1982.03.27 Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 90:106

Z Historia Wisły

1982.03.27, I liga, Kraków, hala Wisły,
Wisła Kraków 90:106 Śląsk Wrocław
I:
II: 47:54
III:
IV:
Sędziowie: Komisarz: Widzów:
Wisła Kraków
Krzysztof Fikiel 30, Jacek Międzik 18, Janusz Seweryn 18, Piotr Wielebnowski 14, Zbigniew Kudłacz 8, Andrzej Cybula 2

Śląsk Wrocław
Kalinowski 32, Zelig 21, Chudeusz 20


Relacje prasowe

http://mbc.malopolska.pl/dlibra/doccontent?id=63580 s.8

Echo Krakowa. 1982, nr 11 (26/28 III) nr 11087

W DZIEŃ po koszykarkach, w wiślackiej hali, odbędzie się. kolejny krakowsko-wrocławski pojedynek pod koszem, tym razem w wydaniu męskich zespołów Wisły i Śląska. Wrocławianie — obrońcy tytułu spisują się w tym sezonie słabiej, co prawda grają w grupie finałowej ale zajmują obecnie dopiero 4 lokatę, ze stratą dwóch punktów do Lecha (przegrali z poznaniakami u siebie przed tygodniem) i raczej stracili już realne szanse ponownego uzyskania prymatu w polskim baskecie. Wisła też nie błyszczy, jest ostatnia w grupie finałowej, gra bardzo nierówno, raz wygrywa, raz przegrywa, w zależności od tego czy zawodnicy w dniu meczu są dobrze dysponowani strzałowo czy też nie, bo słaba gra defensywna nie pozwala im na skuteczne paraliżowanie ataków rywali. Jeśli więc nie udaje się im „przestrzelać” konkurentów, schodzą z boiska pokonani. Przed tygodniem podopieczni trenera Zb. Koźmińskiego przegrali wyraźnie w Wałbrzychu, może teraz, na odmianę „wyjdzie” im mecz i pokonają mistrzów. Zobaczymy. Typować zwycięzców tego pojedynku jest doprawdy niezwykle trudno.

Echo Krakowa. 1982, nr 12 (29 III) nr 11088

WISŁA - SLĄSK 90:106 (47:54).

Najwięcej punktów: dla Wisły — Fikiel 30. Międzik i Seweryn po 18, dla Śląska — Kalinowski 32, Zelig 21, Chudeusz 20 Po sobotnim dobrym i emocjonującym spotkaniu koszykarek Wisły ze Ślęzą, niedzielny pojedynek „Wawelskich smoków” ze Śląskiem miał zupełnie odmienny przebieg. Chaotyczna gra, brak zaciętości w walce o piłkę, niedokładne podania i nie mai zupełna niechęć do obrony własnego kosza sprawiły, iż widowisko było raczej nudne, a jego poziom słabiutki. Krakowianie zaprezentowali prymitywną grę, opartą na mało skutecznych, solowych akcjach Międzika i Seweryna. Bardzo mało wykorzystywany był K. Fikiel, jedyny krakowianin, który wczoraj był w dobrej dyspozycji rzutowej. Śląsk nie miał więc zbyt utrudnionego zadania, by uzyskać wysokie zwycięstwo, a były chwile, w których wrocławianie wręcz ośmieszali swoich przeciwników. Wisła chyba pogodziła się już ze swoją piątą lokatą, stąd najprawdopodobniej taki a nie inny obraz tego pojedynku.