiem wyrównany. Obydwa zespoły miały sporo okazji do strzelenia gola, nie potrafiły ich jednak wykorzystać. Obawialiśmy się trochę Arki i rzeczywiście na swoim boisku okazała się zespołem groźnym.

ARKA: Czyżniewski Bochentyn, Możejko, Dybicz, Pietrzykowski, Klejn, Kurzepa, Kupcewicz, Miszewski, Kwiatkowski (od 64 min. Korynt), Majcher (od 69 min. Makurat).

WISŁA: Adamczyk, Szymanowski, Skrobowski, Budka, Jałocha, Lipka, Kapka, Nawrocki, Krupiński, Iwan, Wróbel.

Żółte kartki: Nawrocki i Możejko.